Jak przekonać sąsiadów do kota?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 11, 2018 22:45 Jak przekonać sąsiadów do kota?

Cześć wszystkim,

Z góry przepraszam wszystkich, którzy uznają że to złe miejsce na taki post.
Mam taką nietypową sprawę - mieszkamy w mieszkaniu, w niewielkim bloku, ale nasz kot (właściwe kotka) ma silny instynkt "wychodzący". Wychodzimy z nim na smyczce na spacery od czasu do czasu, ale tak naprawdę najbardziej lubi spędzać czas na klatce schodowej (w sumie 4 piętra, ok. 10 mieszkań), skąd obserwuje sobie życie blokowe oraz podwórkowe. Mamy balkon, ale to mu nie wystarcza. Mamy wśród mieszkańców rodzinę, która nie przepada za tym. Rodzice z ok. 8-10 letnim dzieckiem, które "boi się kotów". Sąsiedzi pół roku temu włożyli nam do skrzynki anonim, a teraz odważyli się przyjść (z owym dzieckiem) opowiedzieć nam o swoich wątpliwościach. Obwiniają nas o sikanie na klatce - w co wątpię, bo kot jest jednak kuwetkowy, tu raczej podejrzewam niecierpliwe pieski, naszego kota raczej podejrzewała bym o sikanie do kwiatków, ale sprawdzam, i do tej pory nie wykryłam. Poza tym to dziecko, które jak mantrę powtarza, że się boi. Po komentarzach rodziców, widzę że też nie mieli nigdy do czynienia z kotami, i raczej wzmacniają te strachy. Chcę jakoś załagodzić sytuację, a trudno mi będzie kota teraz odzwyczaić od klatkowania. Pomyślałam, że może dam im jakąś książkę (bardziej w kierunku tego młodego) o kotach, żeby przełamać lęk. Potem może uda mi się przedstawić kota (chociaż on też nie przepada za ludźmi, woli ich obserwować z daleka). Co o tym myślicie? Czy znacie jakieś fajne książki wprowadzające w koci świat?

B.

Bozon

 
Posty: 2
Od: Pt maja 11, 2018 22:29

Post » Sob maja 12, 2018 6:05 Re: Jak przekonać sąsiadów do kota?

Klatka schodowa to nie jest wybieg dla waszego zwierzęcia. Warto o tym pamiętać. Pomyśl - sąsiad ma psa i też miałby pomysł puszczać go na klatkę schodową, żeby sobie poobserwował i się trochę rozerwał. ;) Warto pamiętać - to część wspólna, sąsiedzi mają prawo oponować i domagać się nie traktowania klatki schodowej jako waszego przedłużenia wybiegu dla kota. Tym bardziej, jeśli kot po klatce chodzi sam, nie masz gwarancji, że nie zaznaczył sobie nowego terytorium kapką moczu (tak, kastraty też potrafią sobie zostawić ślad zapachowy)
Trochę kiepsko zaczęliście - od, w sumie niesłusznych, pretensji do sąsiadów i braku reakcji na anonimową początkowo prośbę.
Poświęćcie swój czas na wyprowadzanie kota na smyczy na zewnątrz. Jeśli macie balkon - osiatkujcie, będzie miał kot wybieg i miejsce do obserwacji. Osiatkujcie okna.

I zaproście sąsiadów na kawę w ramach przeprosin i poprawienia relacji - może chłopak się oswoi z Waszym kotem i sam zechce zabrać go czasem na spacer. Książki to później. Najpierw naprawcie relację i przyznajcie, że przesadziliście.

Niestety, Wasza w tym głowa, by kota "odklatkować". Klatka to nie jest Wasz prywatny wybieg dla kota. Trzeba to zmienić. To kwestia szacunku wobec współmieszkańców.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Sob maja 12, 2018 7:02 Re: Jak przekonać sąsiadów do kota?

Polecam książkę "Zaklinacz kotów" autorstwa Claire Bessant.

Yolca2

Avatar użytkownika
 
Posty: 43
Od: Sob maja 05, 2018 16:31

Post » Sob maja 12, 2018 7:26 Re: Jak przekonać sąsiadów do kota?

Nie wyobrażam sobie wypuszczać kota na klatkę schodową gdy ma możliwość biegania po wszystkich piętrach. Różni są ludzie, różne psy. Ktoś może go wypuścić z klatki całkowicie niechcący czy zaatakuje go pies albo kot psa. Dziecko tutaj jest najmniejszym problemem. Sama w bloku mam psa i jak spotykamy inne pieski to musze brać swoją na ręce bo tamte atakują. Kot nie miałby szans w takiej sytuacji.

Funghi

Avatar użytkownika
 
Posty: 404
Od: Czw maja 19, 2016 9:37

Post » Sob maja 12, 2018 7:28 Re: Jak przekonać sąsiadów do kota?

Ale jak to? Wypuszczasz kota na klatkę bez nadzoru? Nie boisz się, że ktoś go z tej klatki wypuści? Że ktoś zrobi mu krzywdę, że przyjdzie do któregoś z mieszkańców ktoś z psem, który zaatakuje kota????
To oczywiste, że sąsiedzi mogą nie życzyć sobie wypuszczania kota na wspólną klatkę, i tak, można się bać kota, całkiem irracjonalnie. Tak samo jak innego zwierzęcia. Właśnie wczoraj mieliśmy klientkę, która panicznie boi się kotów. Musieliśmy nasze firmowe zamknąć w innym pomieszczeniu, żeby nie czuła dyskomfortu.
Możesz na przeprosiny zaprosić sąsiadów na kawę/ciastko, może dziecko powoli przekona się do kota. O ile jesteś 100% pewna, że kot nie zareaguje niewłaściwie, nawet w zabawie. Z naszej trójki tylko jednej kotki jestem pewna, tylko w jej przypadku mogę spokojnie powiedzieć komuś, że może ją pogłaskać.
Nawet 100% kuwetkowym kotom może się zdarzyć sikanie na klatce. Mogą uznać jakiś kąt za fajną, bezżwirkową kuwetę.

Rozumiem, że kot wykastrowany?
Nasze wątki:Czarno Widzę i Szarość nie radość, a tu nas zobaczysz #cats.on_tour

Obrazek

haaszek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2769
Od: Pt cze 23, 2006 18:43

Post » Sob maja 12, 2018 8:12 Re: Jak przekonać sąsiadów do kota?

Sąsiedzi maja prawo nie życzyć sobie kota na klatce schodowej, która jest częścią wspólną, więc też i ich współwłasnością.
Nie muszą tego w żaden sposób uzasadniać.
Mogą powiedzieć, że nie chcą tam tego kota, bo tak.
I mają do tego pełne prawo.
I w każdej chwili mogą go wywieźć (jeśli do schronu to jeszcze pół biedy, chociaż kot w schronie poza szokiem może złapać np panleukopenię...już nie wspomnę o grzybicy, świerzbie, pchłach i wirusówkach. Zresztą dokładnie te same dobrodziejstwa może złapać i na klatce schodowej, wystarczy że któryś z przechodzących klatką był bezpośrednio wcześniej w lecznicy i zetknął się z którąś z tych chorób, np w poczekalni...a potem pogłaszcze Twojego kota)
Sąsiedzi mogą też wywieźć kota na wieś i się nie przyznać. Nie udowodnisz im i nie odzyskasz kota.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13724
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 12, 2018 9:16 Re: Jak przekonać sąsiadów do kota?

I ten kot siedzi sam na tej klatce?
Po której chodzą ludzie, psy, osoby zupełnie obce odwiedzające mieszkańców?
Powiem Ci szczerze - że pomysł z taką opieką nad kotem jest co najmniej kontrowersyjny.
Tak z ciekawości - nie obawiasz się wypuszczenia kota z klatki?
Zabrania pod pachę przez kogoś komu się spodoba?
Zabrania pod pachę przez kogoś dla głupiego żartu? Albo przez dzieci - dla zabawy?
Lub kogoś komu kot będzie przeszkadzał?
Skoro jakieś zwierzęta sikają na klatce - to czy robi to Twój kot czy nie (do czego się załatwia gdy tam siedzi?) - to oskarżony o te działania będzie on. I ktoś może uznać że ma dość i znajdzie łatwy sposób rozwiązania problemu - kota pod pachę i wypuścić kilka ulic dalej. Albo szurnąć nim przez okno. Albo dać pyszne amciu z wkładką.
Ktoś może też uznać że fatalnie się kotem zajmujesz - bo co to za opieka gdy kot całymi godzinami na klatce siedzi (sama bym tak uznała) i postanowi mu pomóc, bez kontaktowania się z Tobą.
Na klatce rosną kwiatki. Jesteś pewna że nie są dla kota trujące? Albo że nikt ich nie podleje ani nie popryska czymś co kota może zatruć?

Pogadać z sąsiadami możesz, w ramach poprawy stosunków sąsiedzkich i chęci pomocy dziecku które ma fobię w stosunku do kotów (o ile będą chcieli takiej pomocy a Twój kot jest dobrym przykładem do oswajania lęków) - ale przede wszystkim zaprzestałabym wypuszczania kota na klatkę.
Bo narażasz go na ogromne niebezpieczeństwo.

Blue

 
Posty: 23494
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob maja 12, 2018 9:17 Re: Jak przekonać sąsiadów do kota?

Ok, rozumiem moja wina.

Dla zainteresowanych - Dla wyjaśnienia - kot wychodzi na klatkę co najmniej od dwóch lat. Najpierw był okres, kiedy wychodziliśmy z nadzorem, ale później poczuliśmy się zbyt bezpiecznie. Większość sąsiadów pozytywnie reaguje na kota, pokazują go dzieciom itp.. Klatka jest bardzo kameralna, kot nigdy nie miał tendencji do uciekania przez drzwi wejściowe. W sytuacji potencjalnego zagrożenia (czytaj. ludzi) kot wraca do domu. Co do psów - na klatce są dwa malutkie pieski, zawsze wyprowadzane na smyczy, od których kot trzyma się z daleka. Reakcja na anonim była - przeszliśmy po wszystkich mieszkaniach z drobnymi upominkami i otwartością na rozwiązanie sprawy. Wśrod osob, które nam otworzyły - były same pozytywne reakcje. Wtedy sąsiedzi od anonimu nie nie chcieli z nami rozmawiać. Kot ma przygotowany balkon, przebywa na nim często, ale niestety to mu nie wystarcza...

Dziękuję za polecenie książki!

PS. Ci sami sąsiedzi mają zwyczaj grillowania na swoim balkonie, do czego nikt się nie wtrąca.

Bozon

 
Posty: 2
Od: Pt maja 11, 2018 22:29

Post » Sob maja 12, 2018 11:00 Re: Jak przekonać sąsiadów do kota?

Nie bardzo rozumiem, czemu ma służyć ten dopisek. To wypuszczanie kota to jakiś odwet, za to, że sąsiedzi Ci dymią grillem? Wezwij straż miejską, jeśli Ci to przeszkadza, a kota nie wypuszczaj, bo nawet w stosunkowo bezpiecznym domu to moze sie dla niego zle skończyć.
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Sob maja 12, 2018 11:05 Re: Jak przekonać sąsiadów do kota?

A jak ktoś wprowadzi się nowy i pieska na klatce będzie puszczał bez smyczy? Często obserwuje sytuacje, że Pani wypuszcza pieska z samej góry, a na dole czeka jej partner żeby go przejąć jak zejdzie. Tak samo niedoświadczone osoby wypuszczą Ci kota nawet tego nie zauważając. Ile z nas tutaj miało sytuacje, że wracając do domu kot między nogami przemykał na klatkę? Tak samo może przemknąć dalej. Co innego gdy masz taki przedsionek na klatce osobno odgrodzony z np. trojem mieszkań gdzie dostęp jest utrudniony.

Funghi

Avatar użytkownika
 
Posty: 404
Od: Czw maja 19, 2016 9:37

Post » Sob maja 12, 2018 11:44 Re: Jak przekonać sąsiadów do kota?

Myszka.xww pisze:Klatka schodowa to nie jest wybieg dla waszego zwierzęcia. Warto o tym pamiętać. Pomyśl - sąsiad ma psa i też miałby pomysł puszczać go na klatkę schodową, żeby sobie poobserwował i się trochę rozerwał. ;) Warto pamiętać - to część wspólna, sąsiedzi mają prawo oponować i domagać się nie traktowania klatki schodowej jako waszego przedłużenia wybiegu dla kota. Tym bardziej, jeśli kot po klatce chodzi sam, nie masz gwarancji, że nie zaznaczył sobie nowego terytorium kapką moczu (tak, kastraty też potrafią sobie zostawić ślad zapachowy)
Trochę kiepsko zaczęliście - od, w sumie niesłusznych, pretensji do sąsiadów i braku reakcji na anonimową początkowo prośbę.
Poświęćcie swój czas na wyprowadzanie kota na smyczy na zewnątrz. Jeśli macie balkon - osiatkujcie, będzie miał kot wybieg i miejsce do obserwacji. Osiatkujcie okna.

I zaproście sąsiadów na kawę w ramach przeprosin i poprawienia relacji - może chłopak się oswoi z Waszym kotem i sam zechce zabrać go czasem na spacer. Książki to później. Najpierw naprawcie relację i przyznajcie, że przesadziliście.

Niestety, Wasza w tym głowa, by kota "odklatkować". Klatka to nie jest Wasz prywatny wybieg dla kota. Trzeba to zmienić. To kwestia szacunku wobec współmieszkańców.

:ok:
Obrazek

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob maja 12, 2018 11:49 Re: Jak przekonać sąsiadów do kota?

A może trochę za ostro? Autorka posta prosiła o radę, a tu raczej atak jest niż pomoc. I na pewno kot nie jest wypuszczany w odwecie za grilla. Ja też kota wypuszczałam na dwór, bo myślałam, że mój kot jest nieszczęśliwy, teraz walczymy z inwalidztwem. Jeśli by się okazało, że któryś z sąsiadów nie jest zbyt życzliwy, to może się to dla kota źle skończyć, więc może tylko spacery na smyczy byłyby najlepszym rozwiązaniem.

Yolca2

Avatar użytkownika
 
Posty: 43
Od: Sob maja 05, 2018 16:31

Post » Sob maja 12, 2018 12:09 Re: Jak przekonać sąsiadów do kota?

Autorka prosi o radę co zrobić, żeby kota nadal na klatkę wypuszczać, wbrew woli sąsiadów.
No niestety....ja w każdym razie takiej rady nie udzielę. Czyli = ja nie pomogę. Jedyne co mogę to wytłumaczyć, dlaczego wg mnie nie jest to właściwe postępowanie.
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Kazia

 
Posty: 13724
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 12, 2018 16:04 Re: Jak przekonać sąsiadów do kota?

Yolca, ja nie atakuję, przynajmniej nie taki był mój zamysł. Jeśli to co powiedziałam sprawia takie wrażenie, to przepraszam wątkodawcę i wszystkich, którzy poczuli się urażeni. Po prostu dziwnym wydało mi się, że autor na koniec wypowiedzi przywołał temat grillowania na balkonie - NB, mi to też by się nie podobało, i dlatego napisałam o możliwości wezwania straży miejskiej. Koniec off topicu :201426.

Jak już pisałam wcześniej, zgadzam się w 100% z przedmówcami: kota nie powinno się wypuszczać na klatkę schodową, i pomijam już temat, że to przestrzeń wspólna i jako taka powinna być szanowana - po prostu, wbrew pozorom, kotu mogą się tam przydarzyć różne rzeczy i to w większosci niefajne: atak psa, okrucieństwo przypadkowego człowieka (bo opiekun nie ma kontroli nad tym kto przychodzi do bloku), wypuszczenie z budynku i w konsekwencji zgubienie, etc...

Ale, sądzac po ostatnim poscie, autor chyba już zrozumiał, że powinien zaprzestać wyżej wymienionych praktyk. Trzymam kciuki za bezpieczenstwo kotka :201461 i dobre stosunki międzysąsiedzkie :ok:.

EDIT: Teraz dopiero się dopatrzyłam, że wątkodawczynią jest kobieta. Nick mnie zmylił. Wybaczcie mi rodzaj męski w wypowiedzi :wink:
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Sob maja 12, 2018 18:52 Re: Jak przekonać sąsiadów do kota?

Moim skromnym zdaniem, dawanie książki o kotach w sytuacji strachu przed nimi to potwornie durny pomysł, jedynie możesz sąsiadów urazić i zrazić. Takie wymowne "dziecko boji się kotów bo nic o nich nie wiecie"...
A może nie chcą nic o nich wiedzieć? Mają święte do tego prawo.
Jeszcze piszesz, że twoj kot nie przepada za ludźmi a chcesz go przedstawiać dziecku z fobią? Jak nie daj Bóg, to dziecko wyda się twojemu kotu "zagrożeniem" to co zrobi? Jeszcze sobie takimi działaniami konkretnych problemów narobisz.
Oczywiście życzę wam jak najlepiej i zapewne masz dobre intencje, ale efekt może być odwrotny.
Z racji zawodu, mogę podejrzewać, że twoje działania jak przyjacielskie by nie były, prawdopodobnie obrażą sąsiadów, mogą odebrać to jakobyś umniejszała ich inteligencji, a tak jak już pisałam, nie muszą nic o kotach wiedzieć ani chcieć się dowiedzieć.

Przede wszystkim wykaż się szacunkiem do sąsiadów, którzy mieszkają na tych samych prawach jakie tobie przysługują i nie puszczaj kota.
Pewnie będzie darł ryja pare dni pod drzwiami, ale konsekwencją oduczysz go "klatkowania"

Ja mieszkam we własnym domu, mam prywatną klatkę ale w życiu nie przyszło mi do głowy puszczać koty samopas, mam poddasze z setką półek, szafek itp koty mogłyby nieźle poszaleć ale nie wyobrażam sobie żeby były tam same. Bura darła morde przez 2 tygodnie pod drzwiami (pewnie była wcześniej kotem wychodzącym) wystarczyło konsekwentnie ją olewać i dała spokój, od tamtej pory już nie ma ochoty na wypady....

Pozdrawiam serdecznie, pomyśl nad lepszym rozwiązaniem sytacji, ewentualnie zapytaj sąsiadów czy będą mieli coś przeciwko gdybyś zaznajomiła syna z życiem kotów, powinno zostać lepiej przyjęte niż wciskanie ludziom książek w sytuacji gdzie mogą sobie tego nie życzyć.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, StevenGap, Zeeni i 299 gości