Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
izka53 pisze:zabieg jest bardzo mało inwazyjny i spokojnie mógłby być wykonywany w znieczuleniu miejscowym, gdyby nie ruchliwość kota. Dla wprawnego operatora to 5 min pracy, a całość wykonywana jest w premedykacji - uśpienie, zabieg, wybudzenie - 15 min.
Jak wspomniałam - przez 5 lat życia "na wolności" - kot niemal na pewno zetknął się z wirusem pp i nabył naturalną odporność, jest też nosicielem herpesa...
Ja bym nie wytrzymała 5 min z lejącym pełnojajecznym kocurem
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 275 gości