Strona 4 z 4

Re: Kleszcz u kota.

PostNapisane: Sob cze 09, 2018 17:42
przez Szukam_kotki
eweli77 pisze:
Szukam_kotki pisze:O, źle przeczytałam, zmyliła mnie emotka :D :201410
Swoją drogą.. może zapytam, jest jakaś trutka na pająki, albo pułapka? Bo śmichy chichy a ja naprawdę mam problem z arachnofobią.


Tak są skuteczne preparaty, osobiście kupuje w sklepie z środkami ochrony roślin, w różnej formie można dostać. Jest jeszcze mój patentowy sposób na duże pająki typu krzyżaki- mocny lakier do włosów, nie ma bata każdego wykończy, największe i najbardziej "oporne" zrobią jeszcze max z dziesięć kroków i lakier "zastyga" wykańczając dziada.

Dzięki, ale czy z tym lakierem to naprawdę działa na takie np. kątniki olbrzymie? Trochę się boję, że jednak ucieknie u będzie knuł zemstę. A chyba właśnie takie coś zamieszkało za szafką. Z reguły nie zabijam pająków, jakoś utarło mi się, że one jednak są pożyteczne. No i są naprawdę skuteczne. Mieszkamy z kilkoma nasosznikami trzęsiami i cmentarzysko mrówek i rybików pod sieciami świadczy o ich nadzwyczajnej skuteczności. Ale jakoś nasoszniki nie wzbudzają we mnie lęku, mogę nawet takiego do ręki wziąć. No tak na krótką raczej chwilę. Co ciekawe, te rachityczne żyjątka na cieniutkich nóżkach to niezłe mordulce. Ten ich wygląd pajęczego anorektyka to tylko zmyłka, potrafią upolować nawet kątnika. Natomiast same kątniki to inna bajka... Są brzydkie, szybkie i przerażająco wręcz pajęcze.
Z kolei krzyżaki przecież niczemu nie szkodzą a i chyba rzadko do domów wchodzą, bo to raczej ogrodowe i leśne pająki. Mieszkał kiedyś u nas jeden za oknem, to się trochę naczytałam, zwłaszcza jak się pozbyć, no i się doczytałam, że na jesień giną. I faktycznie, we wrześniu już nie było pani krzyżak.

Re: Kleszcz u kota.

PostNapisane: Nie cze 10, 2018 12:47
przez izka53
kątnikow olbrzymich ci u mnie dostatek. jakoś się oswoiłam. Najlepszą metodą jest szybka ręka (lub noga) uzbrojona w laczek. Zanim sięgniesz po lakier - pająka już nie będzie. No, może też być kot...albo dwa koty...ten kątnik mocno nadwyrężony już jest
Obrazek

Re: Kleszcz u kota.

PostNapisane: Nie cze 10, 2018 13:01
przez Stomachari
Znam kota, który nadepnął na kątnika olbrzymiego i nawet nie zauważył, taki z niego łowca... ;)

Re: Kleszcz u kota.

PostNapisane: Nie cze 10, 2018 13:23
przez izka53
a i owszem, zdarza się. natomiast posiadacz białej łapy, czyli Gucio, użył ostatnio kątnika jako odkłaczacza. Przydusił rzeczonego w kąciku, podduszonego usiłował skonsumować, ale widocznie za bardzo jeszcze się "wierzgał", a więc wypluł, znów łapą poddusił i spożyl...po czym ruszył "z kopyta", pozbywając się po drodze wcześniej spożytych chrupów, a po jakiś dwóch kolejnych metrach - reszty chrupów, wraz z dwoma wałkami filcu, każdy wielkości mojego kciuka 8O :mrgreen:

Re: Kleszcz u kota.

PostNapisane: Wto lut 05, 2019 13:38
przez Kattie99
Za nami zima i wiosna zbliża się wielkimi krokami. Chciałabym już zaopatrzyć się w środek przeciwko kleszczom. Mój kot wychodzi bardzo często w lato na dwór i bardzo często przynosi kleszcze do domu. Chciałabym środek, który powoduje, że kleszcze odpadają od sierści kotka. Co sądzicie o Fiprex?

Re: Kleszcz u kota.

PostNapisane: Sob lut 09, 2019 20:13
przez kaamilaa
Podpinam się, z zaptaniem: https://www.zooplus.pl/shop/koty/kuwety ... lne/434760 - ktoś stosował, jakieś opinie? Na zoo+ opinie niejednoznaczne... firpex i flevox nie działa (przynajmniej na pchły :( ) a kocika działającym advocatem traktować co miesiąc to chyba przesada...