Zachowanie kota po sterylizacji
Napisane: Pon kwi 16, 2018 5:47
Witam, mam pewien problem i chciałabym się dowiedzieć czy takie zachowanie u kota jest normalne.
Moja kotka jest miesiąc po sterylizacji- wszystko zagojone, depresja kaftanikowa minęła po zdjęciu kaftanika. Kotka ma 11 miesięcy, jest u mnie od 9-ciu.
Przed sterylką była raczej żywa, charakterna, podczas rujki miała te typowe zachowania typu ocieranie się itd.
Myślałam, że po sterylce to minie, że będzie spokojniejsza ogólnie, ale mam wrażenie że jest gorzej... przed strerylką spała raczej w nocy, teraz nie śpi, bawi się, skacze, hałasuje, rano strasznie miałczy. Biorę to na poprawkę bo jednak jest kotem wymagającym uwagi więc rano chce żeby ją pogłaskać itd. Tylko że potrafi tak cały dzień. Gdy wychodzi na balkon (kot niewychodzący), tylko miałczy bez przerwy takim płaczliwym głosem.
Jest to dla mnie nieco frustrujące, bo myślałam że rujkowych cech już nie będzie, że będzie się trochę potrafiła zająć sobą (plącze się pod nogami cały czas)
Nie mogę jej przez 24/7 zabawiać. Szczerze mówiąc nie wiem co robić, kot je normalnie, fizycznych objawów jako tako nie ma, tylko zachowanie. Nie było aż tak przed sterylizacją. Normalnie wychodziła na balkon i wygrzewała się na słońcu. Przychodziła, głaskałam ją i odchodziła się zdrzemnąć albo pobawić. Staram się poświęcić jej te kilkanaście minut dziennie ale jak wiadomo jest jeszcze życie. Najbardziej denerwujące są noce kiedy nie daje mi spać. Wieczorem kotka śpi, a gdy ja się kładę, po 2-3h zaczyna się koncert i zrzucanie rzeczy, skakanie z szafek itd.
Może to normalne zachowanie u kota, jednak zastanawia mnie to, że kotki raczej się uspokajajaą po sterylizacji, mają taki sam charakter ale nie chodzą i nie ocierają się o każdą napotkaną rzecz.
Biorę na poprawkę to że jest jeszcze mała. Tyle że właśnie martwi mnie to że po sterylizacji się to wszystko wzmocniło, mam wrażenie że "na lepsze" nie zmieniło się nic- wiadomo że kotka w czasie rujki to nic miłego.
Pozdrawiam, liczę na rady. Może to ja po prostu nie rozumiem kotów. Jednak jestem już trochę zmęczona chociażby wstawaniem w środku nocy i uspokajaniem jej.
Moja kotka jest miesiąc po sterylizacji- wszystko zagojone, depresja kaftanikowa minęła po zdjęciu kaftanika. Kotka ma 11 miesięcy, jest u mnie od 9-ciu.
Przed sterylką była raczej żywa, charakterna, podczas rujki miała te typowe zachowania typu ocieranie się itd.
Myślałam, że po sterylce to minie, że będzie spokojniejsza ogólnie, ale mam wrażenie że jest gorzej... przed strerylką spała raczej w nocy, teraz nie śpi, bawi się, skacze, hałasuje, rano strasznie miałczy. Biorę to na poprawkę bo jednak jest kotem wymagającym uwagi więc rano chce żeby ją pogłaskać itd. Tylko że potrafi tak cały dzień. Gdy wychodzi na balkon (kot niewychodzący), tylko miałczy bez przerwy takim płaczliwym głosem.
Jest to dla mnie nieco frustrujące, bo myślałam że rujkowych cech już nie będzie, że będzie się trochę potrafiła zająć sobą (plącze się pod nogami cały czas)
Nie mogę jej przez 24/7 zabawiać. Szczerze mówiąc nie wiem co robić, kot je normalnie, fizycznych objawów jako tako nie ma, tylko zachowanie. Nie było aż tak przed sterylizacją. Normalnie wychodziła na balkon i wygrzewała się na słońcu. Przychodziła, głaskałam ją i odchodziła się zdrzemnąć albo pobawić. Staram się poświęcić jej te kilkanaście minut dziennie ale jak wiadomo jest jeszcze życie. Najbardziej denerwujące są noce kiedy nie daje mi spać. Wieczorem kotka śpi, a gdy ja się kładę, po 2-3h zaczyna się koncert i zrzucanie rzeczy, skakanie z szafek itd.
Może to normalne zachowanie u kota, jednak zastanawia mnie to, że kotki raczej się uspokajajaą po sterylizacji, mają taki sam charakter ale nie chodzą i nie ocierają się o każdą napotkaną rzecz.
Biorę na poprawkę to że jest jeszcze mała. Tyle że właśnie martwi mnie to że po sterylizacji się to wszystko wzmocniło, mam wrażenie że "na lepsze" nie zmieniło się nic- wiadomo że kotka w czasie rujki to nic miłego.
Pozdrawiam, liczę na rady. Może to ja po prostu nie rozumiem kotów. Jednak jestem już trochę zmęczona chociażby wstawaniem w środku nocy i uspokajaniem jej.