Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 25, 2018 17:21 Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

Dziś byliśmy na kontroli kici super, a miziasta się zrobił. Kocia dostała dopu medrol i za 3 do 4 tyg na kontrolę po następną dawkę. Wet mi powiedział że w przypadku kotki tom im dłuższy odstęp w leczeniu tym lepiej. Wg jego doświadczenia to koty wracają co 3 do 6 tyg na taki zastrzyk. Pytanie moje brzmi czy kogoś z forum kotek był leczony tym sterydem??

elka71

 
Posty: 80
Od: Śro cze 01, 2016 19:29

Post » Śro kwi 25, 2018 22:14 Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

bądz bardzo uwazna
u mnie był tym leczony ,bez efektu

anka1515

 
Posty: 4067
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Czw kwi 26, 2018 13:22 Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

Ok na razie kater zniknął, kotka jest taka jak dawniej nic nie charczy jej w drogach oddechowych, nie cieknie z nosa, nawet z oka mniejszy wyciek łez czyli chyba kanał łzowy się udrożnił?? Widać że kotka zaczyna czuć zapachy bo nie da się nabrać na ogórka czy pomidora, odróżnia mięso, wędlinę, ser czy jogurt. W czasie choroby potrafiła wziąć do pysia wszystko, teraz można zapomnieć!! Trochę apetyt kiepski ale widać że woli suche niż papki :) Na razie nie ryzykuję z surowizną po ostatniej akcji :) Teraz obserwujemy ile pije, ile je,ile na wadze przybiera, jak kuweta i czy zastrzyk wystarczy na 3 tyg czy na więcej.
anka1515 a lek kupiłaś własny czy u weta kupowałaś bo u mnie zastrzyk 45zł, a kobietka w przychodni mi powiedziała że można kupić samemu i taniej?? Ale raczej nie wiem czy opłaca się kupić własny lek jak to może na nią działać 2 zastrzyki i koniec ??

elka71

 
Posty: 80
Od: Śro cze 01, 2016 19:29

Post » Sob maja 12, 2018 13:32 Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

U nas bardzo kiepsko kotka w czwartek dostała po 24.00 napadu padaczki tak że trzęsła się i prężył, zsikała się. Potem żałośnie miałczała i kolejne 2 napady miała. O 1.30 wylądowliśmy w klinice całodobowej gdzie kocie wyciszyli lekami, wprowadzili w stan śpiączki. W piątek niby było wszystko ok.o 15tej był kolejny napad i kolejny w nocy. Prawdopodobnie kotka ma coś wgłowie, chociaż tomograf tego nie pokazał jak robiliśmy lub treść zatoki przedostała się do głowy.
Kocia noc przetrwała z jednym napadem. Byłam u niej ok 10tej. Bidulka skulona głowa przechylona - kręcona w prawą stronę,na łapach ledwo stoi. Jeść im nie chce na siłę strzykawką dostawała odnich i kroplówki, a ja trochę łyżeczką wodę i koci ulubioną mokrą karmę ale to kiepsko nam szło. Próbowałam bawić się z nią piórkiem to odwracała głowę w jego kierunku, śledziła ale nie próbowała nawet łapką dotknąć Smutny Kreatynina 1,99, fosfor 33 z jakimś groszem, morfologia ok.
Po tej akcji 22 kwietnia co to niby było zatrucie z dziwnymi objawami neurologicznymi, do czwartki godz 24ta gdzie kotka miała duży napad padaczkowy. Wyglądało to podobnie 22 kwietnia gdzie kicia słaniała się na łapkach, dziwnie się zachowywała, też spadła z krzesła, miałczała do ściany - jak by coś na niej widziała, przy tym wymiotowała wyglądała na zatrucie miała pierwszy napad padaczkowy prawdopodobnie. Minęło po 3/4 mg dexwenu dopyśnie, a potem po zastrzykach i kroplówce zupełnie. Kotka wróciła do dawnej formy zrobiła się znowu żarłokiem, biegała bawiła się no i zniknął katar, z oka mniej łzawiło. Mieliśmy mieć co 3 tyg zastrzyki ze sterydu o przedłużonym działaniu, a starczyło na 15 dni dokładnie.
Nie chcę podjąć niesłusznie decyzji o uśpieniu kotki, pani wet wspomina o tym ciągle, że jeżeli kotka będzie miała ciągle kolejne takie na pady to trzeba będzie tak zrobić!!?? Na kolejny tomograf nie ma szans bo jechać musieli byśmy do Grudziądza.
Może ktoś mi coś poradzi, na razie kotka jest w całodobowej klinice jedynej u nas, tej co notabene w 2016 chciała mi ją uśpić przez chore nerki.
Szukałam pytałam ale nikt ze znajomych dalszych i bliższych nie ma kotki aż z takimi problemami do tego padaczka. Wet nie umie mi powiedzieć czy to rak w tej głowie?? czy po prostu bakterie i treść zatok się tam przedostała. Nie wiem co robić Smutny Ratujcie poradzcie coś??
Zastanawiam się nad tym brakiem tauryny którą ktoś podsunął miedzy czasie ale raczej nie bo jadła karmę mokrą z jej dodatkiem, pastę z jej dodatkiem kilka razy w tygodniu.
Błagam kochani pomóżcie może ktoś coś zasugeruje, w domu boje się że nie damy sobie rady

elka71

 
Posty: 80
Od: Śro cze 01, 2016 19:29

Post » Sob maja 12, 2018 14:09 Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

Bardzo niefajnie to wygląda :(
To bardzo wygląda na nowotworowe jakieś sprawy, już na etapie tylko zapchanej jednej dziurki w nosie tego się obawiałam, tomografia też nie była uspokajająca - poza wypchaniem zatoki jakimiś masami gęstymi przeżarta kość :(
To zawsze sugeruje proces nowotworowy - czy to pierwotny, czy w wyniku długotrwałego stanu zapalnego.
Przewlekła infekcja w zatokach też potrafi kość zniszczyć - ale w takim wypadku, jeśli zakażona treść dostanie się do mózgu, to już niewielka różnica czy to to, czy guz :(
Bardzo marne są szanse na opanowanie sytuacji w takim wypadku, mózg będzie zakażany stale a nawet jednorazowa infekcja mózgu jest baardzo trudna do wyleczenia.

Źrenice kotki reagują prawidłowo na światło?
Kotka miała teraz badanie neurologiczne?
W badaniach krwi sprawdzane były enzymy wątrobowe?

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob maja 12, 2018 15:07 Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

Neurologicznie obecnie ok jak ją w czwartek zawiozłam to oba kiepsko reagowały na światło po 30 min i lekach się to wyrównało. Wątroby nie sprawdzali z tego co mi wiadomo, kotka wyciszona lekami. Nie wiem czy jak to sie wyciszy do poniedziałku to zabrać do domu jaką podjąć decyzję. Stoję i nie wiemczy wyć i krzyczeć czy podjać decyzję bez zastanawiania o uśpieniu czy czekać i zobaczyć jak kotka będzie z tym funkcjonować?? Sąsiadki pies miał podobnie po prostu dostał nagle napadu padaczki i to 30 napadów w ciągu dnia od razu chcieli uśpić, on się wściek pojechał gdzie indziejwalczyli z padaczką 2 tygodnie pies żyje do dziś moze jeszcze z 2 przez te 5 lat mu się zdażyło i tego chcę uniknąć ??

elka71

 
Posty: 80
Od: Śro cze 01, 2016 19:29

Post » Sob maja 12, 2018 15:18 Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

Jeśli kotka nie cierpi lub jest to cierpienie do zniesienia lekami - to jak najbardziej warto powalczyć.
Np. trzeba zrobić badania krwi - bo niewydolność wątroby u kotów dosyć często objawia się atakami padaczkowymi najpierw, często zanim jakiekolwiek inne objawy się pojawią.
Trzeba sprawdzić poziom cukru, jonogram - kotka bierze silny steryd, mogło sie coś posypać.
A koty są wrażliwe neurologicznie - dodatkowo przy niskim progu drgawkowym niewiele im czasem trzeba do wywołania ataków.

U Twojej kotki jest ogromne ryzyko z powodu tego czegoś w zatokach i ryzyka procesu nowotworowego :(
Gdyby były jednoznaczne objawy ze strony mózgu - rozszerzone źrenice (lub jedna), zaburzone odruchy etc - wtedy prawdopodobieństwo guza byłoby o wiele większe.
Tu jest takie sobie - dlatego pewne rzeczy warto sprawdzić przed podjęciem dalszych decyzji.

Nie sądzę by u Twojej kotki była to tylko padaczka jako taka.
To raczej na pewno jest wynik jakiegoś procesu, tylko objaw.
Szukałabym przyczyny.
Niestety - licząc sie z tym że to nowotwór :(

Steryd zmniejszył obrzęk, odczyn - to mogło dać i dało krótką poprawę ale przecież nie uleczyło przyczyny.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob maja 12, 2018 19:46 Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

Przeżarta kość już wcześniej mi się nie podobała, pisałam o tym delikatnie, bo nie chciałam odbierać nadziei moimi wątpliwościami. Mogłam się przecież mylić. Ale teraz...

Potrzebny jest naprawdę dobry weterynarz. Nie pierwszy-lepszy, bo taki przedłuży życie kotki może o kilka dni czy tygodni, ale jej nie wyleczy (o ile to jest coś do wyleczenia). Nie jestem za uporczywą terapią, za wydłużaniem cierpienia. Jeśli kotki nie da się wyleczyć, to jestem za tym, aby odeszła póki jest szczęśliwa.
Jednak nie wyobrażam sobie nie spróbować walki. Jeżeli istnieje szansa na wyprowadzenie kotki z tego stanu, to pewnie bym spróbowała.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Sob maja 12, 2018 23:02 Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

dzwoniłam o 22.30 kotka nie miała napadu oczy ok jutro porosze by zrobili jej badania na wątrobę, nie wiem co o tym myśleć no niby weterynarze dobrzy klinika całodobowa z dobrą renomą, ceny takie sobie ale nie wyobrażam sobie zostawić kotki samej w domu co by ta moja biedna mama z gipdem na nodze zrobiła :( Czy ktoś umie mi powiedzieć jakie leki na padaczkę biorą koty?? znaczy jakie mogą brać ?? Bo psy niby keppe, neurontin, tegretol ale koty nic nie mogę doszukać?? Może uzbrojona w wiedzę coś podsunę weterynarzom?? Nie chodzi bym się wymądrzała ale jak się choć trochę wie może pujdzie lepiej.

elka71

 
Posty: 80
Od: Śro cze 01, 2016 19:29

Post » Nie maja 13, 2018 20:54 Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

Leków na padaczkę jest pełno:
Irlandzka Myszka pisze:Luminal nie jest jedynym lekiem na padaczkę. W wielu przypadkach pomaga ale u Mysi spowodował nasilenie ataków. Leku, który by zadziałał szukaliśmy od lutego do sierpnia. Każdy lek lub kombinacja leków była podawana nie krócej niż 2-3 tygodnie bo dopiero wtedy można było stwierdzić czy dany lek działa. Każde przechodzenie z leku na lek odbywało się stopniowo.
Ogromny apetyt przy padaczce to norma.

Irlandzka Myszka pisze:Według mojej wetki Mysia ma padaczkę idiopatyczną - mimo ogromu badań nie udało się nam znaleźć nic co mogłoby powodować ataki.
Luminal jest lekiem tzw pierwszego rzutu bo jest najtańszy. Keprę też Mysia dostawała, innych nazw w tej chwili nie pamiętam. Obecnie dostaje Pregabalinę i mimo, że czytałam niepochlebne wyniki badań dotyczących tego leku, podjęłyśmy z wetką decyzję o nieprzerywaniu podawania. Mysia ma normalne życie, bez ataków.
W przypadku padaczki u zwierząt, tak samo jak u ludzi, nie ma jednego cudownego leku - każdy organizm reaguje inaczej i dobieranie leku polega na eksperymentowaniu.

viewtopic.php?f=1&t=183520
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon maja 14, 2018 14:19 Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

U nas wiadomości są nie co lepsze zero ataków od soboty, apetyt takisobie,kontaktowa, miałcząca domagająca się kontaktu z człowiekiem, spania na człowieku, przebywania z człowiekiem:) Wyniki dziś pobrane poza wątrobowymi bo to po sterydach robi się między 3 a 4 tyg od podani by były wiarygodne. Wet niby neurolog ją badał twierdzi że ok, klinika w mieście renomowana, fakt jedyna 24h ale zdania dość dobre u tych co uratowano zwierzątko i kiepskie u tych co stracili :( W moim mieście raczej nic nie znajdę lepszego, bo po telefonie do stałego weta kotki z wiadomością co się stało, stwierdził że nic lepszego nie mogłam zrobić. Koszty pal licho, leków na razie na stałe nie będziemy mieli poza sterydem na 5do 7 dni.
Teraz brzmi moje pytanie co powinnam mieć na przerwnie ataku w domu dla kotki w razie W?? Piesek ciotki dostaje luminal-relsen do dbytniczo 5mg ale on waży ze 15 do 20 kg ?? a kicia 4 kg?? Bo jestem przerażona że znowu dostanie mi w domu ataku i czy będę miała co podać bo dopyśnie się nie da, zastrzyk zrobię bez problemu pod skórę też. Robiłam insulinę,clexany rodzincę, antybiotyki kici :) Ratujcie wiedzą kochani, oczywiście poszukam sobie w mieście innej konsultacji neurologicznej dla porównania.

elka71

 
Posty: 80
Od: Śro cze 01, 2016 19:29

Post » Pon maja 14, 2018 15:17 Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

trzymam kciuki
ja nie daje rady piscac
mam na cito skier do szpitala
mam malucia 2 m karmie
odszedl po 4 latch z pnn i torbielamí w sobote go chowalam
mam kocice kotne do steryl
dzis rano weta zaliczyla wieĺkie martwe plody nie dala by rady
co do tamtego sterydu u mnie mial dzialac 3tyg nie dzialal
pozniej 2 ,1 nie dzialal
to byla mloda kotka zeby robione
miałam kota z padcźka kilka lat temu ataki byly rzadkie
w domu mialam amp z relanium
inna kotka z probl oka zostala w klinice byla na wit c dozyl
wysźła we wtorek źostawilam ja do kontroli do piątku a nerkowego zabralam
w piątek rano atak pad ,reanimowna ,do srody w klinice pod aparaturą ,usypiana farm
gdybym ją zabrala to moze by zyła

anka1515

 
Posty: 4067
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pon maja 14, 2018 18:26 Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

anka1515 podziwiam za walkę, jesteś niesamowita ja w życiu miałam tylko świnkę morską z nowotworem i padaczką polekową ale z małymi napadami dostawała syrop robiony w aptece przez znajomą aptekarkę, napady miała rzadkie. Przeżyła 2 lata w dobrym zdrowiu od diagnozy, nowotwór ją zabrał :( Pieski i knne zwierzęta w domu były zawsze zdrowe i odchodziły n słuszny wiek, pies 17 lat, kolejny 14 lat, kolejny 11 lat, koty średnio po 12latach życia lub przypadkiem w wypadku bo część to wolno żyjące były przy naszym domu. 3 lata pomagałam sąsiadce w opiece nad pieskiem z cukrzycą, może raz lub dwa miał niedocukrzenie :) No i trafiła się moja Szarcia. Nie wytrzymałam i pojechałam do mojej koci zobaczyć jak się ma i tu zdziwienie :) Kotka w doskonałej formie tulaśna, miziasta ze 20 min nie chciała mi z rąk zejść, a mruczenie non top, zabawa piórkiem szybka, trafna super polowanie do oskubania do końca zabawki. Wetka nie mogła się napatrzeć i naśmiać, jak kotka pomiałkiwała na mnie kiedy przestawałam się z nią bawić. Pożegnanie było żałosne miałczenie i próba ucieczki z rąk pani wet, musiałam zanieść do klatki osobiście. Wyniki kreatynina mocznik ok glukoza lekko podwyższona ale to ze stresu. Jutro wpiszę wszystkie wyniki jak je otrzymam, kotka ma być wypisana ok 10tej. Jedynie co koci zostało po napadach to lekkko skrzywiona głowa w prawą stronę może być że to tak zostanie.
Czy ktoś z was może zna specjalistę wet neurologa w Bydgoszczy bo w klinice typowego nie mają niestety:(

elka71

 
Posty: 80
Od: Śro cze 01, 2016 19:29

Post » Pon maja 14, 2018 19:24 Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

To nie jest normalne, żeby efektem napadów padaczkowych była skrzywiona głowa.
Coś tu jest chyba nie tak...

Dobrze chociaż, że koteńka czuje się lepiej.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10637
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon maja 14, 2018 22:48 Re: Kotka z przewlekłym zapaleniem lewej zatoki

raczej podejrzewałabym zespół przedsionkowy, świeżo przez nas przerabiany -tzn przez Gucia. Objawy mogą utrzymywać się długo , mimo leczenia - nawet powyżej trzech tyg. Objawy padaczkowe mogą towarzyszyć zespołowi.
Zarówno padaczka jak zespól przedsionkowy, są z reguły objawem jakiejś innej choroby - pytanie jakiej w tym przypadku. I niekoniecznie musi to być choroba neurologiczna.

Edit - tu samo nasuwa się zapalenie ucha środkowego, jako powiklanie zapalnej zatoki.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 15035
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], skaz i 186 gości