kleszcze

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 23, 2018 16:04 Re: kleszcze

Tak, to dokładnie ten preparat. Ale myślę, że nawet czysty olej neem nie byłby w stu procentach skuteczny (tak żeby kleszcze w ogóle nie zbliżały się do kota, bo jak już się na nim znajdą, to nawet szybka ucieczka w wykonaniu kleszcza musi trochę potrwać, a nasz kot jest pieszczochem i nieustannie się do nas klei). W każdym razie ja już żadnych naturalnych "odstraszaczy" nie zaryzykuję, wolę, żeby kleszcz wbił się w kota niż w kogoś z domowników.

@leksandra

 
Posty: 34
Od: Pt mar 03, 2017 15:38
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon kwi 23, 2018 16:55 Re: kleszcze

U nas Fiprex nie działa już w ogóle. W zeszłym roku działał jeszcze przyzwoicie, raz na jakiś czas wyciągałam żywego, napitego kleszcza, a reszta była martwa. Dodam, że u nas kleszczy zatrzęsienie, jak jest wysyp to tygodniami z każdego kota ściągam po 10 szt. dziennie. Stosowałam też obrożę Foresto, ale zapinałam luźno i koty co chwilę ją gubiły. Jedna kotka to w ogóle nauczyła się ją chyba ściągać, co założyłam i wypuściłam, to wracała bez. Obroża działała lepiej niż Fiprex. W tym roku mam zamiar wypróbować Bravecto, tylko czekam na przypływ gotówki;( Jedną sztukę dziś kupiłam i wieczorem zakropię kocurka, który szlaja się całymi dniami i kleszczy przynosi najwięcej. Na razie spotkałam się z samymi pozytywnymi opiniami (3 lekarzy wet.) - dam za tydzień znać jak działa na moje sierściuchy.

dcmb

 
Posty: 52
Od: Nie sty 15, 2012 14:33

Post » Pon kwi 23, 2018 18:46 Re: kleszcze

dcmb pisze:U nas Fiprex nie działa już w ogóle.

A próbowałaś Frontline Combo, u moich nadal działa :ok:
mam zamiar wypróbować Bravecto, tylko czekam na przypływ gotówki;( Jedną sztukę dziś kupiłam i wieczorem zakropię kocurka - dam za tydzień znać jak działa na moje sierściuchy.

Proszę o relację :)

kajtek56

 
Posty: 362
Od: Nie maja 04, 2008 10:11
Lokalizacja: Zielonka

Post » Pon kwi 23, 2018 18:56 Re: kleszcze

http://www.dogintravel.com/pl/czy-brave ... ezpieczne/

Podawać zwierzęciu preparat, który sprawi, że jego tkanki będą tak toksyczne, że zabiją kleszcze?
Really?

btw, bravecto nie odstrasza, tylko zabija kleszcze, zatem i tak najpierw muszą się wkłuć w kota. Mogą wtedy zarazić chorobami odkleszczowymi, więc po co to stosować?
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23733
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Pon kwi 23, 2018 19:39 Re: kleszcze

ana pisze:http://www.dogintravel.com/pl/czy-bravecto-jest-bezpieczne/

Podawać zwierzęciu preparat, który sprawi, że jego tkanki będą tak toksyczne, że zabiją kleszcze?
Really?

tu informacja DERMAWET: https://www.facebook.com/Dermawet/posts/988684837833803
Ze względu na żywą dyskusję o preparacie Bravecto na stronie naszego gabinetu podaję do ogólnej wiadomości szczegółowe informacje na temat tego preparatu.Dla osób niezwykle dociekliwych jeszcze specjalny link na temat tego produktu. jednocześnie informuję,że w naszym gabinecie podaliśmy preparat Bravecto ponad 2000 pacjentów,w tym szczeniętom z nużycą,młodzieży ze świerzbowcem drążącym,ciężarnym suczkom i cavalier king charles spanielom z jamistością rdzeniową.I był jeden problem-nasz stały pacjent weścik miał ból brzuszka oraz luźny stolec przez 24 godziny po podaniu tego preparatu.Reszta w doskonałej formie.Mieliśmy też przypadek kradzieży Bravecto z biurka w naszym gabinecie to znaczy rozbawiony pacjent zamiast sięgnąć po kolejny kawałek wędzonej kaczej piersi zjadł dwie naszykowane tabletki Bravecto a tylko jedna była przeznaczona dla Niego gdyż drugą otworzyłam dla jego siostry.Ten złodziejaszek rownież nie miał żadnych dolegliwości.A oto szczegółowe info1. Jak należy rozumieć punkt 5.2 (właściwości farmakokinetyczne) ChPLW w brzmieniu:
„Po podaniu doustnym, fluralaner podlega szybkiemu wchłanianiu osiągając najwyższe stężenie w osoczu w ciągu jednego dnia. Pokarm poprawia wchłanianie. Fluralaner podlega dystrybucji ogólnoustrojowej i osiąga najwyższe stężenie w tkance tłuszczowej, następnie w wątrobie, nerkach i tkance mięśniowej. Przedłużona trwałość i wolna eliminacja z osocza (t1/2 = 12 dni) oraz brak ekstensywnego metabolizowania zapewniają utrzymywanie się skutecznego stężenia substancji fluralaner w okresie pomiędzy podaniami kolejnych dawek. Obserwowano indywidualne wahania parametrów Cmax oraz t1/2. Główną drogą eliminacji jest wydalanie niezmienionej substancji fluralaner wraz z kałem (~90% dawki). Wydalanie przez nerki jest drugorzędną drogą eliminacji.”?
a. Fluralaner jest substancją o lipofilną (stąd pokarm znacznie zwiększa biodostępność leku), jako substancja lipofilna jest obecny w wysokim stężeniu w tkance tłuszczowej, ale nie dochodzi w niej do kumulacji leku
b. Fluralaner jako substancja czynna w wysokim stopniu łączy się z białkami osocza – stąd jego stężenie będzie wysokie wszędzie tam, gdzie w dużej ilości docierają białka osocza wraz z krwią (m.in. w nerkach, przez które przepływa 30% objętości wyrzutowej serca).
c. Fluralaner nie podlega metabolizmowi i jako lek lipofilny nie może być wydalany z moczem (bo nie rozpuszcza się w wodzie, mniej niż 0,001% leku jest eliminowane przez nerki, bo szczątkowe ilości albumin, czyli białek, niewykrywalne w rutynowych badaniach moczu mogą być w nim obecne), więc jedyną drogą eliminacji, jest wydalenie produktu z kałem, ale aby do tego doszło fluralaner musi z powrotem z żółcią (produkowaną w wątrobie) dostać się do dwunastnicy.
d. Przez okres 12 tygodni około 90% dawki leku zostanie wydalona z kałem do otoczenia, reszta w kolejnych tygodniach (stężenie leku w organizmie obniża się stopniowo, a w ciągu kilkunastu tygodni przestaje być wykrywalne à poniżej 5ng/ml osocza).
e. Osiągnięcie „wysokiego” stężenia w tkance lub narządzie nie oznacza, że dany lek ma wpływ na tą tkankę lub narząd – aby lek oddziaływał na dane tkanki lub narządy, to muszą one albo posiadać receptory na komórkach, z którymi połączy się substancja czynna, lub lek musi podlegać metabolizmowi do produktów, które są w stanie oddziaływać na komórki organizmu; wiadomo, że fluralaner nie ulega metabolizmowi oraz jako substancja czynna jest wysoce selektywny w stosunku do receptorów GABA i glutaminianowych, które blokują kanały chlorkowe komórek nerwowych, ale u STAWONOGÓW. Budowa tych receptorów u stawonogów jest inna, bardziej prymitywna niż u ssaków i tylko w przypadku receptorów owadów czy pajęczaków fluralaner pasuje, jak klucz do zamka i ujawnia się jego działanie bójcze wobec pasożytów zewnętrznych.

2. Badania bezpieczeństwa:
a. Lek jest bezpieczny dla psów z będący homozygotami ujemnymi dla genu MDR 1, artykuł (plus zapis w ChPLW): http://parasitesandvectors.biomedcentral.com/…/1756-3305-7-…

b. Lek jest bezpieczny dla szczeniąt nawet w dawce 5 x wyższej od 56mg/kg (dawka terapeutyczna 25-56 mg/kg) podawanej co 8 tygodni, co zostało potwierdzone w badaniach przyżyciowych – badania ogólne, hematologicznych, biochemicznych krwi, badania moczu oraz badaniach pośmiertnych - sekcja plus histopatologia narządów i tkanek, artykuł (plus zapis w ChPLW):http://parasitesandvectors.biomedcentral.com/…/1756-3305-7-…


c. Przed wprowadzeniem na rynek bezpieczeństwo fluralaneru potwierdzono w badaniach terenowych (przed rejestracyjne badania III fazy), artykuły:
http://parasitesandvectors.biomedcentral.com/…/1756-3305-7-…
http://parasitesandvectors.biomedcentral.com/…/1756-3305-7-…

Parasites & Vectors
<p><i>Parasites & Vectors</i> publishes articles on the biology of parasites, parasitic diseases, intermediate hosts, vectors and vector-borne pathogens.</p>
PARASITESANDVECTORS.BIOMEDCENTRAL.COM

kajtek56

 
Posty: 362
Od: Nie maja 04, 2008 10:11
Lokalizacja: Zielonka

Post » Pon kwi 23, 2018 22:19 Re: kleszcze

kajtek56 pisze:A próbowałaś Frontline Combo, u moich nadal działa :ok:

Nie próbowałam. Dzięki Kajtek:)

A co do Bravecto... Kotom nie podaje się go doustnie tylko na skórę. Założyłam, że u kotów działa w podobny sposób jak Fiprex, czyli rozprowadza się w warstwie lipidowej skóry, a nie wnika do krwioobiegu. Prawdopodobnie (a wnioskuję po tym co wkleił Kajtek) jest to błędne założenie. Nie zmienia to faktu, że na moich kotach na pewno je przetestuję, bo wszystkim trzem lekarzom weterynarii, którzy zachwalają Bravecto jako obecnie najbardziej skuteczny preparat na rynku ufam. Dwóch to moi dobrzy znajomi, z różnych klinik. Obecnie, w obliczu informacji, że preparat wnika do krwi, waham się tylko w kwestii jednej kotki, która niestety regularnie, z powodu autoagresji, dostaje sterydy. Słyszałam, że po podaniu Bravecto czasami zdarzają się reakcje nadwrażliwości, świąd, zaczerwienienie w miejscu aplikacji itp., ale z żadną poważną reakcją na ten środek wspomniani weci się nie spotkali. Więcej do napisania będę miała po przetestowaniu, na pewno to zrobię.

ana pisze:btw, bravecto nie odstrasza, tylko zabija kleszcze, zatem i tak najpierw muszą się wkłuć w kota. Mogą wtedy zarazić chorobami odkleszczowymi, więc po co to stosować?

To powiedz mi który środek weterynaryjny kleszcze odstrasza? Bo ja takiego nie znam. wszystkie działają na zasadzie: kleszcz się wpija i truje. Wskaż proszę ulotkę, w której jest napisane "preparat ZAPOBIEGA chorobom odkleszczowym".

I wrócę jeszcze tylko na chwilę do tematu olej(ków), w które generalnie rzecz biorąc nie wierzę:) Muszę kiedyś przetestować olej lniany, bo w zeszłym roku jedna moja kota chodziła 2 tyg z chustką na szyji (kawałkiem elastycznego materiału), żeby wyleczyć wiecznie rozdrapywaną ranę. Olejowałam wtedy deski, kota przylazła, poocierała się i efekt był taki, że chustka olejem nasiąknęła. Przez ten czas (ponad tydzień) nie zauważyłam u niej żadnego kleszcza, ani wbitego, ani łażącego po sierści. Inne koty przynosiły. Nie wiem, czy to przypadek, ale być może coś w zapachu oleju lnianego kleszczom przeszkadzało. Olej oczywiście czysty, naturalny, bez żadnych chemicznych dodatków, sykatyw, rozpuszczalników itp, bo na grządki do warzywnika.

dcmb

 
Posty: 52
Od: Nie sty 15, 2012 14:33

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Szymkowa i 180 gości