Znalazłam to forum 2 dni temu, gdy pękło mi serce. Przeczytałam wszystkie posty o takiej tematyyce, by ulżyć sobie w bólu. Wiem, że powtarzam temat setny raz ale ja zwyczajnie nie daje sobie rady.
Mowa o Tusi, pięknej 6letniej kotce.
3 dni temu zadzwonila do mnie mama(studiuje w innym miescie) ze nasza kotka nagle, w nocy zaczela sie slinic, ciezko oddychac, doslownie w kilka godzin spadla jej waga) Od razu się przeraziłam ze względu na to, że w maju 2016 Tusia prawie umarla przez podobne objawy. Cudem zostala wyleczona zastrzykami, jednak nie wiadomo bylo co jej jest, lekarz leczył ja objawowo. Tusia jednak poczula sie dobrze i szybko wrocila do zdrowia. Wracając,od razu po ponownych objawach mama zabrala ja do weterynarza, antybiotyk i jakies witaminy weszly, temperatura byla stabilna. Lekarz kazal czekac do nastepnego dnia, powinno pomoc. Nie pomoglo jedak, lekarz skierowal nas do innej lecznicy by zrobic jej konkretne przeswietlenia ze względu na pojawiajace sie dusznosci i charczenie. Tam tez dostala leki, kroplowke i kazali wrocic za kilka godzin po kotkę. Ja szybko przyjechalam do domu, wsiadamy do samochodu, telefon od weterynarza: prosze przyjechac, kot sie dusi. Serce mi pęklo. Tusia wyglądala strasznie, byla cala mokra od sliny, ledwo oddychala, poznala mnie jednak gdy zaczelam do niej mowic i lekko się ruszyla.Dziewczyna obok ktora przyszla z pieskiem musiala wyjsc widzac, w jakim jestem stanie. Przeswietlenie wykazalo 2 ogromne guzy w plucach(wielki szok). Dodam, ze 3 tyg temu nasza kotka byla sterylizowana, bylismy powiadomieni o tym, ze macica byla powiekszona. Prawdopodobnie tez byl tam guz. Tusia nie dawala zadnych oznam zlego poczucia, nie wiedzialismy ze byla chora. Nie dalo sie nic juz zrobic, Tusi musielismy ulzyc. Przyjela zastrzyk i zasnela.
Nie moge sobie z tym poradzic, szczegolnie w nocy, poniewaz spala wtulona we mnie i ze mna sie budzila. Moze sie to wydawac chore, ale śpię z jej obrożą z dzwoneczkiem. Nie potraie robic nic na studia, czuje jakby umarl czlowiek. Tak wspaniale sie z nia dogadywalam, rozumialysmy sie. Nie wiem, co mam ze sobą zrobic, czuje taką pustkę. Musialam sie wygadac, nie wiem nawet, czy ktoś ten post zobaczy. Spij moje słoneczko