Filemonku [*] ...serce moje ..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 30, 2018 16:34 Re: Filemon - chora trzustka i inne problemy

Rozumiem.
W droższej (DUŻO droższej opcji) można zamówić kuriera IDEXX. Zbierasz materiał w domu, dzwonisz do wet, ona zamawia kuriera, który na terenie Warszawy przyjeżdża pewnie w ciągu 0,5 godz. (z założenia chyba maksymalnie w ciągu godziny). Ty jesteś w drodze, kurier jest w drodze. Spotykacie się u wet, tam przekazujesz materiał.
Ale to tak awaryjnie piszę, bo może wyniki z LabWetu wystarczą i będzie ok.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10611
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro maja 30, 2018 16:44 Re: Filemon - chora trzustka i inne problemy

U mnie największą niewiadomą przyprawiającą mnie i kota o zawał jest za każdym razem kwestia CZY UDA SIĘ kota załadować do torby iniekcyjnej. Wetka telefonuje z dołu (domofon odpada) , wtedy ja chwytam niespodziewającego się nic kota i pakuję. Saper myli się tylko raz, tu też tak jest, jak kot umknie, to już nie da się ponownie pochwycić. Więc umawianie kuriera jest ryzykowne.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14569
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro maja 30, 2018 21:01 Re: Filemon - chora trzustka i inne problemy

Ale jak to? Do próbki kału potrzebny jest kot?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10611
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro maja 30, 2018 21:40 Re: Filemon - chora trzustka i inne problemy

Kot niby nie, ale trzeba by się z kotem umówić na godzinę wypróżnienia. Kał na to badanie musi być jak najszybciej dostarczony do labu, najlepiej po godzinie, najdalej do 4. Więc wydam kupę kasy, a efekt będzie niepewny.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14569
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro maja 30, 2018 21:44 Re: Filemon - chora trzustka i inne problemy

Musiałoby się wszystko idealnie udać (włącznie z dojazdem kuriera), inaczej rzeczywiście nie ma sensu.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10611
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Nie cze 03, 2018 18:54 Re: Filemon - chora trzustka i inne problemy

Czy ktoś bardziej obeznany w temacie ,mógłby mnie ukierunkować w kwestii właściwego diagnozowania kota , pod kątem IBD ??jak to zrobić od A do Z ? aby móc ufać rezultatom badania ?
Ewentualnie skierować mnie na wątek , gdzie jest to wyszczególnione?


A tak na marginesie ;
Wiedzieliście., że kał na badanie pod katem pasożytów w tym giardia itd, nie tylko można ale i należy trzymać w zamrażarce? i nie z 3 dni bo to za mało-ale nawet z 2-3 tygodni ?? 8O
Ja byłam w szoku gdy to wyczytałam na forum BarfnyŚwiat. Akurat zaczynam zbierać od jutra , będę gromadzić drobinę z każdego Filusiowego urobku :kitty:

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Nie cze 03, 2018 19:15 Re: Filemon - chora trzustka i inne problemy

NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14569
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro cze 06, 2018 11:54 Re: Filemon - chora trzustka i inne problemy

Jestem już załamana , tymi rozwolnieniami co parę dni, biegunką co jakiś czas i wymiotami. Już wszystko wdrożyłam co mogłam w tym przypadku, a co parę dni mam sensacje. :(

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Śro cze 06, 2018 11:56 Re: Filemon - chora trzustka i inne problemy

Nie umiem go ustabilizować , chociażby na 2 tyg , aby przez 2 tyg normalnie się załatwiał i nie zwymiotował ani razu .
Wieczorem spiszę co stosuje , może jeszcze coś mi umknęło, może coś jeszcze można zdziałać a może coś robię nie tak. Sama się gubie , tracę siły

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Śro cze 06, 2018 12:57 Re: Filemon - chora trzustka i inne problemy

Ja też spisuję, ale również jeszcze do stabilizacji daleko.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14569
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro cze 06, 2018 14:12 Re: Filemon - chora trzustka i inne problemy

Ja nie wiem, czy wymioty takie nasilone, których daaawno nie było ( rzygnął co najwyżej "śliną" a nie treścią niestrawioną z żołądka) to nie wina ranitydyny jednak ? może akurat mu nie służy ta substancja czynna. Dostaje ją od zeszłego czwartku lub soboty ( już nawet nie pamiętam) i te qupale się jakby pogorszyły a teraz takie wymioty. Mam wrażenie że lepiej było na samym alugastrin. Może powinnam spróbować z famitydyną, z wątków i artykułów na temat trzustkowców, wynika, że famotydyna jest lepiej tolerowana i polecana.

Teraz dostał karmę kattovit gastro i nie chce jeść. zjadł trochę animonda gastro intestinal z indykiem.
Ostatnio edytowano Śro cze 06, 2018 14:45 przez kicikici3, łącznie edytowano 2 razy

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Śro cze 06, 2018 14:13 Re: Filemon - chora trzustka i inne problemy

mziel52 pisze:Ja też spisuję, ale również jeszcze do stabilizacji daleko.



Myślę że Twój kot, jednak jest lepiej ustabilizowany niż mój i nawet o wiele lepiej wygląda. A mój Filuś nie tylko nic nie przybrał , ale chyba jeszcze schudł bardziej :(

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Śro cze 06, 2018 14:43 Re: Filemon - chora trzustka i inne problemy

Posiedzę chwilę w domu , ponieważ wróciłam od dentysty i niezbyt dobrze się czuje. Więc napiszę co stosuje u Filusia.
Z karm to raczej muszę podawać to co on w ogóle chce zjeść a zawsze był wybredny . Najdłużej zjada odkąd choruje ( ale czasem nie chce , jak i dziś ) Miamor mild malhzeit http://www.zooplus.pl/shop/koty/karma_d ... ild/298660 . Gdy nie chce jeść tego, to podaje inne karmy o podobnym składzie , ale to też musi być coś co on zje, a tu jest problem.
Ostatnio musiałam dokładać animonde von feinstein, chociaż mnie ona nie odpowiada, ale kot musi jeść. Wszystkie super karmy jakie dawałam wcześniej ; feringa,grau,catz finefood, granata pet, czy ostatnio gussto ,
mają ponad 6% tłuszczu i też raz zje innym razem nie zje . Zresztą odkąd choruje to już w ogóle , kwestia żywienia jest ciężkim tematem. Jakby miał dostawać to co byłoby najzdrowsze dla niego, to by glodował.

Teraz odkąd w ostatnich dniach, robił brzydsze qupale i nawet do 3 na dzień , to już zrezygnowana , zamówilam hillsa i/d, animonda integra intestinal oraz kattovit gastro. Hillsa wczoraj nie chciał w ogóle, ledwo liznął.
Rano zjadł kattovit gastro, drugą porcję już w połowie, a tzreciej teraz nie chciał w ogóle . Tak samo zresztą jak miamora . Dałam mu więc trochę animonda integra i to zjadł. Ale czy zje w następnym podaniu ?? Nie mam pojęcia.
Gotowanego indyka czy wołowiny nie chce .

Z "leków" dostaje od paru dni -ranitydynę w dawce wyliczonej przez weta (ponieważ jest ryzyko wystąpienia ostrego zapalenia trzustki ) i ta dawka wynosi ; połówkę z ćwiartki 75mg ranigast pro , 2 x na dobę.
Dwa razy podaje też alugastrin zawiesina w dawce 2ml x 2 . Dawałabym i 3 razy ale Filuś nienawidzi gdy mu się przymusowo podaje do pyszczka cokolwiek.
Oprócz tego wróciłam do kreonu który także otrzymuje do każdego posiłku . Pilnuje oczywiście odpowiednich przerw pomiędzy podawaniem poszczególnych leków .
W domu mam zawsze 1-2 dawki tramalu i cerenii. Z czego dziś dostał już jeden zastrzyk z cerenii, bo zwymiotował 2 razy w ciągu najwyżej 7 godzin.
Zastanawiam się czy jeszcze mu nie podać tramalu. Do tego nadal jest na sterydzie , wczoraj dostał rano, ale zmniejszoną dawkę , wcześniej było 0,5 ml co 48 godzin ( czasem wydłużałam czas pomiędzy podaniami) a wczoraj 0,3 ml, bo bałam się po prostu nagle odstawić steryd , na którym z parodniowymi przerwami jest już chyba z miesiąc. Co mnie wcale nie cieszy :( Boję się tych sterydów, ale ostatnio jak przestał działać dexafort to po 2 dniach był ostry rzut choroby o którym pisałam. To było pomiędzy 18-20 maja. Wtedy co chciałam go nie stresować jazdą do weta i miałam zamiar podać kroplowke dożylną w domu, tylko poszłam do wadowickich powiatowych konowałów, którzy nawet wenflonu nie potrafili mu założyć i z pokiereszowanymi łapkami i tak pojechałam z nim do Andrychowa do naszego lekarza i on jakimś "cudem" dał rady założyć ten wenflon ( pisałam o tym).

Co jeszcze mogę zrobić ? czym zastąpić ranitydynę ? albo nawet alugastrin ? co w ogóle jeszcze zrobić . Nawet kroplówki podskórne nauczyłam się robić, staram się mu stresu oszczędzić , prawie zamieniłam mieszkanie w szpitalik.
Najgorszy problem jest z jedzeniem , bo kot chory czy nie -jeść musi a moj Filuś w trakcie choroby jest jeszcze bardziej wybredny . Jak go nakarmić tak aby mu to najbardziej przysłużyło .
W wekeend dostał gussto z kaczką i indykiem https://www.kuchniapupila.pl/kot/karmy- ... 1334895119 a także chciałam mu poprawić chumor i się podlizać i dałam mu pierwszy raz od lat , royal canin digest sensitive . I na początku qupal był jeszcze ok a teraz to .

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

Post » Śro cze 06, 2018 14:49 Re: Filemon - chora trzustka i inne problemy

Jak Twój kot tak się zraża do jednego jedzenia, to może wyjściem byłoby na dosłownie każdy posiłek dawać coś innego? Rano Miamor, po południo Animonda, wieczorem Gussto. Następnego dnia kot dojada otwarte puszki na kolejne posiłki, a jeśli to były saszetki, to dostaje albo w tej samej kolejności, albo jeszcze jakieś do kompletu. Żeby była jak największa różnorodność.
Warunek: kot nie ma sensacji po tak częstych zmianach. Wiele kotów można nauczyć takiego jedzenia, żeby sensacji nie było.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10611
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro cze 06, 2018 15:09 Re: Filemon - chora trzustka i inne problemy

Stomachari pisze:Jak Twój kot tak się zraża do jednego jedzenia, to może wyjściem byłoby na dosłownie każdy posiłek dawać coś innego? Rano Miamor, po południo Animonda, wieczorem Gussto. Następnego dnia kot dojada otwarte puszki na kolejne posiłki, a jeśli to były saszetki, to dostaje albo w tej samej kolejności, albo jeszcze jakieś do kompletu. Żeby była jak największa różnorodność.
Warunek: kot nie ma sensacji po tak częstych zmianach. Wiele kotów można nauczyć takiego jedzenia, żeby sensacji nie było.



Tylko wiesz, tu jest ten problem , z tym tłuszczem w karmach. Aczkolwiek nie wiem na ile poważnie do tego podchodzić . Ponieważ dotąd szukałam z tych lepszych karm które wymieniałam, takie żeby miały tłuszczu do max 5 % i zrezygnowałam bo praktycznie wszystkie miały go ponad 5 % za wyjątkiem terra fealis o dwóch smakach( które mu też nie odpowiadały gdy kupiłam ) . A teraz patrzę że zarówno hills i/d dla trzustkowców i kattovit gastro i tak mają po 6 % tłuszczu. No to juz sama nie wiem.. :( nie rozumiem i zaczynam załamywać ręce . A przecież nawet do tych enzymów wróciłam , bo jak miał takie rozwolnione qupale 2 razy na dobę czy 3 nawet to wyglądało jak niestrawione jedzenie .
Mnie się już kończą pomysły co jeszcze zrobić . Teraz już myślę czy poza trzustką, on nie ma zespołu złego wchłaniania , dodatkowo lub IBD ( chociaż przy IBD pewnie byłyby bardziej "spektakularne " objawy z strony jelit ?

Ilośći artykułów jakie przeczytałam na temat zapalenia trzustki i leczenia i w ogóle problemow żołądkowo-jelitowych u kota, to już nie zliczę. Jeszcze w niedziele nosa nie wytknęłam z domu tylko czytałam wątki na barfnyświat .

Już wprowadziłam co mogłam do leczenia. I wygląda na to że najwiekszym problemem będzie, znalezienie karmy która zaspokoi jak najwięcej potrzeb kociego organizmu ( jeszcze chorego) z równoczesnym jak najlepszym jej przyjmowaniem.
Tak zeby on to strawił a nie wydalił prawie niestrawione . No i główny punkt , żeby on w ogóle chciał to jeść ..bo bez jedzenia albo jedzenia ledwo co, to nawet enzymów nie ma po co dawać bo do czego. 8O

Już raz byłam bliska aby poprosić weta o receptę na mirtazapinę . Tylko brak mi na forum opinii osób, na temat efektów w jej stosowaniu. W sieci są pozytywne opinie . Bo u mnie Peritol się nie sprawdził nigdy. Natomiast mirtazapina ma tą zaletę, że podaje się drobinkę co 72 godz

kicikici3

Avatar użytkownika
 
Posty: 1044
Od: Sob lip 01, 2017 13:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Doris2, ewar, Google [Bot], grubysnake, imatotachi, Kocilla de Mru, Wojtek i 87 gości