Strona 1 z 6

Choroby jelit/polip/guz/hemoroidy/krew w odbycie

PostNapisane: Wto maja 29, 2018 19:15
przez kicikici3
Tak jak w temacie. Jakie znacie choroby okolic odbytu, występujące u kotów ? Mnie wiadomo jedynie o gruczołach, które potrafią się zatkać, wytwarza się wówczas ropa , zapach bardzo cuchnący.

Sprawa ma się tak, że z piątku na sobotę, wylądowałam z moim kotem Bonifacym u lekarza , na tzw " nagły przypadek". Powodem było to, iż kot nie umiał się załatwić, wchodził do kuwety kilkanaście razy , parł i parł i nic.
Ciągle też saneczkował. leżał na boku i parł , łapki rozpostarte itp. Na miejscu lewatywa , lek rozkurczowy , no mniejsza z tym. W trakcie badania odbytu, silna bolesność, kot miauczał w niebogłosy, wyrywał się. Coś też zostało w niewielkiej ilości na rękawiczce , jakaś maź ale nie była to cuchnąca ropa, charakterystyczna dla zatkanych gruczołów. Generalnie, przyczyną tego wszystkiego , tego saneczkowania , jest najpewniej coś tam w środku w końcowym odcinku.
Podaje mu maść na hemoroidy, z lidokainą. bardzo tego nie lubi, boli go aplikacja. Bonifacy ma lekkii obrzęk wokół odbytu , wystarczy lekko tknąć i się oblizuje ( jakby go swędziało? ) i uciekać próbuje. Poza tym, wszystko wygląda normalnie
aczkolwiek nadal saneczkuje. Mamy antybiotyk na tydzień i lek przeciwzapalny, ale to dopiero od wczoraj. Kot oczywiście kastrat, regularnie odrobaczony itd . Ma ktoś pomysły, co może mu dolegać? hemoroid? jakieś inne wrzody w środku od uszkodzenia z powodu np twardych qupali jakie robi?

Re: Choroby odbytu u kotów

PostNapisane: Wto maja 29, 2018 19:32
przez ewar
Jeżeli kot m skłonności do kamieni kałowych to dobra jest karma RC Fibre. Chyba smaczna, bo koty chętnie ją jedzą i jest skuteczna.Można też podawać laktulozę, to syrop. Ktoś pewnie jeszcze udzieli innych rad, ja stosowałam j/w/
Napiszę o psie, bo z kotami nie miałam takich problemów. Starsza pani miała sunię, nie dbała o nią, bardzo rzadko ja wyprowadzała, starałam się więc sama brać ją na spacery. Kiedyś poszłam do lecznicy po tabletki dla kotów, sunię zabrałam, żeby przy okazji miała spacer. Ponieważ jestem gadatliwa to opowiedziałam wetce, że sunia nie daje się głaskać w okolicy ogona, saneczkuje...itd.Wetka poprosiła o postawienie jej na stół. Masakra. Sunia miała zatkane gruczoły, początki odleżyn. Wetka wycisnęła jej nie ciecz, ale gęsty smar. Nie było to jakoś szczególnie cuchnące. Dowiedziałam się, że czasem trzeba wprowadzić antybiotyk, zdarza się też konieczność operacji w ciężkich przypadkach. To nie jest błaha sprawa. Najlepiej chyba zapytać weta, ja tak robię, sama nie leczę.

Re: Choroby odbytu u kotów

PostNapisane: Wto maja 29, 2018 19:39
przez kicikici3
ewar pisze:Jeżeli kot m skłonności do kamieni kałowych to dobra jest karma RC Fibre. Chyba smaczna, bo koty chętnie ją jedzą i jest skuteczna.Można też podawać laktulozę, to syrop. Ktoś pewnie jeszcze udzieli innych rad, ja stosowałam j/w/
Napiszę o psie, bo z kotami nie miałam takich problemów. Starsza pani miała sunię, nie dbała o nią, bardzo rzadko ja wyprowadzała, starałam się więc sama brać ją na spacery. Kiedyś poszłam do lecznicy po tabletki dla kotów, sunię zabrałam, żeby przy okazji miała spacer. Ponieważ jestem gadatliwa to opowiedziałam wetce, że sunia nie daje się głaskać w okolicy ogona, saneczkuje...itd.Wetka poprosiła o postawienie jej na stół. Masakra. Sunia miała zatkane gruczoły, początki odleżyn. Wetka wycisnęła jej nie ciecz, ale gęsty smar. Nie było to jakoś szczególnie cuchnące. Dowiedziałam się, że czasem trzeba wprowadzić antybiotyk, zdarza się też konieczność operacji w ciężkich przypadkach. To nie jest błaha sprawa. Najlepiej chyba zapytać weta, ja tak robię, sama nie leczę.



Tak, wet wspominał o gruczołach , ale one głównie się tak zatykają u psów właśnie . U kotów rzadko, zwłaszcza jak kot kastrowany a qupy twarde. Bo ponoć to te za miękkie, nie "oczyszczają" dostatecznie gruczołów ( czy jakoś tak, to akurat przeczytałam w sieci)
Natomiast taki stan o jakim piszesz, to już chyba coś widocznego gołym okiem?

Re: Choroby odbytu u kotów

PostNapisane: Wto maja 29, 2018 20:12
przez ewar
Nie, ja nie zauważyłam. Miałam kilka kotów, którym trzeba było gruczoły odetkać, ale to prawda, że to rzadkość, u psów niestety występuje często. Miałam kota ze skłonnościami do kamieni kałowych, z tym walczyłam i udawało się. Nigdy nie miał robionej lewatywy.

Re: Choroby odbytu u kotów

PostNapisane: Śro maja 30, 2018 8:51
przez Stomachari
Mi przyszedł do głowy polip albo nowotwór. Przede wszystkim jelita grubego.
Co do gruczołów: potrafią się zatkać w taki sposób, że na początku ich wyciskania nic nie leci, wydaje się, że wszystko jest dobrze, że są drożne, a dopiero po dłuższej chwili wychodzi z nich zbita wydzielina.
Zdania co do tego, czy twardy stolec pomaga na opróżnianie gruczołów są podzielone. Bywa tak, że pies (bo o psach słyszałam ale do kotów pewnie podobnie się stosuje) z biegunkami ma czyste gruczoły, a zatykają się obe u psa z tendencją do zatwardzeń.
Głównym ryzykiem dotyczącym operacji usuwania gruczołów odbytowych jest uszkodzenie nerwów odpowiedzialnych za pracę zwieraczy. Innymi słowy kot/pies może przestać regulować wypróżnianie się. Dlatego część wetów nie robi takich operacji tylko odsyła do chirurga.

Re: Choroby odbytu u kotów

PostNapisane: Śro maja 30, 2018 10:30
przez kicikici3
Stomachari pisze:Mi przyszedł do głowy polip albo nowotwór. Przede wszystkim jelita grubego.
Co do gruczołów: potrafią się zatkać w taki sposób, że na początku ich wyciskania nic nie leci, wydaje się, że wszystko jest dobrze, że są drożne, a dopiero po dłuższej chwili wychodzi z nich zbita wydzielina.
Zdania co do tego, czy twardy stolec pomaga na opróżnianie gruczołów są podzielone. Bywa tak, że pies (bo o psach słyszałam ale do kotów pewnie podobnie się stosuje) z biegunkami ma czyste gruczoły, a zatykają się obe u psa z tendencją do zatwardzeń.
Głównym ryzykiem dotyczącym operacji usuwania gruczołów odbytowych jest uszkodzenie nerwów odpowiedzialnych za pracę zwieraczy. Innymi słowy kot/pies może przestać regulować wypróżnianie się. Dlatego część wetów nie robi takich operacji tylko odsyła do chirurga.



Ale czy tych gruczołów, jeśli byłyby zatkane , nie widać jak się zajrzy pod ogon? Nie chce się nakręcać, myśląc od razu o najgorszym jak nowotwór, natomiast polip jest tu jak najbardziej możliwy .

Re: Choroby odbytu u kotów

PostNapisane: Śro maja 30, 2018 13:33
przez ewar
Chyba nie widać, bo jak proszę wetkę o sprawdzenie tego, to nie polega tylko na zajrzeniu pod ogon, ale coś musi wymacać. Nigdy tego nie widzę, bo kota trzymam, nie jest to zabieg przyjemny.

Re: Choroby odbytu u kotów

PostNapisane: Śro maja 30, 2018 13:36
przez Stomachari
Gruczołów może nie być widać. Nawet niekoniecznie będą jakieś strupki czy ciemne plamki. Zdarza się, że wszystko wygląda prawidłowo, po ściśnięciu dalej jest dobrze, dopiero jak się zwierzaka pomęczy, zaczyna płynąć maź. Wiem bo jedna wet dała się "oszukać": ścisnęła i nic nie leciało. Ale trzeba było ściskać z różnych stron i kombinować i wtedy wreszcie puściło.
Polip to niestety również poważna sprawa, bo może zamienić się w nowotwór. Dlatego polipy są usuwane.
U ludzi robi się kolonoskopię, u kotów nie wiem, ale pewnie też.

Re: Choroby odbytu u kotów

PostNapisane: Śro maja 30, 2018 13:58
przez kicikici3
Stomachari pisze:Gruczołów może nie być widać. Nawet niekoniecznie będą jakieś strupki czy ciemne plamki. Zdarza się, że wszystko wygląda prawidłowo, po ściśnięciu dalej jest dobrze, dopiero jak się zwierzaka pomęczy, zaczyna płynąć maź. Wiem bo jedna wet dała się "oszukać": ścisnęła i nic nie leciało. Ale trzeba było ściskać z różnych stron i kombinować i wtedy wreszcie puściło.
Polip to niestety również poważna sprawa, bo może zamienić się w nowotwór. Dlatego polipy są usuwane.
U ludzi robi się kolonoskopię, u kotów nie wiem, ale pewnie też.



O jejku :roll: znowu "tortury" kota czekają . Co mnie za pech prześladuje , że ciągle coś się dzieje u kociastych. Jak ten rok fatalnie się zaczął, tak nie odpuszcza. Chyba już cały takie będzie, beznadziejny :strach:

Re: Choroby odbytu u kotów

PostNapisane: Śro maja 30, 2018 14:00
przez Stomachari
Współczuję, nieszczęścia niestety "lubią" się kumulować. :|

Re: Choroby odbytu u kotów

PostNapisane: Śro maja 30, 2018 14:18
przez kicikici3
Stomachari pisze:Współczuję, nieszczęścia niestety "lubią" się kumulować. :|



U mnie w szczególności . Jednocześnie straszna choroba Perełki w styczniu. Niemalże w tym samym czasie , zdiagnozowane zapalenie trzustki u Filusia . Do trzustki dochodzą inne problemy a teraz jeszcze Bonifacy ma chory odbyt.
Teraz już całkiem posiwieje . Nie mówiąc o ciągłym stresie, życiu w napięciu bez przerwy . Znerwicowana , niedosypiająca , nieszczęśliwa . Jakoś nie umiem cieszyć się z czegokolwiek, jeśli mi futer choruje :(
Jeszcze nawet nie przeżyłam do końca i jak potrzebuje , żałoby po Perełce . To wciąż trwa . Ehhh

Re: Choroby odbytu u kotów

PostNapisane: Śro maja 30, 2018 14:41
przez mziel52
A czy to pierwszy taki przypadek Bonifacego? Jeśli tak, to bym na razie nie panikowała i nie stresowała kota. Chyba że stan zapalny odbytu będzie się przeciągał.

Re: Choroby odbytu u kotów

PostNapisane: Śro maja 30, 2018 15:06
przez kicikici3
mziel52 pisze:A czy to pierwszy taki przypadek Bonifacego? Jeśli tak, to bym na razie nie panikowała i nie stresowała kota. Chyba że stan zapalny odbytu będzie się przeciągał.



Wiesz co, zdarzało mu się jeździć na tyłku, średnio raz czy dwa w miesiącu . Ale ja to całkiem inaczej odbierałam, Myślałam że nie umie się załatwić i podawałam laktulozę . Faktycznie to było tak ze mijał drugi dzień nierobienia kupala i on saneczkował . Natomiast jeszcze u wetów z wadowic, jak z nim chodziłam, mówiłam ze on takie twarde kupy robi itd. Ale jakoś nikt szczególnie pod ogonem nie macał. Dopiero teraz w zeszły piątek w nocy, gdy wylądowałam z nim na nagłym przypadku , to się okazało że jest podrażniony odbyt. tyle że poza delikatnym obrzękiem na odbycie od strony ogona, nic tam nie widzę. A kot saneczkuje dalej i jak go choćby dotknę tam , aby maść nałożyć, to się liże intensywnie po łapce , jakby go swędziało ? szczypało ? nie wiem. No i przyjmuje takie pozycje aby nie lezec na tyłku , oraz się tam liże często.
Pojadę z nim na RTG i dokładne oględziny , gdy mąż przyjedzie na początku czerwca . Coś tam ewidentnie biedaka męczy. Narazie dostaje antybiotyk + przeciwzapalny .

Re: Choroby odbytu u kotów

PostNapisane: Śro maja 30, 2018 16:09
przez mziel52
A jeszcze coś mu w jelitach nie zostało, skoro tak opornie mu idzie wypróżnianie? Wet powinien wymacać.

Re: Choroby odbytu u kotów

PostNapisane: Śro maja 30, 2018 19:44
przez kicikici3
mziel52 pisze:A jeszcze coś mu w jelitach nie zostało, skoro tak opornie mu idzie wypróżnianie? Wet powinien wymacać.


Jelita były puste już tamtej nocy, wydalił z siebie tylko 3 większe bobki.

Bedziemy go badać pod kątem polipu czy czegos podobnego. Ale możliwe że to będa jednak gruczoły .Zwłaszcza , że jest grubiutki.
Narazie mamy ten antybiotyk i przeciwzapalny.