Gryzacy kot

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 20, 2018 21:57 Gryzacy kot

Kochani pomóżcie. Tydzień temu wzięliśmy że schroniska 9 miesięcznego kocurka. Ogólnie jest ok, tylko jest jeden problem. Czy to normalne że kot często rzuca się do gryzienia? Na trzeci dzień po tym jak chciałam go wziąc na ręce rzucił się na mnie i ugryzł mnie i podrapal łapami w nogę tak że poleciała mi krew. Ok rozumie, nie spodobało mu się ale... W domu mam 5 latke i 2 latke i do tej 2 latki też przynajmniej raz dziennie skoczy z gryzieniem,nie do krwi ale jakby próbował ją capnąć. Czytałam że może próbuje się bawić ale kurcze czy to normalne żeby rzucał się na kogoś? Dziś była na łóżku w pizamce i skoczył jej na plecy, a wcześniej łapka chciał udrapac w tył głowy. Już sama nie wiem co robić z nim? Niby jest fajny, łazi po domu jakby było mu dobrze ale te odpaly...aha i jest wykastrowany.

kamilaaas

 
Posty: 2
Od: Wto maja 15, 2018 9:56

Post » Pon maja 21, 2018 10:44 Re: Gryzacy kot

Znacie tego kota dopiero kilka dni - dajcie mu na początek trochę czasu i dużo spokoju. Musi odpocząć po pobycie w schronisku, zaaklimatyzować się. Nie każdy kot lubi np. noszenie na rękach, a część pozwala na tego typu bliskość tylko osobom, którym ufają. Kilka dni to zbyt mało, by poznać kota, nawiązać z nim głębszą relację. Małe dzieci (2 i 5 lat) potrzebują instrukcji jak zachowywać się, by zdobyć zaufanie kota. Jak go głaskać, jak się bawić, by to było dla niego przyjemne. I nie nosić na rękach, nie przenosić, nie głaskać dłużej, niż kot wyraźnie ma ochotę, nie przeszkadzać kotu podczas snu... Piszę ogólnie, bo nie wiem, jak wygląda to u Was. Trzeba też wziąć pod uwagę, że to kot, który ma już różne doświadczenia z ludźmi (być może negatywne!) za sobą, nie znacie jego przeszłości - być może trzeba będzie nad różnymi zachowaniami popracować itd.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto maja 22, 2018 21:20 Re: Gryzacy kot

Pamiętam swojego rozrabiakę w wieku 9 miesięcy... Momentami to był koszmar. Musicie sobie zdać sprawę, że macie w domu nabuzowanego, brykającego nastolatka. Mój był od małego doskonale zsocjalizowany, do 4 miesiąca z rodzeństwem i matką, otwarty i przyjazny, witał gości w drzwiach a pierwszego dnia po godzinie bawił się, jadł i pierwszej nocy spał ze mną, a mimo tego i mimo kastracji po prostu odwaliło mu w tym wieku. Zaczął wtedy sprawdzać granice mojej cierpliwości i próbował przechylić szalę na swoją stronę. Młode koty mają niespożytą energię, mój uspokajał się dopiero po wybawieniu go do tego stopnia, że zaczynał ziajać i padały mu baterie, inaczej miałam szaleństwo w nocy. Miałam wycie i gadanie do lustra w sypialni, włażenie pod kołdrę i podgryzanie stóp (wkurzające, żadnej krwi i drapania), wyskakiwanie zza rogu na 1,5 metra itp. I to wszystko oprócz okazywania miłości, barankowania, lizania po rękach, spania na kolanach itp. Wyrósł z tego.
To jest wasz pierwszy kot? Trochę wnioskuję, że tak, więc warto byłoby trochę o kotach poczytać. O żywieniu, zabawach z kotem, kocich zwyczajach, o współżyciu kotów i dzieci. Moją zasadą w domu zawsze było nieużywanie własnego ciała do zabaw - żadnego bawienia się z kotem rękami i nogami, goście za "zyganie" łapami do zwierząt dostawali burę. Z kotami zawsze bawiłam się tylko wędkami, piłkami, pluszakami itp. bo wyznaję zasadę, że kończyny ludzi nie są zabawką. Kiedy kotek się u was zadomowi to warto dzieci nauczyć jak się z nim bawić - dzieciaki mają dużą frajdę z wygibasów kota i machania tyłkiem przy polowaniu na różne rzeczy.
No i tak jak pisze ryśka - dla niego to jest totalnie nowa sytuacja. Musicie wprowadzić mu rutynę, on musi poznać was i swój nowy dom żeby można było ocenić w ogóle co to za gagatek.
"Czy dom bez kota - najedzonego, dopieszczonego i należycie docenionego - zasługuje w ogóle na miano domu?" Mark Twain

MegGrey

Avatar użytkownika
 
Posty: 253
Od: Pon lis 23, 2015 12:54




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 237 gości