Ona pewnie była wycieńczona, stres w czasie transportu do rzeźni, ucieczka, pływanie lodowatej wodzie, potem czas błąkania się po wyspach, z okresowym pływaniem w wodzie ponownie, zimnica, w nocy całkiem porządna, prawie nic do jedzenia, woda zamarznięta albo lodowata. A to przecież była krowa hodowlana.
Potem polowanie na nią - stres i zmęczenie, kilka strzałek ze środkiem usypiającym (pewnie w stresie trzeba było sporej dawki żeby ją powalić, ale to nie była krowa w dobrej formie
) - wielka, wielka szkoda
Niewiele brakowało żeby zwierzę przeżyło fajnie resztę życia po tym co przetrwała.