Uczulenie na surowe mięso i karma BRIT

Hej , czy jest możliwe ,żeby mój kot był uczulony na surowe mięso np. kurczaka czy wieprzowe? Zaczął się drapać po głowie i nie wiem czy to od mięsa czy karmy - jadł Purina One dla sterylizowanych. Zmieniłam teraz na BRIT DAISY I VE TO CONTROL MY WEIGHT - taką polecił mi vet. Co o niej sądzicie? :201494

1. Kurczak może uczulać - kazdy, nie tylko surowy;
2. Nie daje sie kotu wieprzowiny - ani surowej, ani zadnej, ze wzgledu na chorobę zwaną 'wścieklizną rzekomą';
3. Brit to kijowa karma, a Twój wet chce zarobić.
Piszę na szybko bo jestem w pracy.

Muireade pisze:1. Kurczak może uczulać - kazdy, nie tylko surowy;
2. Nie daje sie kotu wieprzowiny - ani surowej, ani zadnej, ze wzgledu na chorobę zwaną 'wścieklizną rzekomą';
3. Brit to kijowa karma, a Twój wet chce zarobić.
Piszę na szybko bo jestem w pracy.

Ad pkt 2 Ta choroba już nie występuje i nas. Są osoby które normalnie dają kotom wieprzowinę. U mnie długo koty jadły bo gardziły wołowiną. Teraz im się zmieniło - przestawiłam na woła. Ale gdy jadły wieprzowe, nic się nigdy nie działo.

To nie to, że kot ma uczulenie na surowe. Tylko na konkretny rodzaj mięsa - np. właśnie na kurczaka, albo na królika itd. A w karmie suchej wszystko może uczulać - tzn. nie wiadomo jaki z wielu składników. Np. olej rybny lub mączka rybna która jest często w wielu suchych karmach (a kot np.jest uczulony na rybę). Karmiąc Britem nie dojdziesz, co go uczula. Najlepsza jest dieta eliminacyjna. Wprowadź jeden rodzaj mięsa i patrz co się dzieje - tj. np. samego kurczaka, potem samego woła itd.

Kocia Mamo, czyli oficjalnie już mozna dawać kotkom wieprzowinę? I nic im nie grozi?

Oficjalnie to pewnie nie.
Ale moja koleżanka daje serca wieprzowe od wieeelu lat.
Ja też czasem daję, serca rzadko, a wątrobę całkiem często.
A są osoby, które karmią ( psy czy koty) wieprzowiną właśnie ze względu na alergie...zdaje się, że na świnkę wyjątkowo mało który zwierz jest uczulony.
W suchej karmie (i każdej komercyjnej) uczulający może być każdy składnik, nawet taki śladowy nie wymieniony na etykiecie.

Gdzieś czytałam jakiś raport, że u nas już nie ma tej choroby świń. Nie wiem gdzie. Niemniej jednak ja od lat dawałam wieprzowe - szynkę, schab itd. Nic się nigdy nie działo.

Przyznam sie, ze Mąż raz dal kotom karkowke wieprzowa i tez sie nic nie stalo, ale ja mimo wszystko mam obawy

Muireade pisze:Przyznam sie, ze Mąż raz dal kotom karkowke wieprzowa i tez sie nic nie stalo, ale ja mimo wszystko mam obawy

Zupełnie niepotrzebnie te obawy. Moja Tośka 2 lata wcinała polędwicę wieprzową i schab przynajmniej 2 razy dziennie i nic nigdy jej nie było. Dopiero ostatnio przerzuciła się na wołowinkę.

KociaMama44 pisze:
Muireade pisze:Przyznam sie, ze Mąż raz dal kotom karkowke wieprzowa i tez sie nic nie stalo, ale ja mimo wszystko mam obawy

Zupełnie niepotrzebnie te obawy. Moja Tośka 2 lata wcinała polędwicę wieprzową i schab przynajmniej 2 razy dziennie i nic nigdy jej nie było. Dopiero ostatnio przerzuciła się na wołowinkę.

W takim razie muszę sobie ten temat przemyśleć, bo wieprzowina by bardzo urozmaicila moim kotom jadlospis.

A ja - stara baba - tak se czytam i czytam, jak te młode nie mogą znależć i się miotają.
Wieprzowina, ze względu na dużą zawartość tłuszczu jest dla kota bardzo wartościowym mięsem. Wirus wścieklizny rzekomej, od momentu wejścia Polski do Unii jest w hodowlach monitorowany, mięso dopuszczone do obrotu musi być od niego wolne.Owszem zagrożeniem może być mięso od "swojskiej" świnki, ale...ten wirus jest specyficzny. Nie ma go w mięśniach. Kumuluje się w tchawicy, mózgu, krtani, płucach. Serca, wątroba, śledziona, nie mówiąc o szynce, schabie czy karkówce - są od niego wolne.

izka53 pisze:A ja - stara baba - tak se czytam i czytam, jak te młode nie mogą znależć i się miotają.
Wieprzowina, ze względu na dużą zawartość tłuszczu jest dla kota bardzo wartościowym mięsem. Wirus wścieklizny rzekomej, od momentu wejścia Polski do Unii jest w hodowlach monitorowany, mięso dopuszczone do obrotu musi być od niego wolne.Owszem zagrożeniem może być mięso od "swojskiej" świnki, ale...ten wirus jest specyficzny. Nie ma go w mięśniach. Kumuluje się w tchawicy, mózgu, krtani, płucach. Serca, wątroba, śledziona, nie mówiąc o szynce, schabie czy karkówce - są od niego wolne.

Ok, to mlode przestanie sie miotac i jednak poda kotkom wieprzowine. Dzieki za odpowiedzi :ok:

A pewnie, że dawaj. Moje akuratnie każde miecho lubią, ale wieprzowinke uwielbiają. Ja to o chorobie Ajuszkiego przeczytałam tu na forum (że nie występuje) a już jakiś czas dawałam.
Osobiście mam "alergie" na tłuścinki, wszystko wykrawam bo inaczej nie zjem, ale koty już chętnie więc każdy okrawek mroże i poźniej dodaje im do żarcia, więc mają mieszanke wół, drób, wieprz i są zachwycone (mam nadzieje :mrgreen:

)

Brit to raczej dobrej opini nie ma, chociaż ostatnio widuje reklamy, że stworzyli linie karm "bezzbożowych"(w tv) można sprawdzić skład tej serii, mnie sie nie chce bo do niczego ta wiedza mi nie potrzebna (boże ale leń jestem)

eweli77 pisze:Osobiście mam "alergie" na tłuścinki, wszystko wykrawam bo inaczej nie zjem

To tak jak ja :mrgreen:

Zatem mąż miał rację, żeby nie panikować, bo kotom nie zaszkodzi. Mądry ten mój chłop :wink:

Gdzie widziałaś reklamę brita?

Puszczają w tv, chyba na wszystkich programach pod hasłem "czy nie uważasz, że zbyt wiele zbóż szkodzi twoim bliskim? A co z pupilem?....linia brit bez zboż itp..."
Chyba to ta reklama
https://youtu.be/deADo-rhZIY

Uczulenie na surowe mięso i karma BRIT

Kto przegląda forum