Kot kręci się w kółko....:(

[anna84]

Witam. Biłgorajskie Stowarzyszenie Opieki nad Zwierzętami "Podaj Łapę"ma pod opieką ok.rocznego kota , który ma jakieś problemy neurologiczne. Kocur często kręci się w kółko wokół własnej osi i nie może trafić do miski z jedzeniem tak jakby nie czuł zapachu karmy. Czy ktoś orientuje się co kotu może dolegać? Czy można mu jakoś pomóc? Jutro napiszę więcej informacji o kocie.

[klaudiafj]

Słyszałam juz o takim przypadku. Ten wątek powinien pojawić sie w dziale Koty. Popros o przeniesienie.

[Muireade]

Witam. Biłgorajskie Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt ma pod opieką ok.rocznego kota , który ma jakieś problemy neurologiczne. Kocur często kręci się w kółko wokół własnej osi i nie może trafić do miski z jedzeniem tak jakby nie czuł zapachu karmy. Czy ktoś orientuje się co kotu może dolegać? Czy można mu jakoś pomóc? Jutro napiszę więcej informacji o kocie.

A oglądał go weterynarz? Bo to nie brzmi dobrze

[Blue]

Może to być nasilony objaw zespołu przedsionkowego - ale wtedy kot cały czas miałby problemy z równowagą i inne objawy.
Może to być też objaw ataku padaczkowego.
Oraz fizycznego uszkodzenia mózgu w konkretnym miejscu - w wyniki krwiaka albo guza.

Niewiele o kocie piszesz, nie wiem czy to częste kręcenie się w kółko oznacza dwa razy dziennie czy co 5 minut, jak czuje się poza tym.
Dlaczego uważasz że niemożność trafienia do miski z jedzeniem oznacza brak węchu.
Kot jest niewidomy?

Skoro kot jest w rękach jakiegoś stowarzyszenia a nie Ziutka spod budki z piwem - to zakładam że kot z takimi objawami trafił w ręce lekarza, miał jakąś diagnostykę?

[anna84]

Biłgorajskie Stowarzyszenie Opieki Nad Zwierzętami "Podaj Łapę" dodało takie ogłoszenie na facebooku a ja chciałabym im w jakiś sposób pomóc.
Bury kocurek, młody, około roczny, szuka domu. Ma problemy neurologiczne, ale nie znamy ich przyczyny. Kotek często chodzi w kółko, obracając się wokół własnej osi. Czasem ma problem by trafić do miski z karmą, jakby nie do końca potrafił wyczuć zapach karmy. Nie wiemy co mu jest, a brakuje nam wiedzy medycznej i zaawansowanych badań, by zdiagnozować kotka i pomóc mu skutecznie wrócić do zdrowia, o ile jest to możliwe. Kotek przebywa w lecznicy, gdzie wczoraj został wykastrowany. Mimo swojego stanu, kocurek jest niezwykle przyjazny i domaga się głaskania i kontaktu z człowiekiem. Bardzo się cieszy, gdy poświęca mu się czas. Może jest wśród Was osoba, która adoptuje takiego kotka? Więcej info 608 514 597 oraz 501 149 566

[anna84]

Zdjęcia kotka:

[kociołkowo]

Na ich miejscu to zorganizowałabym zbiórkę pieniędzy na zdiagnozowanie kota, wszystko rozumie ale nie wyobrażam sobie żeby ktoś adoptował kociaka, który może np, mieć guza i cała adopcja to będzie kilka miesięcy kosztownego leczenia, które być może zakończy się śmiercią.
Może jestem obcesowa, ale jak dla mnie to towarzystwo chce zrzucić odpowiedzialność za zdrowie kotka na ewentualnego adoptującego i czy oni nie boją się, że ten co kota weźmie po prostu nie będzie go leczył bo "to takie śmieszne jak się kręci".

Rozumiem chęć pomocy, ale jakoś mi się wydaję to od dupy strony załatwiane.

[Katia K.]

Napisałam pod zdjęciami, poleciłam lekarzy w Lublinie. Za bardzo się w tym nie orientuję, ale teraz są różne sposoby na zorganizowanie zbiórki w Internecie. Bo tak, to faktycznie, kto takiego kocinę adoptuje?

[kociołkowo]

No tak mi się właśnie wydaje, to nie jest tak, że nie da się zebrać pieniążków, co rusz są jakieś akcje i ludzie wpłacają, może znajdzie się chętny na adopcje, gdzie kotka trzeba leczyć ale musi wiedzieć co mu dolega. Tłumaczenie, że oni wiedzy medycznej nie mają to kpina, bo od tego są weterynarze a nie wolontariusze z fundacji.

Kociunia śliczniusi, oby nie był śmiertelnie chory i udało się problemy opanować.

Masz może link do tego ogłoszenia? Wklej dopisze się kolejne komentarze, może coś to da.

[Katia K.]

https://www.facebook.com/permalink.php? ... 9065295065
W Biłgoraju jest przychodnia, w której lekarka zajmuje się bezdomniakami, ale chyba rzeczywiście ma ograniczone możliwości diagnostyczne.
Między Biłgorajem i Lublinem kursują cały czas busy, u nas dobrych lekarzy i dobrze wyposażonych gabinetów nie brakuje, ja poleciłam swoje lekarki, za które ręczę, że mają olbrzymią wiedzę i doskonałe podejście do kotów, ale polecanych wetów w Lbn trochę jest, wystarczy popytać.
Kocina piękny, młody, szkoda go na egzystencję w klatce.

[Blue]

Ten kot ma dziwne oczy - trudno to ocenić na podstawie zdjęcia, ale nie podobają mi się one.
Jeśli się nie mylę - to ten fakt oraz objawy neurologiczne w połączeniu z brakiem diagnostyki, leczenia, za to zafundowanie kotu w takim stanie kastracji - jest... kontrowersyjne

Nie bardzo rozumiem ten zwrot: "Nie wiemy co mu jest, a brakuje nam wiedzy medycznej"...
Kot jest w lecznicy. Miał jakiekolwiek badania zrobione? Ciekawe... Szczególnie przed poddaniem go narkozie... Co lekarze na jego stan? Kocurek może być umierający, robienie mu w takim układzie kastracji totalnie mija się z celem. Może być chory na coś bardzo poważnego ale dającego szansę. Kastracja w ciemno, bez diagnozy, leczenia, mogła być tym co mu ową szansę odbierze.

I teraz taki totalnie nie zdiagnozowany kot z takimi objawami, być może z guzem mózgu albo jego stanem zapalnym czy FIPem w postaci nerwowej - po prostu szuka domu?
I póki go nie znajdzie to co?

[anna84]

Biłgorajskie Stowarzyszenie Opieki Nad Zwierzętami "Podaj Łapę"
22 maja o 20:45 ·

Bury kocurek, młody, około roczny, wykastrowany , szuka domu. Był znaleziony 2 tyg temu na trawniku pod blokiem w Biłgoraju, gdy rozpaczliwie płakał. Był bardzo głodny i zagubiony, miał infekcję łapki, która została wyleczona. Kotek ma problemy neurologiczne po przebytym prawdopodobnie wypadku komunikacyjnym. Każdego dnia obserwujemy stopniową poprawę. Kotek przebywa w lecznicy. Mimo swojego stanu, kocurek jest niezwykle przyjazny i domaga się głaskania i kontaktu z człowiekiem. Bardzo się cieszy, gdy poświęca mu się czas. Może jest wśród Was osoba, która adoptuje takiego kotka? Więcej info 608 514 597 oraz 501 149 566.