Strzelaja z wiatrówki do kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 18, 2018 13:05 Re: Strzelaja z wiatrówki do kota

Nie ,raczej nie. Jezdzimy tylko z nim raz dziennie na rehabilitacje. pozatym jakies tabletki w domu

rafallll

 
Posty: 35
Od: Wto sty 23, 2018 21:51

Post » Pt maja 18, 2018 13:21 Re: Strzelaja z wiatrówki do kota

Sterydy są też w tabletkach.
Na Twoim miejscu nie martwiłabym się nadmiernym apetytem, gorzej gdyby go nie było...
:ok: :ok: za Dyzia
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34251
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Pt maja 18, 2018 13:29 Re: Strzelaja z wiatrówki do kota

No w sumie tak.

rafallll

 
Posty: 35
Od: Wto sty 23, 2018 21:51

Post » Pt maja 18, 2018 13:31 Re: Strzelaja z wiatrówki do kota

Jedna z moich kotek dostaje steryd w tabletkach. Jest bardzo gruba, ale trudno. Wcześniej też miałam koty leczone sterydami i ich apetyt był nie do opanowania. Jasne, że brak łaknienia byłby niepokojący.

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt maja 18, 2018 14:04 Re: Strzelaja z wiatrówki do kota

Ja bym jednak zglosila sprawe na policje, na wszelki wypadek glosno krzyczac, ze boje sie o dzieci. :ok: :ok: :ok: za Dyzia
https://zrzutka.pl/bpfeke dla wojowniczki Fisi walczącej z FIP

kwiryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 4234
Od: Sob lip 23, 2016 9:36
Lokalizacja: Warszawa mokotów

Post » Pt maja 18, 2018 20:28 Re: Strzelaja z wiatrówki do kota

Dyzio juz jest kotem nie wychodzacym wiec juz sie to nie powtorzy.
dzisiaj kolejny ciezki dzien.pisalem wczesniej ze sytauacja z pampersami opanowana , wczesniej tak , od niedawna Dyzio nie kaze sobie zakladac pampersa.
Wogole rany po kastracji jakos dziwnie sie nic nie goja, caly tylek go poli , jakby odparzone.
Dobra wiadomosc to kupeke juz chyba kontroluje, siki nadal leca jak chca

rafallll

 
Posty: 35
Od: Wto sty 23, 2018 21:51

Post » Pt maja 18, 2018 20:37 Re: Strzelaja z wiatrówki do kota

No i ten jego apetyt, on chyba wiecej je niz ja, nawet kanapke musze jesc w innym pomieszczeniu nawet chipsa przy nim nie moge bo zaraz jest furia i pisk.
Nie załuje mu jedzonka ale nie chce zeby sie upasl strasznie.

rafallll

 
Posty: 35
Od: Wto sty 23, 2018 21:51

Post » Sob maja 19, 2018 6:32 Re: Strzelaja z wiatrówki do kota

Powiedz o wszystkim wetowi, to może być ważne. Myślę, że może być problem, jeśli kot obsiusia wszystko dookoła. Będzie czuł zapach moczu, nawet po dokładnym umyciu podłogi, zapraniu dywanu...itd. Ograniczyłabym mu więc przestrzeń, chociażby na jakiś czas. Zapytam, dostaje steryd?

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie maja 20, 2018 19:15 Re: Strzelaja z wiatrówki do kota

Nie, nie dostaje sterydow. Pamperki zakladamy mu tylko w koniecznosci, teraz ladna pogoda to troche czasu na dworze spedza, bardzo dobrze mu to robi. Na odparzenia mamy puder, taki jak do niemowlat, juz jest troszke lepiej.

rafallll

 
Posty: 35
Od: Wto sty 23, 2018 21:51

Post » Pon maja 21, 2018 5:58 Re: Strzelaja z wiatrówki do kota

Cieszę się, że są postępy. Nie boisz się, że znowu ktoś spróbuje skrzywdzić wychodzącego kota?

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon maja 21, 2018 11:05 Re: Strzelaja z wiatrówki do kota

Nie, Dyzio jest juz kotkiem nie wychodzacym. Ogolnie to jeszcze nie nie chodzi sam normalnie, ciagnie tylnie lapki za soba, ale lapki tylnie coraz lepiej pracuja.
wypuszczamy go na zewnatrz ale jest ciagle obserwowany, lezy sobie na trawce, odpoczywa i troche chodzi na swoj sposob ,

rafallll

 
Posty: 35
Od: Wto sty 23, 2018 21:51

Post » Pon maja 21, 2018 12:28 Re: Strzelaja z wiatrówki do kota

Rozumiem, że już się o niego boicie. Ma on czucie w tylnych łapkach? Wet daje nadzieję, że będzie chodził i siusiał normalnie?

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon maja 21, 2018 15:57 Re: Strzelaja z wiatrówki do kota

rafallll pisze:Nie, Dyzio jest juz kotkiem nie wychodzacym. Ogolnie to jeszcze nie nie chodzi sam normalnie, ciagnie tylnie lapki za soba, ale lapki tylnie coraz lepiej pracuja.
wypuszczamy go na zewnatrz ale jest ciagle obserwowany, lezy sobie na trawce, odpoczywa i troche chodzi na swoj sposob ,


A co mu to patrzenie z okna pomoże jak go zastrzeli ten popapraniec? Albo podrzuci trutkę?
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24225
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Pon maja 21, 2018 20:16 Re: Strzelaja z wiatrówki do kota

Nie chodzi o patrzenie z okna, zawsze z nim ktos jest, nie zostawiamy go samego na zewnatrz nawet na minute. Spryciarz juz nigdy sam nie bedzie wychodzil.
Tak ma czucie w tylnych lapkach, sporo nimi macha,juz nawet stoi na nich przez pare sekund chwiejac sie troche.Ogonem tez nieraz machnie.
Wet mowi ze jest coraz lepiej, ale jeszcze duzo pracy, rehabiltacja moze potrwac pare miesiecy


https://youtu.be/G7JTeYxaWDI

rafallll

 
Posty: 35
Od: Wto sty 23, 2018 21:51

Post » Wto maja 22, 2018 6:35 Re: Strzelaja z wiatrówki do kota

:ok: :ok: :ok: Uda się na pewno. Jeżeli macha już ogonem i próbuje stać na łapkach to bardzo dobry znak.

ewar

 
Posty: 54974
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, Majestic-12 [Bot] i 265 gości