Strona 1 z 6

Kot z urazem kręgosłupa po wypadku - powrót do zdrowia

PostNapisane: Sob maja 05, 2018 16:47
przez Yolca2
Na początku 2016 roku pisałam na forum o mojej adoptowanej Kotce Piwonii, pisałam pod nickiem Yolca, ale że zapomniałam hasła, więc się ponownie zarejestrowałam. Otóż przyczyniłam się do ogromnej tragedii mojej Koteczki, przez nieuwagę, przez bezmyślność, nie wiem, nie przyszło mi na myśl, by zajrzeć pod auto, a ona tam była. I gdy odpaliłam silnik, rozegrała się 3sekundowa tragedia, która zakończyła się przesunięciem kręgu. Lekarze podejrzewają przerwanie rdzenia i mówią o eutanazji, a ja nie chcę się z tym pogodzić. Czy jest szansa, by Koteczka z tego wyszła cała i zdrowa? Albo chociaż żywa i trochę sprawna? Jest drugi dzień w lecznicy. Byłam ją odwiedzić, dwie godziny głaskałam i przytulałam i miałam wrażenie, że zaczyna ruszać łapkami (chodzi o tyle łapki). Nie mogę przestać płakać. Nie mogę się z tym pogodzić. I nie mogę sobie wybaczyć.

Re: Kot pod samochodem

PostNapisane: Sob maja 05, 2018 18:16
przez mziel52
Rozpacz teraz kotu nie pomoże. Napisz skąd jesteś, wtedy ktoś doradzi dobrą lecznicę.
A na razie poczytaj o leczeniu takich kotów
viewtopic.php?f=1&t=100028

I zmień tytuł na "kot po wypadku - jakie ma szanse?" Wtedy podzielą się z tobą ci, z podobnymi doświadczeniami.
Tytuł zmieniamy klikając "zmień" pod pierwszym postem - i piszemy nowy.

Re: Kot po wypadku- przerwany rdzeń -JAKIE MA SZANSE?

PostNapisane: Sob maja 05, 2018 18:23
przez Yolca2
Moja Kotka jest w Lecznicy na Wiejskiej w Opolu.

Re: Kot po wypadku- przerwany rdzeń -JAKIE MA SZANSE?

PostNapisane: Sob maja 05, 2018 19:09
przez Yolca2
Przeczytałam zalinkowany wątek, przekopałam też sieć i YT, w porównaniu do tego co czytałam, sytuacja mojej kotki nie jest aż taka tragiczna, od razu zrobiono jej usg i rentgena, nie ma żadnych krwotoków wewnętrznych, żadnych urazów narządów, nawet żadnego złamania, łapki całe, miednica cała, tylko pół ogonka poszło do amputacji. Jest informacja o tym przemieszczeniu kręgu, ale nie postawiono diagnozy o przerwaniu rdzenia. Ale też słyszałam dziś, że nie ma czucia głębokiego w tylnych łapkach, ale to jest dopiero druga doba po wypadku. Nie chcę jej tracić, póki jakaś nadzieja się tli. Jutro mam dzwonić, co z nią, a w poniedziałek ewentualnie operacja. Oglądałam filmiki na YT z kotami ze złamanymi kręgosłupami, które żyją i cieszą się żyiem, chociaż widać, żę tylne łapki niesprawne, tak jak u mojej Koteczki.

Re: Kot po wypadku- przerwany rdzeń -JAKIE MA SZANSE?

PostNapisane: Sob maja 05, 2018 21:15
przez mziel52
Jakaś szansa, że kot się da zrehabilitować istnieje, mam nadzieję, że dostaje wszystkie potrzebne leki neurologiczne. Ja się na tym nie znam, niestety. Masz tu o wetach z Opola
viewtopic.php?f=22&t=78231

Re: Kot po wypadku- przerwany rdzeń -JAKIE MA SZANSE?

PostNapisane: Sob maja 05, 2018 21:50
przez ulvhedinn
Krótko po urazie to wróżenie z objawów można sobie w tyłek wsadzić.
Brak czucia głębokiego, odruchów- może być spowodowane obrzękiem- w tej chwili ważne jest podawanie leków przeciwobrzekowych i szybka diagnoza u ortopedy, bo może być potrzebne odbarczenie rdzenia.
Czucie, itd może wrócić po kilku dniach, tygodniach, lub miesiącach.

A nawet w najgorszej opcji- kot paraplegik żyje NORMALNIE. Od ciebie zależy dobra opieka, np pomoc w czynnościach fizjologicznych. Kot nie przejmuje się innoscia, nie rozważa co stracił, tylko cieszy się chwilą bieżącą.
Mam dwa psy na wózkach i kota paralitka. I w przeszłości ponad 20 zwierząt, które stanęły na nogi i kilkanaście takich, które były szczęśliwe, mimo paraliżu.

Re: Kot po wypadku- przerwany rdzeń -JAKIE MA SZANSE?

PostNapisane: Nie maja 06, 2018 6:45
przez Yolca2
Przeczytałam opinie o lecznicach w Opolu i chyba trafiliśmy najlepiej. To w ogóle jest nasza lecznica tam na Wiejskiej, od początku jeżdżę tam z moją Koteczką i nawet nie wiedziałam, że mają szpital. Ona tam jest dziś trzecią dobę. Mam dzwonić przed południem.
W każdym razie już podjęłam decyzję, że będę ją ratować do skutku. Damy radę z jej niepełnosprawnością. Ma w oczach tyle życia, że o żadnej eutanazji nie może być mowy. Mam zdjęcia w telefonie i nie wiem jak tu zalinkować, by Wam ją pokazać.
Także dziękuję Wam za wszystko.
Trzymajcie kciuki za nas, mocno.

Re: Kot po wypadku- przerwany rdzeń -JAKIE MA SZANSE?

PostNapisane: Nie maja 06, 2018 7:12
przez Yolca2

Re: Kot po wypadku- przerwany rdzeń -JAKIE MA SZANSE?

PostNapisane: Nie maja 06, 2018 9:57
przez mziel52
Trzymamy! :ok:

Re: Kot po wypadku- przerwany rdzeń -JAKIE MA SZANSE?

PostNapisane: Nie maja 06, 2018 11:20
przez Meteorolog1
:ok:

Re: Kot po wypadku- przerwany rdzeń -JAKIE MA SZANSE?

PostNapisane: Nie maja 06, 2018 11:25
przez Gretta
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
i mnóstwo ciepłych myśli :1luvu: :201461

Re: Kot po wypadku- przerwany rdzeń -JAKIE MA SZANSE?

PostNapisane: Nie maja 06, 2018 13:21
przez megan72
Na jakiej podstawie weci zdiangnozowali przerwanie rdzenia?
Bo nawet brak czucia głębokiego nie jest podstawą do takiej diagnozy. Moja kotka póltora roku temu miała uraz rdzenia - zmiażdzony na skutek dyskopatii, była całkowicie sparaliżowana od ostatniego kręgu piersiowego w dół. Dziś po leczeniu nie tylko chodzi, ale i biega.
Ale odpowiednia diagnoza i wlaściwe, szybko wdrożone leczenie to podstawa. Szukaj dobrego neurologa, bo postępowanie w stylu "trzeba nivalin i wiatminy z grupy b oraz czekać" może pozbawić kotę szans na zdrowie.

edit: Doczytałam. Przy braku czucia głębokiego operację odbarczenia rdzenia zaleca sie jak najszybciej. Kota miała (będzie miała) rezonans?

Re: Kot po wypadku- przerwany rdzeń -JAKIE MA SZANSE?

PostNapisane: Nie maja 06, 2018 15:20
przez Yolca2
Przywiozłam ją w piątek, powiedziano mi, że ewentualnie w poniedziałek zrobią jej operacje kręgosłupa, ale pod warunkiem, że odzyska czucie w łapkach. Wczoraj tego czucia nie było, ale ją głaskałam i masowałam po tych łapkach dwie godziny. Dziś wet zadzwonił do mnie, że ruszyła tą łapką, ale też powiedział, że ma pęcherz pełny, że się nie wysikała. Wczoraj sikała pod siebie, a skoro pęcherz trzyma, to znaczy, że już kontroluje i chce do kuwety po prostu. Chcę by jej jutro nastawiono ten kręgosłup bez względu na to czy rokuje czy nie, bo wiem, że ona z tego wyjdzie, dziękuję Wam ogromnie za wsparcie.

Re: Kot po wypadku- przerwany rdzeń -JAKIE MA SZANSE?

PostNapisane: Nie maja 06, 2018 15:24
przez Yolca2
Nie wiem, czy jej zrobiono rezonans, ale chyba tak, bo mają tam wszystkie sprzęty. Zaraz po przywiezieniu jej zrobiono jej usg, a potem rentgena, dzwonili do mnie, że jest przemieszczenie kręgu. Nie padła diagnoza o przerwaniu rdzenia. Ale powiedzieli, żeby poczekać aż zejdzie obrzęk i może wróci jakieś czucie w łapkach, bo będzie szansa na to, że Kiciunia będzie się poruszać.

Re: Kot po wypadku- przerwany rdzeń -JAKIE MA SZANSE?

PostNapisane: Nie maja 06, 2018 18:27
przez Yolca2
I to już koniec dobrych wieści. Właśnie dzwoniłam do weta, rezonansu jej nie zrobili, bo najbliższy jest we Wrocławiu z terminem za 3 tygodnie, o koszcie nawet nie wspomnę. Obiecaną w piątek operację na poniedziałek też nie zrobią, bo oni takich nie wykonują. Może ktoś tu na forum wie, czy gdzieś w Opolu jest jakaś placówka, które wykonuje takie operacje jak nastawianie kręgosłupa?