Strona 2 z 2

Re: Proszę o pomoc w mojej sytuacji.

PostNapisane: Nie maja 27, 2018 19:10
przez Muireade
ewar pisze:Zaczynam powoli przyzwyczajać się do wątków, które ktoś zakłada prosząc o pomoc. OK, dlaczego nie, po to między innymi jest to forum. Często jednak bywa i tak, że proszący o radę czyta, że należy kota wziąć do weta, zrobić jakieś badania, nie da się bowiem przesłać uzdrowicielskich fluidów przez internet i ...po sprawie. W tyle głowy pozostaje myśl, że autor wątku tak naprawdę napisał pod wpływem chwili, a wet, leczenie to za dużo fatygi. Nie twierdzę, że tak jest i tutaj, ale to możliwe. Tu są kociarze, nic dziwnego, że się martwią o kota, który ewidentnie cierpi.

No co, napisał, zrobił coś i sumienie spokojne. Przecież się postarał, prawda? :roll:

Re: Proszę o pomoc w mojej sytuacji.

PostNapisane: Nie maja 27, 2018 19:14
przez ASK@
Muireade pisze:
ewar pisze:Zaczynam powoli przyzwyczajać się do wątków, które ktoś zakłada prosząc o pomoc. OK, dlaczego nie, po to między innymi jest to forum. Często jednak bywa i tak, że proszący o radę czyta, że należy kota wziąć do weta, zrobić jakieś badania, nie da się bowiem przesłać uzdrowicielskich fluidów przez internet i ...po sprawie. W tyle głowy pozostaje myśl, że autor wątku tak naprawdę napisał pod wpływem chwili, a wet, leczenie to za dużo fatygi. Nie twierdzę, że tak jest i tutaj, ale to możliwe. Tu są kociarze, nic dziwnego, że się martwią o kota, który ewidentnie cierpi.

No co, napisał, zrobił coś i sumienie spokojne. Przecież się postarał, prawda? :roll:

Może nie pisze bo u weta siedzi? Może :roll: Oby!

Re: Proszę o pomoc w mojej sytuacji.

PostNapisane: Nie maja 27, 2018 19:23
przez Muireade
ASK@ pisze:Może nie pisze bo u weta siedzi? Może :roll: Oby!

No cóż, nadzieja umiera ostatnia.

Re: Proszę o pomoc w mojej sytuacji.

PostNapisane: Nie maja 27, 2018 19:34
przez ASK@
Mam taką nadzieję. Cichą ale mam. Choć ilość podobnych wątków jakie widziałam nie nastraja do tego. Ludzie oczekują cudu uzdrowienia przez net. Taniego, skutecznego. Oczekują też pochwalenia/rozgrzeszenia decyzji podskórnie wyrażonej. Czyli mamy przytaknąć, że mają ciężko i mogą kota spokojnie sobie uspać. Wiemy jak go kochają, wiemy ile poświecili i takie tam.
Tylko kota żal.

Re: Proszę o pomoc w mojej sytuacji.

PostNapisane: Nie maja 27, 2018 19:37
przez Muireade
No fakt, tym bardziej, że chyba największym problem autorki wątku jest fakt, że kot zaczął sikać po domu, więc po co go dalej trzymać? Kochać młodego, towarzyskiego, bezproblemowego zwierzaka jest dużo łatwiej.

Re: Proszę o pomoc w mojej sytuacji.

PostNapisane: Sob sie 10, 2019 13:03
przez mpyro
Witam,jestem i kot nadal ma sie dobrze.Byłem u weta ,zostały zrobione badania i okazało sie ze ma problem z pechcerzem.tak zrozumiałem.Niestety ale byłem u weta w Holandii bo tu mieszkam ale jescze na tyle nie poznałem tego jezyka ,zeby wszystko dobrze zrozumiec.Wracajac do sprawy pomogła mojemu staruszkowi Furaginum.Tak,tak to wystarczyło.Okazało sie ze kot pomimo tylu lat na karku jest bardzo silny i nigdzie sie nie wybiera.
Jednak teraz mam inny problem,Nie wiem czy wspominałem ,ale ma jeszcze drugiego kota.Dokładnie kotke Ragdolla ,ktore prawie od 2 lat mieszkaja ze soba i nie było miedzy nimi jak do tej pory zadnych walk.Jeden kot ma juz prawie 15 lat,druga kotka ma obecnie 1,5 roku.Oczywiscie nieraz zdazay sie małe ganianki ,ale nic wiecej.Dzisiaj bylismy z tym starszym kotem u fryzjera.Po powrocie zaczał sie dramat.Młodsza kotka jest bardzo agresywna,nawet nas próbuje atakowac ,kiedy chcemy ja złapac.Zachowuje sie tak jakby nie poznawała kota.
Dodam ,ze młodzsa jest w ruji i moze to ma znaczenie.Stary kot jest wykastrowany.
Ma ktos jakis pomysł co mozna poradzic?

Re: Proszę o pomoc w mojej sytuacji.

PostNapisane: Sob sie 10, 2019 15:54
przez FarciKot
mpyro pisze:Dodam ,ze młodzsa jest w ruji i moze to ma znaczenie.Stary kot jest wykastrowany.
Ma ktos jakis pomysł co mozna poradzic?


Wykastrować młodszą kotkę! Po co ma wszystkich w koło męczyć rujami?
A ona sama dzięki kastracji dłużej i zdrowsza będzie żyła.

Re: Proszę o pomoc w mojej sytuacji.

PostNapisane: Sob sie 10, 2019 18:55
przez inezka70
Niechęć i agresja kotki wynika z tego, że starszy kotek po fryzjerze jest przesiąknięty innym, nieznanym dla kotki zapachem. Gdy ten zapach się ulotni sytuacja powinna wrócić do normy.

Re: Proszę o pomoc w mojej sytuacji.

PostNapisane: Sob sie 10, 2019 19:52
przez Muireade
Mimo wszystko kastracja by się i tak przydała.

Re: Proszę o pomoc w mojej sytuacji.

PostNapisane: Sob sie 10, 2019 20:59
przez felin
Muireade pisze:Mimo wszystko kastracja by się i tak przydała.

:ok:

Re: Proszę o pomoc w mojej sytuacji.

PostNapisane: Sob sie 10, 2019 23:02
przez jolabuk5
Bezwzględnie sterylizacja powinna pomóc.