Wada u nowonarodzonego kotka?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 28, 2018 14:16 Re: Wada u nowonarodzonego kotka?

CheshireCat93 pisze:Gdybym wiedziała, że taki atak będzie, nawet bym posta nie pisała. Gdybym miała to w d....nie zależałoby mi, aby kotkowi pomóc.
Nie jest też tak, że zamarzyły mi się puchate kuleczki.
Moje koty to przybłędy, przychodziły, głodne, wychudzone. Sąsiedzi jeść nie dawali, ja tak, przyzwyczaiły się i zostały. Nie stać mnie od razu na sterylizcję/kastrację wszystkich. Mam wysterylizowaną jedną kotkę, jakiś miesiąc temu wykastrowane zostały 2 kocurki. U mnie promocji ani zniżek nie ma, gmina nie dopłaca.Cóź, wychodzi na to, że mogłam się nie litować, i nie dawać jeść. Psa sąsiada też przestanę dokarmiać.
Szkoda, że ocenianie nie znając sytuacji. Kotek dostanie pomoc ale tutaj już o tym pisać nie będę :(

Wiesz, chwali się bardzo. Ale uwierz, wszyscy tutj mamy koty znajdy. Zajmujemy się bezdomniakami. Często dużymi stadkami. karmimy, leczymy, kastrujemy...Za swoje często i dzięki pomocy dobrych ludzi i przyjaciół. Mamy domy tymczasowe gdzie bytują koty znalezione (częstow ciężkim stanie) i znajdujemy im potem domy. Nie jeden raz było nam pod górkę. Nigdy bym nie napisała, że przestane dokarmiać zwierzaki bo mi ktoś nie pomyśli powiedział. Mamy to na co dzień spotykając ludzi na swej drodze. Zajrzyj na któryś wątek. Poczytaj. Zobacz, ze nie ejsteś sama.
Inną kwestią jest to , co piszesz. Powiedz jak mamy pomóc internetowo? Czy jest inna rada niż pójście z kotami do weta? My nie piszemy co robić my idziemy do weta. Potem się radzimy jak mamy diagnozę.Szukamy porad i wyjścia. Ja napisałam co uważam. A ty zdecydujesz . Idź do weta i wróć z rozpoznaniem. Idź z kotką bo może ma jeszcze w sobie płody. idź z maleństwem i dobrze rozważ czy stać ciebie na jego odchowanie. Czy prócz nóżek nie ma wad genetycznych.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55369
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon maja 28, 2018 14:50 Re: Wada u nowonarodzonego kotka?

Jakby to byl mój kociak, zaczęłabym od próby "wyprostowania" łapek. Delikatnie starałabym się je ustawić w prawidłowej pozycji.
Przez pierwsze 2-3 tygodnie życia kociaka, codziennie po kilka-kilkanaście razy.
W tym czasie łapki powinny powili się prostować.
Zanim kociak zacznie chodzić, czyli na początku 3-ciego tygodnie, założyłabym "opatrunki" z papierowej taśmy klejącej. Czyli ustawienie łapek w prawidłowej pozycji i owinięcie taśmą (nie za ciasno, ale nie za luźno...musi krew krążyć) tak, żeby kociak chodząc, stawiał łapki prawidłowo.
Tę taśmę trzeba zmieniać co 2-3 dni, czasem codziennie zależnie od inwencji kociej mamusi. I w ogóle trzeba to stale nadzorować, żeby no kotka taśmy nie zjadła.
Dalej w zależności jak łapki będą wyglądały, przez kilka tygodni je usztywniać.
Dopiero jak kocia ma 6-7 tygodni i łapki nadal byłyby krzywe, pomyślałabym o pokazaniu go wetowi.

Na pewno nie poszłabym do weta z takim maleństwem, bo jeżeli wet w ogóle miałby coś do zaproponowania (nie ortopeda to bardzo wątpliwe), to najpewniej tylko operację. A ja na pewno nie pozwoliłabym operować takiego malucha.

Jest bardzo duża szansa, że te łapki, przy lekkiej ręcznej pomocy, same sie naprostują w ciągu kilku tygodni.

W podanym na początku wątku linku jest bardzo dobrze wytłumaczone, jak to należy robić.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13725
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 28, 2018 16:58 Re: Wada u nowonarodzonego kotka?

CheshireCat93 pisze:Gdybym wiedziała, że taki atak będzie, nawet bym posta nie pisała. Gdybym miała to w d....nie zależałoby mi, aby kotkowi pomóc.
Nie jest też tak, że zamarzyły mi się puchate kuleczki.
Moje koty to przybłędy, przychodziły, głodne, wychudzone. Sąsiedzi jeść nie dawali, ja tak, przyzwyczaiły się i zostały. Nie stać mnie od razu na sterylizcję/kastrację wszystkich. Mam wysterylizowaną jedną kotkę, jakiś miesiąc temu wykastrowane zostały 2 kocurki. U mnie promocji ani zniżek nie ma, gmina nie dopłaca.Cóź, wychodzi na to, że mogłam się nie litować, i nie dawać jeść. Psa sąsiada też przestanę dokarmiać.
Szkoda, że ocenianie nie znając sytuacji. Kotek dostanie pomoc ale tutaj już o tym pisać nie będę :(

U mnie też nie ma zniżek, ani promocji, a co do pomocy gminy, to ten temat lepiej pominę milczeniem. Wszystkie kotki kastruję za własne, ciężko zarobione pieniądze. Jak wiele osób tutaj.
Bardzo dobrze, że pomagasz zwierzakom, ale zrozum, lepiej jest nie dopuścić się do pojawienia następnych kocich bied, właśnie przez kastrację. Jeśli możesz, to dogadaj się z wetem, że wykastruje Ci kotną kotkę, a Ty zapłacisz później albo w ratach.
BTW, gdybyś napisała wcześniej, jak wygląda sytuacja, to pewnie uniknęłabyś ataku. O tej porze roku jest wysyp wątków pt. "Mam kociaki", na które wielu forumowiczów, w tym ja, reaguje alergicznie. Tym niemniej przepraszam, jeśli poczułaś się urażona moimi słowami.
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Pt lip 03, 2020 8:19 Re: Wada u nowonarodzonego kotka?

Heeej. Wiadomo, jaka była diagnoza?

Tatiana.

 
Posty: 1
Od: Pt lip 03, 2020 8:16

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, ropucha, Zeeni i 548 gości