Trudne początki kuwetkowe.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 13, 2018 18:24 Trudne początki kuwetkowe.

Hej!

Chciałam zaznaczyć, że jestem tu nowa.
W piątek przygarnęłam kotke ok 8tyg. Ciekawska, towarzyska, mruczata przeokropnie :p
Ale mamy problem natury kuwetkowej.. Kuweta stoi w łazience w widocznym dla niej miejscu ale mimo to do dziś sama nie pójdzie do niej. Musze ją zanosić do kuwety jak widze oznaki siusiu czy kupki.
Żwirek jest podłużny coś jak pellet z wyglądu.
Jak zaniose kota do kuwety to zrobi swoje często jedno i drugie od razu. Może mi ktoś powiedzieć co jest grane? Poza drapaniem podłogi czy kucaniem na co od razu reaguje nie siusia na podłodze ale zachowuje się jakby nie wiedziała gdzie ma iść.. 2dni to chyba dość czasu żeby zrozumiała gdzie kuweta stoi mieszkanie mamy 2 pokojowe więc nie jest to aż tak duża przestrzeń.
Dziękuje !

Blafouri

 
Posty: 1
Od: Nie maja 13, 2018 18:16

Post » Nie maja 13, 2018 18:38 Re: Trudne początki kuwetkowe.

Moze lepszy bylby zwykly bentonitowy zwirek? Pewnie od razu zaskoczy :) Powodzenia :)
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Nie maja 13, 2018 20:14 Re: Trudne początki kuwetkowe.

Calkiem mozliwe ze to efekt zwirku.
Jesli nie pomoze rozwazylabym badnia krwi i moczu.
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9813
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Nie maja 13, 2018 20:22 Re: Trudne początki kuwetkowe.

Ograniczyłabym przestrzeń małej. Ona nie wie, nie kojarzy , nie wyrabia się do kuwety zajęta innymi sprawami. Jak u dzieci ludzkich zapomina. Trzyma do ostatniej chwili. Widać nie miał ją kto nauczyć. Albo ograniczacie jej przestrzeń, gdzie będzie np w jednym pokoju z miskami i kuwetą. Albo postawcie kilka misek ze żwirkiem by miała blisko. Sukcesywnie będą usuwane. Za każdym razem gdy zrobi w nią (sama czy z pomocą) należy mocno kota wychwalić. To co ew zrobi poza zbiera się, wrzuca do kuwetki, wsadza małą i chwali pod niebiosa. radzę też nie sprzątać od razu kuwetkę by swój zapach poczuła. I w żadnym razie nie karcić. Kocie dzieci są takie same (no prawie) jak ludzkie. Muszą się nauczyć. Nikt nie ma tego we krwi. Na pewno pomoże zmiana żwirku na bardziej przypominający ziemię.Czyli bentonit. Możesz mieć dwa rodzaje przez krótki czas.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55358
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Nie maja 13, 2018 21:10 Re: Trudne początki kuwetkowe.

Akurat bentonitu bym nie zaryzykowała, zwłaszcza u tak małego szkraba. Zdarzają się przypadki, kiedy kot (a częściej kociak) najada się bentonitem i jest potem duży problem.
Żwirek roślinny to dobry pomysł, ale duży pellet może być nieprzyjemny dla kocich stóp. Jest kilka możliwości:
- mały pellet drzewny:
http://happypuppy.sklep.pl/pl/kot/226-z ... tymek.html
http://www.zooplus.pl/shop/koty/zwirek_ ... best/47803
- inny rodzaj żwirku drewnianego:
http://www.zooplus.pl/shop/koty/zwirek_ ... ods/475010
http://www.zooplus.pl/shop/koty/zwirek_ ... best/30773
http://www.zooplus.pl/shop/koty/zwirek_ ... est/535680
- żwirek kukurydziany - UWAGA! dwa koty u mnie bardzo lubią jeść żwirki kukurydziane dlatego takich nie kupuję. Kukurydza jako źródło węglowodanów podnosi pH moczu, poza tym zwiększa objętość mas kałowych i niepotrzebnie obciąża jelita:
http://www.zooplus.pl/shop/koty/zwirek_ ... nek/458791
- żwirek z preparowanych łupin orzecha włoskiego (niestety są teraz jakieś braki i nigdzie nie mogłam dostać opakowania 6 kg jak dotąd tylko małe 2,7 kg. Zupełnie mi się nie opłacało, ale Ty na próbę możesz wybrać mniejsze. Jeśli kotu się spodoba (moim się podoba) to wtedy będziesz mogła spróbować upolować duże opakowanie):
https://zoookazje.pl/p/107/1305/nature- ... irki-.html
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10668
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon maja 14, 2018 6:06 Re: Trudne początki kuwetkowe.

Tymek i Cats best chyba najlepsze, sama używam.

Kup małe opakowanie i może na wierzch troszkę ziemi posyp, jeśli koteńka była wcześniej na zewnątrz to może nie wiedzieć, że ma się do "tego czegoś" załatwiać.
Dwa dni to mało żeby ogarnęła przestrzeń, postaw kuwete na widoku i np, co dziennie przesuwaj troszkę aż dotrzesz w miejsce docelowe.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pon maja 14, 2018 7:40 Re: Trudne początki kuwetkowe.

U mnie bentonit najlepiej się sprawdza. Z reguły mam koty z ulicy czy jakiegoś podwórka i one coś co ziemię przypomina uznają najlepiej. Czasem kupowac muszę badziew z marketu. Oczywiście pilnuje się czy koty nie jedzą żwirku. Strasznie malusim zdarza się. Ale one wpierw leją na podkłady a potem te podkłady wkłada się do pojemniczków imitujących kuwetki. . Tym starszym żarcie żwiru występuje przeważnie tylko wtedy gdy zaczynają być chore. Za to wystrzegam sie silikonu. raz ,ze rani delikatne poduszeczki. Dwa koty często bawią się kawałakami i wtedy ryzyko połknięcia jest duże.
W każdym badź razie, moim zdaniem, ograniczenie przestrzeni jest najważniejsze. A w kuwetę można dać wkłady pampersowe, ligninę, gazetę, żwir... Wszystko co zacheci kota do włażenia w nią i korzystania.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55358
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 11 >>

Post » Pon maja 14, 2018 12:48 Re: Trudne początki kuwetkowe.

Zacznijmy od tego, że kociak w tym wieku kuwet powinien mieć kilka bo po prostu ma prawo nie zdążyć na czas na drugi koniec mieszkania czy domu,gdy w trakcie zabawy a nawet drzemki zachce mu się siku. Kuwety muszą stać w miejscach ustronnych, spokojnych, gdzie nikt w nie nie kopnie przechodząc i nie wystraszy maluszka. Kuweta nie może stać w przedpokoju, a w łazience czy kuchni nie może być bezpośrednio przy hałasujących sprzętach jak pralka, zmywarka itp.
Ile tych kuwet ma być, zależy od metrażu. Jeśli masz poniżej 50 metrów to może 2, maksymalnie 3, aż maluch się nauczy.
I koniecznie zrezygnuj z grubego peletu drewnianego. Po pierwsze nie zbryla się, tylko rozpada na drobinki, przez co jest niehigieniczny. Po drugie te wielkie pelety są bolesne dla maleńkich kocięcych łapek. Kup drobny Cats Best lub Tymek, ewentualnie Golden Pine. Benka kukurydzianego nie polecam bo kociaki go często jedzą, a żwirek ten ma bardzo dużo chemicznych dodatków zbrylających, przez co może spowodować zatkanie jelit i ich martwicę.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 14, 2018 16:33 Re: Trudne początki kuwetkowe.

milva b pisze:Benka kukurydzianego nie polecam bo kociaki go często jedzą, a żwirek ten ma bardzo dużo chemicznych dodatków zbrylających, przez co może spowodować zatkanie jelit i ich martwicę.

:strach: milva b możesz podać źródło tych wieści? Nie to, że nie wierzę, ale jestem zdumiona, że TEN żwirek może być aż tak niebezpieczny. Jak wspomniałam dwa koty u mnie żarły go z apetytem i później wydalały go w sporych ilościach, dlatego tego żwirku u mnie już nie ma. Ale o ryzyku martwicy jelit nie słyszałam, chętnie się dokształcę.

ASK@ pisze:U mnie bentonit najlepiej się sprawdza. Z reguły mam koty z ulicy czy jakiegoś podwórka i one coś co ziemię przypomina uznają najlepiej.

Nature's Calling w tej funkcji dobrze się sprawdza: jest sypki, drobny, ciemny, niektóre opakowania pachną orzechem czyli trochę ziemiście, a jest przy tym bezpieczny. Dlatego go polecam :)
Cenę ma wysoką, to jedna z większych jego wad (która w przypadku dużej ilości tymczasów niewątpliwie go dyskwalifikuje. Ale dla jednego kota - jak u autorki wątku, to moim zdaniem warto się wykosztować).

Ograniczenie przestrzeni i więcej kuwet to dobre pomysły - tak jak dziewczyny pisały.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10668
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon maja 14, 2018 19:37 Re: Trudne początki kuwetkowe.

Blafouri pisze:Hej!

Chciałam zaznaczyć, że jestem tu nowa.
W piątek przygarnęłam kotke ok 8tyg. Ciekawska, towarzyska, mruczata przeokropnie :p
Ale mamy problem natury kuwetkowej.. Kuweta stoi w łazience w widocznym dla niej miejscu ale mimo to do dziś sama nie pójdzie do niej. Musze ją zanosić do kuwety jak widze oznaki siusiu czy kupki.


Jak długo macie maleństwo:)? Ja przygarnęłam też niedawno maluszka z ulicy też ok. 8 tygodniowego :1luvu: . Są cudowne, takie małe brzdące, czyż nie?
Twój kotek posiada naturalny instynkt zakopywania swoich odchodów, być może tylko musi odkryć,że go ma ;).
Mój Maj, gdy drugiego dnia przyniosłam mu kuwetkę, nie chciał wchodzić do niej, bo, odniosłam wrażenie, chodzenie po żwirku (kupiłam Benka) było dla niego nieprzyjemne. Za pierwszym razem zrobił mi kupkę na podłodze, właśnie kończył więc szybko przeniosłam go do kuwetki. Widząc,że nie korzysta z niej, tego samego dnia ja zrobiłam tak: zaczęliśmy od miziania na moich kolankach. Z dobre pół godziny,ale myślę,że więcej. Może nawet godzinka. Głaszcząc kotka mówiłam do niego kojącym głosem kilka słów, które cały czas powtarzałam. U mnie są to : powoli,spokojnie,Maj. Potem, trochę po głaskaniu, gdy znalazł się przy kuwetce,zaczęłam w niej grzebać ręką, przesypując wiórki i powtarzając takim samym głosem te same słowa: powoli,spokojnie,Maj. Moje maleństwo mogło się poczuć bezpiecznie,a jednocześnie było zaciekawione. Przesypujący się z sporej wysokości żwirek zainteresował go.Grzebałam również w żwirku,by pokazać kotkowi,że do tego żwirek służy. Myślę,że ta zabawa przy kuwetce to też było między pół a godziną. Robił kilka podejść, najpierw wsadzając łapki, potem wchodząc cały na chwilę i tak krok po kroku. Po tym, tej samej nocy, nasiusiał mi jeszcze troszkę na koc,ale to był ostatni raz, kiedy załatwił się poza kuwetką:).
To bardzo ważne,że i na moje kolana i do kuwety mały przyszedł sam, ja tylko wykorzystałam sytuację. Czy Twoja kotka szuka z Tobą kontaktu? Jeśli tak wykorzystaj to i pokaż jej,że kuweta i grzebanie w niej to świetna zabawa. Jeśli skojarzy kuwetkę z odruchem zasypywania,to reszta powinna wyjść naturalnie (i tak,możesz to interpretować dwojako ;) ).
Powodzenia! I daj znać jak Ci idzie.


milva b pisze:Benka kukurydzianego nie polecam bo kociaki go często jedzą, a żwirek ten ma bardzo dużo chemicznych dodatków zbrylających, przez co może spowodować zatkanie jelit i ich martwicę.


Masakra. Mój maluszek ma Benka. Pani z zoologa mi go "doradziła". Nie widziałam,żeby go jadł i jestem w szoku,że żwirek na bazie roślin kotom wchodzi jako pokarm. Ale wiesz, jak się pytałam tamtej pani z zoologa czy będzie o.k. dla kociątka, to pani mi odpowiedziała "To jest kot."
Mój mały ma problemy z wypróżnianiem. Teraz się boję,że może faktycznie Benka podjadł. Czy takie zapchane jelita wyjdą na USG?

Mam też inne pytanie: czy Wasze koty też mają odruch grzebania łapką o podłogę? Tak jakby to był piasek i mały chciał coś odgrzebać. Co to może znaczyć? Czy to coś pozytywnego?
aleksandra&maj
 

Post » Pon maja 14, 2018 21:46 Re: Trudne początki kuwetkowe.

Kociak mojej koleżanki nażarł się Benka kukurydzianego i tylko dlatego, że ma nadwrażliwą pańcię, która błyskawicznie zabrała go do weta, a tenże wet kociaka błyskawicznie zoperował, ten kociak nadal żyje. Ja Benka nie kupuję, bo jestem pewna że moje kociaki też by go jadły i również mogłoby to się skończyć źle.

aleksandra&maj pisze:Teraz się boję,że może faktycznie Benka podjadł. Czy takie zapchane jelita wyjdą na USG?

Wyjdą, ale dobrze też zrobić porządne RTG z kontrastem.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 14, 2018 21:55 Re: Trudne początki kuwetkowe.

milva b - dzięki. Czyli to konkretne doświadczenia.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10668
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon maja 14, 2018 23:18 Re: Trudne początki kuwetkowe.

ale przecież to jest logiczne -skoro jakieś podłoże - nawet roślinne - zbryla się w twardy kawałek pod wpływem sików, to tak samo zachowa się w jelitach kota jeśli ten go zje. Przecież ani kukurydza, ani orzech włoski same z siebie pod wpływem wody nie zamieniają się w twarde grudy - chemia musi w tym być.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15059
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 15, 2018 0:17 Re: Trudne początki kuwetkowe.

izka53 pisze:ale przecież to jest logiczne -skoro jakieś podłoże - nawet roślinne - zbryla się w twardy kawałek pod wpływem sików, to tak samo zachowa się w jelitach kota jeśli ten go zje. Przecież ani kukurydza, ani orzech włoski same z siebie pod wpływem wody nie zamieniają się w twarde grudy - chemia musi w tym być.


Otóż to :) Benek kukurydziany na początku zbrylał się słabo, więc pewnie chemii miał stosunkowo mało. Potem jednak producent coś zmienił, ponieważ Benek zaczął zbrylać się nad wyraz dobrze, ale też zaczął bardzo szybko zatykać WC i trudno było spuszczać nawet niewielkie ilości zbrylonych sików bez ciągłego przepychania kibelka.
A że ciągle pachnie on subtelnie kukurydzą, kociaki na prawdę chętnie go zjadają. Jeśli kilka bryłek potrafi zatkać pion kanalizacyjny, to nie trudno sobie wyobrazić, że kilkanaście ziarenek może zatkać jelitka malutkiego kota.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5596
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto maja 15, 2018 0:25 Re: Trudne początki kuwetkowe.

milva b pisze:
izka53 pisze:ale przecież to jest logiczne -skoro jakieś podłoże - nawet roślinne - zbryla się w twardy kawałek pod wpływem sików, to tak samo zachowa się w jelitach kota jeśli ten go zje. Przecież ani kukurydza, ani orzech włoski same z siebie pod wpływem wody nie zamieniają się w twarde grudy - chemia musi w tym być.


Otóż to :) Benek kukurydziany na początku zbrylał się słabo, więc pewnie chemii miał stosunkowo mało. Potem jednak producent coś zmienił, ponieważ Benek zaczął zbrylać się nad wyraz dobrze, ale też zaczął bardzo szybko zatykać WC i trudno było spuszczać nawet niewielkie ilości zbrylonych sików bez ciągłego przepychania kibelka.
A że ciągle pachnie on subtelnie kukurydzą, kociaki na prawdę chętnie go zjadają.



Nie dość,że może kosztować życie nasze kociaki, to jeszcze zapcha kibel? Świetnie... ja mam i stosuję Benka od 12 dni i kibel jeszcze działa, rozumiem,że odradasz wywalanie go do kibla?
I dużo ważniejsze pytanie: jakie były objawy jak to biedne kocię najadło się Benka? Czy objawy są od razu? Dziś jest 3-ci dzień jak mój maluszek nie zrobił kupy,a widzę,że wchodzi do kuwetki i chce...Z drugiej strony jesteśmy na surowym mięsie (zmierzamy w stronę BARF) więc słyszałam,że w tej diecie wypróżnienia są rzadsze,no, ale nigdy do tej pory nie były to,aż 3 dni bez kupy. A mały przez te 3 dni, tak mniej więcej, często grzebie łapką o podłogę, jakby coś odkopywał i ogólnie ma bardziej wojowniczy nastrój, to może być ze stresu spowodowanego zaparciem? Czy przy zaparciu byłby osowiały i nie chciałby się bawić? Ile dni bez kupy jest bezpieczne dla młodego kotka? Weterynarz nie wyczuł niczego w jego jelitach (że masy kałowe by zalegały). Będę Ci bardzo wdzięczna jeśli coś wiesz i będziesz chciała się podzielić:).
aleksandra&maj
 

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Majestic-12 [Bot], MichaelBoaky, Szymkowa i 278 gości