Kot po kastracji

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 12, 2018 14:57 Kot po kastracji

Witam wszystkich. Mam takie pytanie. Mój kot jest już trzeci dzień po kastracji. Przed zabiegiem siedział w domowym 'więzieniu', bo zaczęły się ruję i wrócił z zadrapanym uszkiem, wiec przestając zwlekać z ta decyzja i strachem przed zabiegiem umówiłam wizytę, czekaliśmy około tygodnia, wiec kotek się męczył, próbował uciekać z domu na wszelkie możliwe sposoby, wiadomo nie był zainteresowany niczym innym poza siedzeniem w oknie, jak ruje u kotek zaczęły ucichac mój kot zrobił się trochę wycofany, dalej walczył żeby wyjść, ale większość czasu spędzał na spaniu i nie był chętny do zabawy, nigdy z reszta nie był, bo bawił się na dworze, wiec wracał do domu, poprzytulał się, jadł spał i szedł dalej biegać. W środę rano pojechaliśmy na zabieg, wet go zbadał, powiedział, ze wszystko w porządku, zabrał kota, kot się obudził, odebrałam go dopiero po południu i wróciliśmy do domku. Od tamtej pory kot cały czas nic nie robi tylko śpi, mam wrażenie, ze jest smutny, jak wstaje lub schodzi ze schodów mam wrażenie jakby się wysilał żeby to robić, apetyt w normie, wodę tez pije, Martwi mnie to w jaki sposób oddycha, jego oddech jest zauważalny, jego brzuszek się podnosi, nie powiedziałabym, ze mocno, ale tez nie jest to ledwo zauważalne, mam go od dwóch lat i od małego oddycha w ten sposób. Martwi mnie to, bo nie wiem już czy po prostu panikuje, czy to jego wycofanie, ciagle spanie i brak wysiadywania pod drzwiami żeby ktoś go tylko wypuścił jest spowodowane tym, ze nie do końca doszedł do siebie po zabiegu. Zawsze wskakiwał na moja toaletkę i sobie oglądał świat za oknem, a teraz z tego zrezygnował.

Wiem, ze kotki często chorują na wady serca i zawsze przy każdej wizycie proszę o dokładnie osluchanie, zawsze każdy wet mówi, ze wszystko jest w porządku. Nie chciałabym od razu lecieć do nich z kotem, jeśli mój kot po prostu jeszcze odczuwa ból po zabiegu i dlatego nie ma ochoty na żadna większa aktywność, bo dla niego to dodatkowy stres, strasznie złe znosi ciagłe wizyty. Jeśli to nie jest normalne zachowanie to niezwłocznie udam się z nim na wizytę, zrobię potrzebne badania, tylko chciałabym zapytać czy Wasze koty podobnie zachowywały się po kastracji czy nie, czy powinnam się martwić i działać od razu. Każdy organizm jest inny dlatego proszę o wypowiedzi osób, które miały podobna sytuacje, bo organizm to indywidualna sprawa u zwierząt jak i u ludzi, wiec nie interesują mnie odpowiedzi „nie, nie miałam/łem tak”, bo mój poprzedni kot już w ten sam dzień skakał i biegał wszędzie.

Z góry bardzo dziękuje.

Andziaaks

 
Posty: 10
Od: Sob mar 10, 2018 1:20
Lokalizacja: Daventry

Post » Sob maja 12, 2018 15:11 Re: Kot po kastracji

Kocur po kastracji absolutnie nie powinien być obolały następnego dnia - o ile coś się w rance np. nie paprze.
U kocura jest to naprawdę malutka ranka.
Kot może być nieco ospały po narkozie jeszcze ale nie jest to coś normalnego, tak długi stan.
Jednak z tego co piszesz - jeszcze przed kastracją nie grzeszył aktywnością, od momentu gdy został zamknięty w domu.
Więc może to jakaś forma "dołka" z powodu zamknięcia? Czy teraz wygląda to bardziej niepokojąco?

Ten oddech mnie martwi - jest taki sam jak przed zabiegiem?
Zauważyłaś że kocurek szybko się męczy? Pokłada, ziaje?
Czy teraz jest gorzej?
Masz porównanie z innym kotem? Twój oddycha inaczej?
Jeśli tak - to na pewno wskazane jest wyjaśnienie tego. Samo osłuchanie nie wystarczy.

Jak wygląda ranka po kastracji?
Kot jej sobie nie rozlizał?

Miał badania krwi przed zabiegiem?
Tak czy owak - jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości - warto kota lekarzowi pokazać.
Bo ogromna większość kocurów następnego dnia po kastracji śmiga.
Zdarza się dłuższe dochodzenie do siebie po narkozie - ale to nie jest norma, bywa niczym groźnym, po prostu gorszym metabolizowaniem leku a bywa objawem jakiejś choroby.
Zdarzają się też powikłania po kastracji.
Więc w razie wątpliwości - wet :)

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob maja 12, 2018 15:56 Re: Kot po kastracji

Blue pisze:Kocur po kastracji absolutnie nie powinien być obolały następnego dnia - o ile coś się w rance np. nie paprze.
U kocura jest to naprawdę malutka ranka.
Kot może być nieco ospały po narkozie jeszcze ale nie jest to coś normalnego, tak długi stan.
Jednak z tego co piszesz - jeszcze przed kastracją nie grzeszył aktywnością, od momentu gdy został zamknięty w domu.
Więc może to jakaś forma "dołka" z powodu zamknięcia? Czy teraz wygląda to bardziej niepokojąco?

Ten oddech mnie martwi - jest taki sam jak przed zabiegiem?
Zauważyłaś że kocurek szybko się męczy? Pokłada, ziaje?
Czy teraz jest gorzej?
Masz porównanie z innym kotem? Twój oddycha inaczej?
Jeśli tak - to na pewno wskazane jest wyjaśnienie tego. Samo osłuchanie nie wystarczy.

Jak wygląda ranka po kastracji?
Kot jej sobie nie rozlizał?

Miał badania krwi przed zabiegiem?
Tak czy owak - jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości - warto kota lekarzowi pokazać.
Bo ogromna większość kocurów następnego dnia po kastracji śmiga.
Zdarza się dłuższe dochodzenie do siebie po narkozie - ale to nie jest norma, bywa niczym groźnym, po prostu gorszym metabolizowaniem leku a bywa objawem jakiejś choroby.
Zdarzają się też powikłania po kastracji.
Więc w razie wątpliwości - wet :)


Oddech jest taki sam jak po kastracji. Kot aktywny w domu przestał być w momencie kiedy zaczęłam go wypuszczać na dwór, wybiega się i przychodzi się pomiziać i idzie spać. Nie ma oznak tego, że szybko się meczy, oddycha normalnie, równomiernie tak jak zawsze. Rankę sprawdzam co chwile i kiedy tylko mogę. Nie był nią zainteresowany, raz czy dwa lizał się w okolicach ranki jak się mył i to wszystko.
Nie miał badań krwi, ale już rozmawiałam jakiś czas temu z weterynarzem o takich badaniach tylko wtedy leczyłam kota z infekcji, wiec odłożyłam toi mysle, ze zrobimy badania jak kot już dojdzie całkowicie do siebie po kastracji.
Teraz chciał wyjść na dwór, wiec go wypuściłam, możliwe, ze to może być koci dołek.
Porównanie mam tylko z kotem, którego miałam kiedyś. Po kastracji w ten sam dzień wrócił już do siebie i wszystko było w normie. Tutaj możliwe jest tez, ze kot po prostu jest na mnie 'obrazony', często jak wyjeżdżałam na kilka dni i zostawał z moja mama lub siostra to po powrocie musiałam „walczyć o jego względy” przez kilka następnych dni.
Chodzi za mną krok w krok, ale nie chętnie daje się przytulić. Mimo wszystko, zastanawiałam się czy to po zabiegu, bo się martwię.

Andziaaks

 
Posty: 10
Od: Sob mar 10, 2018 1:20
Lokalizacja: Daventry




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 152 gości