Jeśli ktoś mi ogrodzi jakieś, nie wiem 3 tys m2 z wysokimi drzewami, zapraszam serdecznie.
z pozwoleniem na coś takiego, bo to nie zła budowla by była.
Ana, właśnie takie obroże widziałam. Czytałam, że działa w 80%, a to sporo, zwłaszcza czerwone. U nas nie ma, ale może faktycznie samemu zrobić.
Miałam się nie wypowiadać, ale jednak się wypowiem.
Jestem na forum od początku i na początku też byłam czarno biała. Wierzyłam w 3 dogmaty forum:
1. nie wolno wypuszczać kota
2. nie wolno oddawać własnego kota
3.kotu lepiej z innym kocim towarzystwem.
Po latach, bogatsza o doświadczenia i refleksje, wiem, że to nie prawda. Każdy kot jest inny i każdy człowiek jest inny.
Wiara w 2 ostatnie punkty sprawiła, że jeden z moich kotów cierpiał 5 lat! W końcu poszłam po rozum do głowy ( trochę pomogła zaklinaczka kotów) i znalazłam WŁASNEMU kotu nowy dom. Wszyscy, a najbardziej on, odetchnęli. Druga kotka wylądowała po sąsiedzku u mamy i z kota z depresją i na gigancie (uciekała, mimo, że była wychodząca i nie wracała, celowo) stała się kotem szczęśliwym.
Moje, nie żyjące już, 4 kocury przez 7 lat były niewychodzące. I było ok. A potem były wychodzące. I też było ok. Podjęłam decyzję o ich wychodzeniu, bo tam gdzie mieszkaliśmy nie było opcji, żeby je trzymać w domu. Uznałam, że lepiej, żeby znały ogród, niż nagle zwiały i przeżyły dramat.
Teraz mam 3 kotki. Jedna wychodzi, 2 zgarnięte z własnego ogrodu jeszcze nie. Młodsza czeka na sterylkę, a starsza, jej matka, w ogóle nie ma ciągot do wychodzenia. Wprost przeciwnie.
Czy uważam, że to bezpieczne? W 100% nic bezpieczne nie jest. Ja wsiadając do samochodu też nie wiem czy wyjdę z niego żywa. Ale jeżdżę
Mieszkamy w bezpiecznej okolicy. Decyzja o wypuszczaniu kotów jest podyktowana nie tylko kotami ale równiez moją wygodą. Brak stresu, że kot czmychnie jak otwieram drzwi komuś itd., itp. O lecie i drzwiach na taras nie wspominam nawet... Do tej pory pamietam pogoń za moim przerazonym, bo nie wychodzącym kotem, który wpadł do sadzawki... 3 dni go ganialiśmy...
Piszę to, bo irytuje mnie traktowanie dorosłych, będących na forum od lat ludzi, jak nieodpowiedzialnych gówniarzy.
Niech każdy podejmuje swoje własne decyzje. Żyj i daj żyć innym. Wszyscy tu chcemy dla naszych kotów dobrze. To chyba nie ulega wątpliwości.