Powielę wypowiedź Blue ale dołożę też kilka innych szczegółów, żeby wszystko było razem.
Noroli – w przypadku struwitowca:
1) Nie wolno karmić zdrowego kota karmami weterynaryjnymi. O ile Twoja kotka nie ma stwierdzonych struwitów, to podawanie jej karmy zakwaszającej mocz (Urinary) może doprowadzić do zbytniego obniżenia pH, które zakończy się oksalatami. Struwity można rozpuścić, oksalaty są nierozpuszczalne i mogą odkładać się w nerkach.
2) Struwity mogą ale nie muszą wynikać z zakażenia pęcherza. Aby jednak dobrze zdiagnozować przyczynę, należy dać mocz pobrany poprzez punkcję pęcherza na posiew na bakterie, drożdżaki oraz można wykonać wymaz z prącia w kierunku wykluczenia mykoplazm.
Ważne jest też, do którego laboratorium wet wysyła próbki. Laboklin i Vet-Lab nie robią hodowli drożdżaków a jedynie sprawdzają pod mikroskopem obecność komórek dorżdżakopodobnych. IDEXX wykonuje hodowlę. To droższe laboratorium, ale jedno z najwiarygodniejszych.
Lab-Wet (nie mylić ze wspomnianym Vet-Labem) również nie zawsze daje wiarygodne wyniki.
Ponieważ struwity mogą pojawić się bez zakażenia pęcherza, to pakowanie w kota antybiotyku bez wcześniejszego posiewu jest kompletnie pozbawione sensu.
3) Podstawą żywienia kotów powinno być mokre jedzenie (surowe mięso z suplementami lub dobrej jakości mokre karmy) a suche jedzenie jedynie jako dodatek. Sucha karma potrzebuje tak dużych nakładów wody z organizmu do bycia strawioną że prawie nie ma kotów, które by nie były odwodnione, nawet jeśli dużo piją.
W przypadku struwitowców dobre nawodnienie jest jeszcze ważniejsze. Najlepiej jest całkowicie zrezygnować z suchej karmy a podawać wyłącznie mokrą rozrzedzoną wodą.
O nawodnieniu kota informuje ciężar właściwy moczu. Jeśli jest blisko górnej granicy normy to kot jest odwodniony. Najlepiej aby był w środku skali.
4) Jeśli zaczyna się zakwaszać mocz, obowiązkowo należy kupić paseczki do pomiaru pH moczu w domu. I mierzyć pH regularnie, aby nie dopuścić do zbyt silnego zakwaszenia. Oksalaty powstają już przy pH 6,0 dlatego lepiej nie schodzić poniżej tej wartości.
Ponadto należy regularnie (na początku co powiedzmy 1 miesiąc) oddawać mocz do labu. Ale tu uwaga, niektóre laboratoria wykorzystują paski do pomiaru ciężaru właściwego i innych parametrów, co całkowicie mija się z celem. To samo może zbadać wet u siebie. (Na priwa mogę napisać, które laboratorium na pewno wykorzystuje paski) Jeśli wet ma u siebie wirówkę, refraktometr i mikroskop, to najważniejsze pomiary wykona sam.
5) Zakwaszać mocz można na różne sposoby, jednak żadna gotowa karma nie jest odpowiednia. Sprawdziłam mnóstwo składów karm mokrych i suchych dla struwitowców (mam w domu struwitowca), patrzyłam zarówno na warianty Urinary, Struvite jak i Neutered (dla kastratów), bo producenci różnie je nazywają. Nie znalazłam na polskim rynku żadnej mokrej karmy, której skład byłby dla mnie akceptowalny i tylko jedną suchą karmę z akceptowalnym składem. Sucha to Fitmin Purity Urinary:
https://www.telekarma.pl/p24161-fitmin. ... 400.g.htmlMa stosunkowo dużo mięsa i nie ma zbóż.
Kot jest obligatoryjnym mięsożercą. Jego posiłki powinny się składać prawie wyłącznie z mięsa. Tymczasem nawet w tej karmie jest go tylko 47,5% (bo ze świeżego mięsa trzeba odliczyć blisko połowę na proces suszenia).
Węglowodany (zboża, ziemniaki) podnoszą pH moczu. Oprócz tego ryż wypłukuje taurynę z krwi, która kotu jest niezbędna. Pszenica i inne tego typu zboża powodują alergie, z kukurydzą też jest coś nie tak, tylko już teraz nie pamiętam co. Zostają ziemniaki, które „tylko” podnoszą pH moczu, a więc prowadzą do struwitów. Ale one są kotu kompletnie zbędne. Nadmiar rzeczy, których kot nie trawi sprawia, że dochodzi do przerośnięcia jelit i wątroby. A tych zbędnych rzeczy jest jeszcze więcej w karmach Royal Canin. To naprawdę w olbrzymiej większości nędzne karmy. Spójrz na skład. Nadają się bardziej dla kur niż kotów, mają tyle zbóż w składzie.
Im więcej jest węglowodanów, tym więcej producent musi dodać DL-metioniny do karmy, aby ta jeszcze zdołała zakwaszać mocz chorego kota.
Nie da się też podawać trochę mokrej karmy zwykłej i trochę suchej zakwaszającej mocz, bo ta druga nie zdoła zakwasić moczu.
Co więc jest najzdrowsze dla kota? Karmienie tylko mokrym żarciem dobrej jakości, dopajanie (można mokrą karmę rozrzedzać wodą) i dodawanie zakwaszacza.
Podstawowe rodzaje zakwaszaczy:
- Urino-Vet – bezpieczny preparat, trudno go przedawkować. Ja jednak musiałam podawać go w podwójnej dawce, co wychodziło dość drogo. No i nie każdy kot lubi Urino-Vet.
- UroPet – pasta, działa silnie, wychodzi taniej ale łatwo przedawkować.
- prawie czysta DL-metionina – trzeba podawać 2-3 razy dziennie, wychodzi tanio, łatwo przedawkować, trzeba ważyć na wadze jubilerskiej. Są też preparaty z czystą metioniną (np. L-Methiocid), ale one wyjdą drożej niż czysty aminokwas. U mnie opakowanie 500 g starczy na 1-1,5 roku i kosztuje ok. 50 zł z wysyłką.
Trzeba pamiętać, że niektóre koty da się wyleczyć ze struwitów, ale są takie, którym problemy towarzyszą całe życie. Dlatego lepiej ich nie trzymać na karmie weterynaryjnej tylko na dobrym i wartościowym jedzeniu a jedynie dodawać zakwaszacz. No i trzeba pamiętać, aby nie jadł go zdrowy kot!
Czasem w leczeniu struwitów pomaga preparat uspokajający (zwłaszcza gdy struwity wynikają ze stresu – a tak jest najczęściej), np. Dolvit Calm mini (zawiera tryptofan).
Wnioski: zmień żywienie obu kotów a zwłaszcza struwitowca, dopapaj i przemycaj wodę (powtórzę: koty nie piją odpowiednio dużo, nawet jeśli nam się wydaje, że sporo), kup paseczki do pomiaru pH moczu w domu jeśli wprowadzisz zakwaszacz, oddawaj mocz do badań tylko wybierz DOBRE laboratorium, daj mocz na posiew ale po zakończeniu podawania tego nieszczęsnego antybiotyku tak powiedzmy 1-2 tyg. po nim (na bakterie i grzyby) i najlepiej zmień weta.