Choroby jelit/polip/guz/hemoroidy/krew w odbycie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 31, 2018 12:43 Re: Choroby odbytu u kotów

Stomachari pisze:Mi przyszedł do głowy polip albo nowotwór. Przede wszystkim jelita grubego.
Co do gruczołów: potrafią się zatkać w taki sposób, że na początku ich wyciskania nic nie leci, wydaje się, że wszystko jest dobrze, że są drożne, a dopiero po dłuższej chwili wychodzi z nich zbita wydzielina.
Zdania co do tego, czy twardy stolec pomaga na opróżnianie gruczołów są podzielone. Bywa tak, że pies (bo o psach słyszałam ale do kotów pewnie podobnie się stosuje) z biegunkami ma czyste gruczoły, a zatykają się obe u psa z tendencją do zatwardzeń.
Głównym ryzykiem dotyczącym operacji usuwania gruczołów odbytowych jest uszkodzenie nerwów odpowiedzialnych za pracę zwieraczy. Innymi słowy kot/pies może przestać regulować wypróżnianie się. Dlatego część wetów nie robi takich operacji tylko odsyła do chirurga.


u kotów jest inaczej. Kupa kota prawidlowo karmionego, czyli mięsem, powinna być twarda jak kamyk. Może się pojawiać nawet co drugi / trzeci dzień i jest normalne. Taka kupa oblepiona jest takim jakby śluzem - to właśnie wydzielina gruczołow okoloodbytowych, która zapewnia "poślizg". I tylko twarda kupa zapewnia opróżnienie gruczołow. Tak jest u kotów, na psach się nie znam. Jeśli kot dłuższy czas robi kupy miękkie - to nie musi być biegunka - gruczoły nie są opróżniane, następuje zastój wydzieliny i jej twardnienie. Na skutek coraz częstszego karmienia kotow karmami przemyslowymi - coraz więcej kotów cierpi.
Kiedy Mycha pierwszy raz zachorowała, dopuścilam do tego, że jeden gruczoł rozlizała :strach: :oops:
U Gucia zareagowałam na czas - tylko wydawało mi się, że zbyt często liże się pod ogonem. Wetka była zdziwiona moją sugestią - ale miałąm rację. W gruczołach były juz twarde czopy, ale ropy jeszcze nie było. Teraz pilnuję regularnego opróżniania gruczołów /są sprawdzane przy każdej wizycie u weta.
Na zewnątrz widać dopiero, jak gruczoł jest rozlizany, tworzy się sącząca ranka. Poza tym czasem tworzy się niewielki obrzęk, odbyt bywa taki różowawy - nawet u kota, który jest w tym miejscu czarny.
Nie twierdzę, że u kota autorki to gruczoły, bo problem może być poważniejszy, ale domagałabym się od weta ich dokładnego opróżnienia. Nie jest dla kota przyjemne, ale konieczne.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15035
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw maja 31, 2018 13:27 Re: Choroby odbytu u kotów

izka53 pisze:wydzielina gruczołow okoloodbytowych, która zapewnia "poślizg"

Gruczoły są umiejscowione w takim miejscu, że wydzielina z nich nie ma szans dawać poślizgu. Z tego co się dowiadywałam to wydzielina służy wyłącznie do nawaniania stolca.
Ale pewnie i na ten temat są różne twierdzenia.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw maja 31, 2018 13:30 Re: Choroby odbytu u kotów

Czyli wet aby dokładnie zbadać kota i wycisnąć gruczoły, musi włożyć palec do odbytu czy tak? Skoro na zewnątrz nic nie widać? Mój Bonifacy liże się pod ogonem nader często. Tak więc bez wątpienia coś tam go męczy . Ale nie potrafię stwierdzić czy to grzuczoły zatkane. Bo odbyt wydaje się być w normalnym stanie . Mogłabym zrobić mu zdjęcie ewentualnie , czy tam coś zauważycie, czego ja nie widzę.

A propo badania pod kątem polipów itd, wet mówił o sedacji , bo tylko wtedy może dokładnie zbadać odbyt . ponieważ jeden palec jest wprowadzony a jeszcze musi z zewnatrz naciskać (podobnie jak przy badaniu ginekologicznym)
i jeszcze kontrast do pyszczka, i rtg , bo może wtedy coś tam będzie można zauważyć. I co wy na to?

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Czw maja 31, 2018 13:38 Re: Choroby odbytu u kotów

A będzie endoskopia? Bo bez niej to mam wątpliwości, czy tylko palpacyjnie coś da się znaleźć.

Zdjęcie nic nie powie 8) U mojej piesy co jakiś czas przytykają się gruczoły (o ile pamiętam głównie wtedy, kiedy nie oddaje stolca codziennie. Musi chociaż raz na dzień). Ona się odbytem nie interesuje, całość wygląda super. Dopiero ściskanie tych gruczołów na różne strony (nie tylko z palcem w odbycie) pozwala na uwolnienie wydzieliny.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw maja 31, 2018 14:05 Re: Choroby odbytu u kotów

Stomachari pisze:
izka53 pisze:wydzielina gruczołow okoloodbytowych, która zapewnia "poślizg"

Gruczoły są umiejscowione w takim miejscu, że wydzielina z nich nie ma szans dawać poślizgu. Z tego co się dowiadywałam to wydzielina służy wyłącznie do nawaniania stolca.
Ale pewnie i na ten temat są różne twierdzenia.


może u psów. Ale u kotów zdecydowanie temu służy.
Stomachari - wiesz, ze jestem dociekliwa, przerobiłam temat dogłębnie :mrgreen: I tak, wet musi wsadzić palec do odbytu, wymacać gruczoły i wycisnąć ich zawartość. Jeśli nie ma zastojów - palec zadziała jak twardy kupal i zostanie wydzielina, trochę cuchnąca, ale nie tak, jak ropnie zmieniona. Jeśli są zapchane - wpierw nie będzie nic, potem wyłażą takie długie, gęste pasma. Takie wałeczki. Zdrowa wydzielina jest półpłynna. Ropna jest tez płynna i POTWORNIE cuchnąca.

Hmmm...z polipami to nie wiem, ale przy opróżnianiu gruczolów też ma jeden palec w odbycie, a pozostałymi - tej samej ręki, naciska na gruczoły. Myślę, że przy pomocy właściciela kota i ew technika, sedacja nie jest potrzebna

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15035
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw maja 31, 2018 14:06 Re: Choroby odbytu u kotów

kicikici3 pisze:
Tak, wet wspominał o gruczołach , ale one głównie się tak zatykają u psów właśnie . U kotów rzadko, zwłaszcza jak kot kastrowany a qupy twarde. Bo ponoć to te za miękkie, nie "oczyszczają" dostatecznie gruczołów ( czy jakoś tak, to akurat przeczytałam w sieci)
Natomiast taki stan o jakim piszesz, to już chyba coś widocznego gołym okiem?

Bzdety wet opowiada. Kotom też często zatykają się gruczoły. Czy kastrowany czy nie trafia się. A saneczkowanie bywa pierwszym z objawów. Nie zawsze cuchnie przy oczyszczaniu.
Miałam kilka kotów, którym regularnie trzeba było oczyszczać gruczoły.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55324
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Czw maja 31, 2018 14:18 Re: Choroby odbytu u kotów

izka53 pisze:Stomachari - wiesz, ze jestem dociekliwa, przerobiłam temat dogłębnie :mrgreen: I tak, wet musi wsadzić palec do odbytu, wymacać gruczoły i wycisnąć ich zawartość.

Ok, ja nie zgłębiałam aż tak, wystarczyło mi zdanie bodajże któregoś z wetów ;)
Co do wsadzania palca do odbytu: moje zwierzaki udowodniły, że czasem to nie wystarczy ;) U dwóch trzeba było ściskać gruczoły z zewnątrz pod różnymi kątami.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw maja 31, 2018 14:29 Re: Choroby odbytu u kotów

A udało się kocurkowi załatwić?
Po tej lewatywie coś wyszło?
Jeśli tak - jak wyglądało?

Nie brałabym pod uwagę hemoroidów ani wrzodów czy małych polipów - bo to inaczej wygląda.
Myślę że przede wszystkim trzeba wykluczyć kilka rzeczy.
Okrężnicę olbrzymią, guz (jelita ale i uciskający na jelito), ciało obce. Plus nagromadzenie kamieni kałowych z powodu np. odwodnienia i jakiegoś dodatkowego problemu.

Pytanie ważne - jak często kocurek się załatwia normalnie, czy nie ma z tym problemów - bo czasem gdy defekacja jest bolesna - w pewnym momencie może pojawiać sie odruchowy skurcz zwieracza i kot prze, czuje że już MUSI a zwieracz jest w spastycznym skurczu i ni du du. To powoduje jeszcze większy ból i cierpienie - to takie samonapędzające się koło.

Izka53 - co do gruczołów mam nieco inne zdanie :) - mają ujście na zewnątrz odbytu - więc nawilżać kału nie mogą, śluz towarzyszący bardzo suchemu kałowi to reakcja obronna jelit, ten śluz nadaje poślizg nadmiernie odwodnionemu kałowi. Nie do końca się mogę też zgodzić że u kota który nie głoduje oddawanie kału raz na 3 dni to norma, kot to drapieżnik, mięsożerca, koty dlatego mają takie krótkie układy pokarmowe i "jadowite" soki trawienne by pożywienie szybko strawić a resztki jak najszybciej wydalić - bo rozkładające się mięso jest toksyczne, trujące. W dodatku naturalne pożywienie kocie ma zwykle dużo "odpadków" i substancji balastowych - trudno to osiągnąć domowym żywieniem. Ale warto zwracać uwagę na to by kot regularnie się załatwiał.
U kota który załatwia się raz na trzy dni, kałem suchym, pokrytym śluzem - obawiałabym się nadmiernego odwodnienia (z różnych powodów) albo zaburzonej pracy jelita grubego. Tudzież podawania gotowych karm niskoresztkowych - które poza szczególnymi przypadkami są dla kotów zupełnie nienaturalne.

Gdzieś tam w dzikiej naturze, u przodków naszych kotów, żyjących na terenach pustynnych - rzadkie oddawanie suchego kału było naturalne bo koty wysysały każdą kroplę wilgoci z ofiar, innego źródła wody raczej nie miewały i były stale odwodnione. Ale nie jest to zdrowe, te koty nie miały w założeniach dożyć kilkunastu lat a jedynie przetrwać - zresztą nasze koty od pokoleń wodę mają pod nosem - troszkę im się fizjologia zmieniła.

Sorry, pomądrzyłam się, ale czułam potrzebę :)
Oczywiście - to tylko moja opinia, chętnie podyskutuję :)

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw maja 31, 2018 15:45 Re: Choroby odbytu u kotów

Po lewatywie na drugi dzień mała qupcia, ale już drugiego dnia duża i już nie tak twarda. Jeszcze przed lewatywą w drodze do weta, dwa większe bobki zrobił i jeden już po . Wet powiedział , że jelito jest puste , palpacyjnie nie wyczuł zalegajacego kału a Bonifacy tylko pierdział mi całą drogę i noc i jedynie parafina z niego wylatywała.

O okrężnicy wspominałam na miejscu, bo własnie tego się bałam, że tam gdzieś jest stary , twardy jak kamień kał, przyklejony do jelita . zwłaszcza że jeszcze w domu jak mu podałam parafinę to on zwymiotował wszystko co jadł, po każdym podaniu parafiny rzygnął. Myślę że okrężnica to nie bardzo . Coś mu przeszkadza w końcowym odcinku jelita, tuż przy ujściu . Ciało obce także odpada, Bonifacy by się nie złapał czegoś takiego, a nawet nie miałby czego u mnie połknąć . on co najwyżej piórka z zabawki na kijku. Ale w tej zabawie ja uczestniczę , więc jak "upoluje" piórko i memła to ja wyjmuje od razu.

Bonifacy nie załatwia się codziennie . Od początku w zasadzie, załatwial się średnio co 2 dzień. A jak już był trzeci dzień bez qupala, to bywało że podawałam laktuloze , ale to bardzo rzadko. Czasem lubi jogurta polizać, ale to też okazjonalnie, bo nie wiem czy się to przysłuży defekacji. Qupale są często w formie większych bobów i raczej twardej , zwartej konsystencji. Rzadko urobek ma normalny, standardowy podłużny kształt.

Właśnie tego wieczora, gdy pojechałam z nim na nagły przypadek, było tak, że wchodził kilkanaście razy do kuwety i parł i parł . Napinał się , były te skurcze i nic. Później uciekał w kąt mieszkania i do szafy, i dalej były te skurcze i parcie i nic nie wychodziło. Daltego taka byłam przerażona. Potem biedak leżał bardziej na boku, łapki rozpostarte i reagował miauczeniem na mój dotyk. Myślę ze odbyt go już bolał bo u weta było stwierdzone, ze jest podrażniony, zwłaszcza że saneczkował dodatkowo.

Czasem jak się wypróżni, to jest właśnie trochę śluzu o którym piszesz, i to by pasowało do nadmiernie odwodnionego kału. zresztą czasem wręcz słyszę, jak te jego boby czy małe knoty, spadają do kuwety .

Blue pisze:A udało się kocurkowi załatwić?
Po tej lewatywie coś wyszło?
Jeśli tak - jak wyglądało?

Nie brałabym pod uwagę hemoroidów ani wrzodów czy małych polipów - bo to inaczej wygląda.
Myślę że przede wszystkim trzeba wykluczyć kilka rzeczy.
Okrężnicę olbrzymią, guz (jelita ale i uciskający na jelito), ciało obce. Plus nagromadzenie kamieni kałowych z powodu np. odwodnienia i jakiegoś dodatkowego problemu.

Pytanie ważne - jak często kocurek się załatwia normalnie, czy nie ma z tym problemów - bo czasem gdy defekacja jest bolesna - w pewnym momencie może pojawiać sie odruchowy skurcz zwieracza i kot prze, czuje że już MUSI a zwieracz jest w spastycznym skurczu i ni du du. To powoduje jeszcze większy ból i cierpienie - to takie samonapędzające się koło.

Izka53 - co do gruczołów mam nieco inne zdanie :) - mają ujście na zewnątrz odbytu - więc nawilżać kału nie mogą, śluz towarzyszący bardzo suchemu kałowi to reakcja obronna jelit, ten śluz nadaje poślizg nadmiernie odwodnionemu kałowi. Nie do końca się mogę też zgodzić że u kota który nie głoduje oddawanie kału raz na 3 dni to norma, kot to drapieżnik, mięsożerca, koty dlatego mają takie krótkie układy pokarmowe i "jadowite" soki trawienne by pożywienie szybko strawić a resztki jak najszybciej wydalić - bo rozkładające się mięso jest toksyczne, trujące. W dodatku naturalne pożywienie kocie ma zwykle dużo "odpadków" i substancji balastowych - trudno to osiągnąć domowym żywieniem. Ale warto zwracać uwagę na to by kot regularnie się załatwiał.
U kota który załatwia się raz na trzy dni, kałem suchym, pokrytym śluzem - obawiałabym się nadmiernego odwodnienia (z różnych powodów) albo zaburzonej pracy jelita grubego. Tudzież podawania gotowych karm niskoresztkowych - które poza szczególnymi przypadkami są dla kotów zupełnie nienaturalne.

Gdzieś tam w dzikiej naturze, u przodków naszych kotów, żyjących na terenach pustynnych - rzadkie oddawanie suchego kału było naturalne bo koty wysysały każdą kroplę wilgoci z ofiar, innego źródła wody raczej nie miewały i były stale odwodnione. Ale nie jest to zdrowe, te koty nie miały w założeniach dożyć kilkunastu lat a jedynie przetrwać - zresztą nasze koty od pokoleń wodę mają pod nosem - troszkę im się fizjologia zmieniła.

Sorry, pomądrzyłam się, ale czułam potrzebę :)
Oczywiście - to tylko moja opinia, chętnie podyskutuję :)

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Czw maja 31, 2018 15:50 Re: Choroby odbytu u kotów

Ja rozważam na pewno RTG , tylko że ten lekarz nasz, nie ma jakiegoś super sprzętu o czym sam mówi. Tylko czy kontrast podany doustnie mu nie zaszkodzi? czym właściwie jest kontrast?
Lekarz chce go podać dopyszcznie, bo wtedy na pewno przeleci przez cały odcinek jelit, natomiast do odbytu jakby go wprowadzić, to nie wiadomo jak daleko on pójdzie w górę jelit.

Mam obiekcje co do sedacji przy badaniu palpacyjnym i ewentualnym wyciskaniu gruczołów. Nie chce też aby Bonifacy cierpiał. Tamtego wieczoru , strasznie miauczał i warczał i uciekał, gdy wet mu tym palcem w tyłku.

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Czw maja 31, 2018 16:55 Re: Choroby odbytu u kotów

Skoro to był jednorazowy epizod a kocurek się ładnie załatwił, nie było krwawienia, to moim zdaniem nie ma co szaleć tak z marszu z zaawansowaną diagnostyką - ja bym kocurka potrzymała kilka tygodni na Duphalac'u (to laktuloza lepsza w smaku dla kotów) - ustalając dawkę tak by kał był konsystencji stałej ale dosyć miękkiej.
Do tego - tylko mokra karma, najlepiej jeszcze dowadniana, jak najwięcej picia, karma bogatoresztkowa, nie surowe mięso póki co.
Plus dobry, koci probiotyk.

I obserwacja - gdyby coś złego się działo, to trzeba będzie pomyśleć o diagnostyce, oczywiście.
Ale do tego czasu - dałabym jelitom czas się zregenerować.
Kocie jelito grube rozciągnięte zaparciem bardzo traci wrażliwość, łatwo dochodzi do kolejnych bo coraz więcej kału jest potrzebne by jelito odczuło pełność i konieczność wydalenia. A kał leżący w jelicie grubym jest intensywnie odwadniany, co zmniejsza jego objętość, ale zbija w coraz twardszą grudę której wydalenie coraz bardziej przypomina poród.

Ja bym dała kocurkowi chociaż kilka dni na laktulozie.
Zmniejsza odwodnienie kału, nieco poprawia perystaltykę.

Jednorazowe 3 dniowe zaparcie które poszło po lewatywie, bez krwawienia, to niekoniecznie jest wskazanie do narkozy, kontrastu etc.
Chyba że dzieje się coś jeszcze.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw maja 31, 2018 17:07 Re: Choroby odbytu u kotów

Bonifacy zjada tylko mokrą karmę, suchej nie podaje od stycznia . A jak była to był to Orijen.

Wciąż się liże po odbycie, i leży tak aby nie na dupci,jakoś tam kombinuje. Póki co, daje mu raz dziennie na noc, maść na hemoroidy Aesculan. Oczywiście aplikacji doodbytniczej nie lubi.
Ja uważam , że dokładne oględziny i pościskanie, czy aby na pewno nie ma tych gruczołów zatkanych , to by było wskazane. Ewentualnie RTG trwa chwilę, najlepiej bez kontrastu, ale bez niego pewno nic się nie wypatrzy.
Natomiast sedacja na ten moment , wydaje mi się całkowicie zbędna . Rozumiem jakby miał normalną endoskopię, ale do wymacania odbytu itd? nie bardzo :roll:

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Czw maja 31, 2018 17:12 Re: Choroby odbytu u kotów

Ja nie wiem, czy to lizanie nie jest związane z maścią, kot nie lubi mieć brudno pod ogonem.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw maja 31, 2018 17:27 Re: Choroby odbytu u kotów

Jeśli odbyt jest bardzo podrażniony i obolały to grzebanie w nim palcem i uciskanie jest nieziemsko bolesne, trudno też coś wyczuć, jest spore ryzyko uszkodzenia czegoś a nawet krwotoku lub pęknięcia przepełnionego gruczołu - pół biedy jeśli na zewnątrz, gorzej jeśli do środka. Dlatego sprawdzanie gruczołów powinno być zrobione bardzo ostrożnie w takim wypadku. Bez uśpienia kota może się to nie udać, jeśli ten nie współpracuje i się miota.
Jeśli nie widać objawów ewidentnych zapchanych gruczołów a kot nie współpracuje - to masz do wyboru: albo sedacja, albo kilka dni miękkiego kału i obserwacja plus leczenie miejscowe. Przy dużej bolesności i opuchliźnie - warto pomyśleć o antybiotyku i jakimś leku przeciwzapalnym ogólnym.
A dokładniejsze badanie gdy stan zapalny odbytu się zmniejszy.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw maja 31, 2018 20:19 Re: Choroby odbytu u kotów

Blue pisze:Jeśli odbyt jest bardzo podrażniony i obolały to grzebanie w nim palcem i uciskanie jest nieziemsko bolesne, trudno też coś wyczuć, jest spore ryzyko uszkodzenia czegoś a nawet krwotoku lub pęknięcia przepełnionego gruczołu - pół biedy jeśli na zewnątrz, gorzej jeśli do środka. Dlatego sprawdzanie gruczołów powinno być zrobione bardzo ostrożnie w takim wypadku. Bez uśpienia kota może się to nie udać, jeśli ten nie współpracuje i się miota.
Jeśli nie widać objawów ewidentnych zapchanych gruczołów a kot nie współpracuje - to masz do wyboru: albo sedacja, albo kilka dni miękkiego kału i obserwacja plus leczenie miejscowe. Przy dużej bolesności i opuchliźnie - warto pomyśleć o antybiotyku i jakimś leku przeciwzapalnym ogólnym.
A dokładniejsze badanie gdy stan zapalny odbytu się zmniejszy.



Zapomniałam dodać, dostaje antybiotyk do niedzieli i przeciwzapalny onsior . No skoro według wszystkich informacji z wątku, to nie ma możliwości abym zobaczyła na oko, czy te gruczoły są zapchane czy nie . To skąd mam wiedzieć jak jest?
A to pozostałe osoby z wątku, które spotkały się z problemem zatkanych gruczołów, także miały je wyciskane w sedacji czy jak? bo nic nikt nie napisał w tym temacie.
No to może pościskanie z zewnątrz z każdej strony? może wówczas coś wypłynie z gruczołu ? no bo z tego co piszesz, to by wynikało, ze najlepszą i najmniej inwazyjną opcją, byłoby jednak to RTG z kontrastem 8O

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 208 gości