16 letnia staruszka i chory kręgosłup

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 05, 2018 15:15 16 letnia staruszka i chory kręgosłup

Hej, chyba moja 16 letnia kotka przegrywa walke ;/

Moja kotka jest staruszkiem, od 13 lat pod sterylizacji. Była dosyć otyła. Jest to kot domowo - wychodzący. Mieszkam na wsi, więc dnie i noce spędza w domu, ale jak jest ciepło to sobie wyjdzie pochodzić po ogrodzie. Od zawsze była spokojna, z wiekiem lubiła dużo spać.

Wszystko zaczęło się tydzień temu. Jakoś od poniedziałku zauważyłam, że za dużo śpi. No to siłą ją wyciągałam z legowiska, ale nie było żadnych oznak, że coś jest nie tak. W okolicy wtorku zauważyłam, że coś jedzenie nie podchodzi. I zauważyłam, że dużo schudła. W sobotę rano już wio do weta, bo jedzenie kompletnie nie pasowało, bardzo powoli chodzi i widać, że coś jest bardzo nie tak.

Miała usg na którym wyszło, że powiększona wątroba i zawalony woreczek żółciowy. Dostała zastrzyk przeciwzapalny i miało być tylko lepiej. Ale wieczorem zaczęła mieć problemy z wstawaniem.
W niedzielę rano znów wio do weta - kompletny paraliż tylnych łapek. Bezwładne, wiotkie, dramat.
Wet liczył na to, że jak zeszła opuchlizna z brzuszka to może bardzo ją boli brzuszek, do tego może osłabienie i nie chodzi z bólu. Dostała kroplówkę, jakiś zastrzyk na wzmocnienie i widzimy się w poniedziałek.

Dzisiaj jest sobota i wszystko wygląda tak, że przez ten tydzień u weta byliśmy 4 razy. Ostatecznie wet stwierdził, że musiała mieć jakiś uraz kręgosłupa, albo z powodu wieku ma jakieś zwyrodnienie, bo ewidentnie wyczuwa opuchliznę w jednym miejscu, jakieś zgrubienie i kotka jest bardzo tam wrażliwa. I przy okazji napatoczyła się wątroba. Przez ten czas miała 3 zabiegi magneto i laseroterapią i codziennie jest nagrzewana tymi specjalnymi lampami. Poprawa jest duża, jak dla mnie. Łapki już reagują na dotyk, ona sama sobie je myje, ale nie próbuje wstawać. Codziennie jest masowana wzdłuż kręgosłupa i z dnia na dzień coraz mniej była wrażliwa na dotyk. Z wizyty na wizytę wet mówił, że łapki są silniejsze i wszystko idzie w dobrym kierunku. Prawdopodobnie nigdy nie będzie biegać, ale będzie w stanie się poruszać bez bólu. O to nam chodziło.

Więc wygląda teraz tak, że minął dzisiaj tydzień leczenia, a kotka nadal ciągnie łapki, jeździ na tyłku, sama nie robi kupki (wet musi ją ręcznie czyścić), siku robi pod siebie. Ale mruczy, daje się głaskać, daje się masować i wygląda na taką ciekawą. Dużo pije, ale mało je - wet uważa, że nie chce jeść, bo czuje się pełna przez brak możliwości zrobienia kupki, a nie potrafi jej zrobić, bo nie potrafi się napiąć.
Dostawała dużo zastrzyków i kroplówek, czy na wzmocnienie, czy witaminki, czy coś przeciwzapalnego. Dostawała nawet coś typowo na układ nerwowy. W nadchodzącym tygodniu mieliśmy zwiększyć zabiegi lasero i magnetoterapią, bo widać, że przynosi efekty i całkowicie schodzić z różnych zastrzyków.

Ale dzisiaj znów jest spadek. Kotka od rana jest bardzo wrażliwa na plecach. Jak się ją podnosi to pomiałkuje i brzuszek stał się twardy. Do tego ma dziwne drgawki w przednich łapkach. Wio do weta - wyczyścił ją z kupki, brzuch twardy, bo jest napięta. Ewidentnie widzi, że dzisiaj kręgosłup daje jej popalić. Chociaż wczoraj chwalił, że jest lepiej. Dostała zastrzyk na układ nerwowy i przeciwbólowy. W poniedziałek podejmiemy kolejne kroki, ale dzisiejszy dzień nie zapowiada nic dobrego. Mamy nadzieję, że po prostu dzisiaj ma chwilowy, zły dzień.
Daliśmy ją do ogródka, położyła się do słoneczka i długo leżała na boku grzejąc brzuch.
Nadal ma dziwne drgawki, które wg weta są spowodowane bólem kręgosłupa, ale skoro dostała przeciwbólowe, to dlaczego nadal je ma?

Martwię się bardzo. Wszystko szło coraz lepiej, wątroba zmniejszona, brak obrzęku w brzuszku, a i ból w kręgosłupie zmalał i łapkami poruszała. A dzisiaj całkowity spadek, jakbyśmy byli na samym początku leczenia.

Nie ma możliwości żeby to był uraz mechaniczny, bo zaczęło się od wątroby, a kręgosłup pojawił się dzień po podaniu leków na wątrobę i woreczek. Z resztą jak pisałam - jest to kot, który od dawna nie skacze po drzewach ani meblach. Musiało coś pojawić się z wiekiem i otyłością, może jakieś zwyrodnienie.

Dlaczego nie ma RTG? Tu się zdenerwowałam, byłam pewna, że wet nie zleca, bo wszystko wymacał. Ale dowiedziałam się, że im poszła lampa i nie wiadomo kiedy będzie. Wkurzyłam się, bo gdybym wiedziała, że jednak przydałoby się to bym dawno zrobiła gdzie indziej. W poniedziałek jadę zrobić gdzieś RTG, ale teraz siedzę i sie martwię.

Jeść by jadła, bo podchodzi, wącha, nawet liże jedzenie. Pije normalnie, ale nie ma gorączki. Reaguje na głaskanie, mruczy, sama podchodzi się pogłaskać. Ale bardzo boli ją kręgosłup, zupełnie jak pierwszego dnia.
Jak myślicie? Dzisiejszy spadek jest spowodowany złym dniem, czy jednak przegrywamy?

lucy_16

 
Posty: 27
Od: Sob maja 05, 2018 14:13

Post » Sob maja 05, 2018 15:43 Re: 16 letnia staruszka i chory kręgosłup

Trudno powiedzieć na odległość. Wklej wyniki - miała chyba badanie krwi?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14681
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob maja 05, 2018 15:50 Re: 16 letnia staruszka i chory kręgosłup

Miała, ale niestety nie mam ich teraz przy sobie. Z krwi wychodziła tylko wątroba i ogólny stan zapalny w organizmie, wtedy miała jeszcze podwyższoną temperaturę, ale dzisiaj była znów kontrolnie zbadana i wszystko poza ponownym bólem kręgosłupa jest okej. Jakoś pod koniec nadchodzącego tygodnia mamy powtórzyć badania krwi, żeby zobaczyć czy cały stan zapalny już zszedł i nie ma czegoś nowego. Ale coś czuję, że powtórzymy je już w poniedziałek. Według weterynarza wszystko teraz zależy od kręgosłupa. Nie wypróżnia się, bo nie potrafi się napiąć. Nie je zbyt dużo, bo czuje się pełna. Po wyczyszczeniu w lecznicy wcina całkiem sporo. Brzuch ją boli i jest twardy - z powodu bólu.

lucy_16

 
Posty: 27
Od: Sob maja 05, 2018 14:13

Post » Sob maja 05, 2018 15:56 Re: 16 letnia staruszka i chory kręgosłup

RTG jest bardzo ważne - wiesz już, gdzie je zrobią?
Tu jest podforum o wetach:
viewforum.php?f=22
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34251
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Sob maja 05, 2018 20:22 Re: 16 letnia staruszka i chory kręgosłup

Nie podoba mi mi się to o czym piszesz i wcale nie jestem przekonana że to o kręgosłup chodzi.
Bolesność w jego okolicach wcale nie musi być jednoznaczny z bólem kręgosłupa - również podobne dolegliwości występują przy np. zapaleniu nerek.
Bardzo chętnie zobaczyłabym wyniki krwi - i co dokładnie wyszło, i co było badane.
Drgawki?
Czy oznaczony był jonogram?
Tego typu porażenie tylnych łap może być konsekwencją zatoru.
Gwałtowne pogorszenie po zastrzyku przeciwbólowym (zapewne NLP) sugeruje również problem z trzustką i obecny jej ostry stan zapalny.
U kotów czasem silne stany zapalne w jamie brzusznej mogą spowodować porażenie tylnych łap.

Co spowodowało "zawalony pęcherzyk żółciowy" w obrazie usg?
To bardzo poważny stan.
Jak boli niedrożny pęcherzyk wiedzą osoby które miały z nim problem.
To straszny ból.
Ale ma swoją przyczynę. Co u Twojego kota mogło spowodować taki stan?
U kotów bywa to efekt lambliozy np albo przewlekłego stanu zapalnego w dwunastnicy (tu też lamblie wiodą prym jako przyczyna).
Często to wszystko idzie w parze z chorobą trzustki - bo wątroba i trzustka u kotów mają wspólne ujście do dwunastnicy.

Jesteś pewna że Twój wet to dobry diagnosta?
I lekarz?

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie maja 06, 2018 7:32 Re: 16 letnia staruszka i chory kręgosłup

Pewna raczej jestem, poskładał do kupy psa po ciężkim wypadku, leczył innego psa z ciężkiego guza. Jest dobrym lekarzem. Nie wiem czemu teraz czuję się tak niepewnie.
Nerki są w dobrym stanie, to było sprawdzane jako pierwsze. Sama mam chory woreczek żółciowy i wiem, że problem pojawia się znikąd. Ona, tak samo jak ja - miała nadmiar żółci i pojawiało się zapalenie. No i wiem jak boli. Ale nie wymiotowała w ogóle.

U nas to chyba jest problem z kręgosłupem, bo widać, że bardzo jej pomaga laseroteriapia i masaże. Zawsze po rozmasowaniu kręgosłupa staje się żywsza. Do tego nie boli jej cały kręgosłup, ale jeden konkretny punkt w okolicy lędźwiowej. Sam brzuch nawet przy mocnym naciskaniu jej nie boli. Daje się po nim głaskać, a ucieka jak dotykam ten jeden odcinek kręgosłupa. Wg weta problem z woreczkiem pojawił się jako następstwo powiększonej wątroby.

Jutro rano już zbiorę wszystko do kupy. Zrobię ponowne badanie krwi, pojadę do innej lecznicy na rtg, i zrobię jeszcze raz usg.
Chociaż boję się, że jutro ją uśpimy. Wczoraj była oczyszczana z mas kałowych (których nie było jakoś dużo) i do tej pory po czymś takim chętnie jadła, ale od wczoraj nawet nie chce patrzeć na jedzenie.
Jeśli jutro wet mi nie powie nic konkretnego to pojadę gdzie indziej, ale szukanie kogoś od zera może być problemem. Do tego weterynarza jeździmy od kilkunastu lat z innymi zwierzakami i zawsze bardzo dobrze się sprawdzała i szybko i trafnie stawiała diagnoze. Nie wiem czemu teraz jest tak ciężko.

lucy_16

 
Posty: 27
Od: Sob maja 05, 2018 14:13

Post » Śro maja 09, 2018 11:09 Re: 16 letnia staruszka i chory kręgosłup

Przychodzę z małym apdejtem. Może ktoś coś dopisze.

Minęło kilka dni od tamtego wpisu. Kotka nadal jadła bardzo mało. Skończyło się na tym, że była karmiona strzykawką pare razy dziennie. Sama z siebie piła i siusiała bez problemu. W poniedziałek znów byłyśmy na zabiegach magnetoterapii i weterynarz stwierdził, że łapki ma już bardzo mocne, ale ból w kręgosłupie nadal jest. Ale pocieszała, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Wczoraj miała mieć wykonane zdjęcie RTG. Jednak od wczoraj pojawił się kolejny spadek energii.

W poniedziałek jeszcze dała bez problemu się nakarmić strzykawką, a wczoraj absolutnie nie. Wczoraj była totalna walka pomieszana z płaczem i krzykiem. Dzisiaj mama była z nią u weta, ja niestety nie mogłam. Weterynarz mówi, że bardzo sie jej pogorszyło.
O ile kręgosłup nadal jest w dobrym stanie (w porównaniu z tym co było na początku) i łapki ma już silniejsze to widać, że cała reszta podupada.

Od wczoraj tylko leży, czasami poliże przednią łapkę, czy za uszkiem. Na głaskanie reaguje mruczeniem. Dzisiaj wet ją bardzo dokładnie przepadał ręcznie. Ponaciskał każdy kawałek brzuszka i ona ani razu nie miakuknęła. Lekarz nie znalazł żadnego zgrubienia, żadnego powiększenia. Brzuch był w miarę miękki, pęcherz pusty, trochę mas kałowych, ale bardzo niewiele.

Wziął jej krew na badanie, popękały jej żyły w trakcie pobierania. Zwymiotowała, ale prawdopodobnie ze stresu. Weterynarz twierdzi, że ma mętne oczka. Jak dla mnie są okej, ale może on widzi coś więcej. Kotka daje się głaskać, masować po brzuchu. Po plecach jest gorzej, ale lepiej niż na początku leczenia.

Dostała dzisiaj relanium po którym rzuciła się na jedzenie. Weterynarz stwierdził, że skoro proszeniem się nie da przekonać do jedzenia, to trzeba ją troche oszukać. I faktycznie, rzuciła się jak głupia.

Jutro dostaniemy wyniki po których będziemy wiedzieć. Wcześniej krew nie była badana, ponieważ ona dostała antybiotyk 2 tygodniowy, który mógł zafałszować wyniki. Żałuję, że nie pobraliśmy krwi pierwszego dnia u lekarza, ale on uważał, że na usg widać wszystko dokładnie i nie trzeba.

Jak myślicie? Co jej może być?
Brzuch kompletnie jej nie boli, nawet po naciskaniu. Daje się tam głaskać, trzeba ją czasami wymyć, bo siusia pod siebie. To tez bez problemu można ręcznikiem jej pocierać brzuch, a ona nawet sobie mruczy wtedy.
Prawda jest taka, że od ponad tygodnia nie zjadła normalnego posiłku. Zawsze było to trochę mięsa, trochę suchej karmy. Przez ostatnie pare dni była karmiona strzykawką, ale grzecznie dawała się karmić. Ale ciągle jest wspomagana kroplówkami i zastrzykami na wzmocnienie. Więc było to jedzenie 'po trochę'. A od wczoraj absolutnie nic.
Od wczoraj też leży i patrzy przed siebie. Reaguje na głos, podnosi głowę, nawet próbowała łapką złapać muchę, która jej chodziła po kocyku. Jest bardzo, bardzo słaba. Ale mruczy podczas głaskania.
Sika regularnie pod siebie, pije dużo, ale nadal nie ma gorączki. Cukier był dzisiaj mierzony - 114. Z kupą ma problem, bo przez ból pleców nie potrafi się napiąć. Jest czyszczona u weterynarza, który mówi, że jelita pracują, a odchody wyglądają prawidłowo.

Wiem, że jutro się konkretnie dowiemy. Mam nadzieję, że wszystko idzie faktycznie od kręgosłupa i po prostu jest zmęczona kroplówkami i zastrzykami. Ale boję się, że wytworzyło się u niej coś innego. Jakaś inna choroba, która nie powoduje u niej bólu?
Ona 'tylko' nie je i jest bardzo słaba, że pękają i chowają się jej żyły. Jaka może być choroba, która nie powoduje bólu, a kot ma jadłowstręt?

lucy_16

 
Posty: 27
Od: Sob maja 05, 2018 14:13

Post » Śro maja 09, 2018 13:31 Re: 16 letnia staruszka i chory kręgosłup

To że kot nie okazuje bólu podczas omacywania nie oznacza że bólu nie czuje.
Najbardziej wiarygodnym sposobem wyeliminowania objawów bólowych jest podanie silnego leku przeciwbólowego, najlepiej opioidowego ze względu na jego moc ale i tak naprawdę duże bezpieczeństwo w porównaniu z popularnymi lekami z grypy NLP.
Takie objawy jak opisujesz mogą towarzyszyć chorobom trzustki, nerek, wątroby, kotka może mieć niedokrwistość, całą masę rzeczy.
Szkoda że lekarz krwi nie pobrał - bo choć antybiotyk nieco fałszuje wyniki - ale wiedząc że jest podany, bierze się na to po prostu poprawkę.
I nie fałszuje on na tyle by wyniki były niewiarygodne - jeśli kot ma niewydolność nerek - to wyjdzie ona w badaniach. Tak samo jak np. niedokrwistość, czy zapalenie trzustki. Co najwyżej parametry mogą być troszkę podwyższone/zaniżone przez lek, ale jeśli jest poważna choroba która rzutuje na stan kota - to o tym wiadomo.

Mam nadzieję że kotce zbadano także jonogram oraz hormony tarczycy i TSH.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro maja 09, 2018 16:25 Re: 16 letnia staruszka i chory kręgosłup

Przede wszystkim dzięki wielkie za szybką odpowiedź.

Właśnie mi uzmysłowiłaś, że prawdopodobnie na dniach będę usypiać mojego kota tylko dlatego, że weterynarzowi nie chciało się jej dokładnie przebadać. Człowiek ufa komuś i oddaje mu pod opiekę niewinne stworzonko, a ktoś ma nas głęboko.
Jak dla mnie wszystko jest niezrozumiałe. Skoro sika regularnie, ani za często, ani za rzadko. Mocz jest normalnego koloru, nie pachnie jakoś dziwnie to z nerkami jest ok. Skoro nigdy nie wymiotowała, to jest okej.
Dlatego poszłam do specjalisty, bo ja się nie znam, a mam teraz wrażenie, że leczy ją objawowo. Czyli boli brzuszek? Damy coś rozkurczowego. Boli kręgosłup? Damy lasery. Nie chce jeść? Przeczekamy aż zacznie, a będziemy ją wspomagać kroplówkami.
Dzisiaj dostała relanium na jedzenie. Rzuciła się do miski jak opętana. Dla mnie ta cała sprawa jest totalną abstrakcją. Co ma kręgosłup do wątroby czy nerek i trzustki?

Człowiek martwi się, jeździ co dwa dni do weta. To na kroplówkę, to na laseroterapię, to na jakąś kontrolę. Cały czas jest zapewniany, że to wszystko jest winą kręgosłupa, na którym prawdopodobnie pojawiło się owrzodzenie. Ale zdjęcia też nie zrobimy. Przecież widać gdzie ją konkretnie boli. Przecież lasery pomagają, przecież coraz bardziej rusza łapkami. I jest uspakajany, że wróci do jedzenia jak tylko przestanie ją boleć kręgosłup.

A Ty mi tu wyjeżdżasz z wieloma chorobami. No dramat jak dla mnie. I przez brak wiedzy/lenistwo będę musiała pewnie uśpić kota, bo komuś nie chciało się pobrać krwi w momencie kiedy nie było aż tak źle?

lucy_16

 
Posty: 27
Od: Sob maja 05, 2018 14:13

Post » Śro maja 09, 2018 16:58 Re: 16 letnia staruszka i chory kręgosłup

Raczej zmień weta, a nie usypiaj. Zwalenie winy na weta kotu nie pomoże. Niestety, wielu działa jak ten twój.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14681
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro maja 09, 2018 17:18 Re: 16 letnia staruszka i chory kręgosłup

Podpowiedzi padly od razu pierwszego dnia po zapytaniu.
Z opisu wynika, ze potrzeby dobry diagnosta i leczenie w kierunku problemu, a nie 'na oko'.
Szkoda przekreslac kote tylko dlatego, ze jeden wet nie bardzo sie sprawdza.

FuterNiemyty

 
Posty: 3602
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Śro maja 09, 2018 17:37 Re: 16 letnia staruszka i chory kręgosłup

Wiem, że padły, ale dopisałam ogólny rozwój sytuacji. Może coś by się zmieniło. Już po wrzuceniu wpisu zadałam weterynarzowi pytanie odnośnie nerek i wątroby. Uspokoił mnie, że wszystko jest w porządku. Że dostała silny antybiotyk na wątrobę już pierwszego dnia kiedy na USG wyszło, że jest powiększona, a nerki dobrze sobie radzą. Na każde moje pytanie odnośnie innych narządów dostawałam te samą odpowiedź - nie ma czym się martwić, brzuch jest miękki, żadne zgrubienie nie jest wyczuwalne, kot kompletnie nie reaguje na naciskanie, wszystkiemu winny jest kręgosłup.
Najwidoczniej jestem zbyt naiwna, ale na każde moje wątpliwości lekarz miał odpowiedź, która wtedy mnie uspakajała.

lucy_16

 
Posty: 27
Od: Sob maja 05, 2018 14:13

Post » Śro maja 09, 2018 19:30 Re: 16 letnia staruszka i chory kręgosłup

Nie da sie na oko ocenic parametrow krwi, a slowa 'bedzie dobrze' sa nieprecyzyjne bez wynikow, ktore opiekun powinien dostac do reki wraz z diagnoza i planem leczenia.

FuterNiemyty

 
Posty: 3602
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Czw maja 10, 2018 6:18 Re: 16 letnia staruszka i chory kręgosłup

Dlaczego chcesz kota usypiać?
Przede wszystkim trzeba zdiagnozować dokładnie jaki jest stan jego zdrowia i co mu dolega.
I na tej podstawie podjąć decyzje.
Mogło być tak że pierwotnie głównym objawem był ból kręgosłupa - ale kotka była chora też na coś innego, co się pogorszyło z powodu cierpienia, zastosowanych leków etc.
A mogło być i tak że ból z jakiegoś organu promieniował i został fałszywie zdiagnozowany jako ból kręgosłupa.
Tudzież kotu od początku dolegało coś innego, bolesność wyszła w badaniu bo była jakaś tam z powodu zwyrodnień, ale wcale nie była wiodącym objawem, tyle że wet się na tym skupił.

Powiększona wątroba w usg nie powstaje z niczego, jakiś proces się toczy który ją uszkadzał, kot 16 letni ma prawo mieć niezbyt zdrowe organy wewnętrzne, ale tym bardziej potrzebna w takich wypadkach jest dokładna diagnostyka a nie leczenie w ciemno, podawaniem np. antybiotyku długodziałającego.

Twoja kotka może mieć nowotwór w okolicach kręgosłupa, a może mieć cokolwiek innego.
Całkiem możliwe że uleczalnego lub do spacyfikowania leczeniem.
Ale ona jest zupełnie nie zdiagnozowana.
Nie miała RTG mimo podobno wyczuwalnej zmiany na kręgosłupie, obrzęku, porażenia zadu i jelit.
Nie zrobił jej na czas badań krwi.
Wet średnio się popisał.
Ale może to jest do naprawienia - nie nastawiaj się na usypianie, ale na znalezienie kogoś kto to ogarnie.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw maja 10, 2018 8:56 Re: 16 letnia staruszka i chory kręgosłup

Wczorajsze badania krwi wykazały, że narządy są w dobrym stanie. Specjalnie prosiłam o nastawienie jak najwięcej badań. Wszystko wyszło dobrze, ale poszło w wirusy. Prawdopodobnie białaczka lub koci hiv (?). Będziemy dalej badać. Póki co wyniki wskazują na początek tej choroby. Mam zadzwonić koło 11 po dokładne wyniki, bo wet chce się skonsultować z kimś innym.

lucy_16

 
Posty: 27
Od: Sob maja 05, 2018 14:13

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot] i 297 gości