Trudne dokocenie - prosze pomozcie !

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 22, 2018 12:04 Trudne dokocenie - prosze pomozcie !

Kochani!
Jakiś czas temu zakupiliśmy kota brytyjskiego z myślą, że na wiosnę zakupimy kolejnego, docelowo miały być dwa koty. Dobraliśmy je pod względem charakteru wydawało się, ze idealnie. Drugi kot to ragdoll. Pomiędzy kotami są 4 miesiące różnicy. Niestety koty się gryzą. Początkowo izolowaliśmy koty, tak że mogły się wąchać pod drzwami. Po dwóch dniach pokazaliśmy je sobie, niestety rezydent uczynił sobie z polowania na małego zabawę, w której na serio chciał go dopaść, tak że przestaliśmy pozwalać na jakiekolwiek zbliżenia niekontrolowane i teraz udaremniamy każde ataki. Wyglądało to tak, że jak na moment spuściliśmy Rysia z oczu to potrafił się zaczaić na małego i wyskoczyć, szczególnie na terytorium jego częsci mieszkania. Jak tylko widzę, że się szykuje, od razu zaczynam odwracać jego uwagę. Jak wyskoczy podbniesionym głosem go odciągam i głośno mówie : NIE WOLNO. Początkowo mały piszczał i warczał teraz już sam atakuje dużego, bo kompletnie się go nie boi. Tyle tylko, że dla niego to jest zabawa, a dla rezydenta zabawa migiem przeradza się w chęć zabójstwa. Mały jest głupttaskiem i szybko zapomniał, że Rysio mocno gryzie. Śpimy oddzielnie jedna osobą z jednym kotem druga z drugim, bo z racji tego że mają ten sam charakter - żaedn nie chce spać sam i obydwa beczą. Zamontowaliśmy w drzwiach siatkę, tak żeby mogły się czuć i dotykać, ale nie mogły zrobić sobie krzywdy. Kupiliśmy kotom obróżki antystresowe, w domu są też feromony. Pachną więc już tak samo. Podajemy lizynę żeby były bezpieczene od wzjaemnych bakterii, no i słyszlam, że lizyna ma wartości uspokajające. Jednakże po tygodniu nie widzę większej poprawy. Robimy mikroskopijne kroki. Robimy im spotkania na łózku, staram się małego za pomocą wędki trzymać jak najdalej od rezydenta, ale jak tylko spuszczę ich z oczu już się gryzą. Potrafią jednak jak są zmęczone spać w jednym pokoju, (oczywiście pod ścisłym nadzorem, bo ostatnio jak rezydent obudził się pierwszy, to zaraz zaczął trącać małego łapką i próbować podgryzać).

Rysiu początkowo zjadał jedzenie małego chętniej niż swoje (pomimo, że mieli dokładnie to samo w misce), teraz jednakże już tego nie robi, obserwuje u niego znaczny spadek apetetytu, je bardzo mało. Czasami gardzi nawet ulubionymi przysmakami. Jeśli chodzi jednak o jego samopoczucie to jest lepsze niż na początku już nie jest obrażony przychodzi na kolanka, mruczy. Rysiu już nie patrzy obsesyjnie na Maluszka, potrafi siedzieć do niego tyłem i się lizać na łożku. Jednakże mimo wszytsko jest koszmarnie zazdrosny. Jak słyszy, że mówię do maluszka to głośno beczy za drzwiami, tak samo jest jak słyszy mruczenie maluszka. I nie pomaga, że najpierw on był długo, dużo dłużej głaskany.

Co mogę jeszcze zrobić? Jak sprawić żeby się do siebie przywyczaiły? Dlaczego się atakują? Jak długo trwa dokocenie? Strasznie się martwie, że nie uda mi się ich pogodzić i sprawić zeby się pokochały. Naczytałam się strasznych historii w internecie, i nie wyobrażam sobie życia już bez maluszka. Co więc robie nie tak? Gdzie popełniam błąd? Może za szybko staram się iść na przód? Proszę pomóżcie dobrą radą, jeśli macie podobne doświadczenia..

Pozdrawiam serdecznie

womaninblack

 
Posty: 13
Od: Pon gru 25, 2017 17:19

Post » Nie kwi 22, 2018 15:14 Re: Trudne dokocenie - prosze pomozcie !

Bardzo współczuję. Robicie wszystko zgodnie z tym, co się zaleca przy dokoceniu, a tu takie problemy. Może poprosić kociego behawiorystę o pomoc?

ewar

 
Posty: 54905
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie kwi 22, 2018 18:37 Re: Trudne dokocenie - prosze pomozcie !

W jakim wieku są kocurki?

Czy Rysiu jest wykastrowany?

mb

 
Posty: 9985
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie kwi 22, 2018 19:50 Re: Trudne dokocenie - prosze pomozcie !

Witajcie. Rysio ma 7 miesięcy, Boguś ma 14 tygodni skończone . Rysio jest wykastrowany. Maluszek jeszcze nie hodowca odradzał w tym wieku. Czekamy aż tez skończy kilka miesięcy. Podjęliśmy decyzje wrócić do początku i Znów trzymać koty za drzwiami. Wymieniać pokojami tak żeby się nie widziały i wymieniać im posłania. Może okres izolacji był zbyt krótki ?

womaninblack

 
Posty: 13
Od: Pon gru 25, 2017 17:19

Post » Nie kwi 22, 2018 20:00 Re: Trudne dokocenie - prosze pomozcie !

Te kotki są od jednego hodowcy?
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Nie kwi 22, 2018 21:52 Re: Trudne dokocenie - prosze pomozcie !

Cześć - jest różnie.
Ja słyszałam, że aby kotki się dogadały - najlepiej jest dobrać kotkę i kocura. Co prawda ja tak zrobiłam, że zostawiłam sobie z miotu najfajniejszego kocurka aby bawił się z Nitunią - mamą, niestety mama skutecznie ignorowała, fukała i wyprowadzała go za ogrodzenie... i cały czas go szukałam. Po parunastu razach oddałam młodego koleżance bo bałam się, że kiedyś go nie znajdę...
Sąsiadka ma dwie kocice - różnica ok 3 lat - i cały czas: dół - podłoga i fotele są starej, a młoda może skakać po szafkach, parapetach i schodzić z drogi... ale sasiadka młodą pokochała (miała być na próbę) i hierarchia trwa tę już parę lat.
Natomiast z dobrych przykładów - koleżanka wzięła trzecią kotkę i kocice się trochę nie dogadywały - trzymała nową w osobnym pokoju - głaskała tą samą skarpetką wszystkie koty (i psa), a nowa wychodziła zglądać tylko przy właścicielach - po pół roku wszystkie koty się lubiły.
Ja moją generalnie przepraszam za wszystko - po każdej imprezie, wyjeździe i odwiedzinach psów - noszę ją na rękach, przekupuję smakołykami... i czekam, aż mi wybaczy (i przestanie publicznie na mnie sikać...).
Może na razie noście ją na rękach i podlizujcie się - razem koty karmcie tylko smakołykami i bawcie się. W końcu miała Was tylko dla siebie i było dobrze, a tu zmieniliście zasady i nie jest już tylko tą jedyną - ma konkurencję - to dla niej ciężkie. Myślę, że jeszcze jest za wcześnie i jesteście w najtrudniejszym momencie...

Nitusia

 
Posty: 2
Od: Nie kwi 22, 2018 20:29

Post » Nie kwi 22, 2018 21:57 Re: Trudne dokocenie - prosze pomozcie !

womaninblack pisze: Początkowo mały piszczał i warczał teraz już sam atakuje dużego, bo kompletnie się go nie boi. Tyle tylko, że dla niego to jest zabawa, a dla rezydenta zabawa migiem przeradza się w chęć zabójstwa. Mały jest głupttaskiem i szybko zapomniał, że Rysio mocno gryzie.



hmmm...czy widzialaś kiedyś zabawy kociego rodzeństwa albo zabawę kocięcia z matką ? to wygląda baaardzo brutalnie. jest dziki wrzask, futro czasem się sypie.
Mnie się wydaje, ze przesadzasz - skoro mały nie boi się dużego, to nie ma mowy o ataku na serio, o jakimś maltretowaniu. One po prostu muszą ustalić "kolejność dziobania", ale - zważywszy, ze to dzieciaki jeszcze - muszą się ze sobą zapoznać. A Ty im to trochę utrudniasz. Nie przejmuj się zanadto ew wrzaskami młodego - one zawsze się drą - to daje sygnał starszemu, że ciut przesadza, ale jednocześnie - stanowi element zabawy.
Bardziej przejmowałabym się starszym - skoro płacze za drzwiami, to stres, a stres - proszenie się o chorobę. Dlaczego nie głaskasz ich obu razem ?
womaninblack pisze:jak tylko spuszczę ich z oczu już się gryzą.


bo tak się bawią !

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15037
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 23, 2018 2:17 Re: Trudne dokocenie - prosze pomozcie !

Mi też z opisu wychodzi, że koty się w porządku docierają. Jeśli nie ma krwi, albo jeden kot nie broni się w tej zabawie, a tylko chowa, ucieka, piszczy z bólu, to wtedy należy interweniować. Ale opisana sytuacja wygląda mi normalnie...

Może masz szansę nagrania ich spotkania po sesji wygłaskania obydwóch jednocześnie?

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pon kwi 23, 2018 7:30 Re: Trudne dokocenie - prosze pomozcie !

Miureade: kotki są różnych ras, od różnych hodowców. Celowo wzięłam kocura z uwagi na fakt, że kotki zgodnie z tym co mówili mi hodowcy jak i tym jakie kotki były w miocie, były dużo bardziej charakterne i chumorzaste, a przy tym mniej miziaste.

Jeśli chodzi o zabawy, to wierzcie mi też tak myslałam i nawet oglądaliśmy porównawczo filmiki w internecie i to nie jest zabawa. Jestem pewna. Rezydent poluje na mnałego nie puszcza go pomimo tego, że ten kwiczy i nie pozwala mu uciec. Mały jest cwaniaczkiem nie boi się go tylko dlatego ze wie, że zawsze w porę interweniujemy. Nie wyobrazam sobie, że pozwoliłabym pogryźć małego do krwi, tym bardziej, że on zawsze celuje w szyje.............

Jeśli chodzi o głaskanie. Starszy kocur głaskaniem nie jest zainteresowany, jak tylko widzi ze dotykam też małego. Po prostu odchodzi od mojej ręki i siada sobie gdzie indziej. Mały natomiast tak biega, że kocur jak z kolei on siedzi na kolankach to nie może się skupić i zrelaksować tylko wzorkiem cały czas wodzi za małym.

Czyli rozumiem, że tydzień jak na dokocenie to narazie początek? i powinniśmy uzbroić się w cierpliwość i niezniechęcac? A czy mieliście doświadczenia z kroplami Bacha?

womaninblack

 
Posty: 13
Od: Pon gru 25, 2017 17:19

Post » Pon kwi 23, 2018 8:59 Re: Trudne dokocenie - prosze pomozcie !

A to dopiero tydzień ...??! - na kropelki "prawie medyczne" to chyba za wcześnie - ale pomyślałam, że kocimiętkia może rozluźnić trochę sytuację - koty są tak odurzone, że może się stolerują albo będą się odstresowywać same.

Nitusia

 
Posty: 2
Od: Nie kwi 22, 2018 20:29

Post » Pon kwi 23, 2018 9:00 Re: Trudne dokocenie - prosze pomozcie !

womaninblack pisze:...to nie jest zabawa. Jestem pewna. Rezydent poluje na mnałego nie puszcza go pomimo tego, że ten kwiczy i nie pozwala mu uciec. Mały jest cwaniaczkiem nie boi się go tylko dlatego ze wie, że zawsze w porę interweniujemy. Nie wyobrazam sobie, że pozwoliłabym pogryźć małego do krwi, tym bardziej, że on zawsze celuje w szyje.............


to JEST zabawa. Tak koty się bawią - w polowanie, "mordowanie", "zagryzanie". I zawsze rzucają się sobie do gardeł.
To są jeszcze kocie dzieci, podejrzewam, ze gabarytowo i wagowo niewiele się różnią. Natomiast kocia matka waży kilkakrotnie więcej od swego dziecka, a także łapie je za gardło, przydusza dodatkowo łapą i jest absolutnie niewzruszona na wrzaski potomka.
Ty się nie pozwalasz kotom właściwie poznac. Nie wiem, jak sobie wyobrażałaś dokocenie - że kotki popatrzą sobie głęboko w oczy, podadzą łapki i wyliżą uszka ?
Moje chłopaki są już mocno dorośli, Gucio ma 7 lat, Pitek 8, może 9. Są razem od 5 lat. Zapasy to nadal ich ukochana zabawa - polowanie zza węgła", napaść, gryzienie, kopanie...wiesz jaki to huk, jak w środku nocy wali się na podłogę 12+ kg kotłowiska ? :mrgreen:

womaninblack pisze:Starszy kocur głaskaniem nie jest zainteresowany, jak tylko widzi ze dotykam też małego. Po prostu odchodzi od mojej ręki i siada sobie gdzie indziej. Mały natomiast tak biega, że kocur jak z kolei on siedzi na kolankach to nie może się skupić i zrelaksować tylko wzorkiem cały czas wodzi za małym.


Ja bym się tym zachowaniem starszego martwila. Tym wycofywaniem się. Bo za chwilę zacznie się posikiwanie po kątach i inne problemy. On nie rozumie, dlaczego nie może bawić się z kumplem, którego mu sprowadzilaś.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15037
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon kwi 23, 2018 10:55 Re: Trudne dokocenie - prosze pomozcie !

Jak najbardziej uwzględniam fakt, że być może nie mam pojęcia jak powinna przebiegać zabawa, a jak bitwa. I przyznaje, że myślałam, wręcz byłam święcie przekonana, że pójdzie jak po maśle, ze względu na młody wiek i charaktery, jak również zapewnienia hodowcy, że rezydent idealnie nadaje się do dokocenia, wręcz zaleca się żeby nie był sam. I przyznaje, że rzeczywtość jest jak kubeł zimnej wody. Niestety.

Jednak muszę też zaznaczyć, że pisałam na wielu forach, na forach dot. typowo tych ras tez i każdy mówi co innego ;< jedni, że gryzienie to totalne zło, drudzy że był błąd bo zbyt mała separacja, nie mam pojecia czy powtórna separacja ma sens. Ja już teraz jestem kompletnie zielona. Ale chyba po tygodniu czasu ponowna izolacja totalna nie ma sensu? Może poprostu trzeba zostawić tylko siatkę, tak jak pisałam mamy też zamontowaną.

Proszę, a tutaj zgodnie z tym co mówi behawiorysta i sedzia w jednym zabawa w polowanie to zło link do artykułu: https://agiliscattus.pl/drugi-kot-w-domu.html

To kto ma racje? ;<

womaninblack

 
Posty: 13
Od: Pon gru 25, 2017 17:19

Post » Pon kwi 23, 2018 11:12 Re: Trudne dokocenie - prosze pomozcie !

każdy ma racje, że tak powiem i nikt jej nie ma jednocześnie
to znaczy, że każdy kot jest inny - to żywe zwierzę, niepowtarzalny egzemplarz, im więcej wiesz na temat kotów, im bardziej znasz swoje koty - tym ławiej ci odpowiedzieć na pytanie, która prawda jest twoja, to znaczy, która dotyczy twoich kotów

są koty które sa zadeklarowanymi jedynakami, są takie które uwielbiają towarzystwo inny kotów, sa takie które naprawdę polują na drugiego kota i mogą mu zrobić krzywdę i takie które się po prostu bawią
trzeba obserwować koty, ich zachowanie, słuchać swojej intuicji - bo przecież nikt na żadnym forum nie zna tych kotów tak jak ty, wiec jak ma ocenic?
ocenia po własnych doświadczeniach
behawiorysta to tylko behawiorysta, :wink:

ja widziałam wiele razy koty które sie bawią, mniej czy bardziej ostro, ale na pewno była to zabawqa i widziałam tez kilka razy kotkę która ewidentnie atakowała, żeby uszkodzić - róznica, jak dla mnie była w niuansach, nie w samych ruchach, ale w reakcji pozostałych kotów
ja mam wiecej kotów, jak dwa koty sie bawią, to inne leniwie obserwują

jak tamta kotka ruszyła do drugiego kota/kotki, dla mnie w pierwszym momencie tak samo jak inne koty ruszyła do zabawy,
ale pozostałe koty natychmiast zareagowały, żeby ją odgrodzić od kotki, do której sie zbliżała - reakcja kotów była natychmiastowa i nietypowa, bo normalnie nie reagują na zabawe innych kotow, nawet jak są skoki i przewalanki,
- wiec zwróciłam uwagę w jaki sposób tamta kotka podchodziła do drugiego kota, i w jaki sposób kot, do którego podchodziła reagował na to

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 27102
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto kwi 24, 2018 12:47 Re: Trudne dokocenie - prosze pomozcie !

Kochani, dziękuje za wszystkie rady, robuimy chyba tip - topy na przód, ale proszę spójrzcie jeszcze na te filmiki...
https://www.youtube.com/watch?v=gwKx8dp ... e=youtu.be
https://www.youtube.com/watch?v=qFuproP ... e=youtu.be
https://www.youtube.com/watch?v=Ny_ZecQ ... e=youtu.be
https://www.youtube.com/watch?v=ecNl8nM ... e=youtu.be

wg mnie więcej tu ataku niż zabawy..... ;< zaczynam mysleć, że dokocenie to był błąd.... ale nic juz teraz nie zrobie muszę walczyć, maluszka w życiu nie oddam.

Aha, i dużemu wrócił apetyt.

womaninblack

 
Posty: 13
Od: Pon gru 25, 2017 17:19

Post » Wto kwi 24, 2018 13:01 Re: Trudne dokocenie - prosze pomozcie !

Obejrzałam filmiki. Według mnie to jest zabawa. Moje bawią się tak samo, albo jeszcze mocniej. Raz zaczepia jeden za drugim razem inny....
Gdzie Ty tu widzisz walkę?

P.S. Kot, który czuje zagrożenie przed drugim nie położy się na plecach...

One się bawią, nie zabraniaj im tego...
ser_Kociątko
 

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Clarazkarar, DavidoosKax, Google [Bot], masseur, nadina, Sherinkatab i 245 gości