Strona 1 z 2

Muszę oddać koty-pomocy

PostNapisane: Pon lut 19, 2018 21:10
przez Aeon
Witam.
Musiałam podjąć decyzję o znalezieniu dla moich kotków nowego domu. Jestem przerażona i nie wiem od czego zacząć poszukiwania. Mam dwa koty (samce, wykastrowane, 3 i 8 lat), które od ponad roku żyją w ciągłym stresie. W skrócie napiszę tylko, ze ma to związek z adoptowanym psem, który nie toleruje innych gatunków. W schronisku zapewniono mnie, że pies akceptuje koty, co zresztą było prawdą dopóki był skrajnie wygłodzony. Po odzyskaniu sił zaczęły się coraz bardziej narastające problemy. Starałam się jak mogłam, żeby je zaakceptował, codziennie wykonywałam odpowiednie ćwiczenia, ale jak stwierdził behawiorysta - nie ma pewności, ze pies kiedykolwiek zaakceptuje koty, a nawet jeżeli , to i tak nigdy nie będę mogła zostawić ich samych nawet na chwilę. Kotki od momentu pojawienia się agresywnego psa stały się płochliwe, młodszy pod wpływem permanentnego strachu zaczął załatwiać się poza kuwetą. Nie mogę ich już dłużej męczyć, jednak nie chcę oddawać do schroniska, ani wystawiać na gratce, olx etc. Sytuacja jest o tyle ciężka, że nie można ich rozdzielić.
Czy znacie fundacje, które nie zajmują się wyłącznie szukaniem domów dla zwierząt znalezionych? Czy są osoby, które prowadzą domy tymczasowe dla zwierzaków w takich sytuacjach i w jaki sposób można się z nimi skontaktować? Jak wygląda sprawa z umową adopcyjną, czy mogę skorzystać ze wzoru na stronie schroniska?
Może znacie strony adopcyjne znane głównie miłośnikom kotów? Czułabym się bezpieczniej wiedząc, ze kotki trafiły w ręce doświadczonego opiekuna. Czy mogę zawrzeć w umowie dopisek chroniący koty przed rozdzieleniem?
Bardzo proszę o pomoc.

PS.: Przepraszam, że tekst jest chaotyczny, ale temat wzbudza we mnie tyle emocji, ze nie jestem w stanie inaczej tego opisać.

Re: Muszę oddać koty-pomocy

PostNapisane: Pon lut 19, 2018 21:19
przez Funghi
A czemu nie szukasz innego behawiorysty? Może profesjonalna tresura dla psa? Co zrobiłaś w tym kierunku? Dlaczego rozważasz tylko oddanie kotów, które są z Tobą dłużej, a nie psa? Znalezienie domu psu może okazać się o wiele łatwiejsze. Zestresowana jest cała trójka. Pies jest ciągle pobudzony. Pracujecie jakoś z nim? Co doradził ten behawiorysta?

Re: Muszę oddać koty-pomocy

PostNapisane: Pon lut 19, 2018 21:32
przez Kazia
A nie rozważałaś oddania psa?
Koty były u Ciebie pierwsze...

Re: Muszę oddać koty-pomocy

PostNapisane: Pon lut 19, 2018 21:39
przez ryśka
Kazia pisze:A nie rozważałaś oddania psa?
Koty były u Ciebie pierwsze...

No właśnie... Koty były pierwsze, więc można powiedzieć, że po prostu nie powiodła się adopcja psa. W tej sytuacji naturalne było by oddanie nowemu opiekunowi psa. Jego sytuacja i tak zmieniła się na lepsze - został uratowany ze schroniska.
Z praktycznego punktu widzenia to również bardziej naturalne rozwiązanie - koty są dwa, pies jeden.

Re: Muszę oddać koty-pomocy

PostNapisane: Pon lut 19, 2018 21:40
przez Madie
przycupnę bo sama miałam problem z psem - mordercą kotów ( 60kg) i jakoś daliśmy radę...

Re: Muszę oddać koty-pomocy

PostNapisane: Pon lut 19, 2018 21:47
przez Funghi
Madie pisze:przycupnę bo sama miałam problem z psem - mordercą kotów ( 60kg) i jakoś daliśmy radę...


Jak rozwiązaliście problem?

Re: Muszę oddać koty-pomocy

PostNapisane: Pon lut 19, 2018 21:53
przez monikah
Tak jak koleżanka wyżej napisała - poszukaj domu psu nie kotom. Po pierwsze koty są z Tobą dłużej i na pewno będzie to dla nich większa trauma. Po drugie - łatwiej znaleźć dom jednemu psu niż dwóm kotom, z których jeden jest już w średnim wieku. I na dodatek problem z sikaniem poza kuwetą, który wcale może się nie skończyć z chwilą adopcji, bo zmiana domu będzie dla kotów również ogromnym stresem. I może się skończyć tak, że sikający kot zostanie przez następnych właścicieli oddany (pół biedy jeśli zwrócą go Tobie, ale równie dobrze mogą go oddać do schronu, lub "zwrócić wolność").

Nawet jeśli znajdziesz DT (co może być bardzo trudne), który przyjmie Twoje koty, to zwykle są to mocno zakocone domy (po kilka, kilkanaście kotów), co dla Twoich kotów będzie traumą. Schronisko to prawie jak wyrok śmierci dla domowych kotów. Jedyne wyjście (jeśli koniecznie chcesz oddać koty, zamiast psa) to szukanie domu poprzez ogłoszenia - na popularnych portalach ogłoszeniowych (np. olx), na facebooku. Nie ma "zaufanych stron dla miłośników kotów" - na forach kociarzy zwykle są ludzie, którzy mają już koty i trudno tam znaleźć dom.
Jeśli znajdziesz chętnych do adopcji powinnaś ich porządnie wypytać o warunki, poprzednie zwierzęta, itp. Koniecznie przeprowadź wizytę przedadopcyjną i oczywiście podpisz umowę - wzory możesz znaleźć na stronach fundacji czy schronisk. Po adopcji przeprowadź wizytę poadopcyjną (po jakimś czasie) i utrzymuj kontakt z nowym domem. To wszystko oczywiście nie gwarantuje, że Twoje koty będą szczęśliwe i dobrze trafią, ale przynajmniej zminimalizujesz ryzyko.
I jednak, mimo wszystko, powinnaś znaleźć sposób, żeby rozdzielić koty i psa do czasu aż znajdziesz nowy dom (czy psu czy kotom). W tej chwili jak rozumiem ryzykujesz życiem kotów.

Re: Muszę oddać koty-pomocy

PostNapisane: Pon lut 19, 2018 21:53
przez Madie
nieustannym treningiem i szkoleniem, wprowadzeniem klatki kennelowej na czas naszej nieobecności i "kociego pokoju"

Re: Muszę oddać koty-pomocy

PostNapisane: Pon lut 19, 2018 22:00
przez MM93
W takiej sytuacji w trybie natychmiastowym odizolowałabym psa od kotów ( choćbym nawet miała go oddać z powrotem do schroniska ... ). Jeśli masz możliwość oddaj psiaka do hotelu, lub poszukaj mu płatnego dt i sama szukaj mu ds na olx i fb. Ewentualnie można ulokować psa tymczasowo u rodziny albo znajomych ( nawet w kojcu ). Psu łatwiej znaleźć odpowiedzialny dom, niż kotom, i to jeszcze w dwupaku. Fundacje i dt raczej nie przyjmują prywatnych zwierząt, tu na forum każdy jest zakocony.
W umowie możesz zawrzeć wszystko co ci przyjdzie do głowy, gorzej z realizacją ds. Prawda jest taka, że po oddaniu zwierzaka niewiele już możesz zrobić. Wystarczy, że ds powie, że np. kot/pies mu uciekł i co mu niby zrobisz ? Najbezpieczniejszą formą umowy adopcyjnej jest dzierżawa. Pamiętaj o wpisaniu do umowy czipu psa.

Re: Muszę oddać koty-pomocy

PostNapisane: Pon lut 19, 2018 22:08
przez Chikita
A ja zapytam inaczej... dlaczego przed adopcją nie poznałaś ze sobą zwierzaków ?
Zachowanie zwierząt zmienia się o 180 stopni kiedy trafiają w obce miejsce. Mogę zaryzykować i stwierdzić, że w trakcie pierwszych wizyt wyszłaby reakcja psa na koty.

Takie zachowanie da się naprostować, ale to długa i żmudna praca. Dla Ciebie priorytetem w tym momencie powinno być przywrócenie kotom spokoju, które zapewne nie czują się już pewnie na swoim terytorium i za jakiś czas sikanie poza kuwetą może okazać się najmniejszym problemem.

W jakim wieku jest pies ?

Re: Muszę oddać koty-pomocy

PostNapisane: Pon lut 19, 2018 22:31
przez Bastet
Nie rozumiem oddawania kotów, z których jeden jest z Tobą już 8 lat. Czy Ty nie przywiązujesz się do zwierząt? Nie traktujesz ich jak członków rodziny? Na dobre i na złe, po prostu nie kochasz na zawsze? To one były pierwsze. Nie pies. Dlaczego nie oddasz psa, skoro taki z nim kłopot i przyszedł na końcu?

Re: Muszę oddać koty-pomocy

PostNapisane: Pon lut 19, 2018 22:59
przez Aeon
Funghi pisze:A czemu nie szukasz innego behawiorysty? Może profesjonalna tresura dla psa? Co zrobiłaś w tym kierunku? Dlaczego rozważasz tylko oddanie kotów, które są z Tobą dłużej, a nie psa? Znalezienie domu psu może okazać się o wiele łatwiejsze. Zestresowana jest cała trójka. Pies jest ciągle pobudzony. Pracujecie jakoś z nim? Co doradził ten behawiorysta?

Behawiorystow było kilku, wszyscy stwierdzili, ze pies jest już za stary, jeden rozważał możliwość zaakceptowania kotów, ale zaznaczył, że może się nie udać. Pracuję z nimi od roku na klatce kennelowej.
Emocjonalnie jestem związana zarówno z psem, jak i z kotami, ze względu na przypadłości psa znalezienie mu domu graniczy z cudem.

Chikita pisze:A ja zapytam inaczej... dlaczego przed adopcją nie poznałaś ze sobą zwierzaków ?
Zachowanie zwierząt zmienia się o 180 stopni kiedy trafiają w obce miejsce. Mogę zaryzykować i stwierdzić, że w trakcie pierwszych wizyt wyszłaby reakcja psa

Pies z początku ignorowal koty, gdy poczuł się lepiej (po prawie roku) zaczęły się kłopoty. Gdyby zachowywał się tak w trakcie pierwszych miesięcy nie zostałby z nami. Gdy pojawily się pierwsze oznaki agresji rozpoczęłam pracę wdg zaleceń. Pies ma 14 lat.

Kotki są bezpieczne, wszystko jest tak zaplanowane, żeby nikt nikogo nie skrzywdził, problemem jest stres.

Re: Muszę oddać koty-pomocy

PostNapisane: Wto lut 20, 2018 0:37
przez monikah
Aeon - czy pies jest duży? Jeśli tak i ma 14 lat, to raczej niewiele życia mu już zostało. W takiej sytuacji podzieliłabym mieszkanie na strefę kocią i psią i izolowałabym koty od psa i nie dopuszczałabym do żadnych kontaktów. To jest uciążliwe dla domowników, ale dla kotów usunięcie stresora, nawet kosztem zmniejszenia terytorium byłoby najlepszym rozwiązaniem. Tym bardziej, że byłoby tymczasowe, bo sytuacja rozwiązałaby się naturalnie w niedługim czasie.

Czy pies jest dokładnie przebadany - również pod kątem neurologicznym, ewentualnych nowotworów, ale także pod względem chorób powodujących ból, np. zwyrodnienia kręgosłupa, stawów? (Choroby mogą wywoływać agresję.) Jakie to przypadłości, o których wspomniałaś?

Re: Muszę oddać koty-pomocy

PostNapisane: Wto lut 20, 2018 0:39
przez Meteorolog1
Odddaj tego agresywnego psa. Nic z niego i tak nie będzie.

Re: Muszę oddać koty-pomocy

PostNapisane: Wto lut 20, 2018 1:31
przez Szalony Kot
Wiecie, robicie w kotach, więc może nie wiecie, jak trudno jest znaleźć dom psu...
A jak pies stary, schorowany, jak w tym temacie, to szansa naprawdę mała.