Tak tylko apdejtuję: Tycia żyje nadal, ma się wcale dobrze, ostatnio kardiolog przy wizycie powiedział, że kot jest w bardzo dobrym stanie, choć to "pacjent geriatryczny". W kwietniu skończy 15 lat. Nawet zrobiła się z powrotem taka pulchniutka i pluszowa jak dawniej. Ma dobry apetyt i czasem się nawet bawi, chociaż większość czasu przesypia na naszym wielkim łóżku, przyklejona zadkiem do kaloryfera, sporadycznie zerkając za okno na sikorki wyjadające orzechy z siateczek i burcząc na Felę, naszą drugą kotkę, kiedy ją zaczepia.
Dostaje teraz cardilopin ćwierć tabsa dziennie + 3,5 ml semintry + suplement RenalVet, od jesieni kiedy zaczęły szwankować jej nerki. Karma Hills Kidney Care chyba jej smakuje i chętnie zajada, przestała nawet wyjadać Purizon tej drugiej, młodej kocie.
Mamy tylko problem w czasie naszych krótkich urlopów, bo Tycia nie lubi podawania leków i reaguje z wielką wrogością, na szczęście mam zakoconą przyjaciółkę, która daje radę, no my nie wyjeżdżamy raczej nigdy na dłużej niż na tydzień. A w święta zabraliśmy je obie ze sobą do mojej mamy, w dwóch transporterach, razem z trójką naszych dzieci i całą masą klamotów, dobrze że mamy megapojemny samochód