Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
zuza pisze:Ja moje bialaczkowce tez szczepilam. Nawet tym bardziej, jak mowily moje wetki.
Zlap siusiu i daj do badania po prostu.
izka53 pisze:ale ten kot ma już 5 lat, z wszystkimi kocimi chorobami już się zetknął i przeżył. Nie żyje w kocim stadzie, nie ma kontaktu z wciąż nowymi mutacjami wirusów. Ja zrobiłabym tylko badanie krwi i cięła. A ew. szczepienia dopiero po konsultacji z dobrym wetem
FuterNiemyty pisze:Tak mi sie wydaje, jak Iza napisala.
Wiecej zamieszania w organizmie robi szczepienie, niz stosunkowo prosty zabieg kastracji.
Zwlaszcza, ze znaczy w domu, w efekcie utrwali sie zachowanie, z czasem ciezko bedzie okreslic, czy na tle problemow zdrowotnych, czy z przyzwyczajenia.
A w domu, niewychodzacy, nie bedzie az tak narazony na zachorowanie, nawet nieszczepiony.
Użytkownicy przeglądający ten dział: grubysnake i 191 gości