Czy należy kotom obcinać pazurki

[mziel52]

Ja moim dachowcom nigdy nie obcinam, zrzucają końcówki na drapaku. Tylko jednemu musiałam, który miał łapkę stale zawiniętą, bo bez skóry i czucia.

[haaszek]

Mam wrażenie, że chyba często dotyczy to środowiska, w jakim koty przebywają. Jeśli w mieszkaniu dominują dywany, miękkie wykładziny to kot nie ma możliwości ścierania pazurów. Oraz od cech osobniczych. Spośród naszych siedmiu kotów tylko kot (MCO) siostry ma czasem przycinane pazury, u pozostałych nawet jeśli wyrosną dłuższe to albo się scierają na posadzce czy drapaku, albo w naturalny sposób złuszczają wierzchną warstwę (i potem na dywanie czy łóżku leżą kocie tipsy). Pazury mają często długie, ostre jak szable, ale nie zawijające się.

[kociołkowo]

Lusi i Burej nigdy nie obcinałam, bo one po prostu same je sobie obgryzają i plują ordynarnie gdzie popadnie zawsze mają krótkie, Małemu muszę obcinać i to jest masakra, niby dziad daje łape, nie rusza się, ale patrzy na mnie złowrogo i waaarczy i syyyczy, straszy mnie po prostu, a ja się nigdy skupić nie mogę bo nie wiem kiedy puszczą mu nerwy i dostane prosto w pysk.

[Bestol]

W przypadku Bila czasami widzę na ciemnym kocu takie "błonki z pazurków" nie wiem jak to nazwać. Nie cale pazurki tylko takie jakby błonki, nie wiem czy wiecie o czym mówię. Może to ten nabłonek, o którym pisała Chitka, ale nie wiem.

[Chikita]

Widzieć nie widzę, ale zakładam, że to już stary nabłonek. Zużyty i za mały. U mnie te haczyki walają się po całym mieszkaniu

[mziel52]

A ja nieraz takie haczyki wyciągałam spod kociego oka, zapewne wbite przez kumpla.

[Bestol]

Ja właśnie chyba o takich haczykach myślę