Witam wszystkich!
Chciałam prosić o pomoc w jednym temacie..
Mam 8miesięcznego Maine Coona, cudowny sierściuch Na co dzień jest kotem niewychodzącym, mieszkamy na 7 piętrze więc pozostaje mu tylko oglądać świat zza szyby.
Chciałabym go wziąć do rodziny na wieś, żeby sobie pochodził po trawce, pospał w słoneczku, taki krótki wypad. Oczywiście wszystko na smyczy.
I tu zaczyna się problem... w tym domu do którego chcemy jechać mieszka kotka. Tzn ona tam tylko nocuje w sumie, jak tylko pojawia się ktoś obcy to kotka znika gdzieś w polach i wraca dopiero jak wszyscy pojadą. Dodam że ta kotka nie jest raczej na nic szczepiona. Jednak mój kocurek nie będzie mieć z nią bezpośredniego kontaktu na pewno. Czy w takim przypadku muszę go zaszczepić na białaczkę przed takim wyjazdem? Wiem że mogę to zrobić profilaktycznie, ale biorąc pod uwagę ewentualne skutki uboczne (mięsak) wolałabym tego uniknąć... Bardzo proszę o poradę.