Zapalenie trzustki - PILNIE potrzebna pomoc!
Napisane: Wto mar 06, 2018 1:26
Witajcie.
Potrzebuję porady ponieważ nie wiem co robić. Chodzi o 13-letnią kotkę Kicię z zapaleniem trzustki. Historia Kici wygląda tak:
Kotka ma 13 lat, była sterylizowana po 2-giej rujce. Jeszcze jakiś miesiąc temu kotka czuła się ogólnie dobrze, ale od dłuższego czasu zauważyłyśmy z mamą, że dużo pije i dużo siusia (w jej kuwecie z całego dnia było tyle moczu co u mnie w kuwecie, w której załatwiają się dwa kocury). Ponadto zaczęła wymiotować suchą karmą, oraz czasami na czczo - co wcześniej jej się nie zdarzało. Kotka od małego jadła głównie suchą karmę, od czasu do czasu różne puszki i saszetki, dość często surowe mięso - głównie wołowe. Od razu więc przyszły mi do głowy nerki. Zaciągnęłam moją mamę i jej kotkę na badania. Kotka jest agresywna i niewspółpracująca, więc niestety do pobrania krwi i zrobienia USG wymagana była sedacja.
30.01.2018 r. u kotki wykonano w lecznicy serię badań:
1) Temp. ciała w normie. Masa ciała ok. 3 kg. Mierny kamień nazębny, po jednej stronie cechy parodontozy. Węzły chłonne niepowiększone, klatka piersiowa i tony serca osłuchowo bez uchwytnych zmian. W lewej listwie mlecznej w III i IV parze obecne guzy nowotworowe.
2) USG
Miąższ wątroby o podwyższonej echogenności, przebudowany przewlekle zapalnie, rysunek naczyniowy prawidłowy, pęcherzyk żółciowy o prawidłowej budowie ściany, wypełniony bezechową żółcią. Widoczna ściana żołądka prawidłowa, żołądek miernie wypełniony treścią pokarmową i gazem, motoryka zachowana. Widoczna ściana jelit prawidłowa, jelita wypełnione mierną ilością treści pokarmowej, perystaltyka w normie. Krezkowe węzły chłonne nieco powiększone jak zapalne. Miąższ trzustki hiperechogenny, przebudowany przewlekle zapalnie. Nerki o rozmiarach:prawa 35x26 mm, lewa 20x18 mm, miąższ prawej nerki hiperechogenny, przebudowany przewlekle zapalnie, granica korowo-rdzenna zatarta. Lewa nerka dystroficzna, zanikowa, prawdopodobnie nieczynna funkcjonalnie. Cech kamicy lub zastoju moczu nie stwierdza się. Nadnercza niepowiększone. Miąższ śledziony normoechogenny, jednorodny, śledziona o grubości 7 mm. Pęcherz moczowy o prawidłowej budowie ściany, wypełniony bezechowym moczem. Wolnego płynu na terenie jamy brzusznej nie stwierdza się.
3) Pełna morfologia
Podaję parametry nieprawidłowe:
MCH 17,1 pg (norma 13 - 17)
RDW-CV 21,40 % (norma 13,80 - 21,10)
Leukocyty 11,97 G/l (norma 6 - 11)
Neutrofile % 85,4 % (norma 50 - 75)
Limfocyty % 7,2 % (norma 20 - 50)
Limfocyty ilościowo 0,86 G/l (norma 1,30 - 7,50)
Mocznik 109,0 mg/dl (norma 25 - 70)
Kreatynina 2,3 mg/dl (norma 0,6 - 1,8)
Glukoza 188 mg/dl (norma 100-130)
Magnez 2,0 mg/d (norma 2,1 - 3,2)
Lipaza 28 U/l (norma < 26)
4) Morfologia moczu (pobrany igłą z pęcherza)
ciężar właściwy 1,025 g/cm3 (norma 1,025 - 1,060)
barwa jasno-żółta
przejrzystość przejrzysty
białko 30 mg/dl
barwniki krwi ++
bilirubina neg
urobilinogen w normie
glukoza neg
zwązki ketonowe neg
azotany neg
pH 5
leukocyty 0 - 1 wpw
erytrocyty 0 - 1 wpw
erytrocyty opis zmienione
struwity neg wpw
szczawiany neg wpw
nabłonki okrągłe pojedyncze wpw
nabłonki wielokątne pojedyncze wpw
wałeczki ziarniste pojedyncze wpw
bakterie mierne wpw
5) Kocia lipaza trzustkowa
fPLI: 7,6 µg/l norma: < 3,5
Interpretacja:
<= 3,5 µg/l: brak podejrzenia zapalenia trzustki
3,6 - 5,3 µg/l: niewielki wzrost poziomu PLI może być związany z zapaleniem trzustki. poziom PLI powinien być sprawdzony w ciągu 14 dni.
>= 5,4 µg/l: zapalenie trzustki jest bardzo prawdopodobne.
A więc nieciekawie: chore nerki, chora trzustka, nowotwór.
Zaznaczam, że w tym momencie kotka czuła się względnie dobrze, nie miała żadnych objawów typu biegunki, wymiotowała czasem po suchej karmie, ale odkąd przeszliśmy na mokrą Animondę ten objaw zniknął. Jedynie kotka dużo piła i siusiała, i chudła mimo jako takiego apetytu (kotka wybredna, ale jedząca).
Z powodu nowotworu pojechaliśmy na Białobrzeską w Warszawie na konsultację do dr-a Jagielskiego. Z karty wypisowej:
- waga ok 3 kg, błony śluzowe blado-różowe, wilgotne, CRT<2s
- węzły chłonne obwodowe niepowiększone, w tym pachwinowe powierzchowne i pachowe
- jama brzuszna w omacywaniu bez zmian
- osłuchiwaniem klatki piersiowej bez zmian
- w gruczole mlekowym: L3 - ułożone liniowo drobne guzki mnogie, L4 - jedna zmiana torbielowata średnicy ok. 2 cm i u jej podstawy drobne zmiany torbielowate
Doktor Jagielski dał nam 3 tygodnie na "doprowadzenie nerek do porządku" zanim zrobimy Kici operację wycięcia całej listwy mlecznej. Zalecił przestawienie kotkę na karmę nerkową, 1x dziennie Lespewet, antybiotyk Clavaseptin 50 mg - 1,5 tabl. rozłożone w ciągu dnia, przez 7 dni (na obkurczenie cysty - obawa, że pęknie), lek homeopatyczny Theranecron 0,5 ml podskórnie raz w tygodniu (na zachamowanie rozwoju nowotworu). Potem powtórne badanie krwi i decyzja co do zabiegu. Choć zapowiedział od razu, że niezależnie od wyników badań trzeba będzie kotkę operować, ponieważ nie mamy wyjścia - gdyż jeśli cysta pęknie przedwcześnie to trzeba będzie kotkę natychmiastowo operować bez żadnych przygotowań.
Kupiłyśmy kotce dwa rodzaje karmy nerkowej - Animonę Renal i Kattovit Renal - w zależności, którą sobie wybierze - tą miała jeść. W rezultacie nie chciała jeść żadnej, a więc przeszłyśmy na przymusowe podawanie ich strzykawką. W tym czasie podawałyśmy też zalecony Lespewet, a do karmy nerkowej dodawałyśmy dodatkowo Chitofos. I tu się zaczęło: od samego początku przechodzenia na karmę nerkową oraz podczas brania antybiotyku kotka miała silne rozwolnienie. Było to dziwne bo było ono zupełnie bezwonne, uznałyśmy z mamą, że przyczyną jest prawdopodobnie antybiotyk i że w momencie zakończenia kuracji nim - wszystko wróci do normy. Niestety - po zakończeniu podawania antybiotyku wszystko jeszcze bardziej się nasiliło - z rozwolnienia przeszło w biegunkę (coraz bardziej cuchnącą) oraz doszły do tego niekontrolowane, chlustające wymioty - często kot miał obie te przypadłości na raz - załatwiała się w kuwecie, ledwie wyszła od razu wymiot. Próbowałyśmy zahamować biegunkę różnymi sposobami - węglem, glinką, Enterolem - wszystko na nic - jednego dnia było lepiej, potem znowu to samo. Cały czas dopajałyśmy kotkę wodą ze strzykawki, do 100 ml dziennie (10 ml co godzinę, przez 10 h). Niestety kocia skóra na karku przestała opadać normalnie po jej uniesieniu i po konsultacji z weterynarzem weszłyśmy z płynem Ringera podawanym w domu. Niestety to nie uspokoiło objawów, jedynie kotkę trochę nawodniłyśmy. Podejrzenie padło na karmę nerkową, jako przyczynę. Po przeanalizowaniu składu wyszło, że obie karmy nerkowe mają zwiększoną ilość tłuszczu (czymś musieli wypełnić zmniejszoną ilość białka) a tłuszcz jak wiadomo (bądź nie wiadomo?) źle wpływa na trzustkę. Natychmiast odstawiłyśmy karmy nerkowe wracając do starej karmy bytowej Animonda vom feinsten Adult - na której wszystko do tej pory było dobrze. I stał się cud - kupy się unormowały, wymioty ustały. I tak było przez tydzień. Nadszedł termin wykonania ponownej morfologii. Niestety jej wyniki nas nie ucieszyły:
Morfologia (oznaczenie maszynowe) -> pogrubiłam wyniki nieprawidłowe:
Erytrocyty 8,21 T/l 5,00-10,0
Hemoglobina 15,1 (9,36) g/dl (mmol/l) 9,00-15,0 (5,58-9,30)
Hematokryt 48,6 % 30,0-44,0
MCV 59,2 fl 40,0-55,0
MCH 18,4 pg 13,0-17,0
MCHC 31,1 g/dl 30,0-36,0
Leukocyty 17,6 G/l 6,00-11,0
Neutrofile % 71,5 % 60,0-78,0
Neutrofile ilościowo 12,6 G/l 3,00-11,0
Limfocyty % 11,4 % 15,0-38,0
Limfocyty ilościowo 2,01 G/l 1,00-4,00
Monocyty % 14,1 % 0,100-4,00
Monocyty ilościowo 2,48 G/l 0,040-0,500
Kwasochłonne % 2,92 % 0,100-6,00
Kwasochłonne ilościowo 0,514 G/l 0,100-0,600
Zasadochłonne % 0,110 % 0,100-1,00
Zasadochłonne ilościowo 0,019 G/l 0,010-0,100
Płytki krwi 689 G/l 180,0-550,0
Uwagi
Postacie pałeczkowate stanowiły 0% wszystkich granulocytow obojętnochłonnych.
Albuminy 27,1 g/l 26,0-46,0
ALT (GPT) 67,6 U/l 1,00-91,0
AP - fosfataza alkaliczna 15,0 U/l 1,00-140,0
AST (GOT) 63,6 U/l 1,00-59,0
Białko całkowite 67,2 (6,72) g/l (g/dl) 57,0-94,0 (5,70-9,40)
Bilirubina całkowita 3,57 (0,21) μmol/l (mg/dl) 0,010-5,50 (0,001-0,324)
Chlorki 120,0 (424,8) mmol/l (mg/dl) 110,0-130,0 (389,4-460,2)
Cholesterol 3,34 (128,96) mmol/l (mg/dl) 1,80-6,50 (69,5-251,0)
Fosfor nieorganiczny 1,37 (4,25) mmol/l (mg/dl) 0,800-1,90 (2,48-5,89)
GLDH 1,72 U/l 0,100-6,00
Kreatynina 185,2 (2,09) μmol/l (mg/dl) 1,00-168,0 (0,011-1,90)
Mocznik 19,7 (118,79) mmol/l (mg/dl) 5,00-11,3 (30,2-68,1)
Potas 5,74 (22,44) mmol/l (mg/dl) 3,00-4,80 (11,7-18,8)
Sód 154,0 (354,2) mmol/l (mg/dl) 145,0-158,0 (333,5-363,4)
Wapń 2,34 (9,36) mmol/l (mg/dl) 2,30-3,00 (9,20-12,0)
Glukoza 9,43 (169,74) mmol/l (mg/dl) 3,05-6,10 (54,9-109,8)
Globuliny 40,1 g/l 19,0-66,0
Stosunek albuminy/globuliny 0,676 0,500-1,10
T4 całkowita 1,38 μg/dl 1,00-2,50
Mamy więc nasilony stan zapalny, mocznik poszedł jeszcze wyżej niż był, kreatynina spadła, ale raczej przez utratę masy mięśniowej - bo Kicia wyraźnie schudła. Powtórzyliśmy też badanie fPLI, ale na wynik jeszcze czekamy, podobnie jak na wynik rozmazu ręcznego. Mimo takich wyników ustaliliśmy, że mastektomię robimy za dwa dni. Dzień przed zabiegiem, ni z tego ni z owego w nocy Kicia znów dostała biegunki i wymiotów - tym razem będąc cały czas na jej starej karmie bytowej - nic innego nie dodawałyśmy nowego mając świadomość, że możemy podrażnić przedwód pokarmowy. W tej sytuacji lekarz odroczył zabieg, gdyż najpierw trzeba jednak uspokoić trzustkę. Kota z obolałym brzuchem, wymiotami i biegunką nie wolno operować. Na leczenie pojechałyśmy do pobliskiej lecznicy jako, że mamy bliżej niż na Białobrzeską. Z Kicią było już wyraźnie kiepsko - była rozpalona, tylko leżała, chowała się w zakamarkach, przestała być kontaktowa. Waży w tej chwili 2,6 kg i wygląda jak sama skóra i kości. Wczoraj był pierwszy dzień leczenia. Kicia dostała: 120 ml kroplówki podskórnej z NaCl, Baytril (enrofloksacynę), Catosal (wit B12), Biovetalgin (metamizol), Cerenię (przeciwwymiotny). Podanie leku przeciwbólowego wyprosiłam mówiąc, że kotka bardzo cierpi i jest gorąca, lekarz nie chciał za bardzo podawać NLPZ ze względu na to, że te leki drażnią trzustkę. Gdy zapytałam o podanie ew. leku z grupy opiatów poinformowano mnie, że te leki podaje się jedynie dożylnie co 6-8 h, po założeniu kotu wenflonu. Niestety w przypadku naszej agresywnej Kici taka operacja nie jest możliwa, a poza tym nie miałybyśmy możliwości dojeżdżania do lecznicy co 6-8 h. Na pytanie czy opiaty można podać inną drogą np doustną, usłyszałam w odpowiedzi, że oni nie wydają (albo, że nie występuje w innej formie niż zastrzyki dożylne - tu nie jestem pewna). Może więc lepiej, że podano NLPZ, bo kotce przynajmniej temperatura spadła (wyczułam dotykowo). Jak wysoką temperaturę Kotka miała - tego niestety nie wiemy, bo kot zwyczajnie nie daje sobie zmierzyć temperatury. Lekarz niby zdecydował się na podanie Tolfedine działającego 48h (szczerze mówiąc pierwsze słyszę - zawsze myślałam, że ten lek działa 24 h), natomiast ostatecznie dziś na wypisie z wczorajszej wizyty przeczytałam, że kotka dostała Pyralgin (Biovetalgin) zamiast Tolfedine. Nie mam pojęcia dlaczego lekarz wprowadził mnie w błąd. Po pierwszej wizycie widać było, że kotka czuje się ogólnie lepiej - zaczęła chodzić po mieszkaniu, była żywsza i bardziej aktywna. Po jedzeniu - jak zwykle jej się pogorszyło, siedziała z łapkami podwiniętymi pod brzuszek chroniąc go - ewidentnie po jedzeniu ją boli. Mimo podania Cerenii (ok 18-stej) w nocy znów dwukrotnie zwymiotowała. Dzisiaj w dzień zrobiłyśmy jej w domu 100 ml kroplówki podskórnej z NaCl (zgodnie z zaleceniem lekarza), przed wizytą zrobiła jeszcze normalną uformowaną kupę. Pojechaliśmy na drugą wizytę, kotka dostała: ponownie Baytril, Catosal, Cerenię i 100 ml płynu Ringera. Nie dostała już żadnego leku przeciwbólowego, na pytanie dlaczego - otrzymałam ponowną odpowiedź, że te leki są niewskazane w zapaleniu trzustki i podamy tylko jeśli kotka będzie gorączkować. Po powrocie do domu kotka zjadła i po kilku godzinach zaczęła płakać - tak jak zazwyczaj tuż przed wymiotami - ale zwymiotować nie mogła, kapała jej tylko ślina z pyszczka. Przypuszczam, że to efekt Cerenii. Po chwili pobiegła do kuwety i wylała się z niej ogromna ilość cuchnącego błota (. Kotka od trzech dni jest na mokrej karmie Animonda Intestinal, która ma nieco mniej tłuszczu od poprzedniej karmy bytowej, a poza tym jest ona przeznaczona specjalnie dla kotów z wymiotami i biegunką. I tutaj wreszcie wchodzę z moimi pytaniami do bardziej doświadczonych forumowiczów, którzy mieli koty z zapaleniem trzustki: jaką karmę powinniśmy podawać kotce, która oprócz zapalenia trzustki ma niewydolność nerek? W rozmowie z pierwszym weterynarzem dowiedziałam się, że powinnyśmy podawać kotce karmę o zmniejszonej zawartości tłuszczu i węglowodanów, a zwiększonej ilości białka - mimo choroby nerek - przynajmniej na razie do czasu ustabilizowania trzustki. Jednocześnie dziś od drugiego weterynarza dowiedziałam się, że podobno to nie tłuszcz szkodzi trzustce i właściwie nie powinno się podawać jakiejś specjalnej karmy tylko karmić tym co na kotkę dobrze wcześniej działało - czyli Animondą vom Feinsten Adult. Mam mętlik w głowie, niczego już nie wiem - głodówka dla kota jest wykluczona, a jaką karmę byśmy jej nie podały ma wymioty i biegunkę. Zastanawiam się nad kupnem i wypróbowaniem Hills'a I/D - ma dość dobre opinie, ale w jaki sposób ta karma ma pomóc skoro ma prawie 25% tłuszczu w suchej masie i prawie 25% węglowodanów? (Przykładowo obecna Animonda ma 26,32% tłuszczu - a więc niewiele więcej i tylko 5,79% węglowodanów). Royal Canin Intestinal i Intestinal Moderate Calorie również są wykluczone bo mają 22% i 31% węglowodanów. Rozważam jeszcze tacki Miamor Milde Mahlzeit Senior, które mają tylko 17,65% tłuszczu i 8,82% węglowodanów, ale za to aż 58% białka.
Czy znacie jakąś dobrą karmę dla kota z zapaleniem trzustki, która ma minimalną ilość tłuszczu i węglowodanów? Czy może nie powinnyśmy kombinować z żadnymi zmianami karm i trzymać ją na jej starej Animondzie i czekać aż trzustka się zregeneruje z pomocą kroplówek i leków?
Czas nas goni - cysta na listwie mlecznej może w każdej chwili pęknąć i trzeba będzie Kicię albo operować w takim stanie w jakim kotka jest albo ją uśpić ((. Mam wrażenie, że nie otrzymałam właściwie żadnej konkretnej informacji od lekarzy jak jeszcze można kotce pomóc. Mam w domu Amyladol, pytałam trzech weterynarzy czy można spróbować podawać - każdy odpowiedział, że enzymy to tylko przy niewydolności trzustki - mimo, że czytam w internecie, że i przy zapaleniu się podaje. Ale niestety ponieważ można tymi enzymami dodatkowo spowodować biegunkę to boję się samodzielnie je podawać - nikt mi nie podał dawkowania. Kotka niknie w oczach a my błądzimy po omacku i nie mamy pojęcia jak jej pomóc. Błagam o porady i dziękuję wszystkim , którzy dotarli do końca moich wypocin.
Potrzebuję porady ponieważ nie wiem co robić. Chodzi o 13-letnią kotkę Kicię z zapaleniem trzustki. Historia Kici wygląda tak:
Kotka ma 13 lat, była sterylizowana po 2-giej rujce. Jeszcze jakiś miesiąc temu kotka czuła się ogólnie dobrze, ale od dłuższego czasu zauważyłyśmy z mamą, że dużo pije i dużo siusia (w jej kuwecie z całego dnia było tyle moczu co u mnie w kuwecie, w której załatwiają się dwa kocury). Ponadto zaczęła wymiotować suchą karmą, oraz czasami na czczo - co wcześniej jej się nie zdarzało. Kotka od małego jadła głównie suchą karmę, od czasu do czasu różne puszki i saszetki, dość często surowe mięso - głównie wołowe. Od razu więc przyszły mi do głowy nerki. Zaciągnęłam moją mamę i jej kotkę na badania. Kotka jest agresywna i niewspółpracująca, więc niestety do pobrania krwi i zrobienia USG wymagana była sedacja.
30.01.2018 r. u kotki wykonano w lecznicy serię badań:
1) Temp. ciała w normie. Masa ciała ok. 3 kg. Mierny kamień nazębny, po jednej stronie cechy parodontozy. Węzły chłonne niepowiększone, klatka piersiowa i tony serca osłuchowo bez uchwytnych zmian. W lewej listwie mlecznej w III i IV parze obecne guzy nowotworowe.
2) USG
Miąższ wątroby o podwyższonej echogenności, przebudowany przewlekle zapalnie, rysunek naczyniowy prawidłowy, pęcherzyk żółciowy o prawidłowej budowie ściany, wypełniony bezechową żółcią. Widoczna ściana żołądka prawidłowa, żołądek miernie wypełniony treścią pokarmową i gazem, motoryka zachowana. Widoczna ściana jelit prawidłowa, jelita wypełnione mierną ilością treści pokarmowej, perystaltyka w normie. Krezkowe węzły chłonne nieco powiększone jak zapalne. Miąższ trzustki hiperechogenny, przebudowany przewlekle zapalnie. Nerki o rozmiarach:prawa 35x26 mm, lewa 20x18 mm, miąższ prawej nerki hiperechogenny, przebudowany przewlekle zapalnie, granica korowo-rdzenna zatarta. Lewa nerka dystroficzna, zanikowa, prawdopodobnie nieczynna funkcjonalnie. Cech kamicy lub zastoju moczu nie stwierdza się. Nadnercza niepowiększone. Miąższ śledziony normoechogenny, jednorodny, śledziona o grubości 7 mm. Pęcherz moczowy o prawidłowej budowie ściany, wypełniony bezechowym moczem. Wolnego płynu na terenie jamy brzusznej nie stwierdza się.
3) Pełna morfologia
Podaję parametry nieprawidłowe:
MCH 17,1 pg (norma 13 - 17)
RDW-CV 21,40 % (norma 13,80 - 21,10)
Leukocyty 11,97 G/l (norma 6 - 11)
Neutrofile % 85,4 % (norma 50 - 75)
Limfocyty % 7,2 % (norma 20 - 50)
Limfocyty ilościowo 0,86 G/l (norma 1,30 - 7,50)
Mocznik 109,0 mg/dl (norma 25 - 70)
Kreatynina 2,3 mg/dl (norma 0,6 - 1,8)
Glukoza 188 mg/dl (norma 100-130)
Magnez 2,0 mg/d (norma 2,1 - 3,2)
Lipaza 28 U/l (norma < 26)
4) Morfologia moczu (pobrany igłą z pęcherza)
ciężar właściwy 1,025 g/cm3 (norma 1,025 - 1,060)
barwa jasno-żółta
przejrzystość przejrzysty
białko 30 mg/dl
barwniki krwi ++
bilirubina neg
urobilinogen w normie
glukoza neg
zwązki ketonowe neg
azotany neg
pH 5
leukocyty 0 - 1 wpw
erytrocyty 0 - 1 wpw
erytrocyty opis zmienione
struwity neg wpw
szczawiany neg wpw
nabłonki okrągłe pojedyncze wpw
nabłonki wielokątne pojedyncze wpw
wałeczki ziarniste pojedyncze wpw
bakterie mierne wpw
5) Kocia lipaza trzustkowa
fPLI: 7,6 µg/l norma: < 3,5
Interpretacja:
<= 3,5 µg/l: brak podejrzenia zapalenia trzustki
3,6 - 5,3 µg/l: niewielki wzrost poziomu PLI może być związany z zapaleniem trzustki. poziom PLI powinien być sprawdzony w ciągu 14 dni.
>= 5,4 µg/l: zapalenie trzustki jest bardzo prawdopodobne.
A więc nieciekawie: chore nerki, chora trzustka, nowotwór.
Zaznaczam, że w tym momencie kotka czuła się względnie dobrze, nie miała żadnych objawów typu biegunki, wymiotowała czasem po suchej karmie, ale odkąd przeszliśmy na mokrą Animondę ten objaw zniknął. Jedynie kotka dużo piła i siusiała, i chudła mimo jako takiego apetytu (kotka wybredna, ale jedząca).
Z powodu nowotworu pojechaliśmy na Białobrzeską w Warszawie na konsultację do dr-a Jagielskiego. Z karty wypisowej:
- waga ok 3 kg, błony śluzowe blado-różowe, wilgotne, CRT<2s
- węzły chłonne obwodowe niepowiększone, w tym pachwinowe powierzchowne i pachowe
- jama brzuszna w omacywaniu bez zmian
- osłuchiwaniem klatki piersiowej bez zmian
- w gruczole mlekowym: L3 - ułożone liniowo drobne guzki mnogie, L4 - jedna zmiana torbielowata średnicy ok. 2 cm i u jej podstawy drobne zmiany torbielowate
Doktor Jagielski dał nam 3 tygodnie na "doprowadzenie nerek do porządku" zanim zrobimy Kici operację wycięcia całej listwy mlecznej. Zalecił przestawienie kotkę na karmę nerkową, 1x dziennie Lespewet, antybiotyk Clavaseptin 50 mg - 1,5 tabl. rozłożone w ciągu dnia, przez 7 dni (na obkurczenie cysty - obawa, że pęknie), lek homeopatyczny Theranecron 0,5 ml podskórnie raz w tygodniu (na zachamowanie rozwoju nowotworu). Potem powtórne badanie krwi i decyzja co do zabiegu. Choć zapowiedział od razu, że niezależnie od wyników badań trzeba będzie kotkę operować, ponieważ nie mamy wyjścia - gdyż jeśli cysta pęknie przedwcześnie to trzeba będzie kotkę natychmiastowo operować bez żadnych przygotowań.
Kupiłyśmy kotce dwa rodzaje karmy nerkowej - Animonę Renal i Kattovit Renal - w zależności, którą sobie wybierze - tą miała jeść. W rezultacie nie chciała jeść żadnej, a więc przeszłyśmy na przymusowe podawanie ich strzykawką. W tym czasie podawałyśmy też zalecony Lespewet, a do karmy nerkowej dodawałyśmy dodatkowo Chitofos. I tu się zaczęło: od samego początku przechodzenia na karmę nerkową oraz podczas brania antybiotyku kotka miała silne rozwolnienie. Było to dziwne bo było ono zupełnie bezwonne, uznałyśmy z mamą, że przyczyną jest prawdopodobnie antybiotyk i że w momencie zakończenia kuracji nim - wszystko wróci do normy. Niestety - po zakończeniu podawania antybiotyku wszystko jeszcze bardziej się nasiliło - z rozwolnienia przeszło w biegunkę (coraz bardziej cuchnącą) oraz doszły do tego niekontrolowane, chlustające wymioty - często kot miał obie te przypadłości na raz - załatwiała się w kuwecie, ledwie wyszła od razu wymiot. Próbowałyśmy zahamować biegunkę różnymi sposobami - węglem, glinką, Enterolem - wszystko na nic - jednego dnia było lepiej, potem znowu to samo. Cały czas dopajałyśmy kotkę wodą ze strzykawki, do 100 ml dziennie (10 ml co godzinę, przez 10 h). Niestety kocia skóra na karku przestała opadać normalnie po jej uniesieniu i po konsultacji z weterynarzem weszłyśmy z płynem Ringera podawanym w domu. Niestety to nie uspokoiło objawów, jedynie kotkę trochę nawodniłyśmy. Podejrzenie padło na karmę nerkową, jako przyczynę. Po przeanalizowaniu składu wyszło, że obie karmy nerkowe mają zwiększoną ilość tłuszczu (czymś musieli wypełnić zmniejszoną ilość białka) a tłuszcz jak wiadomo (bądź nie wiadomo?) źle wpływa na trzustkę. Natychmiast odstawiłyśmy karmy nerkowe wracając do starej karmy bytowej Animonda vom feinsten Adult - na której wszystko do tej pory było dobrze. I stał się cud - kupy się unormowały, wymioty ustały. I tak było przez tydzień. Nadszedł termin wykonania ponownej morfologii. Niestety jej wyniki nas nie ucieszyły:
Morfologia (oznaczenie maszynowe) -> pogrubiłam wyniki nieprawidłowe:
Erytrocyty 8,21 T/l 5,00-10,0
Hemoglobina 15,1 (9,36) g/dl (mmol/l) 9,00-15,0 (5,58-9,30)
Hematokryt 48,6 % 30,0-44,0
MCV 59,2 fl 40,0-55,0
MCH 18,4 pg 13,0-17,0
MCHC 31,1 g/dl 30,0-36,0
Leukocyty 17,6 G/l 6,00-11,0
Neutrofile % 71,5 % 60,0-78,0
Neutrofile ilościowo 12,6 G/l 3,00-11,0
Limfocyty % 11,4 % 15,0-38,0
Limfocyty ilościowo 2,01 G/l 1,00-4,00
Monocyty % 14,1 % 0,100-4,00
Monocyty ilościowo 2,48 G/l 0,040-0,500
Kwasochłonne % 2,92 % 0,100-6,00
Kwasochłonne ilościowo 0,514 G/l 0,100-0,600
Zasadochłonne % 0,110 % 0,100-1,00
Zasadochłonne ilościowo 0,019 G/l 0,010-0,100
Płytki krwi 689 G/l 180,0-550,0
Uwagi
Postacie pałeczkowate stanowiły 0% wszystkich granulocytow obojętnochłonnych.
Albuminy 27,1 g/l 26,0-46,0
ALT (GPT) 67,6 U/l 1,00-91,0
AP - fosfataza alkaliczna 15,0 U/l 1,00-140,0
AST (GOT) 63,6 U/l 1,00-59,0
Białko całkowite 67,2 (6,72) g/l (g/dl) 57,0-94,0 (5,70-9,40)
Bilirubina całkowita 3,57 (0,21) μmol/l (mg/dl) 0,010-5,50 (0,001-0,324)
Chlorki 120,0 (424,8) mmol/l (mg/dl) 110,0-130,0 (389,4-460,2)
Cholesterol 3,34 (128,96) mmol/l (mg/dl) 1,80-6,50 (69,5-251,0)
Fosfor nieorganiczny 1,37 (4,25) mmol/l (mg/dl) 0,800-1,90 (2,48-5,89)
GLDH 1,72 U/l 0,100-6,00
Kreatynina 185,2 (2,09) μmol/l (mg/dl) 1,00-168,0 (0,011-1,90)
Mocznik 19,7 (118,79) mmol/l (mg/dl) 5,00-11,3 (30,2-68,1)
Potas 5,74 (22,44) mmol/l (mg/dl) 3,00-4,80 (11,7-18,8)
Sód 154,0 (354,2) mmol/l (mg/dl) 145,0-158,0 (333,5-363,4)
Wapń 2,34 (9,36) mmol/l (mg/dl) 2,30-3,00 (9,20-12,0)
Glukoza 9,43 (169,74) mmol/l (mg/dl) 3,05-6,10 (54,9-109,8)
Globuliny 40,1 g/l 19,0-66,0
Stosunek albuminy/globuliny 0,676 0,500-1,10
T4 całkowita 1,38 μg/dl 1,00-2,50
Mamy więc nasilony stan zapalny, mocznik poszedł jeszcze wyżej niż był, kreatynina spadła, ale raczej przez utratę masy mięśniowej - bo Kicia wyraźnie schudła. Powtórzyliśmy też badanie fPLI, ale na wynik jeszcze czekamy, podobnie jak na wynik rozmazu ręcznego. Mimo takich wyników ustaliliśmy, że mastektomię robimy za dwa dni. Dzień przed zabiegiem, ni z tego ni z owego w nocy Kicia znów dostała biegunki i wymiotów - tym razem będąc cały czas na jej starej karmie bytowej - nic innego nie dodawałyśmy nowego mając świadomość, że możemy podrażnić przedwód pokarmowy. W tej sytuacji lekarz odroczył zabieg, gdyż najpierw trzeba jednak uspokoić trzustkę. Kota z obolałym brzuchem, wymiotami i biegunką nie wolno operować. Na leczenie pojechałyśmy do pobliskiej lecznicy jako, że mamy bliżej niż na Białobrzeską. Z Kicią było już wyraźnie kiepsko - była rozpalona, tylko leżała, chowała się w zakamarkach, przestała być kontaktowa. Waży w tej chwili 2,6 kg i wygląda jak sama skóra i kości. Wczoraj był pierwszy dzień leczenia. Kicia dostała: 120 ml kroplówki podskórnej z NaCl, Baytril (enrofloksacynę), Catosal (wit B12), Biovetalgin (metamizol), Cerenię (przeciwwymiotny). Podanie leku przeciwbólowego wyprosiłam mówiąc, że kotka bardzo cierpi i jest gorąca, lekarz nie chciał za bardzo podawać NLPZ ze względu na to, że te leki drażnią trzustkę. Gdy zapytałam o podanie ew. leku z grupy opiatów poinformowano mnie, że te leki podaje się jedynie dożylnie co 6-8 h, po założeniu kotu wenflonu. Niestety w przypadku naszej agresywnej Kici taka operacja nie jest możliwa, a poza tym nie miałybyśmy możliwości dojeżdżania do lecznicy co 6-8 h. Na pytanie czy opiaty można podać inną drogą np doustną, usłyszałam w odpowiedzi, że oni nie wydają (albo, że nie występuje w innej formie niż zastrzyki dożylne - tu nie jestem pewna). Może więc lepiej, że podano NLPZ, bo kotce przynajmniej temperatura spadła (wyczułam dotykowo). Jak wysoką temperaturę Kotka miała - tego niestety nie wiemy, bo kot zwyczajnie nie daje sobie zmierzyć temperatury. Lekarz niby zdecydował się na podanie Tolfedine działającego 48h (szczerze mówiąc pierwsze słyszę - zawsze myślałam, że ten lek działa 24 h), natomiast ostatecznie dziś na wypisie z wczorajszej wizyty przeczytałam, że kotka dostała Pyralgin (Biovetalgin) zamiast Tolfedine. Nie mam pojęcia dlaczego lekarz wprowadził mnie w błąd. Po pierwszej wizycie widać było, że kotka czuje się ogólnie lepiej - zaczęła chodzić po mieszkaniu, była żywsza i bardziej aktywna. Po jedzeniu - jak zwykle jej się pogorszyło, siedziała z łapkami podwiniętymi pod brzuszek chroniąc go - ewidentnie po jedzeniu ją boli. Mimo podania Cerenii (ok 18-stej) w nocy znów dwukrotnie zwymiotowała. Dzisiaj w dzień zrobiłyśmy jej w domu 100 ml kroplówki podskórnej z NaCl (zgodnie z zaleceniem lekarza), przed wizytą zrobiła jeszcze normalną uformowaną kupę. Pojechaliśmy na drugą wizytę, kotka dostała: ponownie Baytril, Catosal, Cerenię i 100 ml płynu Ringera. Nie dostała już żadnego leku przeciwbólowego, na pytanie dlaczego - otrzymałam ponowną odpowiedź, że te leki są niewskazane w zapaleniu trzustki i podamy tylko jeśli kotka będzie gorączkować. Po powrocie do domu kotka zjadła i po kilku godzinach zaczęła płakać - tak jak zazwyczaj tuż przed wymiotami - ale zwymiotować nie mogła, kapała jej tylko ślina z pyszczka. Przypuszczam, że to efekt Cerenii. Po chwili pobiegła do kuwety i wylała się z niej ogromna ilość cuchnącego błota (. Kotka od trzech dni jest na mokrej karmie Animonda Intestinal, która ma nieco mniej tłuszczu od poprzedniej karmy bytowej, a poza tym jest ona przeznaczona specjalnie dla kotów z wymiotami i biegunką. I tutaj wreszcie wchodzę z moimi pytaniami do bardziej doświadczonych forumowiczów, którzy mieli koty z zapaleniem trzustki: jaką karmę powinniśmy podawać kotce, która oprócz zapalenia trzustki ma niewydolność nerek? W rozmowie z pierwszym weterynarzem dowiedziałam się, że powinnyśmy podawać kotce karmę o zmniejszonej zawartości tłuszczu i węglowodanów, a zwiększonej ilości białka - mimo choroby nerek - przynajmniej na razie do czasu ustabilizowania trzustki. Jednocześnie dziś od drugiego weterynarza dowiedziałam się, że podobno to nie tłuszcz szkodzi trzustce i właściwie nie powinno się podawać jakiejś specjalnej karmy tylko karmić tym co na kotkę dobrze wcześniej działało - czyli Animondą vom Feinsten Adult. Mam mętlik w głowie, niczego już nie wiem - głodówka dla kota jest wykluczona, a jaką karmę byśmy jej nie podały ma wymioty i biegunkę. Zastanawiam się nad kupnem i wypróbowaniem Hills'a I/D - ma dość dobre opinie, ale w jaki sposób ta karma ma pomóc skoro ma prawie 25% tłuszczu w suchej masie i prawie 25% węglowodanów? (Przykładowo obecna Animonda ma 26,32% tłuszczu - a więc niewiele więcej i tylko 5,79% węglowodanów). Royal Canin Intestinal i Intestinal Moderate Calorie również są wykluczone bo mają 22% i 31% węglowodanów. Rozważam jeszcze tacki Miamor Milde Mahlzeit Senior, które mają tylko 17,65% tłuszczu i 8,82% węglowodanów, ale za to aż 58% białka.
Czy znacie jakąś dobrą karmę dla kota z zapaleniem trzustki, która ma minimalną ilość tłuszczu i węglowodanów? Czy może nie powinnyśmy kombinować z żadnymi zmianami karm i trzymać ją na jej starej Animondzie i czekać aż trzustka się zregeneruje z pomocą kroplówek i leków?
Czas nas goni - cysta na listwie mlecznej może w każdej chwili pęknąć i trzeba będzie Kicię albo operować w takim stanie w jakim kotka jest albo ją uśpić ((. Mam wrażenie, że nie otrzymałam właściwie żadnej konkretnej informacji od lekarzy jak jeszcze można kotce pomóc. Mam w domu Amyladol, pytałam trzech weterynarzy czy można spróbować podawać - każdy odpowiedział, że enzymy to tylko przy niewydolności trzustki - mimo, że czytam w internecie, że i przy zapaleniu się podaje. Ale niestety ponieważ można tymi enzymami dodatkowo spowodować biegunkę to boję się samodzielnie je podawać - nikt mi nie podał dawkowania. Kotka niknie w oczach a my błądzimy po omacku i nie mamy pojęcia jak jej pomóc. Błagam o porady i dziękuję wszystkim , którzy dotarli do końca moich wypocin.