Witam, od stycznia mam moj mala Kicie, zaadoptowalam Kicie ze schroniska, wlasnie skonczyla pelne 12 miesiecy. Kotek ma polamaly ogonek w 4 miejscach, nie wiadomo co tak naprawde przeszla. Od poczatku troszke dziwnie chodzila, tylnymi stopkami do srodka, i byla niezwykle fajtlapowata, jak biegala po mieszkaniu to co chwile sie podklela doslownie o wlasna nozke i wtedy upadala, ale wstawala i dalej biegla. Gdy ja wzielismy byla chora na koci katar, miala duzy katarek, caly czas kichala, smarkala sie, robila rzadkie kupki. przepisano nam antybiotyki. Dawalismy jej antybiotyk, po kilku dniach zaczela robic normalne kupki, katar ustal i zaczela byc radosnym biegajacym kotkiem. Zaraz po tym zaczal sie problem z jednym oczkiem ktore stalo sie mgliste, okazalo sie ze ma zapalenie spojowek, nadal dajemy jej krople i masci do oczu ktore nam przepisal weterynarz, mowia nam ze to powiklania po katarze kocim. Po antybiotyku wystapil jej tez plac grzybiczy na grzbiecie, ktorego naszczescie sie pozbylismy juz, i jej pieknie rosnie futerko w tamtym lysym miejscu. zaczela jesc swoj zwirek, caly czas jej zabranialismy odsuwajac jej pyszczek od piasku i tlumaczac ze tego sie nie je, ale jak nas nie bylo to napewno go jadla bo w misce z woda miala czesci rozpuszczonego zwirku ktory jak jadla to przyklejal jej sie do noska i spadal pozniej do wody jak pila. Nastepnie dostala swojej pierwszej rui. 2 dni przed ruja zaczela posikiwac i robic kupe gdzie popadnie (wczesniej od pierwszego razu zawsze chodzila do kuwetki, najgrzeczniejszy kotek na swiecie). Zaczela sie ruja. zaczela posikiwac coraz gorzej, popuszczac kropelki. musialam doslownie chodzic za nia z mopem, fotele tez zasikala niestety. w momencie kiedy dostala rui zaczela zle chodzic na tylne lapki, dupka jej leciala na bok. poszlismy do veta, mowil ze to moze byc przez ruje. musielismy isc do 3 roznych weterynarzy zeby w koncu trafic na jakiegos co mial pojecie. gdy poszlismy do obecniego ruja juz ustala, byla krotka, a ona nadal nie mogla zbytnio chodzic na tylne lapki i caly czas jej dupka leciala na boki. Siusiala pod siebie, na lezaco, na spaniu, i w ogole tego nie kontroluje. wyglada na to ze kupki tez nie bo robi ja gdzie popadnie czasem nawet w swoim ¨lozeczku¨. Zrobili nam przeswietlnienie, z kregoslupem i koscmi wszystko ok. narazie dali nam antybiotyki i kilka innych lekow. jak nie pomoze to podejrzewaja ze moze to byc jakis problem neurologiczny. wtedy beda dalsze badania, narazie bierze leki i poprawy nie widac zadnej. piasek teraz ma taki papierowy jak dla krolikow (ktorego nie ma ochoty jesc) i zamiast kuwety to duza podstawke pod doniczke bo do kuwety nie mogla wchodzic, nie moze tak wysoko stopek podniesc,teraz wchodzi czasem ale i tak nic nie robi i zalatwia sie pozniej przypadkowo gdzies indziej. czasem mysle ze to przez zatrucie zwirkiem, sama nie wiem. Jak powiedzialam weterynarzowi ze jadla zwirek to nic mi na to nie powiedzieli, tylko ze ¨one czasami tak maja¨. nie wiem juz co robic, jak jej pomoc, co to moze byc. Dzis albo jutro jak mi sie uda pobrac probke jej siuskow to musze zaniesc do analizy. Ktora oczywiscie sama zadecydowalam bo czytaniu na forach, bo vet nie zrobil takiej analizy a wydaje mi sie ze powinien, tym bardziej ze widzial ze jak bylismy na wizycie to 7 razy nasikala na weta. niechcacy oczywiscie, zapomnialam wspomniec ze ona tez jak sie bawi i sie ¨podnieci¨ w siensie ze ¨oooo jaka fajna torebka papierowa¨ no to wtedy sie posiusia pod siebie i dalej sie bawi tak jakby w ogole nie wiedziala ze sie posiusiala. Prosze was o jakie kowiek podpowiedzi, czy ktos jakkolwiek podobny przypadek? albo chociaz czesc? caly czas chodzimy do veterynarza, ten obecny wydaje mi sie najlepszy jakiego spotkalam, inni nawet nie mieli intencji w zrobieniu jej przeswietlenia... ale narazie nic jej nie pomaga. nie wiem juz co robic, czuje sie bezsilna. moze ktos ma jakis pomysl na jakies badanie dodatkowe, albo mial podobny przypadek. Ona biedna ostatnio sama na siebie nakrzyczala ze nasikala sobie na swoje lozko, teraz spi na takich ¨ceratkach pampersowych¨ sa cieple i mozna codziennie wymieniac jak zasika. sama nawet ja wyciaga jak zrobi siusiu
oczko powoli sie poprawia, ale z chodzeniem i siusianiem nie ma poprawy. moze tylko lekko z siusianiem ze teraz tak nie pokapuje tylko siknie wiecej za jednym razem, ale nadal pod siebie. tez nie jestem pewna czy problem neurologiczny ma wplyw na to siusianie i robienie kupy gdzie popadnie, ktos ma kotka z problemami neurologicznymi i moglby cos na ten tema mi powiedziec jak to wyglada??