Kastrowany kocur - obsikiwanie

Adolf, co najmniej trzy-czteroletni kocur, do niedawna pełnojajeczny i bezdomny. viewtopic.php?f=46&t=158216&start=465
Trzy miesiące temu przy okazji leczenia został wykastrowany, jest czysty, kuwetkowy, przestał już śmierdzieć kocurem. Ale nadal zdarza mu się, że obsikuje krzaki, ściany. Ostatnio próbował w ten sposób obsikać karton z ubraniami klienta wystawiony na podwórze.
Kiedy zostaje na noc w pracowni, grzecznie napełnia kuwetę, ale wypuszczony na podwórze albo na ogród podnosi ogon i obficie obsikuje rosnace tam tuje. Pierwszy raz zobaczyłam, że kot może sikać na wysokość na oko 1,30 m !
Wygląda nawet na to, że taka forma bardziej mu odpowiada - w kuwecie grzebie, przysiada, znów grzebie zanim się wysika, a pod krzakiem po prostu podnosi ogon i leje jak sikawka strażacka. Jeden jest w tym plus - to nie śmierdzi.
Czy jest nadzieja, że mu to minie?
Trzy miesiące temu przy okazji leczenia został wykastrowany, jest czysty, kuwetkowy, przestał już śmierdzieć kocurem. Ale nadal zdarza mu się, że obsikuje krzaki, ściany. Ostatnio próbował w ten sposób obsikać karton z ubraniami klienta wystawiony na podwórze.
Kiedy zostaje na noc w pracowni, grzecznie napełnia kuwetę, ale wypuszczony na podwórze albo na ogród podnosi ogon i obficie obsikuje rosnace tam tuje. Pierwszy raz zobaczyłam, że kot może sikać na wysokość na oko 1,30 m !

Czy jest nadzieja, że mu to minie?