Witajcie,
Może ktoś z Was ma pomysł co może być przyczyną ślinotoku u mojej kotki.
Zaczęło się nagle, przybiegła do kuchni na dźwięk ruszanych misek i zauważyłam, że lewe oko ma całe załzawione (ale łzy, nie ropa), jak chciałam się przyjrzeć to z pyszczka pociekła jej ślina. Odpuściłam na chwilę i po jakim czasie mała poszła spać. Ja się przyglądam, a tam po obu stronach pyszczka kałuże ze śliny. Oko cały czas mrużyła.
Wcześniej dokazywała z drugim kotem, więc bałam się, że coś sobie zrobiła ... zapakowałam ją do kontenera i do veta.
Pani doktor sprawdziła oko kroplami fluorescencyjnymi i wyszło, że wszystko ok.
Dostała dwa zastrzyki przeciwbólowy/przeciwzapalny i coś na ślinotok... ale on nie przechodzi... ślina cieknie jej zwłaszcza jak śpi... cała jest mokra
Apetyt w normie (puszkę pochłania) wodę pije, jest troszkę osowiała, ale nie chowa się po kątach.
Jutro idziemy na kontrolę, ale cały czas o tym myślę
Co to może być? Czy to od oka? Czy ktoś miał podobny problem?
Kotka ma 1,5 roku. Ona i drugi kot to maine coony
Będę wdzięczna za pomoc