FIP - pomocy, czy jest szansa, że to coś innego?!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 15, 2018 7:47 Re: FIP - pomocy, czy jest szansa, że to coś innego?!

Kazia pisze:Tylko że żadna diagnostyka nie da 100% pewności czy to jest FIP czy nie...dopóki kot żyje.
Dopiero po śmierci można powiedzieć na 100% czy to był FIP czy nie.


Są obecnie dwa wyjątki.
Pierwszym jest właśnie operacja diagnostyczna. Dzięki niej można się dowiedzieć: FIP czy nie. A jeśli nie - można obejrzeć organy, pobrać wycinki, w razie potrzeby zoperować od razu coś co będzie do zoperowania.
Drugim, najnowszym - badanie płynu pod kątem obecności w nim koronawirusa. Tylko w FIPie będzie obecny.
Tyle że jest to czas, oczekiwanie na wynik trwa, jeśli to FIP to wiele nie zmieni :(
Ale jeśli nie FIP to te kilka dni czekania mogą zmienić bardzo wiele :(

To nie są łatwe decyzje :(
Co do usg warto pamiętać że płyn utrudnia ocenę obrazu, może zamaskować wiele rzeczy.
W pobranym płynie były skrzepy - a to przecież to co przeszło przez cienką igłę. W brzuszku mogą być o wiele większe skrzepy krwi. To mnie najbardziej martwi - bo kot może krwawić do brzucha.

Blue

 
Posty: 23385
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw mar 15, 2018 12:22 Re: FIP - pomocy, czy jest szansa, że to coś innego?!

Dzisiaj jedziemy do polecanego przez hodowcę specjalisty od FIP - zapytamy również o operację diagnostyczną.

agnmalg

 
Posty: 9
Od: Wto mar 13, 2018 14:40

Post » Czw mar 15, 2018 13:57 Re: FIP - pomocy, czy jest szansa, że to coś innego?!

Dodatkowo z dzisiaj u naszego "codziennego weterynarza" - temperatura 37, zbita lekiem niesterydowym (co się podobno nie zgadza z fip), dostaliśmy specjalny żwirek do badania moczu.

agnmalg

 
Posty: 9
Od: Wto mar 13, 2018 14:40

Post » Czw mar 15, 2018 21:13 Re: FIP - pomocy, czy jest szansa, że to coś innego?!

Witam,
Dołączam sie do pytania czy jest szansa, że to coś innego ?
Kot ma podejrzenie fip forma bezwysiękowa. Miał wycinanego guza z kawałkiem wątroby lecz nie był to typowy ziarniak dla tej choroby tylko jeden guz wielkości pięści. Innych guzów nie ma. Płynu nie ma. Czekamy na wyniki hispatologii. Wrzucam poniżej wyniki morfologii. Wet powiedział, że świadczą mocno o tym, że to fip, lecz kot ma ciągły apetyt, goraczkuje, ale gorączkę da się łatwo zbić tabletkami. Od tygodnia doszły wymioty ( tylko treścią pokarmowa ) Biegunki i kot przestał korzystać z kuwety.
Czy ktoś wie coś więcej o leku " fosprenil " ?? Gdzie go można dostać??
Pomocy!

Obrazek

Gaga93

 
Posty: 2
Od: Czw mar 15, 2018 19:42

Post » Pt mar 16, 2018 15:24 Re: FIP - pomocy, czy jest szansa, że to coś innego?!

Tyle znalazłam o Fosprenilu:
tabo10 pisze:Może spróbuj Fosprenil dla Tytka.
Sama nie wierzyłam,a to rewelacyjnie pozwoliło pozbyć się świszczenia i gila mojej tymczasce Muszelce i poszła do adopcji.A weci radzili już rinoskopię(mylę pisownię zapewne)i tomografię :strach:
A pomógł ukraiński lek przeciwwirusowy.Rewelacyjny jest.Polecam.Nie zaszkodzi sprawdzić.
http://www.pl.rowland98.com/dom/8930-fo ... oshek.html

Jak go dostać to najlepiej zapytaj chyba tabo10.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10611
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt mar 16, 2018 15:36 Re: FIP - pomocy, czy jest szansa, że to coś innego?!

Fosprenil ma forumowa Hanulka, albo miała. Trzeba spytać czy coś się jeszcze ostało.
Milva B
Obrazek
Nasze Koty: http://www.divine-cats.eu

milva b

Avatar użytkownika
 
Posty: 5595
Od: Czw mar 30, 2006 21:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 12, 2018 23:22 Re: FIP - pomocy, czy jest szansa, że to coś innego?!

Witam,

Podpinam się pod temat ze względu na wspomniany powyżej cudowny lek ze wschodu.

Otóż wczoraj udałem się z naszym 5-miesięcznym brytryjczykiem do weterynarza. Zaniepokoił mnie nadęty brzuch kociaka. Poza tym wszystko w porządku.
Przy badaniu USG usłyszałem, że to może być FIP. Kociakowi od razu pobrano płyn (niestety żółte zabarwienie oraz konsystencja pasują do FIPa), wykonano "papierkowy" test na konowirusa (nie ejst zaskoczeniem, że wyszedł dodatni). Usłyszałem diagnozę, że najprawdopodobniej kociak ma FIP i raczej nie ma możliwości by cokolwiek z tym zrobić. Pani weterynarz doradziła jedynie, że warto zrobić laboratoryjne badanie pobranego z brzucha płynu oraz bym się jeszcze skonsultował u innego weterynarza i poleciła mi kilku. W trakcie badań kotka miałem okazję dowiedzieć się co kryje się pod tą nazwą i nie ma co ukrywać, że bardzo mnie to podłamało. Oczywiście zdecydowałem się wysłać pobrany płyn do analizy (na wyniki jeszcze czekam).
Tego dnia kociak otrzymał SYNULOX oraz LOXICOM.

Następnego dnia czyli dziś udało mi się umówić na wizytę do jednego z poleconych weterynarzy. Pan weterynarz jest doktorem nauk wet. i jak się okazało specjalistą od leczenia chorób wirusowych, tyle tylko że przede wszystkim oczu.
Zaczęliśmy od dokładnego badania USG. Pan doktor sprawdził chyba wszystkie możliwości powstawania wodobrzusza jakie można przy użyciu USG.

Wyniki badania są następujące:
- pęcherz moczowy wypełniony hipoechogenną zawartością, ściana pęcherza regularna niepogrubiała, b/z anatomicznych i złogów,
- moczowody b/z anatomicznych i nieposzerzone,
- to samo odnośnie cewki moczowej,
-nerki prawidłowej wielkości b/z anatomicznych, złogów i cech zastoinowych, miąższ homogeniczny,
-trzustka tak samo,
-śledziona tak samo,
-wątroba również, pęcherzyk żółciowy miernie wypełniony normoechoenną zawartością bez zagęszczeń żółci,
-żołądek w porządku,
-tak samo jelita
-masywna ilość wolnego płynu w jamie brzusznej.

Niestety podczas badania było wyraźnie widać białko pływające w znajdującym się w otrzewnowej płynie. Dodatkowo wyczuł, że na pewnym odcinku bardzo łatwo można wyczuć kręgi naszego kociaka, co jak stwierdził, że spowodowane tym, że kotek traci białko. W ten sposób utwierdził się w przekonaniu, że to najprawdopodobniej jest niestety FIP. Chwilę porozmawialiśmy i zdecydowaliśmy się by wykonać badania krwi.

Jego wyniki to:
Laboratorium:
MCV 43,90
MCH 14,10
MCHC 32,30
Erytroocyty: 4,59 mln/mm3
Hematokryt: 20,10%
Hemoglobina: 6,50 g/dl
Leukocyty: 13,00 tys./mm3
Trombocyty: 35,00 tys./mm3

ALT (GPT) 37,00
Białko całkowite 5,90 g/dl
AP (Fosfataza zasadowa) 56,00
Glukoza 77,00 mg/dl
Kreatynina 1,40 mg/dl
Mocznik: 19,00 mg/dl

Ogólnie lekarz stwierdził, że poza kilkoma parametrami, które mogą być nieco obniżone (jak np. homoglibina) ze względu na to , że to młody kociak to jak na razie jest nawet ok. W każdym bądź razie organy pracują prawidłowo.
Spodziewaliśmy się tego ponieważ tak naprawdę ten nabrzmiały brzuch jest jedyną dolegliwością naszego kociaka, poza tym czuje się bardzo dobrze, je, pije (nawet dużo pije, co chyba ma związek z tą wydzieliną), normalnie sika do kuwety i robi kupe (nie ma biegunek). Jedynie jest nieco mniej ruchliwy, przy czym wydaje mi się, że to wina powiększonego brzucha i to, że mu to po prostu przeszkadza przy skakaniu czy bieganiu.

Znowu pogadaliśmy chwilę o tym, jakie są rokowania i tak dalej. Stwierdziliśmy z żoną, że skoro wszystko wskazuje na to, że to jednak ten nieszczęsny FIP to chcielibyśmy zrobić tyle ile tylko możemy by mu pomóc, by mieć tę świadomość, że zrobiliśmy wszystko co mogliśmy oraz że jeśli miałby cierpieć to wtedy go uśpimy by się nie męczył. Rozpoczęliśmy w ten sposób rozmowę na temat wszystkich możliwości jakie mamy na ten moment.
Jedną jest pogodzenie się, że to FIP i jedynie dbanie o to, by resztę swoich dni przeżył możliwie łagodnie i bezboleśnie.
Drugą było podjęcie próby leczenia na zasadzie, że zaszkodzić to mu nie zaszkodzi, cierpieć nie będzie, więc w zasadzie co am do stracenia.
Nietrudno się domyślić, że zdecydowaliśmy na podjęcie próby leczenia. Wtedy Pan wspomniał, że w ciągu 30 lat udało mu się uratować jednego kociaka, który prawdopodobnie chorował na FIP przy pomocy właśnie cudownego "ruskiego" specyfiku. Tyle tylko, że kot ten był zdecydowanie starszy i miał o wiele mniej płynu. Ale za to był w dużo gorszym stanie w momencie podjęcia leczenia. Zaznaczył od razu, że nie wie na ile to była zasługa leczenia,a na ile siłę samego kociaka, który po prostu miał na tyle woli życia by się jakoś z tego pozbierać. Niby marne to pocieszenie, ale jednak to zawsze jakiś cień szansy dla naszego kotka.
Dodatkowo dodał, że przy silnych infekcjach stosuje pewien "koktajl" składający się z antybiotyków, stymulantów i leków immunologicznych i że pomogą to w 99% jego przypadków i stawia zwierzaki an łapki.

Zdecydowaliśmy się spróbować zawalczyć o życie naszego kotka poprzez zastosowanie tego ukraińskiego odpowiednika naszego interferonu (podobno dostępny u nas interferon dla kotów to wydatek rzędu 500 zł za dawkę, a na serie leczenia potrzeba takie dawki dwie, co daje sporą sumę). Jak nie trudno się domyślić ten jest o wiele tańszy. Dodatkowo kociak otrzymał ten specjalny koktajl. Jakby się okazało, że to nie FIP to powinien on sobie z tym zakażeniem poradzić, na FIP nic nie da może co najwyżej wspierać w działaniu interferon. Następnie ukraiński interferon. Łącznie 5 bądź 6 zastrzyków (nie pamiętam dokładnie). Ma dostać 5 takich serii w ciągu 5 dni. Następnie 10 dni przerwy i ew. można powtórzyć zabieg w zależności od rezultatów.
Oprócz tego kotek dostał probiotyk w paście, "energetyka" który mamy mu dawać zamiast wody na przyspieszenie metabolizmu, dodatkowo ma otrzymywać wysokobiałkowe produkty do jedzenia jak np żółtka jaj i witaminy dla wzmocnienia organizmu.

W chwili obecnej kociak ma się bardzo dobrze, nie zauważyliśmy żadnych zmian.
Dodam jeszcze, że powiększony brzuszek wyraźnie ma od poniedziałku (wtedy zwróciliśmy na to uwagę), ale na pewno zaczął rosnąć już wcześniej. Więc na pewno już z tydzień bądź dwa choruje.

W tej chwili nie pozostaje nam nic tylko czekać na wyniki testu oraz jak będzie reagował kotek (o ile wgl będzie) na nasze leczenie.
Na pewno dam jeszcze znać co tam z kociakiem.

pozdrawiam

Hasys

 
Posty: 20
Od: Czw lip 12, 2018 22:22

Post » Pt lip 13, 2018 15:14 Re: FIP - pomocy, czy jest szansa, że to coś innego?!

Kciuki! :ok:
Każdy sukces w tej paskudnej chorobie jest na wagę złota.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14569
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon lip 16, 2018 18:55 Re: FIP - pomocy, czy jest szansa, że to coś innego?!

Witam,

Tak więc mamy dziś 5 dzień leczenia, najpewniej 3/4 tydzień samej choroby (to takie gdybanie trochę, trudno ocenić kiedy się to mogło rozpocząć).

Dziś kotek dostał 5 serie zastrzyków, na razie ostatnią. Zaplanowane jest 10/14 dni przerwy pomiędzy seriami.
Jeśli chodzi o stan kotka:
- brzuch bez zmian, nie rośnie ale i nie maleje,
- w 3 dniu kuracji pojawiły się pierwsze objawy żółtaczki (delikatne zabarwienie białek oczu, płatków uszu), od tamtego czasu nic się w tym zakresie nie zmienia,
- węzły chłonne nie są powiększone,
- brak gorączki,
- je i pije, wczoraj przykładową jadł jak szalony, dziś mniej, ale je,
- sika normalnie, no nawet częściej niż zwykle (6-8 razy na dzień),
- kupę robi za to rzadziej niż zwykle, ale raz dziennie, nie na biegunki, kupa normalna,
- podczas badania lekarz stwierdził, że nie chudnie, mnie prawdę mówiąc trudno to obiektywnie ocenić,
- kociak nie jest odwodniony.

Ogólnie podczas badania stan kicia został określony jako dobry (no wiadomo, że szału nie ma). Nie poprawia mu się, ale też nie pogarsza. Prawdę mówiąc czy nasze starania odnoszą jakikolwiek skutek pewnie będziemy mogli ocenić w piątek (tak jesteśmy umówieni na kontrolę).
Jeśli chodzi o jego samopoczucie to jest z tym bardzo różnie. Wczoraj wieczorem miał się nadzwyczaj dobrze. Skakał z kanapy na krzesła (ponad metr jakby nie spojrzeć), chciał się bawić, no i się bawił. Dzisiaj jak do tej pory jest gorzej, głównie śpi i leży. Zobaczymy co będzie później oraz co będzie w najbliższych dniach. Ale ogółem na pewno jest osłabiony i ciąży mu ten brzuch (34 cm w obwodzie). Poza tym nie widzimy żeby dolegało mu coś więcej. Nic go nie boli.

Wciąż czekamy na wyniki badania z laboratorium pobranego płynu. Przy czym wciąż niestety wygląda, że to jednak jest FIP.

Kić na szczęście się nie poddaje i walczy. Wcina jajka i wołowinę oraz pije tego "energetyka" (który mu całkiem posmakował).

To chyba na dziś na tyle co mogę przekazać. Jakby ktoś miał jakieś pytania to chętnie odpowiem. Na pewno też dam znać jak tam będzie nasza walka wyglądała dalej.

pozdrawiam

Hasys

 
Posty: 20
Od: Czw lip 12, 2018 22:22

Post » Pon lip 16, 2018 22:57 Re: FIP - pomocy, czy jest szansa, że to coś innego?!

Kciuki, żeby jednak się okazało, iż to nie FIP, oraz żeby kotek wyszedł z tego :ok:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10611
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pt lip 20, 2018 20:06 Re: FIP - pomocy, czy jest szansa, że to coś innego?!

Witam,

W środę przyszły wyniki badania próbki płynu z brzuszka i jest dodatni na korono wirusa. Nie jest to specjalnie zaskoczenie. Jak to stwierdził dziś nasz weterynarz wynik może być fałszywie dodatni, przy czym patrząc na pozostałe objawy to jest to na jakieś 99% zapalenie otrzewnej.

To tyle w kwestii złych informacji. Reszta jest pozytywna.
Kociak dziś był na kontroli. Co prawda jego brzuch jest bez zmian (nie zmniejsza się, ale i nie rośnie), ale poza tym jego stan się troszkę poprawił.
Zeszły mu objawy żółtaczki, oczka ma w tej chwili idealne, białka bialutkie. Płatki uszu również ok.
Od ostatniego ważenia (1.5 tygodnia temu) przytył 200g. "Odrosła" mu nieco masa mięśniowa w okolicy kręgosłupa (kręgi są dalej wyraźnie wyczuwalne, ale czuć że to już nie sama skóra i kości).
To pewnie głównie robota diety. Kotek codziennie wsuwa 1/2 jaja, do tego wołowinę, albo rybkę. No i czasami jeszcze jakiś jogurt (bo bardzo lubi). Polubił też i bardzo dużo pije ten izotonik. Jutro muszę mu kupić wędzoną makrelę to się ucieszy pewnie :D
No apetyt mu dopisuje. Poprawiło mu się też nieco samopoczucie. Wskakuje na krzesełka. Drapie drapak. Przychodzi by go pogłaskać :201461 No i ma swoje pudełko co go cieszy. Niestety poza tym większość czasu leży, bawić się nie chce (no poza małymi przebłyskami). No zrobił się bardziej ruchliwy niż np. tydzień temu, ale widać, że jest ociężały jak chodzi.
No ale mniej śpi niż jeszcze kilka dni temu. Teraz to raczej sobie siedzi/leży i obserwuje.

No to chyba na dziś na tyle.

pozdrawiam

Hasys

 
Posty: 20
Od: Czw lip 12, 2018 22:22

Post » Pt lip 20, 2018 20:33 Re: FIP - pomocy, czy jest szansa, że to coś innego?!

Kciuki nieustające, obyśmy więcej takich dobrych wieści czytali! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 14569
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pt lip 20, 2018 23:17 Re: FIP - pomocy, czy jest szansa, że to coś innego?!

Kciuki dalej trzymam :ok:
Nad wędzoną makrelą bym się zastanawiała. Nie jest szczególnie zdrowa dla kotów.
Aha, czy te ryby, które kot dostaje, są dobrane pod kątem tiaminazy?
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10611
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob lip 21, 2018 0:00 Re: FIP - pomocy, czy jest szansa, że to coś innego?!

Dziękujemy za kciuki ;)

Nie były dobierane pod tym kątem, ale z tego co się dowiedziałem przed chwilką to nawet trafiliśmy, bo kociak dostaje głównie łososia plus czasami tuńczyka (jako przysmak, bo aż piszczy jak go wyczuje :P).
Z tą makrelą to głównie było pomyślane ze względu na to, że tłusta rybka, a właśnie tłuszczy chcemy mu dostarczyć. Ale w takim razie może upoluje mu halibuta ;)

Hasys

 
Posty: 20
Od: Czw lip 12, 2018 22:22

Post » Sob lip 21, 2018 10:52 Re: FIP - pomocy, czy jest szansa, że to coś innego?!

:ok:
Obrazek
Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Meteorolog1

Avatar użytkownika
 
Posty: 3704
Od: Sob lis 23, 2013 0:42
Lokalizacja: Olesno (opolskie)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Lucidite1 i 70 gości