Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
gpolomska pisze:Kicikici3, trzymaj się i pozwól się pocieszyć Bonifacemu. Filuś już nie cierpi - dałaś mu kilka lat szczęśliwego życia, którego nie miałby w schronisku i gdyby mógł, to na pewno by Ci teraz za to podziękował. Taka jest wada kotów: żyją zwykle krócej niż my... a z drugiej strony popatrz na koty, które zostają same po śmierci opiekuna i jak im się świat zawala... tylko one na nic nie mają wpływu; musisz być twarda.
gpolomska pisze:Wiem, że to Cię szczególnie nie pocieszy, ale każdy tak się czuje, kto walczył o kota do końca. Niestety rzadko komu jest dane, że kot mu umiera we śnie w wieku 20 lat ze starości. Taki urok jak się chce jakiemuś kotu skrzywdzonemu przez los dać trochę szczęścia a nie bierze wychuchanego kociaka z hodowli z pakietem badań genetycznych (choć i na tym można się przejechać). Gdyby nie Ty, to pewnie lata temu by umarł niczyj i nikt by o niego szczególnie nie walczył. Dałaś mu prawdziwy dom i tuliłaś go do końca - na pewno wiedział, że go kochasz i chcesz mu pomóc a nie dręczyć.
kicikici3 pisze:Proszę o zamknięcie wątku .
Użytkownicy przeglądający ten dział: agatela, Chanelka, kasiek1510, Silverblue, Vi i 566 gości