Osiedle Morskie OKO, ul. Generalska 7 m. 26. tel. Tel. 502042748 https://www.facebook.com/PomocDlaEwyKos ... &ref=notif Dla nie fejsbukowych: Kot jest przyjacielem, wręcz pocieszycielem dziewczynki chorej na nowotwór. Więc pomoc w poszukiwaniach pilnie potrzebna.
Ostatnio edytowano Pon cze 04, 2018 20:28 przez Ewa.KM, łącznie edytowano 2 razy
Rozesłałam wici. Dziewczyny już wiedzą z TOZ. Wydaje się mi, że była dziewczyna z tamtych okolic na miau. Ale za diabła nie pamiętam imienia. Takie wyjątkowe miała. Sybilla? Bilka była jakoś tak na miau?
Znalazłam. Wysłałam maila. Może dotrze. Nie jest na miau od 2013 roku . Nie jestem pewna czy to ta okolica ale co szkodzi sprawdzić. Wystarczy, że roześle po znajomych.
Wiadomo coś? Nie mam fb to trudno prześledzić. Ogłoszeń cały czas nie widzę w strategicznych punktach. Weci też wiedzą ode mnie o kocie. Może się znalazł dlatego taka cisza jest.
tabo10 pisze:Nie ładnie,że nie ma żadnych informacji.Osoby stąd były przejęte zaginięciem kota. Czy plakaty wiszą w całym Otwocku,jak było zalecane?
Ja nie widziałam plakatów. Ani jednego. Przy centrach handlowych, centrum Otwocka, punktach gdzie ludzi jest duzo...TOZ i TOPZ też wiedzą ode mnie. Nikt tam plakatów nie przesłał. Nie dał ogłoszenia- do tej pory. U wetów nie ma. Przynajmniej tych, których ja znam. Obdzwoniłam lecznice, fejswoych prosiłam o zapoznanie się z wątkiem. Dziewczyny z TOZ mają baczenie ale wiadomo, że bez masówki trudno. Łut szczęścia. Może ja źle zerkam. Ale jak przypomnę swoje poszukiwania to cała okolica i nie okolica wiedziała ,że kota szukam.
Nie zabezpieczono okien/balkonu,by kot nie wypadł/uciekł, potem rozpaczliwy apel "bo zabawka dziecka" zginęła i mimo rad,zero konstruktywnych działań Szkoda.Kota szkoda.
Nie dorosłych ludzi. Szkoda,że kot potraktowany jak przedmiot.
Wiem,wiem, bardzo chore dziecko i inne problemy... Rozumiem,ale to nie usprawiedliwia i w niczym zaginionemu kotu nie pomoże.
Oby go znalazł ktoś bardziej troskliwy Szkoda też tęskniącego dziecka,ale ...pewnie mu kupią innego kotka na pocieszenie.
Jakieś osoby na stronie dziewuszki deklarowały się z poszukiwaniami. Nie śledziłam poczynań. Więc nie wiem co dalej się dzieje. Pisałam o tym jak trzeba szukać kota. Takie sobie rady. Może się znalazł? Oby!
Z tego co widzę na FB, to się nie znalazł. Były hasła w komentarzach, że na pewno ktoś ukradł, bo przecież sam by nie wyskoczył. I oburzenie niektórych, że jak ktoś śmie pisać o siatkowaniu itd. (ale to nie hasła rodziców tylko osób postronnych). Smutne to wszystko. A najbardziej cierpi kot (choć może dobra dusza go znalazła całego i żywego) i niewinne dziecko, które na to wszystko ma zerowy wpływ.