Niepokojące zachowania wykastrowanego kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 20, 2018 14:07 Niepokojące zachowania wykastrowanego kota

Witam

Piszę w imieniu moich znajomych, starszych ludzi którzy nie ogarniają interneta.
Mają kocura który został wykastrowany latem 2015 r. Kot obecnie ma 4 lata.
Kot na wiosnę ubiegłego roku zwariował i zaczął marcować. Wył, próbował uciec aż w końcu mu sie to udało (uciekł pod nogami gdy jeden z domowników wchodził do domu).
Kota nie było miesiąc. widywany był na kotkach próbując z nimi kopulować (?), widywany był jak walczył z innymi kotami. Kot na gigancie zachowuje się jak kompletnie zdziczałe zwierzę - ucieka i nie daje do siebie podejść. Po powrocie do domu stał się zwykłym, szarym kanapowcem, którego siłą z domu wypchnąć się nie da. Zupełnie nie jest zainteresowany wolnością.
Ze względu na ucieczkę, było podejrzenie, że może kot niewykasrowany jednak, niby nabiału brak ale może...? Dwoch zuełnie innych weterynarzy potwierdziło, że kot jest wykastrowany.

W tym roku sytacja się powtórzyła. kot zwiał i nawet niewiadomo kiedy dokładnie ćmychnął. Właściciele próbowali go złapać co skończyło się takimi podrapaniami i pogryzieniem, że musiał ranami zająć się lekarz. Kot uciekł.

To starsi ludzie którzy nie wiedzą co robić z kotem, a i moja wiedza jest zbyt mała na ten przypadek... Może ktoś poradzi, doradzi, co robić? Dlaczego on marcuje skoro nie powinien?

jago.dzianka1@o2.pl

 
Posty: 61
Od: Nie paź 29, 2017 17:49

Post » Wto mar 20, 2018 14:15 Re: Niepokojące zachowania wykastrowanego kota

Wygląda na to, że kot jest wnętrem... trzeba go zabrać na reoperację.
Ktoś kiedyś pisał, że można zbadać poziom testosteronu, ale nie pamiętam kto, takie badanie dużo by wyjaśniło
ser_Kociątko
 

Post » Wto mar 20, 2018 14:29 Re: Niepokojące zachowania wykastrowanego kota

Bez badania poziomu testosteronu można obejrzeć kocie prącie - uwaga, to powinien zrobić wet i to umiejący sobie radzić z kotami, bo kocurki raczej tego nie lubią. Bardzo, bardzo nie lubią :twisted:
Jeśli kot jest niedokastrowany (jest wnętrem) na prąciu będą obecne charakterystyczne rogowe haczyki, które u kastratów zanikają.


Ale niektóre kastraty też reagują na wiosnę, tak po prostu. Wściekają się, znaczą teren i usiłują kryć wszystko, co się rusza.
Dzień się wydłuża, powietrze pachnie inaczej, koty na zewnątrz też pachną inaczej - szczególnie jeśli kot mieszka w domu lub na parterze i cała ta masa bodźców zaczyna go atakować. Wiosna to wiosna, niezależnie od testosteronu ;)
Mam takiego aparata w domu, który już mi zaczął lać po ścianach - a wykastrowany jest na pewno całkowicie.
Leje też regularnie, jak się trafi płodna kocica na tymczasie (np. podleczenie przed kastracją lub odchów jakichś gnojków).
Zapachy to zapachy - z jajami nie znikają komórki węchowe, nie zanika wrażliwość na długość dnia.

Jednak w przypadkach wątpliwych zdecydowanie najpierw należy dokładnie obejrzeć koci interes, samo zajrzenie pod ogon nie wystarczy.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 21, 2018 8:14 Re: Niepokojące zachowania wykastrowanego kota

Witam

Piszę ponownie w tej samej sprawie. Kot w międzyczasie został złapany i ponownie zbadany przez weterynarza który stwierdził, że kot jest wykastrowany, zrobiono mu badania i wyszło ok. Kot przejawiał masakryczną agresję do ludzi i niepohamowaną chęć ucieczki. Z tego względu wypożyczona została klatka i trzymany był w klatce. Ktregoś razu przy próbie wymiany żwirku - kot wyskoczył na właścicielkę, uszkodził jej gałkę oczną i uciekł. Kobieta musiała przejść zabieg.

Czy w takiej sytuacji jest sens kota ponownie łapać? Może ktoś spotkał się z takim przypadkiem?

jago.dzianka1@o2.pl

 
Posty: 61
Od: Nie paź 29, 2017 17:49

Post » Pon maja 21, 2018 10:51 Re: Niepokojące zachowania wykastrowanego kota

Piszesz, że uciekł z klatki, jakim cudem wydostał się więc od razu poza dom? To brzmi dziwnie, nieprawdopodobnie wręcz. Przyzwoity opiekun zabierze kota do domu i poszuka pomocy, będzie próbował problem rozwiązać tak, by kot nie ucierpiał. Potrzebna pomoc doświadczonego behawiorysty.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon maja 21, 2018 11:05 Re: Niepokojące zachowania wykastrowanego kota

Kot uciekł przez okno. I w tamtym momencie trzeba zrozumieć że były inne priorytety niż zamykanie okna, kobieta prawie straciła oko.
Niestety też zrozumieć że to nie są ludzie młodzi, mają po prawie 80 lat. I tak po prostu kota tego już się boją.

jago.dzianka1@o2.pl

 
Posty: 61
Od: Nie paź 29, 2017 17:49

Post » Pon maja 21, 2018 13:14 Re: Niepokojące zachowania wykastrowanego kota

To też jest błąd starszych ludzi. Zamiast adoptować starszego ustatkowanego kota, biorą młodziaka w którym krew buzuje. Coś mi się zdaje, że przy dwójce staruszków, młody kot po prostu dostawał szału z nudy.
Podejrzewam, że nie będą oni chcieli ponownie szukać kota, który jest tak agresywny (uważam, że oni są po części za tę agresję odpowiedzialni)

Gdyby jednak spełnili swój obowiązek (tak obowiązek bo branie kota, nie jest na chwile i tylko dla uciechy człowieka) to po pierwsze zrobić mu wszelkie podstawowe badania, jeśli mocz, krew wyjdą ok można skontaktować się z behawiorystą (forumowa Ryśka np)
Może pomoże, ale to cięzka praca. Oczywiście badania muszą być bo żaden behawiorysta nie będzie nic robił jeśli nie będzie pewności, że kot jest fizycznie zdrowy.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pon maja 21, 2018 13:39 Re: Niepokojące zachowania wykastrowanego kota

A ja się zastanawiam, czy ten kot nie ma jakichś problemów neurologicznych... Charakter mu się odwrócił o 180 stopni.
Zbadałabym go dogłębnie, pewnie skonsultowała się z behawiorystą i jeśli kot okaże się być zdrowy i jedynym jego problemem będzie nadmierne wynudzenie, to zaczęłabym się rozglądać za lepszym domem dla niego.
Jak duża była ta klatka dla niego? I czy był z niej wypuszczany i wybawiany?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon maja 21, 2018 14:03 Re: Niepokojące zachowania wykastrowanego kota

Po mojemu to jakby były problemy neurologiczne, to chyba cały rok a nie tylko jak koty "marcują" z tego co autorka pisze, kot po "wyżyciu sie" wraca do swojego nudnego, monotonnego, kanapowego życia (egzystencji).

Mam dwie około 4 letnie kotki i mimo, że sama jestem ledwo po 30-stce, potrafią mnie tak przeorać wieczornymi zabawami, że padam na pysk, o Małym już nawet nie wspominam bo to charpagan z torpedą w dupie. Nie wyobrażam sobie jak dwójka 80-cio latków szaleje z kociakiem, sama mam w domu babcie i dziadziusia (87 i 88 lat) więc wiem jak to wygląda...
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pon maja 21, 2018 15:22 Re: Niepokojące zachowania wykastrowanego kota

Tylko że nie wydaje mi się być "normalnym", aby wykastrowany kot w czasie wiosny zamieniał się w prawie dzikiego kota bo tak. Może nie chodzi o neurologię, ale gdy zachowanie się zmienia, to często sugeruje jakąś reakcję mózgu.
Może kot ma nadwrażliwość na hormony, może jest tak szalenie znudzony że nowe zapachy wyzwalają w nim "dzikusa", może zupełnie nie neurologia. Ale tak czy owak bym go przebadała.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon maja 21, 2018 16:15 Re: Niepokojące zachowania wykastrowanego kota

A to wiadomo, dlatego napisałam żeby najpierw został przebadany na dziesiątą stronę, a jeśli będzie zdrowy na ciele, to chyba jedynie behawiorysta.

Choć coś czuje w kościach, że państwo już nie będą chcieli mieć kontaktu z tym kotem, tak naprawdę zrobili i sobie i jemu ogromną krzywdę. Szkoda, że nikt nie wytłumaczył im ile aktywności potrzebuje młody kot, zanim się na niego zdecydowali.
Autorko, spróbuj dogadać się z państwem, niech przebadają kociaka, plus testy fiv/felv, praca z behawiorystą, a przede wszystkim zapewnić kotu atrakcje i zabawę. Jeśli "boją się" go na tyle, że nie są już w stanie nim się zajmować, to szukajcie mu nowego domu, moim skromnym zdaniem, w takiej sytuacji powinni zrobić wszystko aby zabezpieczyć przyszłość bądź co bądź ich podopiecznego.
jesteśmy na prostej ;)

kociołkowo

Avatar użytkownika
 
Posty: 1473
Od: Czw mar 30, 2017 22:49

Post » Pon maja 21, 2018 17:41 Re: Niepokojące zachowania wykastrowanego kota

Historia tego kota jest trudna. Został zabrany od sąsiadów, dosłownie wyciągnięty z wiadra bo sąsiad tych państwa kota chciał utopić.
Kot został zbadany ponownie przez dwóch weterynarzy. Pierwszy z nich w ogóle kotem zająć się nie chciał ale po prośbach zgodził się, skontrolowano narządy i powiedział, że kot nie jest wnętrem. Zrobino badania krwi - wyszły ok. weterynarz zalecił uśpienie kota z powodu agresji. Państwo wrocili więc z kotem do domu. Niestety nie dało się z nim żyć. Na ślepo rzucał się na okna, rozbijał się o szyby byle tylko uciec. Wył całymi dniami i nocami, załatwiał się wszędzie i na wszystko, obsikiwał, rzucał się na tych państwa. Trafił do innego weterynarza który ponownie kota przebadał, ale stwerdził, że na podstawie wyników krwi moczu oraz tomografii (weterynarz podejrzewał uraz głowy) - kot jest zdrowy. Od tego weterynarza wypożyczona została klatka do której spokojnie by się zmieścił owczarek niemiecki. Zamysł był taki aby spróbować ograniczyć mu przestrzeń, spróbować go wyciszyć, stłumić agresję. A gdyby to nie dało efektów, wprwadzić jakieś środki uspokajające. Kot w klatce był kilka dni i nie był z niej wypuszczany ze strachu że zrobi krzywdę sobie i innym. Ze względu na zachowanie kota nie było opcji aby się z nim bawić, nawet do klatki nie pozwalał sobie podejść. Pani poszła wymienić żwirek w kuwecie i kot na nią się rzucił i pognał gdzieś przez dom. Panią zabrało z domu pogotowie, oka nie straciła ale czy będzie widzieć.. Nie do końca wiadomo co teraz robić z kotem. Kot żyje sobie z innymi okolicznymi kotami w bliskiej okolicy, jest karmiony. Po tych wydarzeniach oni tego kota się po prostu boją.... Co tu dużo mówić, ja sama się go boję. Byłam tam i widziałam do czego ten kot jest zdolny i bardziej przypominał wściekłe, rozszalałe zwierzę niż domowego kota. Gdzieś tam narodziła się myśl że skoro kot tak bardzo znienawidził ludzi i ogólnie dom, to czy może nie lepiej by było nie zmuszać go do powrotu do domu, do wsadzenia do klatki, zapewnić mu i towarzyszom jedzenie i poczekać na rozwój wydarzeń, może "zmądrzeje", wyszaleje się i wróci. Ludzie kota tego kochają, przez sąsiadów uważani są jako "popier... " na punkcie zwierząt bo nawet i wykupili kiedyś krowę aby nie trafiła do rzeźni. Zdaję sobie jednak sprawę z tego że to już starsi ludzie i już nieoniecznie mają siłę i zwykłą chęć na takie zbrojne wojny i to z kotem. Wiem, że gdyby im doradzić powtórne złapanie kota to by to zrobili.

jago.dzianka1@o2.pl

 
Posty: 61
Od: Nie paź 29, 2017 17:49

Post » Pon maja 21, 2018 17:54 Re: Niepokojące zachowania wykastrowanego kota

A tam gdzie kot wychodzi - jest niebezpiecznie?
Bo przy takim zachowaniu kota i sytuacji jaka jest (opiekunowie to starsi ludzie) to ja widzę dwa rozwiązania - albo pozwolenie kotu na wychodzenie jeśli jest taka możliwość, albo znalezienie mu domu gdzie będzie mógł jak najbardziej bezpiecznie wychodzić.
Możliwe że jest to zwierzę które po prostu potrzebuje wyżyć się na zewnątrz - a już tego posmakował. Przy takim poziomie agresji w sytuacji uniemożliwienia wyjścia za chwilę stanie się nieszczęście - ktoś z ludzi dozna poważnych obrażeń a historia skończy się dla kota uśpieniem.

Skoro kot po dłuższym pobycie na dworze wraca grzeczny i spokojny do domu - to nie ma opcji "znienawidzenia" ludzi.
Zamkniecie w klatce kota który jest wulkanem buzujących emocji, energii, którego nosi straszliwie - to było proszenie się o problemy.
Nie pozwalał podejść do klatki?
Pomyśl co się musiało dziać w jego głowie.
I jak bardzo pragnął wyjść. Jak był nabuzowany.
Pewnych rzeczy się nie przeskoczy.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon maja 21, 2018 18:04 Re: Niepokojące zachowania wykastrowanego kota

Tam gdzie jest ten kot (i inne bezdomne) wydaje mi się że jest bezpiecznie. Tam są takie sady owocowe coś na kształt rodzinnych ogródków działkowych z szopkami, jakimiś domkami, często opuszczonymi. Wiem, że są tam osoby które te koty dokarmiają. I pan tego kota odkąd kot tam zniknął, nosi też tam jedzenie i widzi, że kot je. Ogólnie rzecz dzieje się na Litwie i trochę problemem jest bariera językowa aby się dogadać kto co i jak ;)

jago.dzianka1@o2.pl

 
Posty: 61
Od: Nie paź 29, 2017 17:49

Post » Pon maja 21, 2018 18:09 Re: Niepokojące zachowania wykastrowanego kota

O ile dobrze kojarzę to jagodzianka jest z Suwałk- ja rodowita suwalczanka wiem, że dobrych specjalistów w Suwałkach nie ma. O specjalizacjach nie ma co marzyć nawet. Nie wiem do jakiej lecznicy chodzi jagodzianka, ale znam większość vetów, zdecydowaną większość osobiście i o behawioryzmie wiedzą mniej ode mnie. Super dobrych kocich kwalifikacji nie mam, bo kursów żadnych nie zrobiłam więc cała moja wiedza opiera się na własnych doświadczeniach i na tym co podczytuje i czasem rozmawiając na gruncie prywatnym czuję się jak mega licencjonowany behawiorysta 8)

Chikita

 
Posty: 6317
Od: Śro cze 28, 2017 18:05
Lokalizacja: Białystok /Suwałki




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 206 gości