Kot w nocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 22, 2018 22:12 Kot w nocy

Witam, mam zamiar adoptować kota, ale nigdy go nie miałem więc chciałbym zapytać. Czy wasze koty budzą was (włażąc na was lub miałcząc) z rana czy czekają aż wstaniecie? Mam kawalerkę więc zawsze bedzie niedaleko, a chciałbym się wysypiać :) Oczywiście na noc byłby nakarmiony.

grizmo2

 
Posty: 1
Od: Nie kwi 22, 2018 21:16

Post » Pon kwi 23, 2018 2:12 Re: Kot w nocy

Koty są zwierzętami nocnymi - jest całkiem spora szansa, że dostosuje się do Twojego trybu aktywności, ale początki (dla kogoś, kto nigdy nie mieszkał z kotem) bywają trudne ;)

Nasza kotka jest z nami już 5 lat. To starsza pani, ma około 12-14 lat, co też jest nie bez znaczenia dla jej aktywności dziennej i nocnej - dużo śpi, wyleguje się. Ma stałą rutynę dzienną i nocną - wstaje razem z nami, nie budzi nas rano (budzą nas dzieci :mrgreen: ), zawsze melduje się na śniadanie, ale nie robi awantur, jeśli zamiast o 8 podamy je o 10, po prostu idzie do kuchni wtedy, co wszyscy i je ze wszystkimi. Rano je mokre, czyli saszetki.
Potem w zasadzie cały dzień przesypia, czasem sobie przeturla jakąś zabawkę.
Potem jedzenie w jej misce stoi i ona sobie podjada cały dzień, a koło 16-18 (zależy jak kto wracał z pracy) czeka na dokładkę suchego albo mięska. Wieczorem jest dość aktywna, wita się z każdym, siedzi z nami gdy czytam dzieciom i je usypiam, chce być obok gdy jeszcze się z nimi bawię.
Standardowo korzysta z kuwety koło północy i wtedy robi dużo hałasu - biega, robi sprinty, głośno miauczy oczekując pochwały :D jest aktywna tak do pierwszej w nocy, wtedy się też chętnie bawi, podrzuca myszki, miauczy. Ale to się wiąże z naszą aktywnością, kładzie się z nami koło tej pierwszej-drugiej i śpi do rana.

Bywają dni, gdy drze się koło 3-4, jeśli np. przesunęła się jej pora wieczornej toalety, ale jak przez sen zakiciam i uciszę, to przychodzi się przytulać i spać z nami.

Ale - to starszy kot.
Kot młodszy, kot o energicznym usposobieniu, ma taką głupawkę wieczorną, gdy biega, bawi się, miauczy. I zazwyczaj drugi rzut przed snem, a to może być 1, 2 czy 4 w nocy ;)
Bywają też koty wczesnowstające, które koło 4 oczekują już pierwszego posiłku - słyszałam o ludziach, którzy w tej sytuacji przez sen podają chrupki spod poduszki :mrgreen:

Bardzo dużo zależy od tego, w jakim wieku weźmiesz kota (jeśli chcesz jedynaka i spokojnego, to raczej polecam tak powyżej 5-6letniego...).
I jaka była jego pora aktywności w domu tymczasowym, bo jeśli np. opiekun w DT wstaje wcześnie rano i wtedy podaje kotom posiłek - to na bank u Ciebie przez kilka pierwszych tygodni kot będzie się domagał posiłku w swojej stałej porze, nawet jeśli Ty nadal będziesz spał ;)
Kiedy np. w wakacje pilnowałam kotów cioci, to one zawsze budziły mnie o 7, bo tak zwyczajowo dostawały jedzenie od ciotki, zanim wyszła do pracy. I nie miało znaczenia to, że ja wstawałam o 9 czy dawałam im później kolację - rutyna to rutyna, nie zmieni się jej w miesiąc czy dwa ;)

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon kwi 23, 2018 5:47 Re: Kot w nocy

Nasze dwie miały ok.2-3 lata jak je znaleźliśmy. Od samego początku była cisza całą noc, jeśli załatwiają swoje sprawy to cichutko, mamy jeszcze znajde, malusi ok.2 miesięcy, gdy znaleziony, też przesypia noce, z tym, że ze mną, czasem się rozmruczy, czasem delikatnie "wyciąga" mi rękę z pod kołdry, ale to tyle.
Ważne jest wybawić kota przed snem, u mnie najlepiej sprawdza się laser i kulki z folii aluminiowej, towarzystwo jest tak padnięte, że po zabawie zasypiają szybciej ode mnie. Rano też jest cisza, czekają na pierwszego obudzonego żeby śniadanie dał, ale bez konkretnej pory, w tygodniu ok.6.30 w weekendy nawet po 10.

Super, że chcesz kociaka, ja mam labradora od 6 lat, koty od ponad roku, szczerze mówiąc koty są ciekawsze, intrygujące z własnym zdaniem, dumą, szalenie mądre, psiak to psiak, kocha całym sercem i w ogień by za tobą skoczył, miłość to całe jego życie, a kot potrafi człowieka do pionu przywołać jak rzuci to swoje spojrzenie, albo oleje cie bezceremonialnie gdy go wołasz. :D
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pon kwi 23, 2018 7:25 Re: Kot w nocy

Ja zamykam bandytów na noc, mam taką możliwość, bo mają swój pokój. Rytuał z tego zrobiłam, ok 23 niosę im pychota kolację do tego pokoju i mówimy sobie dobranoc, jak zapomnę to około tej godziny same będą się upominać.
Koty zapracowały na taki stan rzeczy - żeby jeszcze te galopady odbywały się tylko na linii przedpokój/salon to byłoby do zniesienia, ale wbiegały na nas biorąc zakręty, darły łóżko od spodu(za dnia tego nie robią), było wypieprzanie książek z półek, obgryzanie mebli(jak wszędzie cisza to niesamowicie się niosą odgłosy kociego kornika), jak kot większy wskakuje na szafę to jest straszny huk.
Co jakiś czas dajemy im szansę i bywa, że jednej nocy są grzeczne, a kolejnej, ok 2 w nocy idę zaprowadzić towarzystwo do ich pokoju bo są takie nieznośne.

Uważam, że czynnikiem sprawczym jest ... kotek bury. Stefka jest bardzo grzeczna i ma wyczucie, natomiast w towarzystwie narwanego Burełki(typ rozkręcający imprezę! ) i ona dostaje małpiego rozumu.
Moja siostra i koleżanka nie mają problemu z kotami na noc, słyszą że coś tam zwierzaki robią, czasem długopis zrzucą ale jest ok, nie to co Buras o pseudonimie "Lol! ale jeb....o!"

Myślę, że się dogadacie :)
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5844
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Pon kwi 23, 2018 16:37 Re: Kot w nocy

Ja mam trzy koty, nie zamykam ich i często śpią z nami. Raczej nie budzą nas w nocy, chociaz raz na jakiś czas zdarza im się dość głośno ganiać o 4 rano :wink:
Puma, nasza pierwsza kotka, będąc jeszcze kociakiem, często przychodziła nad ranem i nas budziła, bo chciała się już bawić, ale sukcesywnie ją ignorowaliśmy i w ciagu dwóch tygodni jej przeszlo. Z pozostałymi kotami nie było tego problemu.
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Pon kwi 23, 2018 16:51 Re: Kot w nocy

Mnie codziennie takim starsznym miaukiem budzi jeden kocur. O godzinie trzeciej. Jak nie reaguje to zrzuca mi telefon z parapetu na ziemię. Jak telefonu nie ma to cokolwiek co stoi na półce. Potrafi psa śpiącego pod kołdrą zdzielić łapą. Pies się budzi i chce go atakować. A jak nie psa i nie mnie to drugiego kocura budzi gryzieniem w kark. Czasem zadziała i urządzają sobie gonitwy po mieszkaniu. Dzisiaj wywaliłam go o tej trzeciej za drzwi i dospaliśmy w trójkę. Daje młody w kość. Ogólnie się drze cały czas. Łudze się, że z tego wyrośnie. Ale mimo wszystko warto :1luvu: Nie zawsze trafia się taki egzemplarz. Starszy przesypia calutką noc i mało ogólnie miauka.

Funghi

Avatar użytkownika
 
Posty: 404
Od: Czw maja 19, 2016 9:37

Post » Pon kwi 23, 2018 17:12 Re: Kot w nocy

Z doświadczenia mogę udzielić tylko takiej rady, żebyś absolutnie nie ulegał kotu, od samego początku. Tzn. jak się zaczyna rozbijać o 4 rano, to pod żadnym pozorem nie napełniaj mu miski;) Wtedy jest szansa, że przestanie to robić. Ja mam 3 kociaki i, odpukać, spokój rano. Tylko jednemu kocurkowi zdarza się, jak jest bardzo głodny, albo wyleguję się do południa i zaczyna się niecierpliwić, trochę porozrabiać. Z kolei koteczka, która jest ze mną od 6 tygodnia życia całkowicie dostosowuje się do mojego trybu. Jak wstawałam wcześniej, ona też wstawała, jak śpię do południa, ona śpi obok. Za to moja mama ma kocurka, już 10-letni będzie, któremu zaczęła w pewnym momencie ulegać i dla świętego spokoju o 4 rano z zamkniętymi oczami napełniać michę;) Teraz co prawda bardzo wybrzydza w jedzeniu i nie o michę chodzi, a o wypuszczenie na dwór, ale robi dzień w dzień nad ranem takie tornado, że po prostu trzeba narzucić szlafrok i go wypuścić;) To jedyny sposób, aby pospał. I doskonale rozumiem Twoje pytanie, bo dla mnie sen to rzecz święta, uwielbiam spać, przesypiam pół życia, ale powiem Ci coś, jeżeli kochasz zwierzaki, jesteś zdecydowany, chcesz mieć sierściucha, to jakoś przeżyjesz ewentualne atrakcje:)) Nawet z wiedzą, że kot rano potrafi zrobić rozpierduchę, przygarnęłabym. Aha! Przypomniało mi się jeszcze, że teściowa (kotów posiada sztuk sześć), ma koteczkę, która całą noc chodzi i otwiera wszystkie drzwi w domu:)) Oczywiście, jeżeli są zamknięte. Skacze na klamkę tak długo, aż nie otworzy;) Nie chcesz sobie wyobrażać co się dzieje jak któreś zamknięte są na klucz:D

dcmb

 
Posty: 52
Od: Nie sty 15, 2012 14:33

Post » Pon kwi 23, 2018 19:00 Re: Kot w nocy

Moja przesypia całe noce, czasem słyszę jak coś tam gania albo otwiera szafki i robi inwentaryzację, ale to sporadyczne przypadki.
Budzi mnie natomiast namiętnie w jednym przypadku: kiedy bębni budzik, a ja nie wstaje. Mój trzeci osobisty budzik, którego nie da się przełączyć na setną drzemkę :mrgreen:

Chikita

 
Posty: 6317
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki

Post » Pon kwi 23, 2018 22:43 Re: Kot w nocy

Zawsze - ludziom, którzy biorą pierwszego kota w swoim życiu - doradzam wzięcie dorosłego kota, z dobrego DT. Dobry DT zna charaktery swoich kotów, potrafi "dobrać" kota do oczekiwań przyszłego domu. A to jest bardzo ważne.
Koty wprawdzie są zwierzętami bardziej aktywnymi nocą, ale...sporo z nich przejmuje nasze obyczaje. Na to jednak potrzeba czasu. Kot kilkuletni ma już określony charakter, określone nawyki ( warto wiedzieć, że koty to "rytualiści").
Maluch - pominąwszy żywiołowość dzieciaka - zawsze jest niespodzianką.
Ja mam cztery kocie ideały, co w dużej mierze zawdzięczam swemu kamiennemu wręcz snu. Moje koty wiedzą, że jak ja śpię - to nic mnie nie ruszy, więc też śpią. TŻ mi kiedyś opowiadał, że kota, który włazil mi na głowę - usiłowałam potraktować jako jaśka i na nim spać :oops:

Pamiętaj, że różni ludzie mają różne pojęcie co to jest noc. Dla mnie zaczyna się póóóźno (a może wcześnie?), dla TŻta ok 20 i trwa do 3-4 nad ranem, gdy ja - jeśli mam wolne od pracy - śpię pierwszym snem (albo się kładę).

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15035
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 23, 2018 23:45 Re: Kot w nocy

NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14605
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro kwi 25, 2018 21:56 Re: Kot w nocy

Funghi pisze:Daje młody w kość. Ogólnie się drze cały czas. Łudze się, że z tego wyrośnie. Ale mimo wszystko warto :1luvu: Nie zawsze trafia się taki egzemplarz.


mój Burełko nie wyrósł ;)- po Twoim opisie pomyślałam, że masz takiego Burełkę dwa :D Gdy go wzięłam miał rok, poprzedni właściciele uprzedzili że nie daje spać, jest mocno upierdliwy ale kochany, myślałam, że coś tam zdziałamy z tym zachowaniem... nie da się :mrgreen: Wypracowałam na sobie, że jak w nocy pójdę do wc, albo kichnę i Bureł już skanduje i wali w drzwi, bo myśli, że to rano to NIE IDĘ GO UCISZYĆ bo dziad jeden odbiera to tak, że zawołał-przyszłam i będzie jeszcze gorszy po zamknięciu drzwi ponownie.
Czasami idę do wątku wnerwionych sobie na niego popsioczyć bo bywa, że mnie do rozpaczy doprowadza, ale lubię drania. To po prostu taki egzemplarz - o którym nie marzą śpiochy ;)

Z drugim kotem nie ma takich problemów -jakby była sama to miałaby całą chałupę do dyspozycji 24h.
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5844
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Czw kwi 26, 2018 7:18 Re: Kot w nocy

My, obojętnie czy weekend, czy nie, mamy ustawione budziki. Koty młode, ale już się nauczyły że dopiero budzik jest wyznacznikiem naszej pobudki i karmienia. Do czasu budzika zajmują się sobą.
Na początku, jak do nas przyszły, zamykaliśmy drzwi od sypialni przez jakiś czas. Teraz drzwi są otwarte, koty się czasem tarabanią do łóżka, ale hałasy są dopiero po budziku.

rainbowkitty

Avatar użytkownika
 
Posty: 48
Od: Pon sty 29, 2018 11:05

Post » Czw kwi 26, 2018 7:28 Re: Kot w nocy

Fatka pisze:
Funghi pisze:Daje młody w kość. Ogólnie się drze cały czas. Łudze się, że z tego wyrośnie. Ale mimo wszystko warto :1luvu: Nie zawsze trafia się taki egzemplarz.


mój Burełko nie wyrósł ;)- po Twoim opisie pomyślałam, że masz takiego Burełkę dwa :D Gdy go wzięłam miał rok, poprzedni właściciele uprzedzili że nie daje spać, jest mocno upierdliwy ale kochany, myślałam, że coś tam zdziałamy z tym zachowaniem... nie da się :mrgreen: Wypracowałam na sobie, że jak w nocy pójdę do wc, albo kichnę i Bureł już skanduje i wali w drzwi, bo myśli, że to rano to NIE IDĘ GO UCISZYĆ bo dziad jeden odbiera to tak, że zawołał-przyszłam i będzie jeszcze gorszy po zamknięciu drzwi ponownie.
Czasami idę do wątku wnerwionych sobie na niego popsioczyć bo bywa, że mnie do rozpaczy doprowadza, ale lubię drania. To po prostu taki egzemplarz - o którym nie marzą śpiochy ;)

Z drugim kotem nie ma takich problemów -jakby była sama to miałaby całą chałupę do dyspozycji 24h.


O nie :ryk: Ale równowaga w domu zachowana. Jeden spokojny, drugi nie. Kot jest nie do uciszenia. A jak się coś go zapytam to odszczekuje. I to miaaau tak przeciąga.

Funghi

Avatar użytkownika
 
Posty: 404
Od: Czw maja 19, 2016 9:37

Post » Czw kwi 26, 2018 9:05 Re: Kot w nocy

Funghi pisze:
O nie :ryk: Ale równowaga w domu zachowana. Jeden spokojny, drugi nie. Kot jest nie do uciszenia. A jak się coś go zapytam to odszczekuje. I to miaaau tak przeciąga.


Ty serio masz drugiego Burełkę :ryk: Zapytany odmiaukuje, opieprzony pyskuje, wyganiany spod łóżka kładzie uszy i jęczy - a jak coś chce i miaukoli bez przerwy, a akurat złapie sie z nim kontakt wzrokowy to miaucząc wszystkie zęby prezentuje cały pysk mu się wykrzywia straszliwie, chyba chce dodać dramatyzmu żądaniom.

Kocham te mendę, jest ulubieńcem gości bo jest kotkiem otwartym i gdy ktoś do nas przyjdzie Bureł pięknie się wita i udziela towarzysko- ale srednio raz w tygodniu mam ochote wystawić go za drzwi :mrgreen:
Trzy koty moje. Czwarty tylko ze mną mieszka.

Fatka

Avatar użytkownika
 
Posty: 5844
Od: Pt sty 01, 2016 19:36

Post » Czw kwi 26, 2018 10:54 Re: Kot w nocy

Fatka pisze:Zapytany odmiaukuje, opieprzony pyskuje, wyganiany spod łóżka kładzie uszy i jęczy - a jak coś chce i miaukoli bez przerwy, a akurat złapie sie z nim kontakt wzrokowy to miaucząc wszystkie zęby prezentuje cały pysk mu się wykrzywia straszliwie, chyba chce dodać dramatyzmu żądaniom.


:ryk:

rainbowkitty

Avatar użytkownika
 
Posty: 48
Od: Pon sty 29, 2018 11:05

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: jukatlu, skaz i 188 gości

cron