Kot wymiotuje po operacji

Bardzo proszę o pomoc! Moja kotka ma trochę ponad półtora roku, jej historia przedstawia się następująco. W zeszłym tygodniu zaczęła wymiotować wodą z lekką śliną, weterynarz ją odrobaczył, ale nic to nie pomogło. Kotka dalej wymiotowała, lekarz zrobił jej RTG i wyszło że zalega jej coś w jelitach, dostała olej parafinowy. Niestety, to też nie pomogło, więc w piątek (16.03.2018r) przeszła operację, lekarz znalazł w jelitach kłaczki (pilobezoary), wybudziła się po narkozie w lecznicy, później zabrałam ją do domu. Następnego dnia zawiozłam ją na kroplówkę, trochę jej się polepszyło, zrobiła się żywsza, lecz pod wieczór zaczęła robić się strasznie ospała i apatyczna, załatwia się regularnie w kuwecie. W nocy zwymiotowała i następnie po 8h ponownie. Lekarz oznajmił, że to normalne po operacji. Dostała kolejną kroplówkę (z aminokwasami), dostała zastrzyk przeciwwymiotny. Zdjęłam jej kaftanik, gdyż zauważyłam u niej objawy depresji kaftanikowej. Rana pooperacyjna bardzo ładnie się goi. Po kroplówce nastąpiła znowu poprawa, kotka pochodziła trochę po domu, spała, lecz ma odruchy wymiotne. Po ponad 24h ponownie zwymiotowała (kolor zielono-żółty). Kot w ogóle nie chce jeść i pić, słychać, że jelita pracują, puszcza również gazy, zauważyłam przy odbycie oleistą substancje, pewnie to ten olej. Nie zrobiła jeszcze kupki. Miała pobraną krew, lecz nie mam jeszcze wyników. Czy ktoś miał może podobną sytuację z kotkiem? Wie co zrobić, gdy wymioty nie chcą ustąpić? Ewentualnie jakie badania jeszcze wykonać?