obroża dla kota mordercy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 10, 2018 22:00 Re: obroża dla kota mordercy

Nieustannie zdumiewa mnie fakt, że na forum miłośników kotów - czytaj znawców kocich obyczajów - oburzenie budzi fakt, że kot, z natury drapieżca, ośmiela się polować, i to nawet na gatunki chronione :strach:
Żeby nie było wątpliwości - jestem ortodoksyjną przeciwniczką wypuszczania kotów bez opieki. Mam zabezpieczony balkon, ale czasem wpada tam jakiś motylek - np. paź królowej (chyba gatunek chroniony) i staje się łupem któregoś "mordercy" z mojej czwórki. Czy w związku z tym mam je ubrać w kołnierze i obwiesić dzwoneczkami?
Dziwi mnie też argument dotyczący Australii, gdzie koty, króliki i lisy zostały przywiezione. Do nas nikt kotów i psów – jako gatunku – nie przywoził. Bytowały na naszych terenach od tysiącleci i tysiące lat temu zostały przez człowieka udomowione. Z tego tytułu nie można im więc odmówić przynależności do „rodzimych zasobów przyrodniczych”, czyli ekosystemu. Koty od wieków bytują na wsi i w mieście, podobnie jak myszy, szczury i ptaki, są więc elementem tego miejskiego ekosystemu i - podobnie jak myszy, szczury i ptaki - zachowują się zgodnie ze swoim instyktem, nawet jeśli w domu czeka na nich pełna miska i ciepłe posłanie. Oduczanie ich polowania jest równie skuteczne, jak wytłumaczenie ptaszkom, żeby nie brudziły na zabytki.
Z okolic mojego domu zniknęły jakiś czas temu niektóre gatunki ptaków, głównie sikorki, kwiczoły i dzięcioły. Ale to nie koty je zlikwidowały, lecz sroki, obecnie najliczniejszy tu gatunek, które wykradały z gniazd jaja i pisklęta. To co znimi zrobić - obroża czy dzwoneczki?
A jeśli do problemu zabijania gatunków chronionych podejść globalnie, to w samochodach należałoby zamontować specjalne czujniki, które będą pojazd automatycznie zatrzymywać, gdy na drodze pojawi się niewątpliwie chroniony jeż...
Przepraszam za przydługi post.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto kwi 10, 2018 23:01 Re: obroża dla kota mordercy

Ja mimo wszystko widzę różnicę pomiędzy puszczaniem zwierzaka samopas, niech robi co chce i poluje na co chce, a zabezpieczaniem terenu tak, aby tych polowań było jak najmniej.
Ale nie chcę, żeby zrobiła się z tematu przepychanka słowna.
czitka - ja również pozostaję z sympatią :)

Nurtuje mnie tylko kwestia pazia królowej, jeśli tylko ten OT zostanie mi wybaczony. Bungo - jesteś pewna co do pazia? Nie jest to czasem rusałka pawik często mylona z paziem królowej (chociaż kolory mają inne, ale jakoś ludziom się mylą)? Albo listkowiec cytrynek?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Wto kwi 10, 2018 23:07 Re: obroża dla kota mordercy

Co do pazia, to pewności nie mam, dlatego napisałam "chyba".
W temacie owadów jestm ciemna masa :roll:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro kwi 11, 2018 7:18 Re: obroża dla kota mordercy

[quote="Bungo"

Dziwi mnie też argument dotyczący Australii, gdzie koty, króliki i lisy zostały przywiezione. Do nas nikt kotów i psów – jako gatunku – nie przywoził.[/quote]

Australia była przykładem, a nie argumentem. Właśnie przez to, że koty na ten kontynent zostały przywiezione, to stanowią wielkie zagrożenie dla typowo australijskiej fauny - np. niektórych małych torbaczy lub nielotów. Australijczycy rozpoznali ten problem i rozsądnie nań reagują.

Moje koty zawsze miały i mają tylko zabezpieczone balkony (a mieszkaliśmy już w różnych miejscach, również z możliwością wychodzenia). Uważam, że jest to bezpieczniejsze i dla kota, i dla rodzimej fauny. Populacja wielu gatunków ptaków w Polsce spada, ze względu na intensywne rolnictwo, zastosowanie chemicznych środków ochrony roślin czy choćby usuwanie miejsc, które ptakom mogą służyć za miejsca do gniazdowania lub za tzw. "czatownie" ( to miejsca, skąd wygodnie łapie się np. owady; choc oczywiście czatownie mają też duże ptaki drapieżne - a raczej powinny mieć...)

Czasy, w których żyjemy robią się coraz bardziej skomplikowane i nie do końca dla wszystkich przyjazne, więc trzeba odpowiednio reagować.

Agnieszka2009

 
Posty: 499
Od: Sob sty 10, 2009 16:57

Post » Śro kwi 11, 2018 7:46 Re: obroża dla kota mordercy

Totalne OT, ale już znikam do pracy.
Paź królowej! Bungo się nie myliła, mógł pojawić się w Krakowie na balkonie, on w Pieninach na przykład lata to i doleciał jak dobrze pomachał skrzydłami :wink:
To on:
Obrazek
Gatunek ściśle chroniony!!!!
Jak byłam dzieckiem, to na wakacjach w Krościenku rodzice uczyli mnie poznawania przyrody . I wszystkie dzieci biegały z siatką na motyle, taka na kiju. łapaliśmy te motyle, a potem szpilką do korka i taką tablice się robiło i opisywało, a w Pieninach było co łapać. I kiedyś musiałam wypuścić właśnie pazia, bo chroniony sciśle.
Straszne zabawy, aż mi dzisiaj robi się brrrr :roll: Przepraszam wszystkie złapane motylki :201494
Powinnam biegać z dzwoneczkiem, a nie z siatką :strach: I w obróżce!
Miłego dnia wszystkim i nie łapcie motylków! 8)
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 17831
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Śro kwi 11, 2018 9:12 Re: obroża dla kota mordercy

No juz pisalam, ze nie ma co wspominac dawnych czasow, do etapu jaskin nie wrocimy, za duzo nas i kotow :).
Nie ma tez co porownywac stanu przyrody sprzed xx lat do obecnej, coraz jej trudniej, w czasach PRL nawozy byly czysto mityczne, inaczej wygladala gosodarka rolna, chyba wiecej miejsca bylo na roznorodnosc gatunkow, znacznie wieksza selekcja 'naturalna' kotow i psow, zwlaszcza na wsiach.

FuterNiemyty

 
Posty: 3480
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Śro kwi 11, 2018 13:18 Re: obroża dla kota mordercy

Stomachari pisze:Nurtuje mnie tylko kwestia pazia królowej, jeśli tylko ten OT zostanie mi wybaczony. Bungo - jesteś pewna co do pazia? Nie jest to czasem rusałka pawik często mylona z paziem królowej (chociaż kolory mają inne, ale jakoś ludziom się mylą)? Albo listkowiec cytrynek?

Nie tylko kolory, ale i kształt skrzydeł.
Rusałka pawik (w naszym ogrodzie :)):

Obrazek

a tu cytrynek:
http://www.poznajtatry.pl/?strona,doc,p ... _,ant.html

edit: Od kilkunastu lat zwiększa się liczba i różnorodność motyli w okolicy. Z powrotem pojawiły się te, które widywałam w dzieciństwie, np. mieniak tęczowiec.
http://www.sp12.miasto.zgierz.pl/unia/h ... owiec.html
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34184
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Śro kwi 11, 2018 23:20 Re: obroża dla kota mordercy

Mnie się te motyle nie mylą ;)
Ale często ktoś mi mówi: "patrz, to paź królowej!" i pokazuje mi rusałkę pawik.
Pazia królowej widziałam dosłownie 3 razy w całym swoim życiu i były to dla mnie tak ważne wydarzenia, że 2 z 3 lokalizacji raczej pamiętam (wszystko na Mazowszu).
Przy czym nie wiem, czy kiedykolwiek widziałam pazia żeglarza (podobny do pazia królowej tylko jakby bardziej wyblakły). Rozważałam, czy jeden z tych trzech pazi królowej nie był żeglarzem, ale widziałam za krótko, żeby być pewną, więc uznałam, że raczej królowej.
U mieniaka tęczowca tylko samiec ma granatowy połysk.
Ja za to obserwuję właśnie od kilkunastu lat spadek populacji rusałki żałobnik. Był moment, kiedy pełno ich latało, teraz widuję je rzadko.

OT zrobił się że hej.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Śro kwi 11, 2018 23:59 Re: obroża dla kota mordercy

Nie twierdzę, że Tobie się mylą, tylko że nie da się ich pomylić. Chyba... ;)
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 34184
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" ;-(

Post » Czw kwi 12, 2018 0:02 Re: obroża dla kota mordercy

Niektórym koduje się w głowie: kolorowy motyl z oczkiem i piękny to na pewno paź królowej. I tyle pamiętają ;)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Czw kwi 12, 2018 9:35 Re: obroża dla kota mordercy

Jeśli ktoś mi ogrodzi jakieś, nie wiem 3 tys m2 z wysokimi drzewami, zapraszam serdecznie. :lol: z pozwoleniem na coś takiego, bo to nie zła budowla by była. :lol:

Ana, właśnie takie obroże widziałam. Czytałam, że działa w 80%, a to sporo, zwłaszcza czerwone. U nas nie ma, ale może faktycznie samemu zrobić.

Miałam się nie wypowiadać, ale jednak się wypowiem.
Jestem na forum od początku i na początku też byłam czarno biała. Wierzyłam w 3 dogmaty forum:
1. nie wolno wypuszczać kota
2. nie wolno oddawać własnego kota
3.kotu lepiej z innym kocim towarzystwem.

Po latach, bogatsza o doświadczenia i refleksje, wiem, że to nie prawda. Każdy kot jest inny i każdy człowiek jest inny.
Wiara w 2 ostatnie punkty sprawiła, że jeden z moich kotów cierpiał 5 lat! W końcu poszłam po rozum do głowy ( trochę pomogła zaklinaczka kotów) i znalazłam WŁASNEMU kotu nowy dom. Wszyscy, a najbardziej on, odetchnęli. Druga kotka wylądowała po sąsiedzku u mamy i z kota z depresją i na gigancie (uciekała, mimo, że była wychodząca i nie wracała, celowo) stała się kotem szczęśliwym.
Moje, nie żyjące już, 4 kocury przez 7 lat były niewychodzące. I było ok. A potem były wychodzące. I też było ok. Podjęłam decyzję o ich wychodzeniu, bo tam gdzie mieszkaliśmy nie było opcji, żeby je trzymać w domu. Uznałam, że lepiej, żeby znały ogród, niż nagle zwiały i przeżyły dramat.
Teraz mam 3 kotki. Jedna wychodzi, 2 zgarnięte z własnego ogrodu jeszcze nie. Młodsza czeka na sterylkę, a starsza, jej matka, w ogóle nie ma ciągot do wychodzenia. Wprost przeciwnie.

Czy uważam, że to bezpieczne? W 100% nic bezpieczne nie jest. Ja wsiadając do samochodu też nie wiem czy wyjdę z niego żywa. Ale jeżdżę ;)
Mieszkamy w bezpiecznej okolicy. Decyzja o wypuszczaniu kotów jest podyktowana nie tylko kotami ale równiez moją wygodą. Brak stresu, że kot czmychnie jak otwieram drzwi komuś itd., itp. O lecie i drzwiach na taras nie wspominam nawet... Do tej pory pamietam pogoń za moim przerazonym, bo nie wychodzącym kotem, który wpadł do sadzawki... 3 dni go ganialiśmy...

Piszę to, bo irytuje mnie traktowanie dorosłych, będących na forum od lat ludzi, jak nieodpowiedzialnych gówniarzy.
Niech każdy podejmuje swoje własne decyzje. Żyj i daj żyć innym. Wszyscy tu chcemy dla naszych kotów dobrze. To chyba nie ulega wątpliwości.

Ofelia

 
Posty: 19430
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Czw kwi 12, 2018 9:53 Re: obroża dla kota mordercy

Ofelio, owszem, ale nie zapominaj o jednym: sąsiedzi mają pełne prawo nie życzyć sobie obecności Twoich kotów w swoich ogrodach.
Nie chcieć kocich kup w warzywniku, bójek z psami, odwiedzin w domach (czasem z obsikiwaniem kątów), łażenia po stole z jedzeniem, podkradania mięsa z talerzy, ataków na kury/papużki/kanarki, drapania zasłon/firanek/kap, itd. itp.
I jednak musimy uszanować ich wolę i starać się jakoś ograniczać kocie "występy" na cudzych posesjach.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 23734
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Czw kwi 12, 2018 10:05 Re: obroża dla kota mordercy

Zapytam sie przewrotnie, gdzie zostalo tak potraktowane pytanie o zabezpieczenie kota?
Dyskusja troche poplynela w kierunku zasadnosci 'naturalnej' selekcji i usprawiedliwienia zagrozenia ze strony domowego kota i tyle.

Moge napisac, co bym zrobila. Majac tyle m2 ogrodu, wydzielilabym czesc, gdzie wychodza koty, zabezpieczyla i juz.
Widzialam inne rozwiazanie, z opowiadan wiem, ze wymagalo troche czasu, przyzwyczajenia, ale dziala. Koty wychodza z opiekunem na smyczach, w ogrodzie dluga, lekka linka mocowana na srodku trawnika i tak sobie wspolnie siedza na zewnatrz.
U nas wyszlo mimochodem pewne rozwiazanie zabezpieczenia plotu. U gory ogrodzenia idzie mata bambusowa. Jest na tyle chwiejna i niestabilna, ze koty na nia nie wchodza. W efekcie nie wychodza przez ogrodzenie, zewnetrzne zwierzaki nie wchodza do srodka.

FuterNiemyty

 
Posty: 3480
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Sob kwi 14, 2018 12:34 Re: obroża dla kota mordercy

ana pisze:Ofelio, owszem, ale nie zapominaj o jednym: sąsiedzi mają pełne prawo nie życzyć sobie obecności Twoich kotów w swoich ogrodach.
Nie chcieć kocich kup w warzywniku, bójek z psami, odwiedzin w domach (czasem z obsikiwaniem kątów), łażenia po stole z jedzeniem, podkradania mięsa z talerzy, ataków na kury/papużki/kanarki, drapania zasłon/firanek/kap, itd. itp.
I jednak musimy uszanować ich wolę i starać się jakoś ograniczać kocie "występy" na cudzych posesjach.


och, ja sobie wielu rzeczy nie zycze. Np. tego, że mam sąsiada kamerę skierowaną w moje okna.
Nie przesadzajmy. A sikające koty to ja w okolicy kastruję ;)

Może zakończmy dyskusję, bo nic już z jej nie będzie. Podsumowując: chcę, żeby moje koty były wychodzące i chcę zabezpieczyć ptaki jak tylko się da. Chyba to trudno zrozumieć :roll:

Ofelia

 
Posty: 19430
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Sob kwi 14, 2018 13:14 Re: obroża dla kota mordercy

Ofelia pisze:chcę, żeby moje koty były wychodzące i chcę zabezpieczyć ptaki jak tylko się da. Chyba to trudno zrozumieć :roll:


nie, nie jest trudno. Tylko trzeba zrozumieć, że kot nie zlapie zdrowego ptaka. Ten ptak już musi mieć jakieś deficyty zdrowotne - może stary, może chory...to miałąm na myśli, pisząc wcześniej o selekcji naturalnej.
U mnie koty i ptaki żyją w pozornej symbiozie - kula dla ptaków wisi jakiś metr nad ziemią. Ptaki dziobią, koty łażą pod nimi - zero reakcji z obu stron. Ale byla sytuacja, że chory Gucio , z aresztem domowym , wylecial mi między nogami i po 5 min wrocił, targając w dziobie jeszcze ciepłego dzwońca. Gdzieś o tym napisalam i natychmiast dostałam odpowiedź, że jakaś epidemia wśród dzwońców jest i ptaki padają. Bo generalnie Gucio to jest totalna kocia pierdola i ten "upolowany" ptak w glowie mi się nie mieścil.
Aaaa..tenże sam Gucio , kilka lat temu, "postawil się" na srokę - podlota. Och,co to byl za widok :mrgreen: musialam kotka ratować, bo rodzice by go zadziobali (kociątko owe już wtedy ważyło 6+).
Nie demonizujmy kotów wychodzących - kot najedzony poluje dla zabawy, dla zaspokojenia instynktu łowcy. To nie jest dylemat - "jak nie upoluję to umrę z głodu". Z kolei koty wolnożyjące nie tracą energii na polowanie, które nie zakończy się powodzeniem - też selekcjonują osobniki do upolowania i wybierają te najslabsze.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15037
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Silverblue, Zeeni i 282 gości