Kot z urazem kręgosłupa po wypadku - powrót do zdrowia

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 09, 2018 15:26 Re: Kot po wypadku- przerwany rdzeń -JAKIE MA SZANSE?

To niech wet wymaca, czy kupa nie zalega w jelitach. I ustali, jak masz postępować. Na mój rozum, to dobrze by było podawać jej Duphalac na rozluźnienie, żeby się zatwardzenie nie zrobiło.
I raczej mokre jedzenie powinna jeść.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro maja 09, 2018 20:38 Re: Kot po wypadku- przerwany rdzeń -JAKIE MA SZANSE?

Dzięki za rady, dziś dałam jej mokrą karmę, zjadła niedużo ale przynajmniej samodzielnie z talerzyka, a nie z ręki jak dotychczas. Jakoś udało mi się ją wysikać sposobem z pierwszego filmiku, ale miauczy przy tym strasznie. Jutro jedziemy na zastrzyk i poproszę o szczegółowy instruktaż. Moja Budulka śpi sobie teraz, zmienia pozycje. Jesteśmy 5 dni po wypadku.

Yolca2

Avatar użytkownika
 
Posty: 43
Od: Sob maja 05, 2018 16:31

Post » Śro maja 09, 2018 21:01 Re: Kot po wypadku- przerwany rdzeń -JAKIE MA SZANSE?

Nawet gdyby zaczęła się poruszać to ruch powinna mieć ograniczony, bo chyba się tam gdzieś zrasta. Ustal to z wetem na podstawie rtg
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro maja 09, 2018 21:15 Re: Kot po wypadku- przerwany rdzeń -JAKIE MA SZANSE?

Jej cały ruch to zmiana boczków, legowisko jest zabezpieczone. Widziałam rtg, wet mi wytłumaczył co się stało, nastąpiło lekkie przesunięcie kręgu, ostatni krąg przed ogonem, taki uskok, ale naprawdę nieznaczny, żadnych złamań. Wypadek był w piątek, a w sobotę już lekko ruszała łapką. Teraz nimi wierzga, ale jest słaba. Gdy wróciłam z nią dziś do domu i wyciągnęłam z kontenerka, to przeczolgała się kawałek po dywanie, ale odłożyłam ją na miejsce i więcej takich prób nie podejmowała. Nieudolnie ją wysikuję i to mnie bardzo martwi.

Yolca2

Avatar użytkownika
 
Posty: 43
Od: Sob maja 05, 2018 16:31

Post » Czw maja 10, 2018 9:49 Re: Kot po wypadku- przerwany rdzeń -JAKIE MA SZANSE?

Z tego co je, to dużo sikać nie będzie, spoko. Pomyśl o jakimś wygrodzeniu terenu dla niej jak zacznie się bardziej poruszać, najlepiej by było wypożyczyć klatkę wystawową, ale u was tam pewnie z tym trudno.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw maja 10, 2018 10:06 Re: Kot po wypadku- przerwany rdzeń -JAKIE MA SZANSE?

Dziś rano udało mi się ją sprawniej wysikać, podłożyłam pod nią podkład medyczny, dotknęłam brzuszka i siku poszło. Ale ona przy tym strasznie zawodzi. Później przyniosłam jej świeże jedzonko. Nie chciała nic jeść ani pić. Wzięłam ją na ręce, nie płakała przy tym nic, więc może dobrze ją trzymałam, pochodziłam z nią po domu, pozwiedzałyśmy wszystkie kąty, potem poszłyśmy na taras, do ogrodu, pooddychała świeżym powietrzem, czułam jak rusza tylnymi łapkami. Ożywiła się bardzo i potem z apetytem zjadła trochę karmy z talerzyka. Wieczorem jedziemy na zastrzyk.

Yolca2

Avatar użytkownika
 
Posty: 43
Od: Sob maja 05, 2018 16:31

Post » Czw maja 10, 2018 14:36 Re: Kot po wypadku- przerwany rdzeń -JAKIE MA SZANSE?

Ja nie wiem, czy noszenie jest w jej sytuacji bezpieczne. Ja bym w pudełku tekturowym nosiła, ostatecznie w kontenerku, ale tego może się bać.
A czy u weta zawodziła przy odsikiwaniu?
To może być po prostu koci wyraz niechęci do czynności, moje 2 wrzeszczą jak opętane przy czesaniu, bo jakim prawem je tak traktuję. Ale tu lepiej być ostrożnym. I w razie czego usg pęcherza zrobić.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Czw maja 10, 2018 19:51 Re: Kot po wypadku- przerwany rdzeń -JAKIE MA SZANSE?

U weta nie zawodziła, to ja to niezdarnie robiłam i nie mogła tego znieść. Dziś doktorre mnie poinstruował i teraz powinnam dać radę. Koteczka moja kochana robi postępy. Dziś znów był ścisk nożyczkami i cofnęła łapki, nie raptownie, z opóźnieniem, ale cofnęła. W domu wierzga, zwija się w świderek, żeby się umyć w każdym miejscu, nawet te swoje nóżki słabe zadziera do góry, żeby nie ominąć żadnego miejsca. To jest niesamowite. Dziś już je też z apetytem. Też przeczołgała się po podłodze. A czołgając się, nie ciągnie tych łapek jak sznurków, ale próbuje się na nich podciągać. I nadzieja mnie nie opuszcza, że wyjdziemy z tego. Następny zastrzyk w sobotę. A zastrzyki przyjmuje wzorcowo. Jest niezwykła.

Yolca2

Avatar użytkownika
 
Posty: 43
Od: Sob maja 05, 2018 16:31

Post » Sob maja 19, 2018 9:56 Re: Kot po wypadku- przerwany rdzeń -JAKIE MA SZANSE?

Jak tam kicia się czuje?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie maja 20, 2018 8:38 Re: Kot po wypadku- przerwany rdzeń -JAKIE MA SZANSE?

Znów były problemy. Co prawda nauczyłam się ją wysikiwać, to z kupką był poważny problem i musiała znów trafić do szpitala na 5 dni. Wczoraj ją odebrałam i w niezłym szoku byłam. W szpitalu mocno pracowano nad jej łapkami tylnymi. I gdy mi ją wczoraj przyniesiono, to ona umiała ustać minutę czy dwie na tych chwiejnych nóżkach i nawet sama jakoś wgramoliła się do kontenerka. W domu z tego kontenerka jakoś się wyczołgała i zaczęła znów próby wstawania, najpierw na chwilkę, potem dłużej i próby chodzenia. Robi spektakularne efekty, bo wieczorem już spacerowała po domu. Ale to nie jest taki typowy spacer koci, próbuje się przemieszczać na tych chwiejnych nóżkach i człapie, ale idzie. Mało tego, przyniosłam kuwetę i chciałam sprawdzić co będzie. Okazało się, że umie się wgramolić się do kuwety i tam zrobić i siku i kupkę. Jestem w takim szoku, że nie wiem czy śnię. Noc przebiegła spokojnie. Do 5 rano spała w nóżkach u synka, tam jest nisko i umiała się bez problemu wspiąć, potem usłyszałam, że człapie po domu, a ona sobie poszła do kuwety. I tak mamy dzień drugi z próbą poruszania się i kuwetkowania. To jest coś niesamowitego.

Yolca2

Avatar użytkownika
 
Posty: 43
Od: Sob maja 05, 2018 16:31

Post » Nie maja 20, 2018 10:30 Re: Kot po wypadku- przerwany rdzeń -JAKIE MA SZANSE?

To super wieści! A może w szelkach byś z nią po domu spacerowała, zawsze to odciąża kręgosłup, jeśli ją będziesz podtrzymywać. Co do wchodzenia na łóżko, ja bym podstawiła koło łóżka stołeczek (czy inny schodek w tym rodzaju), żeby się po nim gramoliła z mniejszym ryzykiem i wysiłkiem.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie maja 20, 2018 10:59 Re: Kot po wypadku- przerwany rdzeń -JAKIE MA SZANSE?

Szelek się jej niestety ubrać nie da, ale jeśli chodzi o stołeczki, to nie ma problemu, poustawiamy wszędzie pudełka z zabawkami, są ciężkie i stabilne, więc będzie się mogła bezpiecznie wspinać. A ja oczom nie wierzę, że to się dzieje naprawdę, że ona idzie, chociaż chudziutka, marniutka, i na razie w pozycji wielbłąda, ale idzie. Idzie jak przecinak.

Yolca2

Avatar użytkownika
 
Posty: 43
Od: Sob maja 05, 2018 16:31

Post » Wto maja 22, 2018 14:41 Re: Kot po wypadku- przerwany rdzeń -JAKIE MA SZANSE?

Muszę Wam się pochwalić, moje Koteczka chodzi po schodach w górę i w dół, zeskakuje z łóżka. Biorę ją do ogrodu, tam pięknie chodzi po trawie. Coś niesamowitego. Ale o takiej wolności jak przed wypadkiem nie ma mowy. Mam już zamówione profesjonalne kocie szelki, i będzie spacerować na smyczy. Nie może już chodzić w samopas, bo ani nie ucieknie przed psem, a znów mogłaby wpaść pod samochód, więc będziemy spacerować na smyczy.

Yolca2

Avatar użytkownika
 
Posty: 43
Od: Sob maja 05, 2018 16:31

Post » Wto maja 22, 2018 14:58 Re: Kot po wypadku- przerwany rdzeń -JAKIE MA SZANSE?

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie


[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Kevinslema, Wojtek i 190 gości