Strona 4 z 10

Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

PostNapisane: Pt mar 16, 2018 18:53
przez elka71
Dziś byliśmy w zupełnie innej lecznicy i zupełnie inne podejście wizyta 45 min trwała, od razu pobrana była wydzielina z nosa na badanie mikroskopowe takie z barwieniem. Wetowi wyszło że jest sporo komórek żernych w wydzielinie wiec organizm działa :) Podejrzewa polip, bo ten wyciek jednostronny, nic nie działa z leków. Stwierdził w prost że nie będzie kotki męczył żadnymi lekami bo zjadła co miała i jeszcze więcej. Stwierdził że trzeba zrobić tomograf i ewentualna od razu endoskopia nosa czy jakoś tak, w grudziadzu by to było, wyniki kotka ma stabilne od razu w jednym znieczuleniu. Nie ma raczej co wymyślać fakt koszty, ale tyle ile wydałam na leczenie to 4 takie badania bym zrobiła kici. Było by dobrze bo kotka nie miała by robionej dziury w głowie niepotrzebnie. Nie wiem co o tym myśleć. Czy to dobra decyzja, były prześwietlenia, wymazy, krople, antybiotyki nic nie pomogło to ostatnia moja próba i nadzieja.

Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

PostNapisane: Sob mar 17, 2018 17:16
przez elka71
U nas bez większych zmian, katar nie tak meczący po tych kroplach powiem :) Dzięki za radę :)

Mam pytanko, dokarmiam kocię za pomocą strzykawki od ibumu bo nie ma tego dzióbka, ale to nie jest dobre rozwiązanie bo leci tu i uwdzie :) Znalazłam coś takiego http://allegro.pl/trixie-aplikator-do-k ... 70773.html
czy to dobry i bezpieczny pomysł, bo butelka dla kociąt to chyba niezbyt dobre rozwiązanie dla 11-letniej kici :)

Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

PostNapisane: Wto mar 20, 2018 12:44
przez Zakocona
Felek miał poprawę zdrowia tylko 3 dni. Teraz na nowo to samo. Oko zaklejone krwawo-ropną wydzielina jak dłużej śpi. Z nosa krwawa wydzielina. Dalacin nie działa. Znowu charczy i męczy się. Podajemy już 9 dzień antybiotyk i nic. Co mam robić? Gdzie kupić ten lek przeciwwirusowy?

Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

PostNapisane: Wto mar 20, 2018 17:01
przez Stomachari
A co z tą chlamydią, którą stwierdziła (chyba na oko?) wet? Było PCR?
Czy Feluś ma herpesa? Albo calici?
milva b w tym wątku pisała, że Fosprenil sprowadzała kiedyś Hanulka: viewtopic.php?f=1&t=184106&p=11967037#p11967037
Może spróbuj się skontaktować albo z Hanulką, albo z tabo10.

Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

PostNapisane: Wto mar 20, 2018 17:21
przez milva b
Tak, forumowa Hanulka ma Fosprenil :)

Odnośnie samych zatok, przyjaciółka jeździła do doktora Skrzypczaka do Wrocławia na rinoskopię i pobranie wycinków do badań.
Dr Skrzypczak dał jej również receptę na specjalne krople do zrobienia na zamówienie, które bardzo pomogły koteczce.
Jej nos był tragicznie zapchany, ciągle smarkała gęstymi zielonymi gilami, a teraz jest olbrzymia poprawa.
Może warto skonsultować kota u Skrzypczaka?

Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

PostNapisane: Wto mar 20, 2018 18:49
przez elka71
My już mamy termin na tomograf na czwartek, ewentualna rinoskopia po badaniu sie nie odbędzie bo nie ma kto tego zrobić. Nie wiem jak moja bidulka zniesie premedykację, ale katarzysko znowu strasznie gęste więc nie m się co zastanawiać, albo działamy albo kocisko zamęczy się.

Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

PostNapisane: Czw mar 22, 2018 21:23
przez elka71
my już po tomografie zajęta cała lew zatoka czołowa,nosowa, kość w prawej też częściowo. Tak że czekamy na opis badania, termin rinoskopi pobierać będą wycinki i zobaczymy co dalej :(

Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

PostNapisane: Czw mar 22, 2018 21:25
przez Marzenia11
elka71 pisze:my już po tomografie zajęta cała lew zatoka czołowa,nosowa, kość w prawej też częściowo. (

ale czym zajęta? Ropą? Czy guzem??? :(

Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

PostNapisane: Pt mar 23, 2018 8:35
przez elka71
Gęstą treścią, wyżarło też kość przy oczodole lewym, w prawej zatoce niby jakiś płyn:( Czekamna profesjonlny opis. Pani wet mówiła że tam wszystko może być drożdże, bakterie lub grzyby. Stawiała nie wiem dla czego na grzyby. Dlatego ustalić musimy rinoskopię. Jestem przerażona kosztami tego wszystkiego, ale z drugiej strony tyle co ja n leki wydałam i te wszystkie dodatkowe ,,bzdury'' to dawno już by było po wszystkim. Może ktoś oriętuje sie ile może kosztować rinoskopia i badania pobranych podczas nie próbek??

Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

PostNapisane: Pt mar 23, 2018 11:27
przez tabo10
Polecam Fosprenil. Stosowałam u kotki z glutem. Trzy antybiotyki nie pomogły. Też kierowali na rinoskopię i tomograf. Pomógł Fosprenil ,Lizyna i Convenia razem. Choć stawiam głównie na Fosprenil.

Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

PostNapisane: Pt mar 23, 2018 11:30
przez Bastet
elka71 pisze:Gęstą treścią, wyżarło też kość przy oczodole lewym, w prawej zatoce niby jakiś płyn:( Czekamna profesjonlny opis. Pani wet mówiła że tam wszystko może być drożdże, bakterie lub grzyby. Stawiała nie wiem dla czego na grzyby. Dlatego ustalić musimy rinoskopię. Jestem przerażona kosztami tego wszystkiego, ale z drugiej strony tyle co ja n leki wydałam i te wszystkie dodatkowe ,,bzdury'' to dawno już by było po wszystkim. Może ktoś oriętuje sie ile może kosztować rinoskopia i badania pobranych podczas nie próbek??

Ja we Wrocławiu robiłam rinoskopię Matrixowi wraz z pobraniem próbek - w klinice dr Niedzielskiego. Nie pamiętam, ale coś 500 zł? Lub 700. Niej pamiętam dokładnie.

Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

PostNapisane: Pt mar 23, 2018 15:26
przez elka71
U nas rinoskopia z pobraniem próbek m to być ok 1000 zł :( Ale mówiąc uczciwie w tej chwili nie mamy już wyjścia skoro wiemy co koci jest po TK. Jestem przerażona tym wszystkim. Ale trzeb działać bo zwierzalek cierpi :( Tobo10 myte leki mieliśmy i tylko krótki efekt, kotka jeszcze betaglucan też dostaje przewlekle.
Może mi ktoś polecić dobre kwasy omega bo wet zalecił koci dawać i nie wiem co kupić, olej z łososia odpada bo biegunka straszna inie bardzo kotka lubi :)
A czym przemywać kotce oko bo fakt z tego lewego coś lekko wycieka czy zwykła solą fizjologiczną czy kupić specjalny preparat do przemywania oczu ??
O jeszcze jedna sprawa a ile może kosztować zabieg otwarcia tych zatok - taka rana na głowie bo o tym tez mówili :?

Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

PostNapisane: Pt mar 23, 2018 16:49
przez milva b
KociaMama44 pisze:Ja we Wrocławiu robiłam rinoskopię Matrixowi wraz z pobraniem próbek - w klinice dr Niedzielskiego. Nie pamiętam, ale coś 500 zł? Lub 700. Niej pamiętam dokładnie.

Moja przyjaciółka też tam była, rinoskopię robił dr Skrzypczak, płaciła 500 zł z pobranymi próbkami.

Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

PostNapisane: Sob mar 24, 2018 10:31
przez tabo10
Ale Fosprenil nie stosowałaś, z tego co zrozumiałam.A o Fosprenil najbardziej mi chodziło.

Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

PostNapisane: Sob mar 24, 2018 16:45
przez elka71
Masz racje tego nie stosowaliśmy frosprenilu bo przejrzałam książeczkę tylko coś o podobnej nazwie ?? Zapytam weta na wizycie. Na razie czekamy na opis tomografu i ustalenie terminu rinoskopi. Wet mi tłumaczył że ceny mają dość wysokie ale to jedyna dobra klinika w okolicy i pewna. Sam tam pobierał praktyki :)
Teraz to martwię się co oni zrobią czy otworzą kici zatoki.
,,milva b'' mam prośbę a mogła byś dopytać się tej przyjaciółki jak dalej wyglądało po tej rinoskopi czy robili tylko samo badanie czy usuwali przy okazji wydzielinę, jak kot był dalej leczony?? Bo mam stracha jak diabli tym bardziej że jesteśmy skazane z mamą tylko na siebie, obie pracujemy. Wykombinuje parę dni wolnego po zabiegu chociaż ze 2 :)Sąsiadka kochana kobieta wyposażyła mnie wczoraj w kilka pieluszek dla zwierząt na transport, idealne rozwiązanie bo kotka sikała pod siebie po narkozie jak szalona. Nie może być tak że ktoś mnie wiezie a kot zabrudzi auto. Nie chcę by wyglądało to jakoś dziwnie, ale wiezienie kotki w podkładzie u nas się nie sprawdzało, osikane było wszystko. Poratowali nas w klinice dali mi w jedną pieluchę i kocyk,kotka czysty i suchy dojechał do domu. Potem pupę umyłam wodą bo kocia zlała się solidnie poraz kolejny :mrgreen: Jestem zielona w tym wszystkim masakra, nigdy nie musiałam kotki tak zabezpieczać. Dobrze że sąsiadki piesek korzysta z tych wynalazków przy nietrzymaniu zwieraczy i poratowała wiedzą i zaopatrzeniem. Kazała mi dokupić chusteczki do pupy ogarniania ale tu też pytanie jakie dla dzieci, dla zwierząt ?? Teraz to wyjazd ma być n cały dzień to tym bardziej muszę się przygotować. Ratujcie radą kochani :201461 :201494