śmierć najukochańszej kotki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 20, 2018 8:15 śmierć najukochańszej kotki

Znalazłam to forum 2 dni temu, gdy pękło mi serce. Przeczytałam wszystkie posty o takiej tematyyce, by ulżyć sobie w bólu. Wiem, że powtarzam temat setny raz ale ja zwyczajnie nie daje sobie rady.
Mowa o Tusi, pięknej 6letniej kotce.
3 dni temu zadzwonila do mnie mama(studiuje w innym miescie) ze nasza kotka nagle, w nocy zaczela sie slinic, ciezko oddychac, doslownie w kilka godzin spadla jej waga) Od razu się przeraziłam ze względu na to, że w maju 2016 Tusia prawie umarla przez podobne objawy. Cudem zostala wyleczona zastrzykami, jednak nie wiadomo bylo co jej jest, lekarz leczył ja objawowo. Tusia jednak poczula sie dobrze i szybko wrocila do zdrowia. Wracając,od razu po ponownych objawach mama zabrala ja do weterynarza, antybiotyk i jakies witaminy weszly, temperatura byla stabilna. Lekarz kazal czekac do nastepnego dnia, powinno pomoc. Nie pomoglo jedak, lekarz skierowal nas do innej lecznicy by zrobic jej konkretne przeswietlenia ze względu na pojawiajace sie dusznosci i charczenie. Tam tez dostala leki, kroplowke i kazali wrocic za kilka godzin po kotkę. Ja szybko przyjechalam do domu, wsiadamy do samochodu, telefon od weterynarza: prosze przyjechac, kot sie dusi. Serce mi pęklo. Tusia wyglądala strasznie, byla cala mokra od sliny, ledwo oddychala, poznala mnie jednak gdy zaczelam do niej mowic i lekko się ruszyla.Dziewczyna obok ktora przyszla z pieskiem musiala wyjsc widzac, w jakim jestem stanie. Przeswietlenie wykazalo 2 ogromne guzy w plucach(wielki szok). Dodam, ze 3 tyg temu nasza kotka byla sterylizowana, bylismy powiadomieni o tym, ze macica byla powiekszona. Prawdopodobnie tez byl tam guz. Tusia nie dawala zadnych oznam zlego poczucia, nie wiedzialismy ze byla chora. Nie dalo sie nic juz zrobic, Tusi musielismy ulzyc. Przyjela zastrzyk i zasnela.
Nie moge sobie z tym poradzic, szczegolnie w nocy, poniewaz spala wtulona we mnie i ze mna sie budzila. Moze sie to wydawac chore, ale śpię z jej obrożą z dzwoneczkiem. Nie potraie robic nic na studia, czuje jakby umarl czlowiek. Tak wspaniale sie z nia dogadywalam, rozumialysmy sie. Nie wiem, co mam ze sobą zrobic, czuje taką pustkę. Musialam sie wygadac, nie wiem nawet, czy ktoś ten post zobaczy. Spij moje słoneczko

natttaleczka

 
Posty: 2
Od: Pt kwi 20, 2018 8:02

Post » Pt kwi 20, 2018 9:18 Re: śmierć najukochańszej kotki

tak wyglądała tydzien przed smiercia :((((( :

https://drive.google.com/file/d/15cd1Ch ... sp=sharing

natttaleczka

 
Posty: 2
Od: Pt kwi 20, 2018 8:02

Post » Pt kwi 20, 2018 9:58 Re: śmierć najukochańszej kotki

Bardzo Ci współczuję :(
Zawsze tak samo boli odejście przyjaciela, członka rodziny, bo tak traktujemy te nasze koty.

Zazusia

 
Posty: 2534
Od: Pon lut 21, 2005 9:50
Lokalizacja: Okolice Krakowa

Post » Pt kwi 20, 2018 11:38 Re: śmierć najukochańszej kotki

Piękna :(
I taka młoda :(

Ogromnie Ci współczuję.
To wielka strata, więc i ból jest wielki.

mb

 
Posty: 9985
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 20, 2018 12:23 Re: śmierć najukochańszej kotki

Współczuję serdecznie. :(
Rozumiem twój ból - w listopadzie zeszłego roku, w odstępie tygodnia, pożegnałam dwie koteczki. :(

Wawe

 
Posty: 9314
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt kwi 20, 2018 13:04 Re: śmierć najukochańszej kotki

natttaleczka, bardzo Ci współczuję. :(
Jeśli chcesz się wygadać, pisz - tutaj wszyscy rozumieją.
[*] dla Tusi
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34183
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Pt kwi 20, 2018 13:39 Re: śmierć najukochańszej kotki

:cry:
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3709
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

Post » Sob kwi 21, 2018 11:02 Re: śmierć najukochańszej kotki

Smutne :( . Moje najszczersze wyrazy współczucia.
Do cats eat bats?

Muireade

Avatar użytkownika
 
Posty: 1576
Od: Pon sie 08, 2016 17:26
Lokalizacja: Środek wiochy (pod Toruniem)

Post » Sob kwi 21, 2018 21:06 Re: śmierć najukochańszej kotki

:cry: Współczuję. Rozumiem, niemal w identycznych okolicznościach straciłam kilka lat temu moją Koleczkę.

kolusia

 
Posty: 37
Od: Czw kwi 14, 2011 19:47
Lokalizacja: Szczecin




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Tundra, Wojtek i 187 gości