Strona 2 z 22

Re: Karłowatość u kociaka

PostNapisane: Sob mar 31, 2018 15:15
przez wistra
Ona na poczatku byla ku lejkowatej, dlatego tylko troche masowalam, ale balam sie boglebienia. Teraz jest juz tylko flat, mostek jest prawidlowy

Re: Karłowatość u kociaka

PostNapisane: Sob mar 31, 2018 16:45
przez ana
wistra, nie wiem, czy pamiętasz: Minojami miała karzełka MCO, opisywała jego-jej [bo była niespodzianka z płcią] historię na hodowcach. Może odszukaj.
btw. Znani mi veci też od takiej kruszynki krwi by nie pobrali - za duża utrata w stosunku do całkowitej objętości w maluchu.

Re: Karłowatość u kociaka

PostNapisane: Sob mar 31, 2018 16:48
przez wistra
Pamietam i juz z nia rozmawialam.
Ale to bylo troche temu, a Was tu duzo, moze ktos cos jeszcze podpowie

Re: Karłowatość u kociaka

PostNapisane: Sob mar 31, 2018 17:18
przez Stomachari
Co do spłaszczonej klatki piersiowej: Blue kiedyś wstawiła link do artykułu, w którym radzono zakładać kotom własnoręcznie robiony teksturowy "gorsecik", który klatkę będzie modelował. Może uda mi się odszukać później.

Re: Karłowatość u kociaka

PostNapisane: Sob mar 31, 2018 18:06
przez Kazia
To jeden z tych już podanych linków.

Re: Karłowatość u kociaka

PostNapisane: Sob mar 31, 2018 18:48
przez Hania66
Moja Sawcia przyjechała do mnie w wieku ok 8 tygodni z wagą 250g. Potem przez prawie miesiąc trzymała się wagi 300-350g. Fakt, to był kot znaleziony, bez matki, ale nie wyglądał na zagłodzonego. Ona była taką miniaturką normalnie zbudowanego kota, na pewno nie wyglądała na kocie niemowlę. Ładnie jadła, bawiła się i ogólnie rosła, tylko baaaardzo powoli. Robiliśmy różne badania łącznie z jakimiś w kierunku karłowatości (w tej chwili nie pamiętam co to było, ale chyba opisywałam to wszystko na swoim wątku, musiałabym poszukać, to była końcówka 2015/początek 2016r). A potem w okolicy pół roku zaczęła rosnąć szybciej, tak sama z siebie. Teraz ma ponad dwa lata, waży ok 2,5 kilo i jest po prostu dużo mniejsza, ale zdrowa :)

Re: Karłowatość u kociaka

PostNapisane: Nie kwi 01, 2018 8:37
przez Blue
Kazia pisze:Ja bym poczekała z tymi badaniami.
Koteczka nie wygląda jakby potrzebowała leczenia teraz zaraz.
Jeżeli to genetyczne, to wyleczyć się nie da.
Jak poczekasz jeszcze kilka tygodni (niechby chociaż 600 gram ważyła) to niczego nie zmieni w jej sytuacji.



To jest pewnie do rozważenia i Twoje argumenty mają sens na pewno ale...
Poza przyczynami genetycznymi z którymi nic zrobić się nie da - istnieją inne przyczyny oraz wpływ genetycznych podstaw na funkcjonowanie organizmu. Koteczka poza tym że malutka - wygląda... nietypowo. To nie jest tylko miniaturka kociaka.
Obawiałabym się tego że jej organizm nie funkcjonuje prawidłowo i być może dzieją się rzeczy które można jakoś zmodyfikować, wpłynąć na nie etc.
Wielu chorobom genetycznym towarzyszą takie atrakcje jak nieprawidłowy poziom glukozy, zaburzony mocno jonogram etc.
Jeśli koteczka ma np. przykładowo bardzo wysoki fosfor - to po kilku tygodniach konsekwencją nie leczenia będą takie uszkodzenia nerek których być może nie uda się naprawić.
Przy zbyt wysokim poziomie wapnia - podobnie.
Pobiera się krew szczurom i chomikom.
To bardzo trudne, wymaga doświadczonego weta, dokładnego przemyślenia ile minimalnie krwi wystarczy i co trzeba zbadać teraz a co można za jakiś czas.
Ale nie jestem do końca przekonana czy czekanie jest bezpieczne.

Kwestią ważną jest jednak posiadanie w zasięgu weta który potrafi pobrać bezpiecznie krew od takiego maleństwa oraz prawidłowo zinterpretować wyniki.

Re: Karłowatość u kociaka

PostNapisane: Nie kwi 01, 2018 13:08
przez wistra
Pewnie w wawie by sie udalo, ale jestesmy w Krakowie.
No nic, po swietach zaczne wydzwaniac.
Mala wg mnie moze miec niedobory, ona je tylko gotowane mieso. Udaje mi sie domieszac troche medicare c, ale zadnych witamin nie umiem jej podac dopaszcznie, a mieso z easybarf jest niejadalne. Dzis sprobuje jej dac zoltko z jajka.
Do 2-3 dni dostaje tez zastrzyk z gamavitu, wczesnej dostawala catosal i duphalyte

Re: Karłowatość u kociaka

PostNapisane: Nie kwi 01, 2018 17:16
przez Blue
Na pewno ma niedobory - trzeba by jej absolutnie dodatkowo podawać taurynę ( jej niedobór w okresie kocięctwa to ogromne ryzyko zaburzeń rozwoju, uszkodzenia układu nerwowego, wzroku i uszkodzenia serca) i zaburzony stosunek wapnia do fosforu. W mięsie jest fosfor ale bardzo mało wapnia, w medicare jest wapń, ale z fosforem więc nie wyrównuje dysproporcji, a i tak dostaje go tylko troszkę.
Koteczka ma słaby apetyt?
Ona urodziła się normalnej wielkości?
W którym momencie zauważyłaś że coś jest nie tak?
Ona pije mleko?

Re: Karłowatość u kociaka

PostNapisane: Nie kwi 01, 2018 18:00
przez wistra
w 5 tej dobie zdiagnozowałam flat chest u niej i u brata.
waga urodzeniowa idealna, do 5tej doby przybierała bardzo ładnie, potem po max 5-6g, czasem stała po 2-3 dni.
Mleka dodatkowego nigdy nie udało mi się jej podać, smoczki, strzykawki, zakraplacze - absolutnie nie.
Kiedy skończyła 3 tyg zaczęłam jej podawać siekaną wołowinę obtoczoną w siarze liofilizowanej i tak dostawała gdzieś do 5tego tygodnia, potem wskoczyła na gerbery.
mleko od matki cały czas ssie.
matka dostaje witaminy 2x dziennie po 1tabetce multivital cat dolfosu i 1/4 tabletki CALPHOSUM D
oprócz tego mama zajada karmę suchą i mokrą.


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Re: Karłowatość u kociaka

PostNapisane: Pon kwi 02, 2018 7:26
przez Blue
To dobrze że pije mleko mamy i niech pije jak najdłużej - kociaki są już w wieku gdy pokarm stały odgrywa coraz większą rolę w ich żywieniu - ale przy tak ubogiej diecie maleńkiej każdy dodatkowy składnik odżywczy jest na wagę życia, zresztą to wiesz na pewno lepiej niż ja :). Jednak martwiłabym się zaburzonym stosunkiem wapnia i fosforu (no ale jak tu obliczyć prawidłową suplementację w takim przypadku, nie mam pojęcia :( - ani jak ją podać skoro kocina taki niejadek a do pyska się nie da :() i przede wszystkim tauryny.
Zresztą jeśli chodzi o wapń i fosfor to też u tak nieprawidłowo rozwijającego się maleństwa nie można zakładać iż przy prawidłowej podaży będzie prawidłowy w organiźmie - bo może być dodatkowo zaburzony przez chorobę - i dlatego trudno bez badań krwi coś sensownego podpowiadać :(
Bo równie dobrze w krwi wapń może być pod niebiosa (co wcale nie musi przekładać się na jego dobre wbudowywanie w kości i zawartość w tkankach).

To dlatego myślę iż mimo trudności w wykonaniu zabiegu - badanie krwi jest konieczne w tym by koteczce udzielić najlepszego możliwego wsparcia bo jej organizm na pewno nie funkcjonuje prawidłowo. Pewnych rzeczy się nie przeskoczy - ale na pewne można mieć wpływ.

Przytoczę przykład mojego Misia z wrodzoną chorobą addisona.
W badaniach krwi zrobionych na początku, gdy był jeszcze malutkim kociakiem wyszło że ma hipoglikemę (zagrażającą jego życiu), niedobór sodu (zagrażający życiu), wysoki potas (zagrażający życiu), bardzo wysoki fosfor i wysoki wapń oraz niedokrwistość, nieprawidłowa praca tarczycy, przytarczyc etc. Podawanie co 2 godziny cukru (i po zabawie) wyrównało poziom glikemii, podawanie co dwie godziny odrobiny soli wyrównało poziom sodu i obniżyło poziom potasu (wiedzieliśmy też że nie może dostać kroplówki z potasem) etc. Bez tych informacji - nie dożyłby czasu diagnozy. Wystarczyłaby kroplówka nie z NaCL lub większy wysiłek i wpadnięcie w śpiączkę z powodu hipoglikemii.
Też pierwsze badania krwi zrobiliśmy okrojone - ze względu na wycieńczenie malucha i jego wychudzenie - ale wyszły tak dziwne i niepokojące że musieliśmy pobierać krew drugi raz, na pełen panel diagnostyczny.

U takich nieprawidłowo rozwijających się kociaków rzadko jest tak że organizm funkcjonuje prawidłowo a tylko ciało jest malutkie. Tyle że bez badań krwi jak zgadnąć co się dzieje? :(

Re: Karłowatość u kociaka

PostNapisane: Pon kwi 02, 2018 12:19
przez katarzyna1207
Idexx robi pełny panel diagnstyczny ... i krwi naprawdę trzeba malutko ... Fakt, że kosztuje to prawie 400 zł., ale myślę, że warto zrobić wszystko od razu, niż bawić się w ruletkę .. :( czy trafi się z badaniami ...U mojego Misia [*] dopiero to badanie pozwoliło postawić diagnozę ... niestety za późno ...

Re: Karłowatość u kociaka

PostNapisane: Pon kwi 02, 2018 13:06
przez wistra
Kasa nie gra zadnej roli, zrobie wszystko, by wiedziec, jak jej pomoc zyc w komforcie.
Katarzyna, pamietasz jak ten pakiet sie nazywa?
Zapytam jutro wetek, czy zadzwonia do idexxu zapytac ile krwi potrzeba

Re: Karłowatość u kociaka

PostNapisane: Pon kwi 02, 2018 13:44
przez katarzyna1207
Nazywa się chyba właśnie "panel diagnostyczny", a krwi o ile pamiętam to chyba 1 ml ? Bo badań nie robią z krwi, tylko z preparatu, który musi przygotować vet ... Taniej było jeżeli te wszystkie badania byłyby podzielone na chyba 3 panele, ale krwi trzeba byłoby pobrać dużo więcej, więc pierwsze pytanie mojego weta było, czy oszczędzamy krew, czy pieniądze ... Miś miał m.in. anemię, więc odpowiedź była oczywista ...

Re: Karłowatość u kociaka

PostNapisane: Wto kwi 03, 2018 11:06
przez wistra
Jutro o 18 mamy wizyte w Arce. Obejrza ja i przez tel mowili cos jeszcze o tarczycy.
Wczoraj wieczorem bylo szalone 341g kota :-)