Hej!
Piszę do was na forum ponieważ nie mogę sobie poradzić z moją kotką. Chodzi mi głównie o ocenienie jaka to może być agresja i nakreślenie tego co robimy źle. A mianowicie posiadamy ponad 1,5 roczną kotkę rasy Neva Masq. Na początku nie było żadnych problemów, była miła, kochająca itd ideał kotka
.Wychodziliśmy z nią do naszej zagrody na polku, bawiliśmy się itd, nie było problemów Pokryliśmy ją pierwszy raz(urodziły się 2 koty) po czym zostawiliśmy sobie jej syna - kota. Pokryliśmy ją drugi raz( urdziło się 6 kociąt). Problem zaczął pojawiać się od jakiegoś czasu. Po oddaniu wszystkich kociąt miała tzw. rujkę ciągłą( rujka się kończyła i zaczynała kończyła i zaczynała), jak wypuszczaliśmy ja na zew to nam uciakała bo cały czas chodził tam obok nas kocur. Nie słuchała się itd. A do tego oczywiście nie pozwalała spać w nocy. Nie byliśmy do końca pewni czy chcemy ją jeszcze kryć czy też nie. Postanowiliśmy że wstrzymamy się z kryciem kotki i kupimy jej tabletki. Pojechaliśmy więc z kotami do weterynarza. Przy okazji zauważyłem że nasz kot ( syn od kotki ) coś zaczęsto sika i się myję w miejscach intymnych, więc też go wzieliśmy do kontroli, może coś się dzieje z jego układem moczowym w końcu to częsta przyczyna u kotów. U weterynarza okazało się że kot ma delkiatne ziarenka piasku w układzie, dostał antybiotyk i cała kurację a kotka dostała tabletki. Dawaliśmy wedle zaleceń lekarza. 0,5 przez 2 dni potem 1 cała na tydzień. I tu pojawia się cały problem. Po pworocie do domu i zażywaniu tych tabletek(zatrzymaniu ciągłej rui) kotka zmieniła się strasznie!. Cały czas skubie i atakuje swojego syna, pazurem , syczy . pyrcha. Jak wcześniej nie było problemu z głaskaniem i zabawą tak ewidetnie daje znać że nie ma ochoty i drapie i gryzie moje recę. Jak wychodzimy na pole na specery są różne w zależności jaka pogoda itd. To kotka nie wraca już do domu, nie słucha. Trzeba ją wziąść na ręcę a wtedy zamienia się w szatana. Gryzie mnie w ręcę drapie ucieka. Coś tam się pobawimy sznureczkiem czy czym kolwiek zapomina na chwilę po czym chcę ja zabrać do domu i atakuje. Gdy już jest w domu jest cała agresywna znowu naskakuje na kota by mu pokazać i wskakuje na drapak po czym tuli i łasi się do tego drapaka, jak chce załagodzić sytuację pogłaskać to znowu się jej nie podoba i znowu atakuje. W ogóle nie da się jej zabrdzo dotykać na dłuższy okres czasu. Pogłaskam ja na 30 sekund po czym znowu atakuje, że jej się nie podoba. Sytuacja o tyle skoplikowana co przeczytalem że może mieć to zły wpływ na tego drugie kota. Może być zastresowany, cichy itd. Już pojawiły się u niego problemy z układem moczowym. Czyżby to przez tą matkę?
Proszę o rady jaka to agresja, jak spróbować temu zaradzić.
Pozdrawiam