» Sob lip 28, 2018 6:22
Re: Przeprowadzka
U mnie dzisiaj rano mały horror: zniknął Kikur. Przeszukaliśmy całe mieszkanie, kota nie ma. A widziałam go jeszcze rano ok. 4.00, jak wstałam do łazienki, okna były pozamykane, balkon też, więc musi być gdzieś w mieszkaniu. Szukamy wszędzie, wreszcie zaczęliśmy rozbierać meble. Był pod cokołem za szafką w gabinecie. Muszę pomyśleć, tak mu zablokować wejście tam, sama za żywe bogi tej szafki nie odsunę, ledwie we dwoje z małżem daliśmy radę. Jak on tam wlazł? Aster oczywiście znowu przez akcję poszukiwawczą się wycofał i schował. Tylko Felek ma wyczesane i śpi w pościeli.