Filemonku [*] ...serce moje ..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 02, 2018 18:22 Re: Filemon - znowu zapalenie trzustki-głodówka??

I tak jeszcze tylko przypomnę , że moje kociambry nie chcą się złapać gotowanego mięska . Już próbowałam wielu rzeczy, korzystałam z porad i niestety- nie zjedzą. Co najwyżej kęs i koniec. Jeszcze tylko indyka muszę spróbować :kotek:
Tak więc akurat domowe jedzonko u mnie się nie sprawdzi(ło) . A wspominam o tym, bo co rusz ktoś mi to doradza.

A i póki zapomnę, czy te enzymy to tak naprawdę konieczność ? tyle się o nich pisze, czy są tak istostne w zniesieniu zapalenia trzustki ? czy raczej nie? Żyje w przeświadczeniu, że jak nie będę podawać to mu zaszkodzę/niewystarczajaco wspomogę , przeciwdziałanie zapaleniu . A może się mylę. Wiem tyle , że nie lubi karmy z enzymami i to co mogę powiedzieć po tych 5 tyg stosowania; słabnący apetyt /bulgotanie/przelewanie w brzuszku.
A na opakowaniu z enzymami weterynaryjnymi , ani słówka o możliwych efektach ubocznych. W przeciwieństwie do enzymów z ludzkiej apteki, które mają bardzo szeroki opis , wszelkich możliwych niedogodności, wynikłych z stosowania. :strach:

Filemonek :kitty: mój kocinek smrodzinek. Staruszek kłębuszek :201461

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Śro maja 02, 2018 19:19 Re: Filemon - znowu zapalenie trzustki-głodówka??

U mnie, jeśli chory kot nie chce jeść tego, co powinien, to się nie opalam i karmię strzykawką. Wszystkie są oswojone z tą formą jedzenia i nie traktują tego jako jakiejś traumy.
Jedną mam tylko kotkę nieobsługiwaną, ale ona i pogłaskać się nie da.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14569
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro maja 02, 2018 21:22 Re: Filemon - chora trzustka i inne problem

mziel52 pisze:U mnie, jeśli chory kot nie chce jeść tego, co powinien, to się nie opalam i karmię strzykawką. Wszystkie są oswojone z tą formą jedzenia i nie traktują tego jako jakiejś traumy.
Jedną mam tylko kotkę nieobsługiwaną, ale ona i pogłaskać się nie da.


Filuś je to co powinien . Nie rozumiem czemu miałoby służyć, wmuszanie w niego strzykawką, czegoś czego nie chce , skoro na rynku są karmy premium ,które lubi. Do tego świetnie zbilansowane o jakości "human grade" a sądząc z składu to wręcz lepsze od tego co oferuje się ludziom . To niedorzeczne , abym kota doprowadzała do silnego stresu , z powodu przekonania , że akurat jak sama ugotuje to będzie lepsze, zdrowsze i idealnie zbilansowane pod kątem białka/tłuszczu/witamin itp. I jeszcze strzykawką do Pysia ? -tak bym robiła gdyby on nie chciał jeść . A nie na tym jego problem polega. :catmilk:
. Do karm jakie kupuję, nie mam żadnych zastrzeżeń ,na karmienie kociastych wydaję majątek i dostosowuje je do potrzeb kotów. Filuś jest trzustkowcem, więc pod tym kątem wybieram.
I nie są to karmy tzw weterynaryjne, których jakość pozostawia wiele do życzenia . Tak więc, co jak co , ale złego karmienia mi nikt zarzucić nie może.
Na kotach nie oszczędzam.

Dla Filusia, podawanie czegokolwiek strzykawką do pyszczka to jest stres i trauma. Potem wystarczy że idę w jego kierunku, mając cokolwiek w rękach , i od razu ucieka pod sofę. A stres to ostatnia rzecz jaka mu potrzebna.
Już wystarczy , że sam etap leczenia ;wizyty , zastrzyki , kroplówki itd , jest dla niego obciążający psychicznie. A mowa tu o kocie, który z powodu dermatoz i różnych kompulsywnych zachowań na tle psychosomatycznym, dostawał
swego czasu prozac na wyciszenie ( bo nic innego nie działało) .. I takiego kota miałabym zmuszać do jedzenia z strzykawki , mimo że absolutnie nie ma takiej konieczności na ten moment? :201469

Filuś :201494 to kot wielce skomplikowany i wymagający w "obsłudze" -a priori . A teraz gdy jest trzustkowcem , to już w ogóle .

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Śro maja 02, 2018 22:09 Re: Filemon - znowu zapalenie trzustki-głodówka??

Qupa niestety brzydka. Rozlana i śmierdząca. zobaczymy jak w następnych dniach .

EDIT czwartek 03. 05 . Dzisiaj qupal mniej rozlany , chociaż nadal śmierdzący. Natomiast o ile wczoraj rzucał się na jedzenie, to dziś nie bardzo chce jeść to, na co co jeszcze wczoraj sie rzucał.
Owszem , podszedł do miski, niecierpliwił się gdy mu nakładałam, ale zjadł tylko troszke.
Może nerki ma już bardziej niewydolne, niż ostatnie badanie wskazywało :(

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Czw maja 03, 2018 8:58 Re: Filemon - chora trzustka i inne problemy

Czy to prawda , że Ornipural, jest przeciwwskazany przy niewydolności nerek? Już nieraz spotkałam się z informacją na forum , że stosuje się go i przy nerkach, ponieważ poprawia apetyt i pomaga w zaburzeniach trawiennych.
A na vetopedii , jakaś wetka pisala że jest zakazany w takim wypadku?? to chyba bzdura. Nawet na ulotce leku są informacje które temu przeczą.
Opis Ornipuralu:

Skład:
BETAINE base 15 mg
ARGININE (chlorhydrate) 33,3 mg
ORNITHINE (chlorhydrate) 11,8 mg
CITRULLINE 10 mg
SORBITOL poudre 200 mg
Excipients qsp 1 ml
dont métacrésol 0,2 mg
eau ppi qsp 1 ml


Właściwości:

Kwas dwuaminowalerianowy, cytrulina, arginina są kwasami aminowymi odtruwającymi, betaina natomiast jest czynnikiem mającym powiązanie z wątrobą. Roztwór ten posiada właściwości żółciopędne i stymulujące funkcje trawienne.

Wskazania:

Niewydolność wątrobowa, leczenie wspomagające w przypadku: zespołu wątrobowo-nerkowego, nadmiaru amoniaku we krwi, zaburzeń trawiennych, anoreksji, zaparcia stolca, zatruć, przeciążenia pokarmowego, chorób metabolicznych(zespołu chorobowego u krów, tężyczka, obecność acetonu we krwi, zatrucie ciąży)

Dawkowanie:

Wstrzykiwać : domięśniowo, podskórnie lub dożylnie (dożylnie powoli)
Koty i psy: od 2 do 5 ml w zależności od wielkości osobnika
Ponowić zastrzyki od 4 do 5 razy w odstępie dwóch dni


Przeciwwskazania: brak
Środki ostrożności: brak

Rozważam kurację ornipuralem, w celu poprawy apetytu u Filusia itd

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Czw maja 03, 2018 19:00 Re: Filemon - chora trzustka i inne problemy

Filuś niestety nie je od rana. Jutro muszę obdzwonić okoliczne gabinety, być może w którymś można będzie zrobić badanie biochemiczne krwi na miejscu . Ponieważ albo ma już niewydolne nerki, albo to co się dzieje, dalej wynika z zapalenia trzustki. wczoraj jeszcze wcinał..nie rozumiem już o co chodzi. Być może nie miał nudności bo dostał cerenie, sama nie wiem. :(
Wszystko jest nie tak. Ale przejrzalam raz jeszcze wątki trzustkowe , głownie od FuterNiemyty i zapisałam parę wskazówek. Muszę probować wszystkiego.

Ile w ogóle, można podawać kroplówki w przypadku zapalenia trzustki? dostawał 3 dni pod rząd. I pewnie znowu go to czeka.

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Czw maja 03, 2018 20:16 Re: Filemon - chora trzustka i inne problemy

Kicikici, nie chodzi o to, ze karmy dajesz kotu niedobre, tanie beleco.
U nas karmy przemyslowe, nawet z gornej polki, rownaja sie wymiotom i gorszemu samopoczuciu, nawrotom problemu.
Dlatego w gre wchodzi tylko dosc chude mieso dlugo gotowane /surowe parzone w okresie dobrego samopoczucia.
Przy gorszym dodatkowo idzie glut z siemienia lnianego i to moze warto podac w strzykawce przed jedzeniem?
Przy trzustce mam juz na stale w domu cerenie (do podania p/wymiotnie) i opioid p/bolowy - odpada stres jezdzenia po wetach, ryzyka podlapania czegos w lecznicy, czukania ratunku w kiepskich porach swiat czy nocy.
Po raz kolejny, enzymow nie daje sie w sytuacji zapalenia trzustki, tylko jej STWIERDZONEJ niewydolnosci.
Co do jedzenia, to przy niecheci bujamy sie z podawaniem roznych cudow, nawet smieciowej karmy, by zaczal cos jesc - wiele osob polecalo Winstona i faktycznie, koty chodzily za miska jak zaklete :).

Do calego problemu naklada sie jeszcze wiek kotely. Jesli masz mozliwosc, to moze wlasnie minimum lekow, max. spokoju i leczenie domowe. Niechec do jedzenia moze wynikac z mdlosci, bolu zoladka, zaostrzenia w wyniku ostatniej glodowki. Podstawa pewnie jest zniesienie bolu, male porcje co 2-3h i rozwodnienie karmy.
Jak z opcja zaklaczenia?

FuterNiemyty

 
Posty: 3415
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Czw maja 03, 2018 21:18 Re: Filemon - chora trzustka i inne problemy

kicikici3 - już odpowiadam.

U mnie Rademenes ma nawracające zapalenia trzustki od 6 lat już. Najgorzej było chyba 4 lata temu gdzie nas to trafiło równo co trzy miesiące. Radek mam około 11 lat, jest kotem dość grubym (aczkolwiek przy najgorszym zapaleniu stracił z 8,5 kg do 5), nie lubiącym żadnych zmian. U Radka zapalenie trzustki potrafi wywołać stres (raz dostał lamblii i został odizolowany od innych kotów w osobnym pokoju, po 3 dniach amylaza w kosmos, wymioty, biegunka, brak apetytu, ospałość). Zaraziliśmy wszystkie koty w domu (sztuk 4) i dwa wielkie psy pierwotniakami bo by nam zszedł. Raz był też z powodu trzustki w klinice 24/7 ale też nam go oddali po 3 dniach bo jego stan poza domem bardzo się pogarszał.

W każdym razie. U nas leczenie polegało na podawaniu leków przeciwzapalnych, przeciwymiotnych i kroplówkowaniu - Radek konsekwentnie odmawiał jedzenia. Oprócz tego dostawał w razie potrzeby leki przeciwbólowe - konkretnie bunondol. Nie możemy brać np. metacamu bo bardzo szybko Radkowi siada żołądek a sterydy powodują u niego też w dośc krótkim czasie bezmocz. Cały czas podczas trwania leczenia Radek dostawał osłonówki na żołądek, długo po wyleczeniu z resztą też.

Co do jedzenia to u nas sprawdza sie tylko Royal Canin Gastro Intestinal Low Fat. Royal jak Royal ale ta karma uratowała Radkowi życie i zawsze ją mam na podorędziu (suchą i mokrą). Najdłużej był na tej monodiecie 8 miesięcy. Od jakiś 6 je tylko Purizona, puszki jak ma ochotę i od czasu do czasu mięso (ale bardzo rzadko chce).

Nie braliśmy żadnych enzymów. Nikt nam nie przepisywał ani nie proponował. Radek ma badaną krew co pół roku (pełen profil geriatryczny) i USG też co pół roku. USG robi doktor Maciński i zawsze wykazuje przewlekłe zapalenie trzustki, od lat. Podobno juz tak zostania ale objawów odpukać nie mamy.

Co do pytania o kroplówki to najdłużej braliśmy je 3 tygodnie, codziennie.
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 03, 2018 22:08 Re: Filemon - chora trzustka i inne problemy

FuterNiemyty pisze:Kicikici, nie chodzi o to, ze karmy dajesz kotu niedobre, tanie beleco.
U nas karmy przemyslowe, nawet z gornej polki, rownaja sie wymiotom i gorszemu samopoczuciu, nawrotom problemu.
Dlatego w gre wchodzi tylko dosc chude mieso dlugo gotowane /surowe parzone w okresie dobrego samopoczucia.
Przy gorszym dodatkowo idzie glut z siemienia lnianego i to moze warto podac w strzykawce przed jedzeniem?
Przy trzustce mam juz na stale w domu cerenie (do podania p/wymiotnie) i opioid p/bolowy - odpada stres jezdzenia po wetach, ryzyka podlapania czegos w lecznicy, czukania ratunku w kiepskich porach swiat czy nocy.
Po raz kolejny, enzymow nie daje sie w sytuacji zapalenia trzustki, tylko jej STWIERDZONEJ niewydolnosci.
Co do jedzenia, to przy niecheci bujamy sie z podawaniem roznych cudow, nawet smieciowej karmy, by zaczal cos jesc - wiele osob polecalo Winstona i faktycznie, koty chodzily za miska jak zaklete :).

Do calego problemu naklada sie jeszcze wiek kotely. Jesli masz mozliwosc, to moze wlasnie minimum lekow, max. spokoju i leczenie domowe. Niechec do jedzenia moze wynikac z mdlosci, bolu zoladka, zaostrzenia w wyniku ostatniej glodowki. Podstawa pewnie jest zniesienie bolu, male porcje co 2-3h i rozwodnienie karmy.
Jak z opcja zaklaczenia?



Kochana, dotychczas podanie kotu gotowanego jedzenia, obywało się tak , ze wylewałam wszystko do wc. Nie chcą jeść gotowanego :( to co ja mam zrobić ?? nic nie podawać ?? Gdy przed kroplówkami nie chciał jeść, to tez już w desperacji podawałam animonde von feinstein , mimo ze super to ona nie jest , ale zjadał ..do czasu. I też nie szukam ratunku jako takiego na forach, raczej wszelkich porad, nawet nadzieji , bo ja znowu się załamuję. Nerwy mi już siadają , rozumiesz?
Filuś dostał kroplówke w poniedzialek, wtorek i srodę. Wczoraj jeszcze miał apetyt, rzucał sie na jedzenie. dziś zjadł sniadanie nie duże, bez entuzjamu i koniec. Znowu nie je i nie pije :strach:
Przeciwbólowe mamy w użyciu -tramal.Dziś także dostał. Dostał steryd działajacy 2 dni, pierwszy w poniedzialek i wczoraj kolejny . Wczoraj także poprosilam o cerenię.
Z twoich podpowiedzi, jeszcze tylko ranitydyny nie zastosowałam i indyka gotowanego.
Robię co mogę a i tak jest źle. Co jeszcze mam zrobić ? :(
Zastanawiam się czy mogło przez samą trzustkę , tudzież sterydy, dojść do niewydolności nerek :( Ostatnie badanie krwi biochemiczno było 13 kwietnia.
Ja już nie wiem czemu on znowu nie je. Ostatnim razem , na początku kwietnia, po 2 tyg leczenia bez sterydów ( same enzymy i tramal, sterydu nie dostał) wyniki były już dobre . I przede wszystkim jadł.
Nawet nie wiem co wywołało znowuż to zapalenie, czy te enzymy nieszczęsne, czy dieta nie restrykcyjna ( coraz mniej jadł, więc dostawał karmy co mają już nawet po 6 % tłuszczu 6,5% , jak np -Gussto, no i te animondy oraz dolina noteci z łososiem w saszetkach ) A może odrobaczanie wywołało ten kolejny stan zapalny ?
Zakłaczenie raczej nie, gdy miał dobre wyniki ostatnim razem to dawałam Malt cream Miamora na kłaki i ledwo co z niego się wyrzygało przy okazji. Więc to nie to.

Czemu on nie chce jeść.I jak długo można pomóc przy trzustce, stosując kroplówki? były już 3 pod rząd. Zaczynam już mieć najgorsze myśli :( naprawdę najgorsze.

w artykułach na temat trzustki, pisze , ze leczenie domowe nie wchodzi w grę, w sensie że nie da się obejść bez weta itd . pewnie chodzi o kroplówki .

Ps. święto u mnie takie , że nie ma święta. Gdy mi kot choruje i moje wysiłki nie przynoszą spodziewanych rezultatów to momentalnie wpadam w dół, miewam najczarniejsze myśli i ciągle chce mi się płakać.
Najpierw Perełka teraz Filuś . A pomiędzy tym, praktycznie zero odciążenia psychicznego .

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Czw maja 03, 2018 22:27 Re: Filemon - chora trzustka i inne problemy

Dodam jeszcze ze zapalenie trzustki rzadko kiedy jeśli
Jest długie występuje samo. Może być tak, ze kota będą bolały jelita, żołądek, czasami w kłopoty wpada wątroba. Tutaj trzeba się uzbroić w cierpliwość. 3 dni kroplówek to nie jest dużo. Cieszmy jak nasze koty jedzą same, ale bywa rak ze samopoczucie się pogarsza i dalej trzeba się wspomagać kroplówkami. Robiłabym także badania krwi co 3-4 dni jeśli się da żeby zobaczyć czy leczenie przynosi skutek. Btw, jakie kroplówki dostaje Filuś?
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 03, 2018 22:28 Re: Filemon - chora trzustka i inne problemy

Madie pisze:kicikici3 - już odpowiadam.

U mnie Rademenes ma nawracające zapalenia trzustki od 6 lat już. Najgorzej było chyba 4 lata temu gdzie nas to trafiło równo co trzy miesiące. Radek mam około 11 lat, jest kotem dość grubym (aczkolwiek przy najgorszym zapaleniu stracił z 8,5 kg do 5), nie lubiącym żadnych zmian. U Radka zapalenie trzustki potrafi wywołać stres (raz dostał lamblii i został odizolowany od innych kotów w osobnym pokoju, po 3 dniach amylaza w kosmos, wymioty, biegunka, brak apetytu, ospałość). Zaraziliśmy wszystkie koty w domu (sztuk 4) i dwa wielkie psy pierwotniakami bo by nam zszedł. Raz był też z powodu trzustki w klinice 24/7 ale też nam go oddali po 3 dniach bo jego stan poza domem bardzo się pogarszał.

W każdym razie. U nas leczenie polegało na podawaniu leków przeciwzapalnych, przeciwymiotnych i kroplówkowaniu - Radek konsekwentnie odmawiał jedzenia. Oprócz tego dostawał w razie potrzeby leki przeciwbólowe - konkretnie bunondol. Nie możemy brać np. metacamu bo bardzo szybko Radkowi siada żołądek a sterydy powodują u niego też w dośc krótkim czasie bezmocz. Cały czas podczas trwania leczenia Radek dostawał osłonówki na żołądek, długo po wyleczeniu z resztą też.

Co do jedzenia to u nas sprawdza sie tylko Royal Canin Gastro Intestinal Low Fat. Royal jak Royal ale ta karma uratowała Radkowi życie i zawsze ją mam na podorędziu (suchą i mokrą). Najdłużej był na tej monodiecie 8 miesięcy. Od jakiś 6 je tylko Purizona, puszki jak ma ochotę i od czasu do czasu mięso (ale bardzo rzadko chce).

Nie braliśmy żadnych enzymów. Nikt nam nie przepisywał ani nie proponował. Radek ma badaną krew co pół roku (pełen profil geriatryczny) i USG też co pół roku. USG robi doktor Maciński i zawsze wykazuje przewlekłe zapalenie trzustki, od lat. Podobno juz tak zostania ale objawów odpukać nie mamy.

Co do pytania o kroplówki to najdłużej braliśmy je 3 tygodnie, codziennie.


Mój Filemon także ma nie mniej jak 11 lat. do końca nie wiadomo. Także nie lubi zmian i jest bardzo podatny na stres. Także nie lubi być poza domem. Nawet podroż autem przez 15 min go stresuje.

Jakie osłonówki na żołądek masz na myśli konkretnie, bo jest ich parę. U nas na samym początku wetka dawała royal canin moderate calorie (sucha) jako produkt bezwzględnie konieczny, ale po tym to dopiero był krowi placek pomarańczowy.
Karma mu oczywiscie smakowała, czego nie rozumiałam, bo tam prawie nic nie ma wartościowego.

Kroplówki robiliscie już sami w domu ? dożylnie cały czas czy podskórnie ? Czy taka ilość kroplówek, nie doprowadzi do niedokrwistości itp ?

Ps. Ja z enzymów to już chyba zrezygnuję . Brał je a i tak dostał zapalenia trzustki. Całkiem mi obrzydły, a poza tym z nimi nic , nie chciał jeść :roll:

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Czw maja 03, 2018 22:45 Re: Filemon - chora trzustka i inne problemy

Madie pisze:Dodam jeszcze ze zapalenie trzustki rzadko kiedy jeśli
Jest długie występuje samo. Może być tak, ze kota będą bolały jelita, żołądek, czasami w kłopoty wpada wątroba. Tutaj trzeba się uzbroić w cierpliwość. 3 dni kroplówek to nie jest dużo. Cieszmy jak nasze koty jedzą same, ale bywa rak ze samopoczucie się pogarsza i dalej trzeba się wspomagać kroplówkami. Robiłabym także badania krwi co 3-4 dni jeśli się da żeby zobaczyć czy leczenie przynosi skutek. Btw, jakie kroplówki dostaje Filuś?



Zaraz odpowiem, tylko dodam , ze mój Filuś jeszcze pare lat temu ważyl prawie 7 kg. potem niezauważalnie chudł, aż waga się zatrzymała na 6,3-6,5kg max.
Natomiast od pierwszego zdiagnozowanego rzutu choroby 20 stycznia , schudł do teraz z 6,3 do 5 kg :(

Filuś dostał w poniedziałek i wtorek Glucosum 5% et Natrium Chloratum 0,9% ( producent Baxter) a wczoraj był roztwór Ringera.

Jestem tak zdesperowana , że nawet tego royal canin mu zamówię jak trzeba. chociaż ich skład jest okropny i aż strach mu to dać.

Jeśli w tarapaty wpadnie wątroba, to mam ornipural. Ale co z jelitami ? nawet jelita mogą boleć ? :(

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Pt maja 04, 2018 8:45 Re: Filemon - chora trzustka i inne problemy

Chciałabym w celu poprawy smakowitości, dosypywać Filusiowi do jedzenia -fortiflora https://www.kocimietka.pl/suplementy/13 ... flora.html
Czy nie bardzo ? bo w składzie jest także tłuszcz ? 8O

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Pt maja 04, 2018 9:19 Re: Filemon - chora trzustka i inne problemy

Podajemy fortiflore, jest bardzo dobrym probiotykiem. Uważaj, bo jest dość kosztowna a mój kot nie tknie żarcia z proszkiem. Ja rozrabiam z woda i podaję strzykawką
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4540
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 04, 2018 10:01 Re: Filemon - chora trzustka i inne problemy

Nie ma jednej rady na wszystkie przypadki. Od grudnia przerobilismy xx rodzajow karm, wiekszosc poszla do oddania/dla zwierzakow zewnetrznych/do smieci, troche czasem jada drugi kot. Obledem, ktory sie sprawdzil, byly male dawki z duza czestotliwoscia. W dobrym okresie i tak idzie 4-5 porcji, wtedy kota nadrabia waga.
Mielismy nawroty praktycznie regularnie co miesiac, teraz udaje sie przeciagnac ponad 2 miesiace bez p/bolowych i zobaczymy, jak dalej.
Jak zaczyna kot glosno gadac po jedzeniu, nie tak sie zachowywac, poranne wymioty/wypluwki, to na razie dosc skutecznie lagodzi problem jelitowy siemie lniane (na sobie tez przetestowalam). Gorzej sie poczul ostatnio, po strongholdzie, a trzeba bylo cos dac, bo z kolei pchly nie do ogarniecia mechanicznie sie robily. Powrot do sprawdzonego i na razie jest lepiej.
Balabym sie cokolwiek dorzucac kotu teraz, na etapie zaostrzenia, raczej szlabym w ograniczenie dodatkow w miare mozliwosci.
Nasi weci podkreslaja bezsens jazdy kota do gabinetu, skoro mamy mozliwosc podania buprenorphine, cerenii, kot nie jest w zlym stanie, nie odwadnia sie. Zakladaja, ze jesli do 3 dni nie ma polepszenia stanu, kot przestaje jesc dluzej niz dobe, pojawia sie widoczne pogarszanie stanu, wtedy konieczna jest wizyta.

Mi forumowo podpowiedziano duphalite w kroplowce, w kiepskim stanie koty. Ktos wspomnial o kleiku ryzowym z indykiem, na poczatek przed jedzeniem, lyzeczka do pysia - tez dzialo.
Przy nadmiarze eksperymentow, 'niecheci' kota do zabiegow (my na 4 rece dawalismy strzykawka siemie, leki), jego stan byl gorszy, uciekal przed zabiegami, taka spirala :(.

A jelita, zoladek potrafia mocno bolec, mulic, mdlosci od nadmiaru kwasow zoladkowych, niesmak i obolaly przelyk.

Kciuki za Was, za kotele.

FuterNiemyty

 
Posty: 3415
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lucidite1 i 60 gości