Strona 2 z 3

Re: Zachowanie kota po sterylizacji

PostNapisane: Wto kwi 17, 2018 15:17
przez FuterNiemyty
Mozna nie reagowac, ignorowac, ale wymagac od niespelna rocznego kota przesypiania wiekszosci doby i kilkunastu minut dziennie interakcji, to chyba malo realne i wlasciwie po co ten kot?
W takich warunkach sprawdzalby sie starszy zwierzak, dla ktorego cisza i swiety spokoj bylyby marzeniem :).
Pomysl dogrania drugiego, w podobnym wieku kota nie jest zly, nawet jesli sie nie pokochaja, zawsze maja cos zywego obok, cos sie dzieje.

Re: Zachowanie kota po sterylizacji

PostNapisane: Wto kwi 17, 2018 20:17
przez milva b
FuterNiemyty pisze:Mozna nie reagowac, ignorowac, ale wymagac od niespelna rocznego kota przesypiania wiekszosci doby i kilkunastu minut dziennie interakcji, to chyba malo realne i wlasciwie po co ten kot?

Z ust mi to wyjąłeś :D

Re: Zachowanie kota po sterylizacji

PostNapisane: Śro kwi 18, 2018 12:17
przez Patmol
a ma chociaz jakieś okno z ciekawym widokiem i wygodnym parapetem?

Re: Zachowanie kota po sterylizacji

PostNapisane: Śro kwi 18, 2018 12:47
przez derfuchs
Ma, parapet, widok też całkiem niezły, nawet pobiega w polowaniu na muchę za oknem. Na balkon ja wypuszczam przynajmniej raz dziennie ale jak krzyczy to mimo wszystko staram się szanować spokój sąsiadów. Na osiedlu jest spory pogłos więc nie tylko ja ja słyszę. Martwię się też że wpadnie na pomysł bon wyskoczenia za balkon, wiem że kot głupi niby nie jest ale raz już spadła z 1. Piętra. Teraz mieszkam na drugim, wtedy nic się nie stało ale teraz byłoby już gorzej.
Po co kot? Mimo wszystko ja kocham i staram się nią zajmować jak mogę, dostałam ją "w spadku" że tak powiem więc to też nie było tak że wzięłam kota i kij z tym czy będę miała czas czy nie. Na początku czasu było więcej teraz jest już mniej. Jest to naprawdę fantastyczne zwierzę i nie wyobrażam sobie życia bez niej, jest częścią mojej rodziny. Piszecie jakbym była jakaś wyrodna "matką" ale tak nie jest. Zastanawiam się jaki wpływ na kota miała sterylizacja. Najbardziej prawdopodobne jest ta druga młodość właśnie.
Zawsze chciałam mieć kota. Właśnie kota, nie psa którym trzeba się więcej zajmować wychodzić na spacery itd na co nie mam po prostu czasu. Widziałam życie kotów w wielu domach i były bardziej samodzielne mimo wszystko.
Stąd w ogóle moje pytania.
Ale niezbyt lepiej oceniać i zapytać po co mi kot. Jeśli ktos ma tyle czasu żeby ogarniać dom w 100%, pracować, uczyć się, jeszcze robić coś poza kompletne minimum w swoim życiu i mimo wszystko ma czas na kilkugodzinną zabawę z kotem... To zazdroszczę. Naprawdę. Może macie jakieś pro tipy jak to zrobić, jak się z nim bawić żeby go "zmęczyć". I żebyśmy obie były spełnione.

Re: Zachowanie kota po sterylizacji

PostNapisane: Śro kwi 18, 2018 14:29
przez milva b
Tak, radę już dostałaś :) Wziąć drugiego młodego kota.
Nie obrażaj się, ale koty nie są "samodzielne", jak to ujęłaś, tylko najczęściej zostawione same sobie. Jedne takie zaniedbanie emocjonalne znoszą dobrze, wegetują w zamkniętym mieszkaniu, przesypiają tą nudę i godzą się ze swoim losem, a inne niestety nie.
Kot jest drapieżnikiem, to zwierzę z natury aktywne. A kot aktywny, do tego wykastrowany i nie mający żadnych trosk związanych z burzą hormonalną i parciem na rozród, to kot, który przekierowuję całą swoją energię na zabawę. Kilkanaście minut zabawy wędką czy rzucania myszek do aportowania nie załatwi sprawy.
Kot potrzebuje ciągłej stymulacji by miał ciekawe i dobre życie. Inaczej po prostu gnuśnieje zamknięty w czterech ścianach.
Rozważ na poważnie wzięcie kociego kompana dla kotki. A w międzyczasie pomyśl też nad urozmaiceniem przestrzeni kotce. Kotka ma jakieś swoje półki do skakania i wspinaczek? Ma wysoki stabilny drapak? Ma możliwość podziwiania świata przez osiatkowane okno? Ma jakiś długi szeleszczący tunel, karton z dziurami w bokach do zabaw, jakąś zabawkę interaktywną? To wszystko może pomóc rozładować jej stres i energię skumulowaną przez cały dzień siedzenia samemu jak kołek.

Re: Zachowanie kota po sterylizacji

PostNapisane: Śro kwi 18, 2018 15:42
przez Stomachari
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale z posta o balkonie wynika dla mnie, że balkon nie jest w żaden sposób zabezpieczony, osiatkowany.
Jeśli dobrze zrozumiałam, to nawet stanie koło kota nie załatwia sprawy. To są ułamki sekund i kot może wylecieć. Jest szansa, że się nie połamie, ale na dole może wpaść w panikę, pognać przed siebie prosto pod auto, zostać zaatakowany przez psa.
Gorąco zachęcam do zabezpieczenia balkonu. Jeśli to nie Twoje mieszkanie, to chociaż do rozwieszenia siatki na drążkach rozporowych. Nie wolno oczywiście w takiej sytuacji kota zostawiać samego na balkonie w czasie nieobecności w domu, ale przynajmniej zminimalizuje się ryzyko wypadnięcia nawet gdy jesteś w sąsiednim pokoju.
Kot głupi nie jest, ale w przeciwieństwie do człowieka nie ma świadomości, że za barierką nic nie ma. Że się spada w dół.

Re: Zachowanie kota po sterylizacji

PostNapisane: Śro kwi 18, 2018 16:02
przez ewar
Po przeczytaniu wszystkiego dochodzę do wniosku, że najlepiej byłoby poszukać kotce nowego domu. Miejsca byłoby więcej dla Ciebie i faceta. Balkonu nie trzeba byłoby siatkować i nie trzeba byłoby się martwić jak kotka by wypadła i coś się stało, bo wtedy to wydatki na weta byłyby duże.Chyba, żeby nie przeżyła, to już inna sprawa. Sąsiedzi nie byliby narażeni na hałasy powodowane przez kotkę. Same korzyści dla was. A dla kotki szczególnie.

Re: Zachowanie kota po sterylizacji

PostNapisane: Śro kwi 18, 2018 16:51
przez violet
derfuchs pisze:/.../ Martwię się też że wpadnie na pomysł bon wyskoczenia za balkon, wiem że kot głupi niby nie jest ale raz już spadła z 1. Piętra. Teraz mieszkam na drugim, wtedy nic się nie stało ale teraz byłoby już gorzej. /.../

Koty nie "wyskakują" z balkonów/okien w sposób zamierzony, tylko z nich spadają po prostu.

Stomachari pisze:/.../ Kot głupi nie jest, ale w przeciwieństwie do człowieka nie ma świadomości, że za barierką nic nie ma. Że się spada w dół.

Ależ ma tę świadomość. Przeskakuje między meblami, wskakuje na nie i zeskakuje (najpierw schodząc na długość ciała).
Nie próbuje przecież chodzić po powietrzu, jak w kreskówkach :mrgreen:
I nie skacze w dół, jeśli uzna, że jest zbyt wysoko.
Tyle tylko, że ma – z naszego punktu widzenia – zbyt duże zaufanie do własnych możliwości.
Kot mógł wielokrotnie wypróbować np. jakiś przeskok czy balansowanie na barierce, a pewnego razu manewr się nie udaje...
I właśnie tego kot nie jest w stanie przewidzieć.
Że może być rozkojarzony (bo motylek...), że poręcz jest oszroniona i bardziej śliska niż wczoraj,
a nawet że trochę bardziej odstający po jedzeniu boczek "odepchnie" go od ściany, gdy pójdzie jak co dzień na przechadzkę po gzymsie (znam taki przypadek).

Dlatego człowiek musi zabezpieczać balkon i okna, mimo że kot głupi nie jest :201461

Re: Zachowanie kota po sterylizacji

PostNapisane: Śro kwi 18, 2018 16:57
przez Stomachari
Między meblami - tak, ma świadomość bo widzi.
Jeśli idzie po barierce - też widzi, że daleko do ziemi.
Ale jeśli skacze za motylkiem a barierka to tylko element "po drodze", to już nie widzi. I nie wie, że droga z barierki do ziemi jest dłuższa niż z podłogi na barierkę.
(Chyba mówimy o tym samym.)

Tak czy owak spaść może zawsze. Nawet bardzo ostrożny kot może spaść. I dlatego się balkon siatkuje.

Re: Zachowanie kota po sterylizacji

PostNapisane: Śro kwi 18, 2018 17:14
przez FuterNiemyty
Badz sie nie wypuszcza, kot nie glupi, ale czlowiek powinien byc madrzejszy i widziec/myslec dalej.
Majac zwierza, wstaje sie wczesniej, planujac co najmniej pol godziny tylko dla niego, karmienie, kuweta, pogadanie, chwila zabawy, na czas wyjscia mozna zostawic radio, przygotowac troche zabawek, pare kartonow do chowania sie.
Po powrocie z pracy/szkoly kolejna godzinka, moze wiecej, karmienie, zjedzenie ze zwierzem obiadu, zabawa, pogadanie, wieczorem mozna przygarnac, poglaskac w trakcie ogladania filmu/czytania ksiazki, wybawic przed spaniem, nakarmic i robi sie sporo czasu spedzonego wspolnie.
Natomiast przy takim podejsciu i braku elementarnej wyobrazni kotu po prostu nie jest dobrze w takim domu.

Re: Zachowanie kota po sterylizacji

PostNapisane: Śro kwi 18, 2018 17:20
przez derfuchs
ewar pisze:Po przeczytaniu wszystkiego dochodzę do wniosku, że najlepiej byłoby poszukać kotce nowego domu. Miejsca byłoby więcej dla Ciebie i faceta. Balkonu nie trzeba byłoby siatkować i nie trzeba byłoby się martwić jak kotka by wypadła i coś się stało, bo wtedy to wydatki na weta byłyby duże.Chyba, żeby nie przeżyła, to już inna sprawa. Sąsiedzi nie byliby narażeni na hałasy powodowane przez kotkę. Same korzyści dla was. A dla kotki szczególnie.



Dziękuję za radę, możesz już iść. Mam już takich znajomych, co dla kota by sobie dały ręce i nogi poucinac. Nie patrząc na nic innego. Ja mimo wszystko staram się szanować to że w bloku nie mieszkam sama. Są ludzie którzy mają to w dupie i niech sąsiedzi się w ogóle nie wtrącają bo nie rozumieją jak to jest mieć kota i co mnie obchodzi że matka próbuje od godziny utulac do snu swoje dziecko ?!!!!!111
;)

Dziękuję wszystkim za rady. Spróbuję zająć jej więcej czasu, bardziej ją "wymęczyć" zabawa. Czułości mimo wszystko z mojej strony ma sporo, jak tylko podchodzi to ją dostaje.
Jeśli chodzi o balkon to ten na 1. Piętrze był zabezpieczony, wdrapała się po ogrodzeniu i tak, myślę że zwyczajnie spadła. Samej nie wypuszczam, za bardzo się boję.

Spojrzałam na to trochę z innej perspektywy, ale nie popadam w skrajność, że jak nie mam czasu dla kota to najlepiej oddać. Bo przecież chętnych do adopcji dachowca jest taaaaaaaak wiele.


Pozdrawiam wszystkich miłych ludzi, którzy udzielili porady nie oceniając. Nie pozdrawiam tych którzy lubią oceniać innych :D nie znając całej sytuacji.

Pokazaliście mi inny punkt widzenia.
Uściski przesyłam.

Re: Zachowanie kota po sterylizacji

PostNapisane: Śro kwi 18, 2018 18:26
przez FuterNiemyty
Jakby balkon byl zabezpieczony, to kot by nie wypadl, taka jest idea zabezpieczen.
Zabezpiecza sie tez okna, by przy uchylonym kot nie utknal i nie uszkodzil narzadow wewnetrznych, stawow.
Nie rozumiem problemu 'gadajacego' kota w ciagu dnia, komu i dlaczego mialby przeszkadzac?
Bo halas w nocy, to oczywiste i sposoby na rozwiazanie dostalas, kwestia checi i zaangazowania.
Swoja droga, fajnie byloby sie postawic w sytuacji kota, bez netu, telefonu, ksiazek, tv, radia, zwierzaka, wyliczona miska powiedzmy 2x dziennie i tak spedzic chocby jeden dzien/weekend. Moze to by pozwolilo zlapac perespektywe.
I to wszystko nie jest szalenstwem, nadopiekunczoscia, to normalne, swiadome podejscie do decyzji o zwierzaku, ktory sie do domu nie pchal.

Re: Zachowanie kota po sterylizacji

PostNapisane: Śro kwi 18, 2018 19:04
przez ewar
derfuchs pisze:Dziękuję za radę, możesz już iść. Mam już takich znajomych, co dla kota by sobie dały ręce i nogi poucinac. Nie patrząc na nic innego. Ja mimo wszystko staram się szanować to że w bloku nie mieszkam sama.

Jasne, że pójdę, nawet bez twojej zachęty. Bardzo żal mi tego biedactwa :(

Re: Zachowanie kota po sterylizacji

PostNapisane: Śro kwi 18, 2018 19:44
przez Stomachari
FuterNiemyty pisze:Nie rozumiem problemu 'gadajacego' kota w ciagu dnia, komu i dlaczego mialby przeszkadzac?

Znam kota gadatliwego, który mieszka na dość cichym osiedlu. Jak włącza syrenę, to na całego. Właścicielka nie raz się zastanawia, jak to jest, że jeszcze nikt nie wezwał Eko Patrolu, a mówi tylko o sytuacjach, gdy kot jest w mieszkaniu i chce żeby mu drzwi do pokoju otworzyć. Gdyby zaczął tak miauczeć na balkonie, mogłoby się to ludziom w tym cichym miejscu nie podobać.

Re: Zachowanie kota po sterylizacji

PostNapisane: Śro kwi 18, 2018 19:50
przez FuterNiemyty
No ale w na noc sie chyba nie zostawia kota na balkonie? A w ciagu dnia, majac otwarte drzwi, mogac spacerowac na i z balkonu, przy normalnym halasie, to raczej nie bedzie problemu, nawet na cichym osiedlu?