Bezdomniak, proszę o radę
Napisane: Nie maja 20, 2018 19:31
Serdecznie witam forumowiczów!
Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że nie ma absolutnie żadnego doświadczenia z kotami i nie mam pojęcia jak z nimi postępować.
Mam nadzieję, że uda mi się zasięgnąć Państwa opinii w sprawie porzuconego kota.
Od pewnego czasu, do mojego domu przychodzi kot - początkowo myślałam, że dziki ale teraz jestem pewna, że bezdomny. Nasza relacja zacieśniała się przez jakiś czas ale do dziś jest to kot BARDZO nieufny. Niedawno kot zaczął kuleć. W związku z tym poprosiłam o pomoc fundację, która zajmuje się tego typu sytuacjami ale oni niestety zostawili mnie samą z tym problemem - po czasie odpoczynku w domu kot odzyskał sprawność. Zwierze jest bardzo wychudzone i - moim zdaniem - mocno niedożywione. W związku z tym, że kiciuś coraz częściej zaczął przebywać w moim domu, postanowiłam go odpchlić (strasznie się drapał) i zapodałam mu krople kupione u weterynarza (fiprex). Niestety, zakraplanie na kark skończyło się tak, że kota 1,5 dnia nie było w pobliżu ogrodu - a nasze relacje uległy pogorszeniu. Jednak uparłam się i od nowa zaczęłam zacieśniać nasze relacje - zależy mi na tym, aby dał się zawieść do weterynarza na oględziny i ocenę jego stanu zdrowia. W związku z tym, że jest bardzo chudy postanowiłam odżywić go troszkę - gotuję mu mięso z indyka z makaronem (bardzo to lubi). Po konsultacji z weterynarzem, w odstępie 1.5 tygodnia od odpchlenia, postanowiłam odrobaczyć kota. Weterynarz polecił mi tabletkę cestal cat w dawce 1 tabl/raz i po 14 dniach powtórzyć. Trochę dało mi to do myślenia, zaczęłam szperać po internecie i doczytałam, że taka dawka jest dla kotów od 4-6kg. Spróbowałam zważyć kota i po jego docisku waga pokazała 2.100.. Uważam, że taka dawka jest zbyt silna na tak osłabione zwierze. Przyznam szczerze, że jestem rozczarowana postawa weterynarza, który nawet nie pofatygował się zapytać jaka jest waga zwierzęcia! Nie powiedział mi także, czy warto jest w tej chwili w ogóle odrobaczać kota - sama też nie mam pojęcia czy to dobry pomysł. Podjęłam decyzję, że podam 1/4 tabletki a po 5 dniach koleją 1/4. Niestety, cała ta akcja skończyła się źle - zbyt ordynarnie próbowałam to zrobić (za rada weta) i kot uciekł, stracił do mnie zaufanie, stał się jakby obcy. Co prawda, dziś przyszedł i łasił się do mnie bardzo ale niestety NIC nie zjadł - próbowałam dać mu indyczka a nawet puszkę marketową, zmieniłam miseczkę ale nic. Martwię się, bo on bardzo mało je - może to wina robaków, może stresu bo nie jest akceptowany przez pobliskie dzikie koty. Tutaj moje pytanie do Państwa, czy faktycznie powinnam zwierze teraz odrobaczyć czy może lepiej dożywić go (czy są jakieś dobre karmy, które nadają się do tego, może jakieś płynne witaminy). Dodatkowo, czy macie Państwo jakieś propozycje na odrobaczenie nieufnego zwierzęcia? Myślę, że ponowne podanie tej tabletki mija się z celem, ponieważ nie chcę go znowu stresować - on i tak jej nie zje. Boję się także, że od kota ktoś z domowników może coś podłapać, dlatego zależy mi na tym, by zrobić z nim porządek - też dla jego dobra, zdrowia i poprawy kondycji. To jest bardzo kochane zwierze i naprawdę nie mam pojęcia jak mogłabym go wspomóc. Postaram się też zasięgnąć opinii innego weterynarza, bo do tego NA PEWNO już nie wrócę! Problem tkwi w tym, że jest to zwierzę niezwykle nieufne a ja nie chciałabym zrobić nic, co mogłoby go oddalić ode mnie - chciałabym żeby mi zaufał i pozwolił sobie pomóc. Domyślam się jednak, że to może potrwać jakiś czas. Bardzo zależy mi na Państwa radach
Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że nie ma absolutnie żadnego doświadczenia z kotami i nie mam pojęcia jak z nimi postępować.
Mam nadzieję, że uda mi się zasięgnąć Państwa opinii w sprawie porzuconego kota.
Od pewnego czasu, do mojego domu przychodzi kot - początkowo myślałam, że dziki ale teraz jestem pewna, że bezdomny. Nasza relacja zacieśniała się przez jakiś czas ale do dziś jest to kot BARDZO nieufny. Niedawno kot zaczął kuleć. W związku z tym poprosiłam o pomoc fundację, która zajmuje się tego typu sytuacjami ale oni niestety zostawili mnie samą z tym problemem - po czasie odpoczynku w domu kot odzyskał sprawność. Zwierze jest bardzo wychudzone i - moim zdaniem - mocno niedożywione. W związku z tym, że kiciuś coraz częściej zaczął przebywać w moim domu, postanowiłam go odpchlić (strasznie się drapał) i zapodałam mu krople kupione u weterynarza (fiprex). Niestety, zakraplanie na kark skończyło się tak, że kota 1,5 dnia nie było w pobliżu ogrodu - a nasze relacje uległy pogorszeniu. Jednak uparłam się i od nowa zaczęłam zacieśniać nasze relacje - zależy mi na tym, aby dał się zawieść do weterynarza na oględziny i ocenę jego stanu zdrowia. W związku z tym, że jest bardzo chudy postanowiłam odżywić go troszkę - gotuję mu mięso z indyka z makaronem (bardzo to lubi). Po konsultacji z weterynarzem, w odstępie 1.5 tygodnia od odpchlenia, postanowiłam odrobaczyć kota. Weterynarz polecił mi tabletkę cestal cat w dawce 1 tabl/raz i po 14 dniach powtórzyć. Trochę dało mi to do myślenia, zaczęłam szperać po internecie i doczytałam, że taka dawka jest dla kotów od 4-6kg. Spróbowałam zważyć kota i po jego docisku waga pokazała 2.100.. Uważam, że taka dawka jest zbyt silna na tak osłabione zwierze. Przyznam szczerze, że jestem rozczarowana postawa weterynarza, który nawet nie pofatygował się zapytać jaka jest waga zwierzęcia! Nie powiedział mi także, czy warto jest w tej chwili w ogóle odrobaczać kota - sama też nie mam pojęcia czy to dobry pomysł. Podjęłam decyzję, że podam 1/4 tabletki a po 5 dniach koleją 1/4. Niestety, cała ta akcja skończyła się źle - zbyt ordynarnie próbowałam to zrobić (za rada weta) i kot uciekł, stracił do mnie zaufanie, stał się jakby obcy. Co prawda, dziś przyszedł i łasił się do mnie bardzo ale niestety NIC nie zjadł - próbowałam dać mu indyczka a nawet puszkę marketową, zmieniłam miseczkę ale nic. Martwię się, bo on bardzo mało je - może to wina robaków, może stresu bo nie jest akceptowany przez pobliskie dzikie koty. Tutaj moje pytanie do Państwa, czy faktycznie powinnam zwierze teraz odrobaczyć czy może lepiej dożywić go (czy są jakieś dobre karmy, które nadają się do tego, może jakieś płynne witaminy). Dodatkowo, czy macie Państwo jakieś propozycje na odrobaczenie nieufnego zwierzęcia? Myślę, że ponowne podanie tej tabletki mija się z celem, ponieważ nie chcę go znowu stresować - on i tak jej nie zje. Boję się także, że od kota ktoś z domowników może coś podłapać, dlatego zależy mi na tym, by zrobić z nim porządek - też dla jego dobra, zdrowia i poprawy kondycji. To jest bardzo kochane zwierze i naprawdę nie mam pojęcia jak mogłabym go wspomóc. Postaram się też zasięgnąć opinii innego weterynarza, bo do tego NA PEWNO już nie wrócę! Problem tkwi w tym, że jest to zwierzę niezwykle nieufne a ja nie chciałabym zrobić nic, co mogłoby go oddalić ode mnie - chciałabym żeby mi zaufał i pozwolił sobie pomóc. Domyślam się jednak, że to może potrwać jakiś czas. Bardzo zależy mi na Państwa radach