Wada u nowonarodzonego kotka?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 27, 2018 15:49 Wada u nowonarodzonego kotka?

Witam, proszę o pomoc. Najprawdopodobniej dziś w nocy, albo wcześnie rano moja kotka urodziła 2 kotki. Wszystko niby ok, ale zauważyłam, że jeden z nich ma dziwnie wygięte przednie łapki. Na pewno nie są połamane. Kotka łapki przy dotyku nie bolą, ani przy bardzo lekkiej próbie ich prostowania (nieznacznie się prostują). Poza tym, kotek ma apetyt. Szukałam na necie, i nic nie mogłam znaleźć, może ktoś widział coś podobnego. No i czy udać się z kotełkiem do weta (od razu, poczekać aż nieco podrośnie?) i ewentualnie jakie badania wet powinien zrobić? Zdjęcie dodam osobno. Pozdrawiam.

CheshireCat93

 
Posty: 25
Od: Nie maja 27, 2018 15:39

Post » Nie maja 27, 2018 18:46 Re: Wada u nowonarodzonego kotka?

CheshireCat93

 
Posty: 25
Od: Nie maja 27, 2018 15:39

Post » Nie maja 27, 2018 18:54 Re: Wada u nowonarodzonego kotka?

Jest to kotka hodowlana? Co zrobisz z kociakami?

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie maja 27, 2018 18:59 Re: Wada u nowonarodzonego kotka?

CheshireCat93 pisze:Witam, proszę o pomoc. Najprawdopodobniej dziś w nocy, albo wcześnie rano moja kotka urodziła 2 kotki. Wszystko niby ok, ale zauważyłam, że jeden z nich ma dziwnie wygięte przednie łapki. Na pewno nie są połamane. Kotka łapki przy dotyku nie bolą, ani przy bardzo lekkiej próbie ich prostowania (nieznacznie się prostują). Poza tym, kotek ma apetyt. Szukałam na necie, i nic nie mogłam znaleźć, może ktoś widział coś podobnego. No i czy udać się z kotełkiem do weta (od razu, poczekać aż nieco podrośnie?) i ewentualnie jakie badania wet powinien zrobić? Zdjęcie dodam osobno. Pozdrawiam.

To jeszcze u weta nie siedzisz? Leć do niego i to migusiem.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55323
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie maja 27, 2018 19:05 Re: Wada u nowonarodzonego kotka?

http://www.felinologia.org.pl/twisted-legs-skrecone-nozki/

Kolejne kociaki na świecie...
Po co? :(

Trzeba się upewnić czy kotka wszystkie maluchy urodziła - bo taka przypadłość zdarza się częściej gdy mioty są duże lub występuje małowodzie.
Przy dwóch maluchach to się rzadziej zdarza.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie maja 27, 2018 19:16 Re: Wada u nowonarodzonego kotka?

OJP, to czemu nie wykastrowałaś kotki zanim zaciążyła, albo aborcyjnie, jak już widziałaś, że jest kotna? :201436
Sprowadź do tych biedactw weta i to na cito!
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Pon maja 28, 2018 5:47 Re: Wada u nowonarodzonego kotka?

:201429 zaczeło się, dejavuuu.
Kot wygląda na dużego, w stosunku do palców autorki.
Jest bardzo nie tak, bo kociak ma poważną wadę i gdyby to nie biedny maluch cierpiał, to bym z satysfakcją napisała "masz za swoje, rozmnażaj dalej".

Natychmiast do weta! Kotke też zabierz bo i z nią może być źle! Twoja kotka-twoja odpowiedzialność. My tu gęby zdzieramy żebyście kastrowali, ale jak grochem o ściane.

Nie pomożemy, nie jesteśmy weterynarzami, możemy doradzić i doradzamy, mimo że szlag nas trafia jak czytamy o kolejnej kotce, która musiała urodzić bo pani się marzą puchate kuleczki....
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pon maja 28, 2018 6:35 Re: Wada u nowonarodzonego kotka?

Już jakiś czas temu pisałam, że podforum "Moja kotka urodziła..." by się przydało :evil: Dwadzieścia lat temu mniej więcej była w Stalowej Woli, drugim co do wielkości mieście na Podkarpaciu jedna lecznica i to na obrzeżach miasta. Zajmowali się głównie krowami, kurami albo prosiakami. Dzisiaj jest przynajmniej sześć lecznic. Podobnie jest w innych miastach. Sterylka kosztuje, ale to jednorazowy wydatek i jest spokój. Nigdy tego nie zrozumiem.

ewar

 
Posty: 54904
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon maja 28, 2018 7:28 Re: Wada u nowonarodzonego kotka?

To też zależy od lecznicy u nas kotka-120 kocurek-70 to nie jest wydatek na który nie można sobie pozwolić, zakładając, że kot sam się wprowadził i go przygarnęliśmy tym bardziej zależało by mi na kastracji bo jak sobie podlicze ile mnie będzie kosztować odchowanie miotu, to głowa mała (wiem o czym pisze). Nawet nie wspominam o ludziach którzy biorą koty i nie mają zamiaru kastrować bo to już nie mieści się w granicach mojego pojmowania...brak słów
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pon maja 28, 2018 7:40 Re: Wada u nowonarodzonego kotka?

eweli77 pisze:To też zależy od lecznicy u nas kotka-120 kocurek-70 to nie jest wydatek na który nie można sobie pozwolić, zakładając, że kot sam się wprowadził i go przygarnęliśmy tym bardziej zależało by mi na kastracji bo jak sobie podlicze ile mnie będzie kosztować odchowanie miotu, to głowa mała (wiem o czym pisze). Nawet nie wspominam o ludziach którzy biorą koty i nie mają zamiaru kastrować bo to już nie mieści się w granicach mojego pojmowania...brak słów

W warszawskim rejonie jest zdecydowanie drożej. Kot 150-180, kotka 200-250. Ale w chwili obecnej są talony i inne dostępne metody typu raty. Są organizacje pomagające kastrować właścicielskie zwierzaki. Czasem za niewielką odpłatnością np Koteria w Warszawie. Moja wetka jest za kastracją i zawsze idzie się z nią dogadać. Poradzi gdzie iść by uzyskać talon od gminy, rozłoży płatność, odroczy...Byleby zwierzak był wycięty. Ma dość , widząc dodatkowo czym my się zajmujemy i ile mamy nieszczęść, patrzenia na cierpienie zwierząt. Tylko trzeba zapytać.
Posłuchaj Blue idź do weta. Wykastruj kotkę. Tym bardziej to konieczne, że taka wada może powtórzyć się. Geny, złe żywienie kota, choroby wirusowe (kotka testowana na FELV/FIV?) maja wpływ .Czytałaś ,że trzeba czasu i pieniędzy i zaangażowania by takiego uszkodzonego kota wyprowadzić na prostą. A to żre czas tak bardzo ,że na nic nie ma ...czasu. Jeśli ciebie na to nie stać uczuciowo i porfelowo to (będę brutalna) uśpij ślepy miot!
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55323
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon maja 28, 2018 12:09 Re: Wada u nowonarodzonego kotka?

Ask@ to nie blue ma niewykastrowaną kotkę :mrgreen: wiem przejęzyczenie z nadmiaru emocji.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pon maja 28, 2018 12:10 Re: Wada u nowonarodzonego kotka?

eweli77 pisze:Ask@ to nie blue ma niewykastrowaną kotkę :mrgreen: wiem przejęzyczenie z nadmiaru emocji.

Chodziło mi o to, by posłuchano Blue i wybrano sie do weta. Przecinka zabrakło.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55323
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon maja 28, 2018 12:17 Re: Wada u nowonarodzonego kotka?

To mój błąd, sorki.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pon maja 28, 2018 13:21 Re: Wada u nowonarodzonego kotka?

Gdybym wiedziała, że taki atak będzie, nawet bym posta nie pisała. Gdybym miała to w d....nie zależałoby mi, aby kotkowi pomóc.
Nie jest też tak, że zamarzyły mi się puchate kuleczki.
Moje koty to przybłędy, przychodziły, głodne, wychudzone. Sąsiedzi jeść nie dawali, ja tak, przyzwyczaiły się i zostały. Nie stać mnie od razu na sterylizcję/kastrację wszystkich. Mam wysterylizowaną jedną kotkę, jakiś miesiąc temu wykastrowane zostały 2 kocurki. U mnie promocji ani zniżek nie ma, gmina nie dopłaca.Cóź, wychodzi na to, że mogłam się nie litować, i nie dawać jeść. Psa sąsiada też przestanę dokarmiać.
Szkoda, że ocenianie nie znając sytuacji. Kotek dostanie pomoc ale tutaj już o tym pisać nie będę :(

CheshireCat93

 
Posty: 25
Od: Nie maja 27, 2018 15:39

Post » Pon maja 28, 2018 14:15 Re: Wada u nowonarodzonego kotka?

To nie jest atak, może tak wygląda ale nie jest. Napisaliśmy ci co wiemy o takich kotkach i to też jest prawda, będzie ciężko znaleźć weta który zdecyduje się leczyć ślepego malca, bo takie się usypia i zazwyczaj weci tylko wiedzą jak uśpić.

Nie ma czegoś takiego jak gmina bez programu ochrony zwierząt bezpańskich! Tak samo jak każda gmina ma umowę z wetem (wybranym przez przetarg), tak samo mogłaś zgłosić do ug że dokarmiasz bezpańskie koty, zapewne tego nie zrobiłaś, bo sprawy wyglądały by inaczej. Pytałaś albo o talony abo o odłowienie kotów na kastrację przez wskazanego przez gmine pracownika? Nie można pisać, że gmina nie zajmuje się zwierzętami, napisz w jakiej gminie mieszkasz a znajde ci uchwałe na 2018r.

Fakt jest taki, że i kotka cierpi i ty i maluch, stało się nie oceniam ok, też dokarmiamy koty, niektóre dziewczyny poruszają niebo i ziemie żeby wszystkie nowo wyrzucone zostały na czas wykastrowane i dają radę, dlatego tłumaczenie, że nie wszystkie na raz sie da, toche abstrakcyjne, bo zawsze jest wyjście.

Zanim zawieziesz kotka do weta, zadzwoń i zalytaj czy będzie leczył a jak nie to szukaj następnego itd
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, włóczka, Wojtek i 203 gości